Cześć Piotrze.
Bardzo interesujący film, zresztą komentarze również, niestety jest ich bardzo dużo, czytam już 2 godziny a nie doszedłem nawet do połowy. Piszesz tu niekiedy o rzeczach bardzo mi bliskich. Generalnie jestem alkoholikiem i narkomanem nie zażywającym środków zmieniających świadomość od ponad półtora roku. Moje życie bardzo się zmieniło od tego czasu, mam dużo większą świadomość tego co się ze mną dzieje, staram się żyć wdzięcznościami a nie oczekiwaniami, być bardziej dla innych ludzi, ale nie wszystko jest w porządku. Bez wątpienia mam problem z pornografią, poczucie winy z tego powodu (i nie tylko tego) jest mi bardzo bliskie, zresztą wyparcie również, przez te półtora roku kilkukrotnie zmieniałem zdanie. Wiem że szukam w niej ulgi w przeżywaniu emocji choć uczucie po tej uldze wydaje mi się sztuczne i że tak nie powinno być. Poza tym mam też poczucie że wypacza mi to spojrzenie na kobiety w moim otoczeniu. Mam 32 lata, masturbuje się chyba o 10 roku życia, nie pamiętam dokładnie. Nie będę ukrywał że żyje mi się dobrze w tej chwili ale czuję że w pełni szczęśliwy nie jestem. To jest taka zależność, jak robię coś dla siebie czy też dla innych, coś konstruktywnego w skrócie działam to jest dobrze, lecz nie rzadko muszę się do tego zmusić by zacząć, wiem że jest w tym też dużo lęku. Czasami niestety nie udaje mi się zmusić, przynajmniej nie od razu i wtedy często kończy się to szukaniem ulgi w oglądaniu filmów czy też seriali z przerwami na masturbację czy też samą masturbacją. Czekam z zaciekawieniem na drugi filmik :) Pozdrawiam.
Bardzo interesujący film, zresztą komentarze również, niestety jest ich bardzo dużo, czytam już 2 godziny a nie doszedłem nawet do połowy.
W komentarzach nie tylko staram się odpisać jak najbardziej skrótowo i merytorycznie ale ich ilość zostawiłem z premedytacją – by pokazać, że nikt nie jest z tym sam. Że nikt nie jest wyjątkowo dotknięty przez los.
Współpracowałem już ze strażakami, artystami, nauczycielami, doktorami, dentystami, policjantami, inżynierami, studentami, mężami, ojcami. Uzależnienie może dotknąć każdego. Ale droga do wyzdrowienia jest zawsze jedna i taka sama.
Piszesz tu niekiedy o rzeczach bardzo mi bliskich. Generalnie jestem alkoholikiem i narkomanem nie zażywającym środków zmieniających świadomość od ponad półtora roku. Moje życie bardzo się zmieniło od tego czasu, mam dużo większą świadomość tego co się ze mną dzieje, staram się żyć wdzięcznościami a nie oczekiwaniami, być bardziej dla innych ludzi,
Już samo stwierdzenie “staram się” sugeruje, że zmagasz się w swoim życiu.
ale nie wszystko jest w porządku. Bez wątpienia mam problem z pornografią, poczucie winy z tego powodu (i nie tylko tego) jest mi bardzo bliskie, zresztą wyparcie również, przez te półtora roku kilkukrotnie zmieniałem zdanie. Wiem że szukam w niej ulgi w przeżywaniu emocji choć uczucie po tej uldze wydaje mi się sztuczne i że tak nie powinno być.
Nie szukasz ulgi od przeżywania emocji, bo ich nie przeżywasz, tylko się z nimi zmagasz – opierasz się im, nie akceptujesz ich.
Szukasz ulgi od własnej niezgody, oporu NIEchęci. A co wtedy podpowiada Ci umysł? Że CHCESZ porno.
Bo porno nie stawiasz oporu. A emocjom już tak.
Poza tym mam też poczucie że wypacza mi to spojrzenie na kobiety w moim otoczeniu. Mam 32 lata, masturbuje się chyba o 10 roku życia, nie pamiętam dokładnie. Nie będę ukrywał że żyje mi się dobrze w tej chwili ale czuję że w pełni szczęśliwy nie jestem. To jest taka zależność, jak robię coś dla siebie czy też dla innych, coś konstruktywnego w skrócie działam to jest dobrze, lecz nie rzadko muszę się do tego zmusić by zacząć,
Bowiem to zmuszanie się to jest przełamywanie dokładnie tego oporu, o którym napisałem przed chwilą – oporu do swoich emocji.
Opór zostaje w Tobie i udziela się pozostałym obszarom Twojego życia. Dlatego jest coraz ciężej.
Bo już coraz mniej CHCESZ, a coraz więcej NIE CHCESZ. Wydaje się jakbyś tylko chciał porno. A wszystko inne jest coraz trudniejsze, by się do tego zebrać.
Bo zdrowe, działania, zdrowe rzeczy UJAWNIAJĄ ten stłumiony opór, a także emocje…
wiem że jest w tym też dużo lęku.
Nie “w tym”, tylko W TOBIE. To stłumiony strach, a wraz z nim wina i wstyd, którymi torturujesz się dodatkowo po każdej wpadce.
Niezbędna jest odpowiednia praca z emocjami. Nauczenie się ich świadomego odczuwania. Bardzo polecam Ci serię artykułów na moim Blogu o emocjach i odczuwaniu. Jest tego trochę ale Ci pomoże zrozumieć bardzo wiele: http://wolnoscodporno.pl/Kategorie/seriaoemocjach/
Czasami niestety nie udaje mi się zmusić, przynajmniej nie od razu i wtedy często kończy się to szukaniem ulgi w oglądaniu filmów czy też seriali z przerwami na masturbację czy też samą masturbacją.
Zmuszając się tracisz siłę woli. Również i ją używasz nieświadomie na tłumienie, na opieranie się już stłumionym emocjom jak poczucie winy.
W końcu poczucie winy i wstyd się ujawniają wraz z rosnącą niechęcią i to od nich szukasz ulgi. Od własnego zmagania, oporu.
Najważniejsze w tym kontekście jest uświadomić sobie, że sam stawiasz opór temu, czego się podejmujesz. Słowem – “Nie chcesz”. Zamień “nie chcę ale muszę” na “chcę i zrobię to z przyjemnością”, a zobaczysz, że szybko przestaniesz się zmuszać.
Czekam z zaciekawieniem na drugi filmik :) Pozdrawiam.
Również pozdrawiam!
Jan
26 sierpnia 2017 19:18
praktycznie minie już tydzień kiedy nie robiłem tego, nie odczuwam tej potrzeby. obserwuję się, wypisuję myśli zapalne i jest mi z tym dobrze. zniknęła również potrzeba znieczulenia się wieczornego czy to winem czy też piwem które zazwyczaj towarzyszyło oglądaniu porno. Twoje filmy Piotrze bardzo pozytywnie podziałały na mnie. dostarczyły mi również wiele informacji o których nie wiedziałem czyli o podstawie tego problemu – poczuciu winy, która napędza to wszystko. poczucie winy i niska samoocena zawsze pojawiała się po zrobieniu tego ….. również powstało u mnie pytanie w jakim stopniu uzależnienie wpłynęło na moje życie. skutki się zgadzają – samotnik, wypalony życiowo, bez energii, planów na życie, często zdenerwowany, bez humoru itp. zawsze sądziłem, że cechy te wynikają z mojego charakteru, ze stresującej pracy czy też innych uwarunkowań życiowych a nie jakby się wcześniej wydawało z błahego powodu jakim jest oglądanie pornografii. pozdrawiam.
praktycznie minie już tydzień kiedy nie robiłem tego, nie odczuwam tej potrzeby. obserwuję się, wypisuję myśli zapalne i jest mi z tym dobrze. zniknęła również potrzeba znieczulenia się wieczornego czy to winem czy też piwem które zazwyczaj towarzyszyło oglądaniu porno
Wspaniale! :)
Twoje filmy Piotrze bardzo pozytywnie podziałały na mnie. dostarczyły mi również wiele informacji o których nie wiedziałem czyli o podstawie tego problemu – poczuciu winy, która napędza to wszystko. poczucie winy i niska samoocena zawsze pojawiała się po zrobieniu tego
Prawda jest taka, że większość z tego, co czujesz nie pojawiła się, tylko ujawniła, bo już w Tobie była. I właśnie w głównej mierze dlatego obejrzałeś porno.
również powstało u mnie pytanie w jakim stopniu uzależnienie wpłynęło na moje życie. skutki się zgadzają – samotnik, wypalony życiowo, bez energii, planów na życie, często zdenerwowany, bez humoru itp. zawsze sądziłem, że cechy te wynikają z mojego charakteru, ze stresującej pracy czy też innych uwarunkowań życiowych a nie jakby się wcześniej wydawało z błahego powodu jakim jest oglądanie pornografii.
Po pierwsze – oglądanie pornografii nie jest błahe.
Po drugie – oglądamy ją, by stłumić to, czego nie chcemy odczuwać. Np. stresu, zdenerwowania, braku energii, etc.
A tłumienie powoduje, że one w nas narastają i cały czas w nas są. Dlatego łatwo pomylić to z rzeczywistością i uznać, że skoro cały czas to czujemy to tacy jesteśmy. I co wtedy możemy zrobić? Niewiele. Jedyne co się wydaje to ucieczka w porno, papierosy czy/i alkohol, by chociaż na chwilę poczuć się lepiej.
Ale z tego można się oczyścić – wzrosnąć wewnętrzne, rozkwitnąć i wtedy potrzeba korzystania z porno i używek znika automatycznie. Nie trzeba robić nic więcej.
pozdrawiam.
Pozdro!
Jan
24 sierpnia 2017 20:40
Witaj Piotrze. Obejrzałem udostępnione przez Ciebie filmy i jak wcześniej pisałem jestem pod ich wrażeniem. Czekam na kolejny film i informacje o warunkach kursu.
Bardzo Ci dziękuję za przemiłe słowa! Cierpliwości, dostaniesz wszystkie informacje :)
Jan
22 sierpnia 2017 08:51
Obejrzałem pierwszy film, jestem pod wrażeniem. Czekam na następny, nie powiem z wielką nadzieją co do jego skuteczność. Poruszonych w nim jest wiele aspektów o których nie wiedziałem, wiele które gdzieś mgliście się przebijały do świadomości. Na pewno od pewnego czasu stwierdziłem, że w tym temacie jestem bezradny, nie wiem jak go zwalczyć.Film ten dał mi nadzieje.
Czekam na następny, nie powiem z wielką nadzieją co do jego skuteczność
Nic samo z siebie nie jest skuteczne. To my dodajemy skuteczność do tego, co robimy.
Nieraz dostawałem kilka stron notatek od różnych osób, w tym Uczestników Programu WoP, z których nie wyciągali żadnych wniosków. Również nie podejmowali odpowiednich działań na podstawie tego, co zanotowali. Po prostu ich umysły uważały, że zrobienie wielu notatek, super notatek, pisanie więcej i więcej zmieni coś samo z siebie (no bo przecież o to prosiłem).
Na pewno od pewnego czasu stwierdziłem, że w tym temacie jestem bezradny, nie wiem jak go zwalczyć.
Jak mówiłem po wielokroć – walka to powód bycia w uzależnieniu. Walka nas z niego nie wyciągnie. Bo to tak jakbyśmy próbowali gasić pożar polewając go benzyną.
Dlatego robimy notatki – by wiedzieć co jest powodem sięgania po porno – mieć wtedy świadomość.
I jak dowiemy się, że np. sięgamy po porno czując się beznadziejnie to jakże ma nam pomóc dodatkowa walka, czyli wewnętrzne napięcie, opór, dodawanie gniewu, niechęci do naszego obecnego stanu?
Oczywiście umysł może nam podpowiedzieć, że czujemy się tak, bo oglądamy porno.
Nie – oglądamy porno, bo już tak się czuliśmy.
Więc trzeba:
1. Oczyścić się z już zalegających emocji, co jest możliwe tylko przez świadomość kiedy je czujemy i wtedy podjąć odpowiednie oczyszczające działanie.
2. Uzdrowić źródło tych emocji, a więc poprzez notatki zrozumieć przez co w świecie zewnętrznym czujemy to co czujemy i kiedy.
Jak do tego wszystkiego ma się walka? Walka tylko uniemożliwia nam podjęcie się tego, co naprawdę pomaga.
Niektórzy mi pisali, że terapeuci mówili im, że utrzymać trzeźwość należy za wszelką cenę. Nie. To bardzo, bardzo szkodliwa rada. Wręcz przeciwieństwo uzdrowienia.
Wpadki są normalne ale krytyczne wtedy jest wiedzieć z czego wynikły, uzdrowić to, a także być szczerym ze sobą – czy naprawdę wybieramy zdrowie i porzucenie porno czy nadal będziemy wybierać pornografię, gdy zetkniemy się z różnymi życiowymi sytuacjami.
Nic nie zastąpi uczciwości z samym sobą.
Film ten dał mi nadzieje.
Bardzo się cieszę! :)
Dominik
14 sierpnia 2017 16:42
Cześć!
Doskonale rozumiem stan apatii, braku energii i jakiejkolwiek chęci do działania, które są skutkiem sięgania po pornografię. Zawsze na drugi dzień po oglądaniu porno czuje się przygnieciony poczuciem winy i wstydem. Odcinam się od ludzi, staje się spięty i nerwowy. Przez kilka dni “wracam do siebie” aż jestem w stanie wykrzesać z siebie jakiś entuzjazm do życia i znowu przegrywam… I tak od 8 lat.
Bardzo chcę zrozumieć dlaczego tak się dzieje, a jeszcze bardziej wyzdrowieć. Cieszę się że trafiłem na twoje nagrania :] Przez najbliższe kilka dni będę zapisywał triggery i nie mogę się doczekać kolejnego video.
Pozdrawiam!
Doskonale rozumiem stan apatii, braku energii i jakiejkolwiek chęci do działania, które są skutkiem sięgania po pornografię.
Niechęć do czegokolwiek jest następstwem niechęci do tego, co czujemy względem tego, że obejrzeliśmy porno oraz NIECHĘCI DO TEGO PRZEZ CO OBEJRZELIŚMY PORNO. Więc ta niechęć już w nas była, tylko jeszcze ją pogłębiliśmy. Niechęć odcina nas od energii. I to jest jednym z powodów apatii.
Zawsze na drugi dzień po oglądaniu porno czuje się przygnieciony poczuciem winy i wstydem.
Dlatego je oglądasz. Pragniesz uciec od tych emocji ale one cały czas w Tobie są, powiększają się i wychodzą, gdy na drugi dzień zmniejszy się opór, czyli niechęć do odczuwania.
Jedyne co pomaga Ci w poradzeniu sobie z tymi uczuciami jest porno – wtedy ta wina i wstyd znikają chociaż na czas sesji, prawda?
Odcinam się od ludzi, staje się spięty i nerwowy. Przez kilka dni “wracam do siebie” aż jestem w stanie wykrzesać z siebie jakiś entuzjazm do życia i znowu przegrywam… I tak od 8 lat.
Bo odcinasz się sam od siebie. Od swoich emocji – od swojego wnętrza.
Te kilka dni powrotu do siebie to efekt usuwania z ciała (ale przez samo ciało) powstałych w trakcie sesji napięć i oporów. To jest ta nerwowość i spięcie – to opór stawiony emocjom odczuwany w ciele i psychice. Gdy to znika, czujemy się naturalnie lepiej, bo nie ma w nas oporu. Ale brak oporu ujawnia emocje, od których uciekamy w porno, czyli w tłumienie – stawianie oporu. I tak to się toczy.
Bardzo chcę zrozumieć dlaczego tak się dzieje, a jeszcze bardziej wyzdrowieć. Cieszę się że trafiłem na twoje nagrania :] Przez najbliższe kilka dni będę zapisywał triggery i nie mogę się doczekać kolejnego video.
Również się cieszę!
Robienie notatek to pierwszy, krytyczny punkt – stajemy się ŚWIADOMI naszych odczuć oraz tego, co je w nas wywołuje lub ujawnia.
Wtedy mając tą wiedzę możemy zacząć:
– Oczyszczać się z już zalegających w nas emocji, gdy je czujemy – bo tylko gdy je czujemy możemy coś z nimi zrobić. Zaś bez świadomości zawsze zadziała nieuświadomiony nawyk ucieczkowy.
– Uzdrowić źródła niskich emocji – np. urazy trzymane do innych, do bliskich, do siebie, negatywne podejście do swojej pracy, do kobiet, do seksu, do relacji i najczęściej wiele, wiele więcej.
Mateusz
20 lipca 2017 16:13
Porno zabija umysł krótko i na temat pisze tak bo nie jestem w stanie więcej z siebie dać
poprzez porno tłumione są emocje. Emocje są przechowywane w podświadomości skąd wpływają na umysł.
Można powiedzieć, że wypaczają go tak samo jak wypacza kręgosłup noszenie plecaka cegieł.
Początkowo można dać radę to nosić ale po jakimś czasie zacznie być coraz ciężej.
Różnica jest taka, że po zrzuceniu tego “plecaka” szybko nastąpi uzdrowienie, bo ciało jak i psychika ludzka mają wbudowane mechanizmy samoleczenia.
My musimy tylko odnaleźć w sobie i oczyścić się z tego, co je blokuje i co staje im na drodze.
Tomek
20 lipca 2017 13:25
Nie poświęcałem porno nawet połowy czasu, który marnowałem na czaty internetowe by móc na żywo poświntuszyć z jakąś obcą kobietą. Siedziałem przed telefonem godzinami wieczornymi niczym ostatni głupiec. Po wsztyskim czułem do siebie wielkie obrzydzenie i wstręt. Zamykałem się w sobie z dnia na dzień coraź bardziej. Zaniedbywałem swe hobby, na którym wcześniej ogromnie mi zależało. Z czasem nad niczym nie potrafiłem się skupić. Kiedy piszę ten komentarz moja sytuacja wygląda właśnie tak jak ją przedstawiłem. Żywię jednak głęboką nadzieję że z twoją pomocą uda mi się odzyskać wewnętrzy spokój za którym tak bardzo tęsknię, a który kiedy nadchodzi pokusa spychany jest daleko w tył. Pozdrawiam wszystkich, którzy zdali sobie sprawę z wewnętznej razłąki w jakiej się znajdują.
Siedziałem przed telefonem godzinami wieczornymi niczym ostatni głupiec
Nie byłeś głupcem, tak jak nie jest nim jakikolwiek uzależniony.
Przemawia przez Ciebie wstyd i poczucie winy, które starałeś się tłumić i od którego starałeś się uciec.
Niestety przez to działanie – porno i elektryzujące rozmowy – emocje te są tłumione, przez co narastają w podświadomości. I wpływają na umysł z coraz większą siłą.
Te słowa mówią właśnie o tym. Nie mówisz o sobie z łagodnością, tylko ostro się winisz i krytykujesz.
I przez to wciąż rośną te emocje i rośnie potrzeba ucieczki. To stwarza pętlę samozniszczenia.
Po wsztyskim czułem do siebie wielkie obrzydzenie i wstręt.
Tak, bo wzbierająca energia seksualna wzmacnia znajdujące się w nas emocje.
To wciąż ten sam wstyd i poczucie winy.
Zaniedbywałem swe hobby, na którym wcześniej ogromnie mi zależało.
Tak, bo przestało “dawać” Ci radość.
Tak naprawdę nigdy nie dawało radości. Ty ją DODAWAŁEŚ do swojego hobby. Bo ją czułeś w sobie, gdyż CHCIAŁEŚ tego hobby.
A teraz, wraz z narastającym poczuciem winy coraz więcej już nie chcesz a MUSISZ.
To poczucie winy, to muszenie, to świadomość ofiary. Nie chcesz musieć. I już nie dodajesz radości, dlatego nie “sprawia” Ci hobby przyjemności.
Z czasem nad niczym nie potrafiłem się skupić.
Rosnące w podświadomości emocje zwiększają aktywność umysłu, który szuka sposobów, by uciec lub stłumić ujawniające się toksyny emocjonalne.
Żywię jednak głęboką nadzieję że z twoją pomocą uda mi się odzyskać wewnętrzy spokój za którym tak bardzo tęsknię
Wewnętrzny spokój to naturalny stan każdego z nas, który następuje po uznaniu swoich emocji i oczyszczeniu się z nich.
To droga, bycie na której jest bezcenne. Ale nikt nie może jej przejść za nas.
Pozdrawiam wszystkich, którzy zdali sobie sprawę z wewnętznej razłąki w jakiej się znajdują.
Dobrze to nazwałeś.
Ta rozłąka to niechęć do swoich emocji, co interpretujemy jako niechęć do samego siebie.
Nie tylko winimy się i uważamy za gorszych ale jeszcze negatywnie oceniamy nasze uczucia, opieramy się im, przez co tłumimy ich coraz więcej.
A to wymaga stawiania coraz większego wewnętrznego oporu. Ten opór właśnie jest tym, co nazywamy nieraz pustką, rozłąką.
Kamil
17 lipca 2017 21:24
Już jakiś czas temu zauważyłem, że jestem uzależniony. Niestety walka w osamotnieniu jest bardzo trudna. Mam głęboką nadzieję, iż tym razem mi się uda i wreszcie z tym skończę z Twoją pomocą.
Niestety walka w osamotnieniu jest bardzo trudna.
Nie samotność jest trudna ale walka.
Trudność wynika z braku akceptacji. Zaś zarówno walka jest brakiem akceptacji jak i boli nas brak akceptacji tego, że nie ma przy nas nikogo.
To powoduje wewnętrzne napięcie, którego również nie akceptujemy.
Walka nie daje rozwiązania.
Mam głęboką nadzieję, iż tym razem mi się uda i wreszcie z tym skończę z Twoją pomocą.
Wychodzenie z uzależnienia to nie coś, co się uda lub nie uda.
Wolność to droga. Albo na nią wejdziemy i na niej pozostaniemy albo z niej zejdziemy. Jeśli z niej nie zejdziemy, wyzdrowienie to tylko kwestia czasu.
Więc wtedy “uda się” na 100%.
Aneta
22 czerwca 2017 21:31
Dziękuję za artykuł !
Zaczynam z Panem “Nowe życie”, mam nadzieję, że mi się uda.
Jestem uzależniona od pornografii, mam kochającego chłopaka, a we mnie jest problem.
Jak mam zajęcie, jestem z bliskimi nawet przez myśl mi nie przejdzie żeby włączyć porno, ale jak już zdarzy się okazja, że jestem sama to niestety, ale dzieje się to,od czego próbuje się uwolnić już od kilku lat.
Trzymajcie kciuki ! Pozdrawiam
> Jestem uzależniona od pornografii, mam kochającego chłopaka, a we mnie jest problem.
Nie w Tobie ale w tym, co robisz i z jakich powodów. A w związku z tym nie jesteś winna, ani zła. Gdyż działania wynikają na razie z nieuświadomionych nawyków polegających na tłumieniu niechcianych emocji. Uciekasz od swoich emocji. Dlatego nawet pomimo tego, że masz kochającego chłopaka, nie zawsze jest dobrze.
Czujesz w sobie negatywności i pomimo tego, że masz bliską i czułą osobę – niewiele się zmienia na lepsze.
Bo nie z zewnątrz przychodzi uzdrowienie ale z wewnątrz.
> Jak mam zajęcie, jestem z bliskimi nawet przez myśl mi nie przejdzie żeby włączyć porno,
Tak, bo wtedy umysł jest skupiony. Ludzie zapracowani, nawet mocno uzależnieni, nie czują potrzeby skorzystania z uzależnienia. Dlaczego? Bo umysł pracuje na bazie emocji. Jak wiemy, co mamy robić, nie podążamy świadomością do przyszłości czy przeszłości, umysł jest spokojny i pracuje razem z nami lub siedzi cicho.
Natomiast, gdy nie ma żadnego obowiązku, nic do robienia, zaczynamy BYĆ.
I bycie natychmiast ujawnia stłumione w nas negatywności, byśmy mogli się z nich oczyścić.
I dlatego umysł szaleje i nawołuje do ucieczki – bo umysł nie rozumie emocji.
I chce z nimi zrobić to, jak postępowaliśmy do tej pory na bazie tego jak postępowali z emocjami inni – najczęściej nasi rodzice.
Np. walczyć z nimi, coś robić, żeby nie czuć, zwalać odpowiedzialność na innych, wzmacniać się gniewem i doprowadzać do kłótni, by nie czuć wstydu, winy czy strachu, etc.
> ale jak już zdarzy się okazja, że jestem sama to niestety, ale dzieje się to,od czego próbuje się uwolnić już od kilku lat.
Właśnie. Co się dzieje? Co wtedy czujesz? O czym myślisz? Czego chcesz w tych momentach, a czego nie chcesz?
Nie powtarzaj tego, co robiłaś do tej pory. Zrób notatki – czarno na białym zapisz odpowiedzi na te pytania. Stanie się jasne przez co tkwisz w uzależnieniu od lat.
> Trzymajcie kciuki ! Pozdrawiam
Trzymam! :) I również pozdrawiam!
Kinga
13 czerwca 2017 11:45
Jestem kobietą mężczyzny który sam był przez 5 lat zagranicą. Gdy przyjechałam do niego z naszym synem uświadomiłam sobie że ma on z tym problem. Sex ze mną był jakby nie atrakcyjny. To mu nie pasowało tamto w moim ciele. Czasem mówił że fantazjuje o kimś innym niż ja. Kiedy zaczęłam to sprawdzać i kontrolować pod tym punktem zaczął wychodzić z domu i co się okazało że mnie zdradził z inna. Chce odejść od niego lecz on nie chce mówi że jej nie chce. Kiedy przespal się z nią ostatni raz miał potem tydzień depresji. Nie chodził do pracy ciągle leżał. Co mi odpowiadasz zostawić go. Bo boję się że nie wybacza tego. Pomoz
Dziękuję za komentarz. Jako, że podzieliłaś się ze mną osobistymi informacjami przesłanymi w prywatnej wiadomości, całościowo odpisałem również w wiadomości prywatnej.
Michał
20 maja 2017 19:10
Witaj Piotrze….
W ciągu swojej walki byłem na wielu mszach, odbyłem milion spowiedzi i odmówiłem setki różańców w tym nowennę pompejańską. Modlili się nade mną charyzmatycy, msze były w mojej intencji odmawiane… Wolałem do Boga miliony razy ze łzami w oczach aby mnie uwolnił… I nic… Wiele księży mówi, że przez jeden grzech Bóg chce nam pokazać nasz drugi. I tak rzeczywiście było… Odkryłem w sobie, że jestem pyszny. Zacząłem nad tym pracować ale masturbacja dalej pozostała…. Straciłem wiarę w Boga i nie mam pojęcia jak się ukierunkować… Piotrze wierzę, że mi pomożesz…
Witam , uzależniony od pornografii jestem od 13 roku życia a teraz mam 43 więc mam 30 lat “stażu” z małymi przerwami na krótkie związki z kobietami które rozpadły się bardzo szybko , teraz już wiem że głównie z powodu mojego uzależnienia.. Jestem na odwyku już prawie miesiąc i teraz widzę że życie bez pornografii ma zupełnie inny wymiar !!! To jest tak jakbyś przeniósł się kurwa na inną planetę.. dzięki Piotr za to co robisz , powinieneś dostać Nagrodę Nobla !!!
> uzależniony od pornografii jestem od 13 roku życia a teraz mam 43 więc mam 30 lat “stażu” z małymi przerwami na krótkie związki z kobietami które rozpadły się bardzo szybko , teraz już wiem że głównie z powodu mojego uzależnienia.. Jestem na odwyku już prawie miesiąc i teraz widzę że życie bez pornografii ma zupełnie inny wymiar !!! To jest tak jakbyś przeniósł się kurwa na inną planetę.. dzięki Piotr za to co robisz ,
Dziękuję za przemiłe słowa!
Gratuluję pracy nad sobą i efektów!
> powinieneś dostać Nagrodę Nobla !!!
W zupełności wystarczają mi relacje o nowym życiu tych, którzy z tego wyszli. :)
Daniel
15 kwietnia 2017 07:44
Witam.Dzięki temu filmikowi pojawiła się w moim życiu nadzieja,że po 11 latach jestem w stanie z tego wyjść.Kupuję notes i zaczynam pracę nad sobą.Pozdrawiam.
> Dzięki temu filmikowi pojawiła się w moim życiu nadzieja,że po 11 latach jestem w stanie z tego wyjść.
Dla takich słów robię to co robię :)
> Kupuję notes i zaczynam pracę nad sobą.Pozdrawiam.
Powodzenia!
Tomek
24 lutego 2017 12:33
Witam serdecznie. Szokujący dla mnie był przykład z myszą i zdjęcia mózgu. To wszystko co mówiłeś w filmie widzę w swoim życiu. Juz od jakiegoś czasu zdaje sobie sprawę z tego ze mam problem z porno. Ale nie umiałem a może nie chciałem nic z tym zrobić. Wielkie dzięki za materiał i oczywiście biorę się do pracy. Pozdrawiam.
> Szokujący dla mnie był przykład z myszą i zdjęcia mózgu.
Takie miały być – by wreszcie przestać wypierać problem , otrzeźwić się i zacząć działać.
Szok chwilowo dodaje energii i pomaga wyjść z apatii oraz zaprzeczenia.
Niektórych dopiero otrzeźwia ból, a nawet dopiero cierpienie.
> To wszystko co mówiłeś w filmie widzę w swoim życiu. Juz od jakiegoś czasu zdaje sobie sprawę z tego ze mam problem z porno. Ale nie umiałem a może nie chciałem nic z tym zrobić.
Twoje ego nie chciało :) Nie Ty!
A teraz, gdy już jesteś ŚWIADOMY, możesz oddzielić się od niechęci, oporu, apatii swojego umysłu i podjąć nowe, korzystne działania.
> Wielkie dzięki za materiał i oczywiście biorę się do pracy. Pozdrawiam.
Cała przyjemność po mojej stronie! Również pozdrawiam!
Mariusz
12 lutego 2017 19:53
Witam. Dzięki tobie zrozumiałem że mam powazny problem z porno. Film swietnie mi to wypersfadował. Mam nadzieję że uda mi się z tym skończyć bo chciałbym mieć szczęśliwe życie i cieszyć się każdym dniem a nie jak teraz kiedy czuje obojętność do wszystkiego i nic mi się nie chcę. Pozdrawiam
> Mam nadzieję że uda mi się z tym skończyć bo chciałbym mieć szczęśliwe życie i cieszyć się każdym dniem a nie jak teraz kiedy czuje obojętność do wszystkiego i nic mi się nie chcę. Pozdrawiam
To nie kwestia tego czy się uda.
To tak nie działa.
Albo rozpoznasz i ujawnisz WSZYSTKO przez co sięgasz po porno i to uzdrowisz, zmienisz sposób patrzenia, oczyścisz się, itd., czyli staniesz się przede wszystkim tego świadomy i akceptujący dla siebie i innych, albo uzależnienie zawsze będzie miało “tylne drzwi”, by wrócić do życia.
Obojętność, którą czujesz to opór zgromadzony pewnie przez lata. Opór, czyli niechęć powodująca wewnętrzne napięcie.
Opór ten to rodzaj mechanizmu, w który wierzymy, że chroni nas przed odczuwaniem negatywności. Ale jednocześnie zamyka nas na odczuwanie pozytywnych uczuć.
Jednak opór nie chroni, tylko zamyka w nas emocje. One narastają. Przez to potrzebny jest coraz większy opór, by tłumić coraz większą “nawałnicę” emocji “pukających do drzwi naszej świadomości”. I dlatego wkrótce potrzebne są coraz silniejsze obrazy pornograficzne, a nawet adrenalina, by możliwe było tłumienie tego wszystkiego.
I to jest do zmiany – stopniowe oczyszczanie się z tych emocji. A do tego niezbędne jest ich zaakceptowanie, zaprzestanie utożsamiania się oraz stawanie się świadomym kiedy je czujemy i dlaczego. Wtedy można już je uwalniać.
adrian
9 lutego 2017 14:15
Witam, stronę -wolnośćodporno- podsunęła mi znajoma, obejrzałem ją i stwierdzam, że jednak mam problem i to duży.Bardzo dobrze to Piotrze ukazałeś, przedstawiłeś, zarys tego ogromnego szkodliwego uzależnienia, mam nadzieje ,że to co mówisz mi pomoże, bo po przeczytaniu i odsłuchaniu tych informacji , pornografia u mnie zagościła na dobre. Chciałbym się tego dziadostwa pozbyć, bo przeszkadza w życiu, te argumenty wszystkie , które pokazałeś, o tym mówią,
> Bardzo dobrze to Piotrze ukazałeś, przedstawiłeś, zarys tego ogromnego szkodliwego uzależnienia
Dziękuję!
> mam nadzieje ,że to co mówisz mi pomoże, bo po przeczytaniu i odsłuchaniu tych informacji , pornografia u mnie zagościła na dobre. Chciałbym się tego dziadostwa pozbyć, bo przeszkadza w życiu, te argumenty wszystkie , które pokazałeś, o tym mówią,
Jak mówię – droga jest jedna. Rozpoznanie, ujawnienie i uzdrowienie.
Natomiast po drodze akceptacja i wybaczenie – przede wszystkim sobie samemu.
I w tym wszystkim towarzyszyć nam musi bez przerwy uczciwość, szczerość oraz codzienna rzetelność.
pawel
31 stycznia 2017 19:45
Pawel
Szacunek z mojej strony poniewaz sam jestem uzalezniony od porno prawie 17 lat i mialem rozne momenty w swoim zyciu takie ze wydawalo mi sie ze wyszedlem z tego bagna i nadal wchodzilem w swoje wymioty ! Jest to walka, w ktorej trzeba rzeczywiscie mocno sie zaangazowac i byc bezkompromisowym – rycerzem. Nie wchodzic w porno jest rowno znaczne z powiedzeniem ; Jesli nie umiem plywac to nie wchodze do wody . Jesli mam lek wysokosci to nie wchodze poniewaz moge spasc.
Eksperyment o myszkach byl ciekawy, gdyz w moim zyciu podobnie bylo ,kiedy odmawialem sobie jedzenia wzamian za ogladanie pornografii i nie tylko wiele nocy rowniez mialem nie przespanych poniewaz nie moglem sie oderwac od niej tak mocno paralizowala. Pornografia silnie zabrala mi cala tozsamosc (teraz musze sie uczyc kim jestem ) zabrala mi sile a w zamian zostawiajac rozdraznienie tak tez przywracanie tego wszystkiego do pierwotnej formy wymaga ogromnego wkladu. Co do tego eksperymentu podziele sie z jeszcze jednym waznym ale nie ostatnim doswiadczeniem przezywania bolu. Kiedy jeszcze chodzilem do szkoly gimnazjum, a nastepnie do sredniej, koledy niedawali mi spokoju , znecali sie nade mna. Nie potrafilem postawic sie nikomu czulem jak swoja sile wypieram i zawsze obrywalem, kazdego dnia. Oczywiscie po takich dawkach upokorzen musialem jakos odreagowac , jak sie domyslacie – pornografia byla moim tak zwanym misiem do ktorego sie uciekalem i tak bledne kolo sie zamykalo.
Zycze wszystkim szybkiego powrotu do zycia w czystosci oraz trwania w niej do konca. Z Bogiem !
> Jest to walka, w ktorej trzeba rzeczywiscie mocno sie zaangazowac i byc bezkompromisowym – rycerzem.
Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee!!! To nie walka! Siedzenie w uzależnieniu to walka! Nie wygrasz walki walcząc, bo ta walka odbywa się w Tobie. Nie możesz wygrać, bo jednocześnie ktoś musi przegrać.
WYCHODZENIE Z UZALEŻNIENIA TO NIE WALKAAAAA!!! – podkreślam to 100 razy!
> Nie wchodzic w porno jest rowno znaczne z powiedzeniem ; Jesli nie umiem plywac to nie wchodze do wody . Jesli mam lek wysokosci to nie wchodze poniewaz moge spasc.
Nie.
Nie oglądać porno oznacza rozpoznać dlaczego je oglądamy i to uzdrowić. Wtedy potrzeba oglądania porno znika automatycznie.
Gdyby opisać to Twoimi słowami – nie oglądanie porno to tak jakby rozpoznać dlaczego w ogóle potrzebuję wchodzić do wody? By komuś coś udowodnić? By mieć zdjęcia z wakacji? Jeśli oczyścimy się z tych potrzeb, zniknie zmaganie i stres związany z tym, że nie chcemy wejść do wody ale musimy, by mieć te złudne pamiątki.
> Pornografia silnie zabrala mi cala tozsamosc (teraz musze sie uczyc kim jestem ) zabrala mi sile a w zamian zostawiajac rozdraznienie tak tez przywracanie tego wszystkiego do pierwotnej formy wymaga ogromnego wkladu
Również nie. ;)
Porno niczego nie zabiera.
Oglądamy porno dlatego, bo nosimy w sobie toksyny, z którymi się utożsamiamy i których nie chcemy w sobie widzieć. Np. wspomniane rozdrażnienie, czyli stłumiony gniew.
Ale najczęściej gniewem przykrywamy smutek. Więc oglądasz porno, by uciec od smutku. A po obejrzeniu czujesz taką niemoc, że musisz wzmocnić się gniewem. To wszystko kosztuje Cię dużo energii, której nie masz w swoim życiu. Ale uważasz, że wychodzenie z uzależnienia to walka i dlatego ją kontynuujesz.
> Co do tego eksperymentu podziele sie z jeszcze jednym waznym ale nie ostatnim doswiadczeniem przezywania bolu. Kiedy jeszcze chodzilem do szkoly gimnazjum, a nastepnie do sredniej, koledy niedawali mi spokoju , znecali sie nade mna.
I to jest źródło Twojego smutku oraz niemocy. A wraz z tym wstydu i poczucia winy.
Czułeś się wiele lat gorszy i od tego utożsamienia z niskimi emocjami uciekałeś w porno.
Nie oczyściłeś się nigdy , emocje się ujawniały i dlatego regularnie potrzebowałeś porno.
Ale jednocześnie walczyłeś z porno i ze swoimi emocjami.
To nie przynosi rezultatów, a wzrastające napięcie, smutek, rozczarowania pogrążają coraz silniej w uzależnieniu.
> Nie potrafilem postawic sie nikomu
A teraz nie potrafisz postawić się swojemu sposobowi myślenia. Jak tylko pojawia się “potrzebuję porno”, chwilę walczysz ale się poddajesz. Jak to niżej mówisz – “obrywasz”.
>czulem jak swoja sile wypieram i zawsze obrywalem, kazdego dnia. Oczywiscie po takich dawkach upokorzen musialem jakos odreagowac , jak sie domyslacie – pornografia byla moim tak zwanym misiem do ktorego sie uciekalem i tak bledne kolo sie zamykalo.
Nie odreagowywałeś tylko tłumiłeś. I te emocje w Tobie zostały i się kumulowały.
I teraz gdy cokolwiek je ujawni, np. trudna sytuacja w pracy, od razu pojawia się ucieczkowy nawyk oglądania porno.
> Zycze wszystkim szybkiego powrotu do zycia w czystosci oraz trwania w niej do konca. Z Bogiem !
Trwanie w czystości nie jest równoznaczne z wolnością.
Wolność daje nie zmaganie się z tym, żeby nie oglądać tylko uzdrowienie się, oczyszczenie i życie w miłości POMIMO ewentualnych wpadek, które same w sobie stanowią informację co jeszcze zostało w nas do uzdrowienia.
Również pozdrawiam!
ADAM-Człowiek który utracił doskonałe życie
28 stycznia 2017 03:37
Piotr.
Jeżeli uda mi się wyjść z twoją pomocą z tego uzależnienia będę twoim największym dłużnikiem i opiszę mój przypadek jak to uzależnienie zawładneło moim życiem i umysłem.
Mój przykład byłby książkowym przykładem i dowodem na to że jest to uzależnienie bardzo poważne które wymaga leczenia.
Skutków ubocznych jest więcej niż myślałem im dłużej trwa uzależnienie tym więcej ich jest..a o tych o których jeszcze nie wiem dowiem się dopiero po wyleczeniu bo pokilkunastu latach uzależnienia przyzwyczailiśmy się do nich i ich po prostu niezauważamy.
Jeżeli faktycznie sposób który opracowałeś jest skuteczny to odkryłeś Amerykę
Pozdrawiam.
> Jeżeli uda mi się wyjść z twoją pomocą z tego uzależnienia będę twoim największym dłużnikiem i opiszę mój przypadek jak to uzależnienie zawładneło moim życiem i umysłem.
Nie ma “uda” lub “nie uda”. To w jaki sposób (i czy w ogóle) pracujemy nad sobą pokazuje nam co jeszcze jest w nas do uzdrowienia.
Jeśli odkryjemy wszystkie źródła zasilające uzależnienie i się z nich oczyścimy – nie ma możliwości nie wyzdrowieć.
A do tego potrzebna jest szczerość, uczciwość względem siebie i codzienna, rzetelna praca nad sobą.
> Mój przykład byłby książkowym przykładem i dowodem na to że jest to uzależnienie bardzo poważne które wymaga leczenia.
Naprawdę starałem się ludziom wbić do głowy, by tego nie bagatelizować. To drugie zaraz po najcięższych narkotykach niebezpieczne uzależnienie.
> Skutków ubocznych jest więcej niż myślałem im dłużej trwa uzależnienie tym więcej ich jest..a o tych o których jeszcze nie wiem dowiem się dopiero po wyleczeniu bo po kilkunastu latach uzależnienia przyzwyczailiśmy się do nich i ich po prostu niezauważamy.
Nikt się do tego nie przyzwyczaił. Precyzyjnym określeniem jest – uzależnieni utożsamiają się z tym efektami i ich przyczynami. Walką potem, co nie daje żadnych korzystnych rezultatów. A w efekcie kochają się coraz mniej, coraz mniej akceptują i lubią. I dlatego rezygnują w pewnym momencie z dbania o siebie (i o innych).
> Jeżeli faktycznie sposób który opracowałeś jest skuteczny to odkryłeś Amerykę
Odp.: To nie sposób. To nic cwanego czy sprytnego. To zebrane w uporządkowany system holistyczne podejście do zdrowia emocjonalnego. To droga poszerzania świadomości i kochania siebie samego. Nie odkryłem Ameryki ale można powiedzieć, że odświeżyłem do niej mapy ;)
Tomasz
12 stycznia 2017 01:14
Już spory czas temu zdałem sobie sprawę ze swojego problemu,który jest niczym innym jak uzależnieniem.Nie towarzyszy mi zbytnio poczucie wstydu..czy winy…chyba kiedyś bardziej to odczuwałem.Próbowałem sam wielokrotnie rozwiązać problem próbując żyć w jak najdłuższych okresach abstynencji…ale problem zawsze wracał…bo tak sobie myślę,że nie opierałem raczej na niczym istotnym mojej strategii.To uzależnienie jest jak zwierzęca żądza,która potrafi zdominować życie…tak jak na przykładzie myszy w rezultacie prowadzi do własnej destrukcji.Czuje,że jestem już naprawdę tym wyczerpany…i chyba zrozumiałem,że to zniewolenie to nowa współczesna sytuacja,z którą ciężko sobie samemu poradzić.Chcę skorzystać z pomocy i powrócić do świata…życia…i prawdziwych relacji z ludźmi.Materiały,które dotychczas tu zobaczyłem wydają się bardzo sensowne…i mam nadzieje,że skuteczne.Pozdrawiam.
> Już spory czas temu zdałem sobie sprawę ze swojego problemu,który jest niczym innym jak uzależnieniem.Nie towarzyszy mi zbytnio poczucie wstydu..czy winy…chyba kiedyś bardziej to odczuwałem.
Odp.:
A czy coś się zmieniło? Jeżeli nie odpuszczałeś tego poczucia winy to wg mnie jest w Tobie stłumione. Jednocześnie zapewne odczuwasz mniej radości na co dzień, mniej luzu. Czy np. jak słuchasz swojego ulubionego utworu to Twoje ciało zaczyna się ruszać w rytm muzyki czy raczej tylko “podśpiewujesz” w umyśle?
> Próbowałem sam wielokrotnie rozwiązać problem próbując żyć w jak najdłuższych okresach abstynencji…ale problem zawsze wracał…bo tak sobie myślę,że nie opierałem raczej na niczym istotnym mojej strategii.
Odp.
(Sama) Abstynencja to tak jakby ktoś próbował mieć ciało jak Schwarzenegger powstrzymując się od słodkich ciastek (które wpierdzielał kilogramami) i jednocześnie nie robiąc nic więcej.
> To uzależnienie jest jak zwierzęca żądza,która potrafi zdominować życie…
Odp.
Tak. Jednak należy sobie zdać sprawę, że na pragnieniach opiera się dzisiejszy świat. Reklamy, billboardy, a nawet to, czego uczą nas nasi rodzice – pragnienie pracy, mieszkania, żony, męża, dzieci – wszystko “mieć to, co mają inni”. Bez tego albo życie się uda (lub oznaczać będzie, że coś jest nie tak z naszym życiem) albo coś złego świadczy to o nas. I ludzie pozwalają się kierować swoimi pragnieniami.
Zmagają się zapominając o jednym, ważnym, niezwykle ważnym aspekcie – samym sobie.
Jeden z Uczestników napisał wspaniale trafne zdanie – “Próbowałem kochać cały świat. Bo uważałem, że jak kocham świat to siebie już nie muszę”. Oj nie. Właśnie to prowadzi do uzależnienia
> tak jak na przykładzie myszy w rezultacie prowadzi do własnej destrukcji.Czuje,że jestem już naprawdę tym wyczerpany…i chyba zrozumiałem,że to zniewolenie to nowa współczesna sytuacja,z którą ciężko sobie samemu poradzić.
Bardzo trudno. Dla większości jest to niemożliwe.
> Chcę skorzystać z pomocy i powrócić do świata…życia…i prawdziwych relacji z ludźmi.Materiały,które dotychczas tu zobaczyłem wydają się bardzo sensowne…i mam nadzieje,że skuteczne.Pozdrawiam.
Skuteczne może być tylko tak bardzo jak się oddasz pracy nad sobą. Program jest jak narzędzie – nie wykorzystywane w odpowiedni sposób nie przyniesie oczekiwanych rezultatów.
Oczywiście zapraszam z całego serca!
Omir
11 stycznia 2017 19:47
Hej,
mozna cale zycie walic glowa w sciane i zastanawiac sie dlaczego boli. Tak bylo w moim przypadku. Dwa najwspanialsze momenty okresy w moim zyciu – od kiedy jestem uzalezniony – to:
– wojsko gdzie nie bylo czasu / mozliwosci masturbacji
– rok w ktorym nie masturbowalem sie – bylo to zwiazane z bardzo intensywnym zakochaniem
> mozna cale zycie walic glowa w sciane i zastanawiac sie dlaczego boli. Tak bylo w moim przypadku.
Tak, jednak, szczególnie mężczyźni, mają problem z przyznaniem się przed samymi sobą, że to robią. Pisałem w newsletterze, że wiele kobiet podejrzewa lub wie, że ich mężczyźni oglądają porno regularnie i nawet częściej, niż mają z nimi seks. To bardzo boli. Wiele kobiet czuje się zdradzanych, gdyż jednocześnie czują ogromny dystans do swoich partnerów, który tworzą oni swoją izolacją z porno.
Czyli mężczyźni wybierają ucieczkę, swoją RACJĘ, niż miłość, bliskość, ciepło.
Powinni zadać sobie pytanie – dlaczego weszli w związek z tą kobietą. Dla wspólnej drogi przez życie, wzajemnego oparcia, pomocy, troski? Jeśli tak, powinni się na nią otworzyć.
> Dwa najwspanialsze momenty okresy w moim zyciu – od kiedy jestem uzalezniony – to:
– wojsko gdzie nie bylo czasu / mozliwosci masturbacji
Tutaj wybacz za nieco ostry komentarz – ale jeżeli dla osoby okres, kiedy był w wojsku jest najwspanialszym okresem jego życia… brzmi to dość negatywnie.
Jednocześnie piszesz:
> – rok w ktorym nie masturbowalem sie – bylo to zwiazane z bardzo intensywnym zakochaniem
Wniosek jest oczywisty – byłeś “wolny” od uzależnienia wtedy, gdy Twój UMYSŁ był na czymś skupiony, nie był rozkojarzony. W wojsku wiedziałeś co masz robić, miałeś zorganizowany czas, cały czas działania, zajęcia, musztrę, dyscyplinę, towarzystwo. W związku miałeś inny aspekt – czułeś bliskość, miałeś przy sobie kobietę, czułeś jej ciepło, miałeś seks.
W obu przypadkach nie było wielu niskich emocji, przez co nie uaktywniały się ścieżki odpowiedzialne za uzależnienie. A gdy przychodzi wieczór, gdy jesteś sam, kiedy przychodzi dzień, w którym nie masz nic do roboty, kiedy przychodzi dzień, że jesteś zmęczony po pracy, kiedy przychodzi czas, że ktoś Cię mocno wkurzy… czyż nie takie są dla wielu momenty, kiedy sięgają po porno?
Darek
3 stycznia 2017 14:36
Witam przekaz i sposób w jaki mówisz o tym problemie otwiera oczy i pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na problem… Jestem tu pierwszy raz i mam nadzieję że uda mi się z Twoją pomocą pokonać to uzależnienie
> przekaz i sposób w jaki mówisz o tym problemie otwiera oczy i pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na problem… Jestem tu pierwszy raz i mam nadzieję że uda mi się z Twoją pomocą pokonać to uzależnienie
Odp.:
Dziękuję. Z moją pomocą jak z moją ale jak będzie z pomocą samemu sobie? To ona jest najważniejsza. Ja nie zrobię za Ciebie nawet najmniejszego kroku, nawet najprostszego. Mogę być tylko tam, gdzie Ty (cytat niezamierzony ;) ). Jeżeli się cofniesz, co mogę zrobić, jeśli nie cofnąć się razem z Tobą?
Jeden z nowych Uczestników zapytał się mnie czy Program działa. Napisałem mu, że oczywiście, że nie działa. To on ma działać, a Program będzie tak skuteczny jak On. Młotek to młotek – nieużywany niewiele gwoździ wbije.
seba
27 grudnia 2016 11:31
Brak opisu ćwiczenia pod filmem. To wszystko o nieskutecznych formach pomocy przeszedłem a nawet więcej i faktycznie brak rezultatów. To co mówiłeś o sobie też . Bardzo trafne ćwiczenie podałeś ja to czuje i choć nikt mi tego wcześniej nie mówił zacząłem to robić. Choć twój film pokazał mi jeszcze inne pokłady tego ćwiczenia. Niesamowita strona która prowadzisz. Szukałem takiej od lat. To kolejna cegiełki w walce
> Brak opisu ćwiczenia pod filmem.
Hmm, faktycznie skrypt przestał działać. Naprawię to, gdy wrócę po świętach.
> To wszystko o nieskutecznych formach pomocy przeszedłem a nawet więcej i faktycznie brak rezultatów.
Możesz opisać jaką przeszedłeś ścieżkę i co nie zadziałało? Warto, by inni nie powtarzali tego co nie pomaga. Każda nieudana próba wyzdrowienia bardzo mocno negatywnie działa na wiarę w siebie i w nadzieję na wyzdrowienie.
> To co mówiłeś o sobie też .
Rozwiń proszę.
> Bardzo trafne ćwiczenie podałeś ja to czuje i choć nikt mi tego wcześniej nie mówił zacząłem to robić. Choć twój film pokazał mi jeszcze inne pokłady tego ćwiczenia.
To ćwiczenie to tak naprawdę coś, co z czego każdy powinien zdawać sobie sprawę cały czas. Wszystko inne to po prostu zalegający syf, z którego należy się oczyścić. A ćwiczenie w tym pomaga.
> Niesamowita strona która prowadzisz. Szukałem takiej od lat.
Bardzo dziękuję Ci za te słowa!
> To kolejna cegiełki w walce
Wywróciłem oczami. O jakiej walce mówisz? Dlaczego walczysz? Z czym? Zrobiłem filmy oraz napisałem artykuły o tym, że walka nie działa, a jednak cały czas słyszę, że trzeba walczyć, że walczymy, że walka do wygrania, że nie poddam walki… NIE WALCZCIE! Czy widzieliście kiedyś jakąkolwiek walkę bez okaleczonych, krwawiących ofiar? Jeżeli walczycie ze sobą/w sobie – jak myślicie, kto będzie tą ofiarą?
Jeżeli nadal tego nie rozumiecie, dajcie mi znać to napiszę o tym raz jeszcze i dotąd będę pisał, aż stanie się to jasne jak słońce!
Ciekawe ze napisałem o walce, choć niedawno przeczytałem książkę Potęga Teraźniejszości Eckharta Tolle. Zrozumiałem ze należy najpierw obserwować emocje a nie je zwalczać. Widać jak głęboko jest zakorzenione jest poprzednie myślenie. Może dlatego bo “walczyłem ” z uzależnieniem ok 25 lat . Nawet kilka lat z sukcesem ale niestety nastapil bolesny powrot. To było nie rozwiązanie przyczyn problemu ale siłowe tłumienie czyli walka, a to wyczerpuje nasila niepotrzebne emocje i koło się zamyka. Spirala
> Ciekawe ze napisałem o walce, choć niedawno przeczytałem książkę Potęga Teraźniejszości Eckharta Tolle. Zrozumiałem ze należy najpierw obserwować emocje a nie je zwalczać.
Odp.:
Na Blogu napisałem wyczerpująco dlaczego nie można zwalczyć emocji, tylko je stłumić, czyli zamknąć w sobie, skąd oddziałują na nas nieświadomie ale w bardzo potężny i nieuchwytny sposób. Do tego następuje utożsamienie z nimi i człowiek staje się kontrolowany przez własną nieświadomość.
> Widać jak głęboko jest zakorzenione jest poprzednie myślenie.
Odp.:
Większość ludzi ma :)
Tylko niewielka ich część coś z tym robi dla własnego dobra.
> Może dlatego bo “walczyłem ” z uzależnieniem ok 25 lat . Nawet kilka lat z sukcesem ale niestety nastapil bolesny powrot.
Odp.:
W walce zawsze są poszkodowani. A jeżeli walczymy ze sobą, kto będzie tym poszkodowanym? O tym czym jest walka i dlaczego nie pomaga są zarówno artykuły jak i filmy. Mam nadzieję, że wyciągnąłeś właściwe wnioski.
> To było nie rozwiązanie przyczyn problemu ale siłowe tłumienie czyli walka, a to wyczerpuje nasila niepotrzebne emocje i koło się zamyka. Spirala
Odp.:
Dokładnie tak. To żadne rozwiązanie. Jeżeli zarosłeś, idziesz się ogolić. I co golisz – odbicie w lustrze? Możesz narysować na lustrze swoją twarz bez zarostu. Ale ten obrazek w końcu na skutek wilgoci zmyje się i znowu zobaczysz, że zarost cały czas jest, a nawet jest gęstszy, niż poprzednio.
Co więcej – ludzie będą zwracać Ci uwagę – “Dlaczego mówisz, że nie masz zarostu? Przecież go widzę.”
Tym samym jest tłumienie emocji z nadzieją, że one znikną.
Radek
13 listopada 2016 19:45
Jestem w emocjonalnym dołku, wiem co robię źle większość triggerów znam i wiem jak głupie robię błędy, ale wiem też że jak już jakiś trigger wyskoczy to trzeba mieć naprawdę dobrą wolę żeby umieć to zatrzymać mój rekord to było 7 dni a tak średnio to 2-3, jestem uzależniony od roku i właściwie mogę już wszystko zrobić żeby wyjść z tego uzależnienia bo już tak mnie to wyniszczyło że nie radzę sobie z niczym, pasja którą miałem wyparła pornografia a w tej pasji siedziałem już od roku, ten filmik jest mój pierwszy i czekam na wysłanie drugiego na mój e-mail :)
> Jestem w emocjonalnym dołku, wiem co robię źle większość triggerów znam i wiem jak głupie robię błędy, ale wiem też że jak już jakiś trigger wyskoczy to trzeba mieć naprawdę dobrą wolę żeby umieć to zatrzymać mój rekord to było 7 dni a tak średnio to 2-3,
Odp.:
Ale co wytrzymywać? Nie po to poznajesz triggery, żeby cokolwiek wytrzymywać. To jest zmaganie, walka i nie prowadzi do uzdrowienia. Triggery zapewne są emocjonalne jak napięcie, stres, żal, wstyd, poczucie winy, poczucie się gorszym, niewystarczającym, zmęczenie psychiczne, strach czy uda się poznać kobietę, zaspokoić ją, strach czy da się nawet uzdrowić.
To prowadzi do choroby i z tego należy się OCZYŚCIĆ, a nie wytrzymywać. Na tym skupiam się w Programie.
> jestem uzależniony od roku i właściwie mogę już wszystko zrobić żeby wyjść z tego uzależnienia bo już tak mnie to wyniszczyło że nie radzę sobie z niczym, pasja którą miałem wyparła pornografia a w tej pasji siedziałem już od roku, ten filmik jest mój pierwszy i czekam na wysłanie drugiego na mój e-mail :)
Odp.:
Poznasz ćwiczenie na oczyszczanie się ze wstydu. Jeżeli chcesz, napisz tutaj triggery, które prowadzą Cię do porno. Opowiem Ci o nich, przy okazji inni zobaczą o co chodzi w procesie zdrowienia
Cześć Piotrze.
Bardzo interesujący film, zresztą komentarze również, niestety jest ich bardzo dużo, czytam już 2 godziny a nie doszedłem nawet do połowy. Piszesz tu niekiedy o rzeczach bardzo mi bliskich. Generalnie jestem alkoholikiem i narkomanem nie zażywającym środków zmieniających świadomość od ponad półtora roku. Moje życie bardzo się zmieniło od tego czasu, mam dużo większą świadomość tego co się ze mną dzieje, staram się żyć wdzięcznościami a nie oczekiwaniami, być bardziej dla innych ludzi, ale nie wszystko jest w porządku. Bez wątpienia mam problem z pornografią, poczucie winy z tego powodu (i nie tylko tego) jest mi bardzo bliskie, zresztą wyparcie również, przez te półtora roku kilkukrotnie zmieniałem zdanie. Wiem że szukam w niej ulgi w przeżywaniu emocji choć uczucie po tej uldze wydaje mi się sztuczne i że tak nie powinno być. Poza tym mam też poczucie że wypacza mi to spojrzenie na kobiety w moim otoczeniu. Mam 32 lata, masturbuje się chyba o 10 roku życia, nie pamiętam dokładnie. Nie będę ukrywał że żyje mi się dobrze w tej chwili ale czuję że w pełni szczęśliwy nie jestem. To jest taka zależność, jak robię coś dla siebie czy też dla innych, coś konstruktywnego w skrócie działam to jest dobrze, lecz nie rzadko muszę się do tego zmusić by zacząć, wiem że jest w tym też dużo lęku. Czasami niestety nie udaje mi się zmusić, przynajmniej nie od razu i wtedy często kończy się to szukaniem ulgi w oglądaniu filmów czy też seriali z przerwami na masturbację czy też samą masturbacją. Czekam z zaciekawieniem na drugi filmik :) Pozdrawiam.
Cześć Piotrze.
Witaj Luki! Dziękuję za komentarz!
Bardzo interesujący film, zresztą komentarze również, niestety jest ich bardzo dużo, czytam już 2 godziny a nie doszedłem nawet do połowy.
W komentarzach nie tylko staram się odpisać jak najbardziej skrótowo i merytorycznie ale ich ilość zostawiłem z premedytacją – by pokazać, że nikt nie jest z tym sam. Że nikt nie jest wyjątkowo dotknięty przez los.
Współpracowałem już ze strażakami, artystami, nauczycielami, doktorami, dentystami, policjantami, inżynierami, studentami, mężami, ojcami. Uzależnienie może dotknąć każdego. Ale droga do wyzdrowienia jest zawsze jedna i taka sama.
Piszesz tu niekiedy o rzeczach bardzo mi bliskich. Generalnie jestem alkoholikiem i narkomanem nie zażywającym środków zmieniających świadomość od ponad półtora roku. Moje życie bardzo się zmieniło od tego czasu, mam dużo większą świadomość tego co się ze mną dzieje, staram się żyć wdzięcznościami a nie oczekiwaniami, być bardziej dla innych ludzi,
Już samo stwierdzenie “staram się” sugeruje, że zmagasz się w swoim życiu.
ale nie wszystko jest w porządku. Bez wątpienia mam problem z pornografią, poczucie winy z tego powodu (i nie tylko tego) jest mi bardzo bliskie, zresztą wyparcie również, przez te półtora roku kilkukrotnie zmieniałem zdanie. Wiem że szukam w niej ulgi w przeżywaniu emocji choć uczucie po tej uldze wydaje mi się sztuczne i że tak nie powinno być.
Nie szukasz ulgi od przeżywania emocji, bo ich nie przeżywasz, tylko się z nimi zmagasz – opierasz się im, nie akceptujesz ich.
Szukasz ulgi od własnej niezgody, oporu NIEchęci. A co wtedy podpowiada Ci umysł? Że CHCESZ porno.
Bo porno nie stawiasz oporu. A emocjom już tak.
Poza tym mam też poczucie że wypacza mi to spojrzenie na kobiety w moim otoczeniu. Mam 32 lata, masturbuje się chyba o 10 roku życia, nie pamiętam dokładnie. Nie będę ukrywał że żyje mi się dobrze w tej chwili ale czuję że w pełni szczęśliwy nie jestem. To jest taka zależność, jak robię coś dla siebie czy też dla innych, coś konstruktywnego w skrócie działam to jest dobrze, lecz nie rzadko muszę się do tego zmusić by zacząć,
Bowiem to zmuszanie się to jest przełamywanie dokładnie tego oporu, o którym napisałem przed chwilą – oporu do swoich emocji.
Opór zostaje w Tobie i udziela się pozostałym obszarom Twojego życia. Dlatego jest coraz ciężej.
Bo już coraz mniej CHCESZ, a coraz więcej NIE CHCESZ. Wydaje się jakbyś tylko chciał porno. A wszystko inne jest coraz trudniejsze, by się do tego zebrać.
Bo zdrowe, działania, zdrowe rzeczy UJAWNIAJĄ ten stłumiony opór, a także emocje…
wiem że jest w tym też dużo lęku.
Nie “w tym”, tylko W TOBIE. To stłumiony strach, a wraz z nim wina i wstyd, którymi torturujesz się dodatkowo po każdej wpadce.
Niezbędna jest odpowiednia praca z emocjami. Nauczenie się ich świadomego odczuwania. Bardzo polecam Ci serię artykułów na moim Blogu o emocjach i odczuwaniu. Jest tego trochę ale Ci pomoże zrozumieć bardzo wiele:
http://wolnoscodporno.pl/Kategorie/seriaoemocjach/
Czasami niestety nie udaje mi się zmusić, przynajmniej nie od razu i wtedy często kończy się to szukaniem ulgi w oglądaniu filmów czy też seriali z przerwami na masturbację czy też samą masturbacją.
Zmuszając się tracisz siłę woli. Również i ją używasz nieświadomie na tłumienie, na opieranie się już stłumionym emocjom jak poczucie winy.
W końcu poczucie winy i wstyd się ujawniają wraz z rosnącą niechęcią i to od nich szukasz ulgi. Od własnego zmagania, oporu.
Najważniejsze w tym kontekście jest uświadomić sobie, że sam stawiasz opór temu, czego się podejmujesz. Słowem – “Nie chcesz”. Zamień “nie chcę ale muszę” na “chcę i zrobię to z przyjemnością”, a zobaczysz, że szybko przestaniesz się zmuszać.
Czekam z zaciekawieniem na drugi filmik :) Pozdrawiam.
Również pozdrawiam!
praktycznie minie już tydzień kiedy nie robiłem tego, nie odczuwam tej potrzeby. obserwuję się, wypisuję myśli zapalne i jest mi z tym dobrze. zniknęła również potrzeba znieczulenia się wieczornego czy to winem czy też piwem które zazwyczaj towarzyszyło oglądaniu porno. Twoje filmy Piotrze bardzo pozytywnie podziałały na mnie. dostarczyły mi również wiele informacji o których nie wiedziałem czyli o podstawie tego problemu – poczuciu winy, która napędza to wszystko. poczucie winy i niska samoocena zawsze pojawiała się po zrobieniu tego ….. również powstało u mnie pytanie w jakim stopniu uzależnienie wpłynęło na moje życie. skutki się zgadzają – samotnik, wypalony życiowo, bez energii, planów na życie, często zdenerwowany, bez humoru itp. zawsze sądziłem, że cechy te wynikają z mojego charakteru, ze stresującej pracy czy też innych uwarunkowań życiowych a nie jakby się wcześniej wydawało z błahego powodu jakim jest oglądanie pornografii. pozdrawiam.
praktycznie minie już tydzień kiedy nie robiłem tego, nie odczuwam tej potrzeby. obserwuję się, wypisuję myśli zapalne i jest mi z tym dobrze. zniknęła również potrzeba znieczulenia się wieczornego czy to winem czy też piwem które zazwyczaj towarzyszyło oglądaniu porno
Wspaniale! :)
Twoje filmy Piotrze bardzo pozytywnie podziałały na mnie. dostarczyły mi również wiele informacji o których nie wiedziałem czyli o podstawie tego problemu – poczuciu winy, która napędza to wszystko. poczucie winy i niska samoocena zawsze pojawiała się po zrobieniu tego
Prawda jest taka, że większość z tego, co czujesz nie pojawiła się, tylko ujawniła, bo już w Tobie była. I właśnie w głównej mierze dlatego obejrzałeś porno.
również powstało u mnie pytanie w jakim stopniu uzależnienie wpłynęło na moje życie. skutki się zgadzają – samotnik, wypalony życiowo, bez energii, planów na życie, często zdenerwowany, bez humoru itp. zawsze sądziłem, że cechy te wynikają z mojego charakteru, ze stresującej pracy czy też innych uwarunkowań życiowych a nie jakby się wcześniej wydawało z błahego powodu jakim jest oglądanie pornografii.
Po pierwsze – oglądanie pornografii nie jest błahe.
Po drugie – oglądamy ją, by stłumić to, czego nie chcemy odczuwać. Np. stresu, zdenerwowania, braku energii, etc.
A tłumienie powoduje, że one w nas narastają i cały czas w nas są. Dlatego łatwo pomylić to z rzeczywistością i uznać, że skoro cały czas to czujemy to tacy jesteśmy. I co wtedy możemy zrobić? Niewiele. Jedyne co się wydaje to ucieczka w porno, papierosy czy/i alkohol, by chociaż na chwilę poczuć się lepiej.
Ale z tego można się oczyścić – wzrosnąć wewnętrzne, rozkwitnąć i wtedy potrzeba korzystania z porno i używek znika automatycznie. Nie trzeba robić nic więcej.
pozdrawiam.
Pozdro!
Witaj Piotrze. Obejrzałem udostępnione przez Ciebie filmy i jak wcześniej pisałem jestem pod ich wrażeniem. Czekam na kolejny film i informacje o warunkach kursu.
Witaj Janie!
Bardzo Ci dziękuję za przemiłe słowa! Cierpliwości, dostaniesz wszystkie informacje :)
Obejrzałem pierwszy film, jestem pod wrażeniem. Czekam na następny, nie powiem z wielką nadzieją co do jego skuteczność. Poruszonych w nim jest wiele aspektów o których nie wiedziałem, wiele które gdzieś mgliście się przebijały do świadomości. Na pewno od pewnego czasu stwierdziłem, że w tym temacie jestem bezradny, nie wiem jak go zwalczyć.Film ten dał mi nadzieje.
Witaj Janie! Dziękuję za komentarz!
Czekam na następny, nie powiem z wielką nadzieją co do jego skuteczność
Nic samo z siebie nie jest skuteczne. To my dodajemy skuteczność do tego, co robimy.
Nieraz dostawałem kilka stron notatek od różnych osób, w tym Uczestników Programu WoP, z których nie wyciągali żadnych wniosków. Również nie podejmowali odpowiednich działań na podstawie tego, co zanotowali. Po prostu ich umysły uważały, że zrobienie wielu notatek, super notatek, pisanie więcej i więcej zmieni coś samo z siebie (no bo przecież o to prosiłem).
Na pewno od pewnego czasu stwierdziłem, że w tym temacie jestem bezradny, nie wiem jak go zwalczyć.
Jak mówiłem po wielokroć – walka to powód bycia w uzależnieniu. Walka nas z niego nie wyciągnie. Bo to tak jakbyśmy próbowali gasić pożar polewając go benzyną.
Dlatego robimy notatki – by wiedzieć co jest powodem sięgania po porno – mieć wtedy świadomość.
I jak dowiemy się, że np. sięgamy po porno czując się beznadziejnie to jakże ma nam pomóc dodatkowa walka, czyli wewnętrzne napięcie, opór, dodawanie gniewu, niechęci do naszego obecnego stanu?
Oczywiście umysł może nam podpowiedzieć, że czujemy się tak, bo oglądamy porno.
Nie – oglądamy porno, bo już tak się czuliśmy.
Więc trzeba:
1. Oczyścić się z już zalegających emocji, co jest możliwe tylko przez świadomość kiedy je czujemy i wtedy podjąć odpowiednie oczyszczające działanie.
2. Uzdrowić źródło tych emocji, a więc poprzez notatki zrozumieć przez co w świecie zewnętrznym czujemy to co czujemy i kiedy.
Jak do tego wszystkiego ma się walka? Walka tylko uniemożliwia nam podjęcie się tego, co naprawdę pomaga.
Niektórzy mi pisali, że terapeuci mówili im, że utrzymać trzeźwość należy za wszelką cenę. Nie. To bardzo, bardzo szkodliwa rada. Wręcz przeciwieństwo uzdrowienia.
Wpadki są normalne ale krytyczne wtedy jest wiedzieć z czego wynikły, uzdrowić to, a także być szczerym ze sobą – czy naprawdę wybieramy zdrowie i porzucenie porno czy nadal będziemy wybierać pornografię, gdy zetkniemy się z różnymi życiowymi sytuacjami.
Nic nie zastąpi uczciwości z samym sobą.
Film ten dał mi nadzieje.
Bardzo się cieszę! :)
Cześć!
Doskonale rozumiem stan apatii, braku energii i jakiejkolwiek chęci do działania, które są skutkiem sięgania po pornografię. Zawsze na drugi dzień po oglądaniu porno czuje się przygnieciony poczuciem winy i wstydem. Odcinam się od ludzi, staje się spięty i nerwowy. Przez kilka dni “wracam do siebie” aż jestem w stanie wykrzesać z siebie jakiś entuzjazm do życia i znowu przegrywam… I tak od 8 lat.
Bardzo chcę zrozumieć dlaczego tak się dzieje, a jeszcze bardziej wyzdrowieć. Cieszę się że trafiłem na twoje nagrania :] Przez najbliższe kilka dni będę zapisywał triggery i nie mogę się doczekać kolejnego video.
Pozdrawiam!
Cześć!
Witaj Dominiku! Dziękuję za komentarz!
Doskonale rozumiem stan apatii, braku energii i jakiejkolwiek chęci do działania, które są skutkiem sięgania po pornografię.
Niechęć do czegokolwiek jest następstwem niechęci do tego, co czujemy względem tego, że obejrzeliśmy porno oraz NIECHĘCI DO TEGO PRZEZ CO OBEJRZELIŚMY PORNO. Więc ta niechęć już w nas była, tylko jeszcze ją pogłębiliśmy. Niechęć odcina nas od energii. I to jest jednym z powodów apatii.
Zawsze na drugi dzień po oglądaniu porno czuje się przygnieciony poczuciem winy i wstydem.
Dlatego je oglądasz. Pragniesz uciec od tych emocji ale one cały czas w Tobie są, powiększają się i wychodzą, gdy na drugi dzień zmniejszy się opór, czyli niechęć do odczuwania.
Jedyne co pomaga Ci w poradzeniu sobie z tymi uczuciami jest porno – wtedy ta wina i wstyd znikają chociaż na czas sesji, prawda?
Odcinam się od ludzi, staje się spięty i nerwowy. Przez kilka dni “wracam do siebie” aż jestem w stanie wykrzesać z siebie jakiś entuzjazm do życia i znowu przegrywam… I tak od 8 lat.
Bo odcinasz się sam od siebie. Od swoich emocji – od swojego wnętrza.
Te kilka dni powrotu do siebie to efekt usuwania z ciała (ale przez samo ciało) powstałych w trakcie sesji napięć i oporów. To jest ta nerwowość i spięcie – to opór stawiony emocjom odczuwany w ciele i psychice. Gdy to znika, czujemy się naturalnie lepiej, bo nie ma w nas oporu. Ale brak oporu ujawnia emocje, od których uciekamy w porno, czyli w tłumienie – stawianie oporu. I tak to się toczy.
Bardzo chcę zrozumieć dlaczego tak się dzieje, a jeszcze bardziej wyzdrowieć. Cieszę się że trafiłem na twoje nagrania :] Przez najbliższe kilka dni będę zapisywał triggery i nie mogę się doczekać kolejnego video.
Również się cieszę!
Robienie notatek to pierwszy, krytyczny punkt – stajemy się ŚWIADOMI naszych odczuć oraz tego, co je w nas wywołuje lub ujawnia.
Wtedy mając tą wiedzę możemy zacząć:
– Oczyszczać się z już zalegających w nas emocji, gdy je czujemy – bo tylko gdy je czujemy możemy coś z nimi zrobić. Zaś bez świadomości zawsze zadziała nieuświadomiony nawyk ucieczkowy.
– Uzdrowić źródła niskich emocji – np. urazy trzymane do innych, do bliskich, do siebie, negatywne podejście do swojej pracy, do kobiet, do seksu, do relacji i najczęściej wiele, wiele więcej.
Porno zabija umysł krótko i na temat pisze tak bo nie jestem w stanie więcej z siebie dać
Mateuszu,
poprzez porno tłumione są emocje. Emocje są przechowywane w podświadomości skąd wpływają na umysł.
Można powiedzieć, że wypaczają go tak samo jak wypacza kręgosłup noszenie plecaka cegieł.
Początkowo można dać radę to nosić ale po jakimś czasie zacznie być coraz ciężej.
Różnica jest taka, że po zrzuceniu tego “plecaka” szybko nastąpi uzdrowienie, bo ciało jak i psychika ludzka mają wbudowane mechanizmy samoleczenia.
My musimy tylko odnaleźć w sobie i oczyścić się z tego, co je blokuje i co staje im na drodze.
Nie poświęcałem porno nawet połowy czasu, który marnowałem na czaty internetowe by móc na żywo poświntuszyć z jakąś obcą kobietą. Siedziałem przed telefonem godzinami wieczornymi niczym ostatni głupiec. Po wsztyskim czułem do siebie wielkie obrzydzenie i wstręt. Zamykałem się w sobie z dnia na dzień coraź bardziej. Zaniedbywałem swe hobby, na którym wcześniej ogromnie mi zależało. Z czasem nad niczym nie potrafiłem się skupić. Kiedy piszę ten komentarz moja sytuacja wygląda właśnie tak jak ją przedstawiłem. Żywię jednak głęboką nadzieję że z twoją pomocą uda mi się odzyskać wewnętrzy spokój za którym tak bardzo tęsknię, a który kiedy nadchodzi pokusa spychany jest daleko w tył. Pozdrawiam wszystkich, którzy zdali sobie sprawę z wewnętznej razłąki w jakiej się znajdują.
Witaj Tomku!
Siedziałem przed telefonem godzinami wieczornymi niczym ostatni głupiec
Nie byłeś głupcem, tak jak nie jest nim jakikolwiek uzależniony.
Przemawia przez Ciebie wstyd i poczucie winy, które starałeś się tłumić i od którego starałeś się uciec.
Niestety przez to działanie – porno i elektryzujące rozmowy – emocje te są tłumione, przez co narastają w podświadomości. I wpływają na umysł z coraz większą siłą.
Te słowa mówią właśnie o tym. Nie mówisz o sobie z łagodnością, tylko ostro się winisz i krytykujesz.
I przez to wciąż rośną te emocje i rośnie potrzeba ucieczki. To stwarza pętlę samozniszczenia.
Po wsztyskim czułem do siebie wielkie obrzydzenie i wstręt.
Tak, bo wzbierająca energia seksualna wzmacnia znajdujące się w nas emocje.
To wciąż ten sam wstyd i poczucie winy.
Zaniedbywałem swe hobby, na którym wcześniej ogromnie mi zależało.
Tak, bo przestało “dawać” Ci radość.
Tak naprawdę nigdy nie dawało radości. Ty ją DODAWAŁEŚ do swojego hobby. Bo ją czułeś w sobie, gdyż CHCIAŁEŚ tego hobby.
A teraz, wraz z narastającym poczuciem winy coraz więcej już nie chcesz a MUSISZ.
To poczucie winy, to muszenie, to świadomość ofiary. Nie chcesz musieć. I już nie dodajesz radości, dlatego nie “sprawia” Ci hobby przyjemności.
Z czasem nad niczym nie potrafiłem się skupić.
Rosnące w podświadomości emocje zwiększają aktywność umysłu, który szuka sposobów, by uciec lub stłumić ujawniające się toksyny emocjonalne.
Żywię jednak głęboką nadzieję że z twoją pomocą uda mi się odzyskać wewnętrzy spokój za którym tak bardzo tęsknię
Wewnętrzny spokój to naturalny stan każdego z nas, który następuje po uznaniu swoich emocji i oczyszczeniu się z nich.
To droga, bycie na której jest bezcenne. Ale nikt nie może jej przejść za nas.
Pozdrawiam wszystkich, którzy zdali sobie sprawę z wewnętznej razłąki w jakiej się znajdują.
Dobrze to nazwałeś.
Ta rozłąka to niechęć do swoich emocji, co interpretujemy jako niechęć do samego siebie.
Nie tylko winimy się i uważamy za gorszych ale jeszcze negatywnie oceniamy nasze uczucia, opieramy się im, przez co tłumimy ich coraz więcej.
A to wymaga stawiania coraz większego wewnętrznego oporu. Ten opór właśnie jest tym, co nazywamy nieraz pustką, rozłąką.
Już jakiś czas temu zauważyłem, że jestem uzależniony. Niestety walka w osamotnieniu jest bardzo trudna. Mam głęboką nadzieję, iż tym razem mi się uda i wreszcie z tym skończę z Twoją pomocą.
Witaj Kamilu! Dziękuję za komentarz!
Niestety walka w osamotnieniu jest bardzo trudna.
Nie samotność jest trudna ale walka.
Trudność wynika z braku akceptacji. Zaś zarówno walka jest brakiem akceptacji jak i boli nas brak akceptacji tego, że nie ma przy nas nikogo.
To powoduje wewnętrzne napięcie, którego również nie akceptujemy.
Walka nie daje rozwiązania.
Mam głęboką nadzieję, iż tym razem mi się uda i wreszcie z tym skończę z Twoją pomocą.
Wychodzenie z uzależnienia to nie coś, co się uda lub nie uda.
Wolność to droga. Albo na nią wejdziemy i na niej pozostaniemy albo z niej zejdziemy. Jeśli z niej nie zejdziemy, wyzdrowienie to tylko kwestia czasu.
Więc wtedy “uda się” na 100%.
Dziękuję za artykuł !
Zaczynam z Panem “Nowe życie”, mam nadzieję, że mi się uda.
Jestem uzależniona od pornografii, mam kochającego chłopaka, a we mnie jest problem.
Jak mam zajęcie, jestem z bliskimi nawet przez myśl mi nie przejdzie żeby włączyć porno, ale jak już zdarzy się okazja, że jestem sama to niestety, ale dzieje się to,od czego próbuje się uwolnić już od kilku lat.
Trzymajcie kciuki ! Pozdrawiam
Witaj Aneto! Dziękuję za komentarz!
> Zaczynam z Panem
Wystarczy – Piotrek :)
> Jestem uzależniona od pornografii, mam kochającego chłopaka, a we mnie jest problem.
Nie w Tobie ale w tym, co robisz i z jakich powodów. A w związku z tym nie jesteś winna, ani zła. Gdyż działania wynikają na razie z nieuświadomionych nawyków polegających na tłumieniu niechcianych emocji. Uciekasz od swoich emocji. Dlatego nawet pomimo tego, że masz kochającego chłopaka, nie zawsze jest dobrze.
Czujesz w sobie negatywności i pomimo tego, że masz bliską i czułą osobę – niewiele się zmienia na lepsze.
Bo nie z zewnątrz przychodzi uzdrowienie ale z wewnątrz.
> Jak mam zajęcie, jestem z bliskimi nawet przez myśl mi nie przejdzie żeby włączyć porno,
Tak, bo wtedy umysł jest skupiony. Ludzie zapracowani, nawet mocno uzależnieni, nie czują potrzeby skorzystania z uzależnienia. Dlaczego? Bo umysł pracuje na bazie emocji. Jak wiemy, co mamy robić, nie podążamy świadomością do przyszłości czy przeszłości, umysł jest spokojny i pracuje razem z nami lub siedzi cicho.
Natomiast, gdy nie ma żadnego obowiązku, nic do robienia, zaczynamy BYĆ.
I bycie natychmiast ujawnia stłumione w nas negatywności, byśmy mogli się z nich oczyścić.
I dlatego umysł szaleje i nawołuje do ucieczki – bo umysł nie rozumie emocji.
I chce z nimi zrobić to, jak postępowaliśmy do tej pory na bazie tego jak postępowali z emocjami inni – najczęściej nasi rodzice.
Np. walczyć z nimi, coś robić, żeby nie czuć, zwalać odpowiedzialność na innych, wzmacniać się gniewem i doprowadzać do kłótni, by nie czuć wstydu, winy czy strachu, etc.
> ale jak już zdarzy się okazja, że jestem sama to niestety, ale dzieje się to,od czego próbuje się uwolnić już od kilku lat.
Właśnie. Co się dzieje? Co wtedy czujesz? O czym myślisz? Czego chcesz w tych momentach, a czego nie chcesz?
Nie powtarzaj tego, co robiłaś do tej pory. Zrób notatki – czarno na białym zapisz odpowiedzi na te pytania. Stanie się jasne przez co tkwisz w uzależnieniu od lat.
> Trzymajcie kciuki ! Pozdrawiam
Trzymam! :) I również pozdrawiam!
Jestem kobietą mężczyzny który sam był przez 5 lat zagranicą. Gdy przyjechałam do niego z naszym synem uświadomiłam sobie że ma on z tym problem. Sex ze mną był jakby nie atrakcyjny. To mu nie pasowało tamto w moim ciele. Czasem mówił że fantazjuje o kimś innym niż ja. Kiedy zaczęłam to sprawdzać i kontrolować pod tym punktem zaczął wychodzić z domu i co się okazało że mnie zdradził z inna. Chce odejść od niego lecz on nie chce mówi że jej nie chce. Kiedy przespal się z nią ostatni raz miał potem tydzień depresji. Nie chodził do pracy ciągle leżał. Co mi odpowiadasz zostawić go. Bo boję się że nie wybacza tego. Pomoz
Witaj Kingo!
Dziękuję za komentarz. Jako, że podzieliłaś się ze mną osobistymi informacjami przesłanymi w prywatnej wiadomości, całościowo odpisałem również w wiadomości prywatnej.
Witaj Piotrze….
W ciągu swojej walki byłem na wielu mszach, odbyłem milion spowiedzi i odmówiłem setki różańców w tym nowennę pompejańską. Modlili się nade mną charyzmatycy, msze były w mojej intencji odmawiane… Wolałem do Boga miliony razy ze łzami w oczach aby mnie uwolnił… I nic… Wiele księży mówi, że przez jeden grzech Bóg chce nam pokazać nasz drugi. I tak rzeczywiście było… Odkryłem w sobie, że jestem pyszny. Zacząłem nad tym pracować ale masturbacja dalej pozostała…. Straciłem wiarę w Boga i nie mam pojęcia jak się ukierunkować… Piotrze wierzę, że mi pomożesz…
Witaj Michale!
Odpisałem Ci w prywatnej wiadomości!
Dziękuję za ten filmik Piotrze.
Chcę się uwolnić od porno i dopiero dzięki Tobie naprawdę dostrzegłam problem i zacznę działać aby zniknął.
Raz jeszcze dzięki i pozdrawiam.
Witaj Mario! Dziękuję za komentarz!
Trzymam za Ciebie kciuki i gorąco pozdrawiam!
Witam , uzależniony od pornografii jestem od 13 roku życia a teraz mam 43 więc mam 30 lat “stażu” z małymi przerwami na krótkie związki z kobietami które rozpadły się bardzo szybko , teraz już wiem że głównie z powodu mojego uzależnienia.. Jestem na odwyku już prawie miesiąc i teraz widzę że życie bez pornografii ma zupełnie inny wymiar !!! To jest tak jakbyś przeniósł się kurwa na inną planetę.. dzięki Piotr za to co robisz , powinieneś dostać Nagrodę Nobla !!!
> Witam ,
Witaj Janie!
> uzależniony od pornografii jestem od 13 roku życia a teraz mam 43 więc mam 30 lat “stażu” z małymi przerwami na krótkie związki z kobietami które rozpadły się bardzo szybko , teraz już wiem że głównie z powodu mojego uzależnienia.. Jestem na odwyku już prawie miesiąc i teraz widzę że życie bez pornografii ma zupełnie inny wymiar !!! To jest tak jakbyś przeniósł się kurwa na inną planetę.. dzięki Piotr za to co robisz ,
Dziękuję za przemiłe słowa!
Gratuluję pracy nad sobą i efektów!
> powinieneś dostać Nagrodę Nobla !!!
W zupełności wystarczają mi relacje o nowym życiu tych, którzy z tego wyszli. :)
Witam.Dzięki temu filmikowi pojawiła się w moim życiu nadzieja,że po 11 latach jestem w stanie z tego wyjść.Kupuję notes i zaczynam pracę nad sobą.Pozdrawiam.
Witaj Danielu!
> Dzięki temu filmikowi pojawiła się w moim życiu nadzieja,że po 11 latach jestem w stanie z tego wyjść.
Dla takich słów robię to co robię :)
> Kupuję notes i zaczynam pracę nad sobą.Pozdrawiam.
Powodzenia!
Witam serdecznie. Szokujący dla mnie był przykład z myszą i zdjęcia mózgu. To wszystko co mówiłeś w filmie widzę w swoim życiu. Juz od jakiegoś czasu zdaje sobie sprawę z tego ze mam problem z porno. Ale nie umiałem a może nie chciałem nic z tym zrobić. Wielkie dzięki za materiał i oczywiście biorę się do pracy. Pozdrawiam.
Witaj Tomku! Dziękuję za wiadomość!
> Szokujący dla mnie był przykład z myszą i zdjęcia mózgu.
Takie miały być – by wreszcie przestać wypierać problem , otrzeźwić się i zacząć działać.
Szok chwilowo dodaje energii i pomaga wyjść z apatii oraz zaprzeczenia.
Niektórych dopiero otrzeźwia ból, a nawet dopiero cierpienie.
> To wszystko co mówiłeś w filmie widzę w swoim życiu. Juz od jakiegoś czasu zdaje sobie sprawę z tego ze mam problem z porno. Ale nie umiałem a może nie chciałem nic z tym zrobić.
Twoje ego nie chciało :) Nie Ty!
A teraz, gdy już jesteś ŚWIADOMY, możesz oddzielić się od niechęci, oporu, apatii swojego umysłu i podjąć nowe, korzystne działania.
> Wielkie dzięki za materiał i oczywiście biorę się do pracy. Pozdrawiam.
Cała przyjemność po mojej stronie! Również pozdrawiam!
Witam. Dzięki tobie zrozumiałem że mam powazny problem z porno. Film swietnie mi to wypersfadował. Mam nadzieję że uda mi się z tym skończyć bo chciałbym mieć szczęśliwe życie i cieszyć się każdym dniem a nie jak teraz kiedy czuje obojętność do wszystkiego i nic mi się nie chcę. Pozdrawiam
Witaj Mariuszu!
> Mam nadzieję że uda mi się z tym skończyć bo chciałbym mieć szczęśliwe życie i cieszyć się każdym dniem a nie jak teraz kiedy czuje obojętność do wszystkiego i nic mi się nie chcę. Pozdrawiam
To nie kwestia tego czy się uda.
To tak nie działa.
Albo rozpoznasz i ujawnisz WSZYSTKO przez co sięgasz po porno i to uzdrowisz, zmienisz sposób patrzenia, oczyścisz się, itd., czyli staniesz się przede wszystkim tego świadomy i akceptujący dla siebie i innych, albo uzależnienie zawsze będzie miało “tylne drzwi”, by wrócić do życia.
Obojętność, którą czujesz to opór zgromadzony pewnie przez lata. Opór, czyli niechęć powodująca wewnętrzne napięcie.
Opór ten to rodzaj mechanizmu, w który wierzymy, że chroni nas przed odczuwaniem negatywności. Ale jednocześnie zamyka nas na odczuwanie pozytywnych uczuć.
Jednak opór nie chroni, tylko zamyka w nas emocje. One narastają. Przez to potrzebny jest coraz większy opór, by tłumić coraz większą “nawałnicę” emocji “pukających do drzwi naszej świadomości”. I dlatego wkrótce potrzebne są coraz silniejsze obrazy pornograficzne, a nawet adrenalina, by możliwe było tłumienie tego wszystkiego.
I to jest do zmiany – stopniowe oczyszczanie się z tych emocji. A do tego niezbędne jest ich zaakceptowanie, zaprzestanie utożsamiania się oraz stawanie się świadomym kiedy je czujemy i dlaczego. Wtedy można już je uwalniać.
Witam, stronę -wolnośćodporno- podsunęła mi znajoma, obejrzałem ją i stwierdzam, że jednak mam problem i to duży.Bardzo dobrze to Piotrze ukazałeś, przedstawiłeś, zarys tego ogromnego szkodliwego uzależnienia, mam nadzieje ,że to co mówisz mi pomoże, bo po przeczytaniu i odsłuchaniu tych informacji , pornografia u mnie zagościła na dobre. Chciałbym się tego dziadostwa pozbyć, bo przeszkadza w życiu, te argumenty wszystkie , które pokazałeś, o tym mówią,
Witaj Adrianie!
> Bardzo dobrze to Piotrze ukazałeś, przedstawiłeś, zarys tego ogromnego szkodliwego uzależnienia
Dziękuję!
> mam nadzieje ,że to co mówisz mi pomoże, bo po przeczytaniu i odsłuchaniu tych informacji , pornografia u mnie zagościła na dobre. Chciałbym się tego dziadostwa pozbyć, bo przeszkadza w życiu, te argumenty wszystkie , które pokazałeś, o tym mówią,
Jak mówię – droga jest jedna. Rozpoznanie, ujawnienie i uzdrowienie.
Natomiast po drodze akceptacja i wybaczenie – przede wszystkim sobie samemu.
I w tym wszystkim towarzyszyć nam musi bez przerwy uczciwość, szczerość oraz codzienna rzetelność.
Pawel
Szacunek z mojej strony poniewaz sam jestem uzalezniony od porno prawie 17 lat i mialem rozne momenty w swoim zyciu takie ze wydawalo mi sie ze wyszedlem z tego bagna i nadal wchodzilem w swoje wymioty ! Jest to walka, w ktorej trzeba rzeczywiscie mocno sie zaangazowac i byc bezkompromisowym – rycerzem. Nie wchodzic w porno jest rowno znaczne z powiedzeniem ; Jesli nie umiem plywac to nie wchodze do wody . Jesli mam lek wysokosci to nie wchodze poniewaz moge spasc.
Eksperyment o myszkach byl ciekawy, gdyz w moim zyciu podobnie bylo ,kiedy odmawialem sobie jedzenia wzamian za ogladanie pornografii i nie tylko wiele nocy rowniez mialem nie przespanych poniewaz nie moglem sie oderwac od niej tak mocno paralizowala. Pornografia silnie zabrala mi cala tozsamosc (teraz musze sie uczyc kim jestem ) zabrala mi sile a w zamian zostawiajac rozdraznienie tak tez przywracanie tego wszystkiego do pierwotnej formy wymaga ogromnego wkladu. Co do tego eksperymentu podziele sie z jeszcze jednym waznym ale nie ostatnim doswiadczeniem przezywania bolu. Kiedy jeszcze chodzilem do szkoly gimnazjum, a nastepnie do sredniej, koledy niedawali mi spokoju , znecali sie nade mna. Nie potrafilem postawic sie nikomu czulem jak swoja sile wypieram i zawsze obrywalem, kazdego dnia. Oczywiscie po takich dawkach upokorzen musialem jakos odreagowac , jak sie domyslacie – pornografia byla moim tak zwanym misiem do ktorego sie uciekalem i tak bledne kolo sie zamykalo.
Zycze wszystkim szybkiego powrotu do zycia w czystosci oraz trwania w niej do konca. Z Bogiem !
Witaj Pawle!
> Jest to walka, w ktorej trzeba rzeczywiscie mocno sie zaangazowac i byc bezkompromisowym – rycerzem.
Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee!!! To nie walka! Siedzenie w uzależnieniu to walka! Nie wygrasz walki walcząc, bo ta walka odbywa się w Tobie. Nie możesz wygrać, bo jednocześnie ktoś musi przegrać.
WYCHODZENIE Z UZALEŻNIENIA TO NIE WALKAAAAA!!! – podkreślam to 100 razy!
> Nie wchodzic w porno jest rowno znaczne z powiedzeniem ; Jesli nie umiem plywac to nie wchodze do wody . Jesli mam lek wysokosci to nie wchodze poniewaz moge spasc.
Nie.
Nie oglądać porno oznacza rozpoznać dlaczego je oglądamy i to uzdrowić. Wtedy potrzeba oglądania porno znika automatycznie.
Gdyby opisać to Twoimi słowami – nie oglądanie porno to tak jakby rozpoznać dlaczego w ogóle potrzebuję wchodzić do wody? By komuś coś udowodnić? By mieć zdjęcia z wakacji? Jeśli oczyścimy się z tych potrzeb, zniknie zmaganie i stres związany z tym, że nie chcemy wejść do wody ale musimy, by mieć te złudne pamiątki.
> Pornografia silnie zabrala mi cala tozsamosc (teraz musze sie uczyc kim jestem ) zabrala mi sile a w zamian zostawiajac rozdraznienie tak tez przywracanie tego wszystkiego do pierwotnej formy wymaga ogromnego wkladu
Również nie. ;)
Porno niczego nie zabiera.
Oglądamy porno dlatego, bo nosimy w sobie toksyny, z którymi się utożsamiamy i których nie chcemy w sobie widzieć. Np. wspomniane rozdrażnienie, czyli stłumiony gniew.
Ale najczęściej gniewem przykrywamy smutek. Więc oglądasz porno, by uciec od smutku. A po obejrzeniu czujesz taką niemoc, że musisz wzmocnić się gniewem. To wszystko kosztuje Cię dużo energii, której nie masz w swoim życiu. Ale uważasz, że wychodzenie z uzależnienia to walka i dlatego ją kontynuujesz.
> Co do tego eksperymentu podziele sie z jeszcze jednym waznym ale nie ostatnim doswiadczeniem przezywania bolu. Kiedy jeszcze chodzilem do szkoly gimnazjum, a nastepnie do sredniej, koledy niedawali mi spokoju , znecali sie nade mna.
I to jest źródło Twojego smutku oraz niemocy. A wraz z tym wstydu i poczucia winy.
Czułeś się wiele lat gorszy i od tego utożsamienia z niskimi emocjami uciekałeś w porno.
Nie oczyściłeś się nigdy , emocje się ujawniały i dlatego regularnie potrzebowałeś porno.
Ale jednocześnie walczyłeś z porno i ze swoimi emocjami.
To nie przynosi rezultatów, a wzrastające napięcie, smutek, rozczarowania pogrążają coraz silniej w uzależnieniu.
> Nie potrafilem postawic sie nikomu
A teraz nie potrafisz postawić się swojemu sposobowi myślenia. Jak tylko pojawia się “potrzebuję porno”, chwilę walczysz ale się poddajesz. Jak to niżej mówisz – “obrywasz”.
>czulem jak swoja sile wypieram i zawsze obrywalem, kazdego dnia. Oczywiscie po takich dawkach upokorzen musialem jakos odreagowac , jak sie domyslacie – pornografia byla moim tak zwanym misiem do ktorego sie uciekalem i tak bledne kolo sie zamykalo.
Nie odreagowywałeś tylko tłumiłeś. I te emocje w Tobie zostały i się kumulowały.
I teraz gdy cokolwiek je ujawni, np. trudna sytuacja w pracy, od razu pojawia się ucieczkowy nawyk oglądania porno.
> Zycze wszystkim szybkiego powrotu do zycia w czystosci oraz trwania w niej do konca. Z Bogiem !
Trwanie w czystości nie jest równoznaczne z wolnością.
Wolność daje nie zmaganie się z tym, żeby nie oglądać tylko uzdrowienie się, oczyszczenie i życie w miłości POMIMO ewentualnych wpadek, które same w sobie stanowią informację co jeszcze zostało w nas do uzdrowienia.
Również pozdrawiam!
Piotr.
Jeżeli uda mi się wyjść z twoją pomocą z tego uzależnienia będę twoim największym dłużnikiem i opiszę mój przypadek jak to uzależnienie zawładneło moim życiem i umysłem.
Mój przykład byłby książkowym przykładem i dowodem na to że jest to uzależnienie bardzo poważne które wymaga leczenia.
Skutków ubocznych jest więcej niż myślałem im dłużej trwa uzależnienie tym więcej ich jest..a o tych o których jeszcze nie wiem dowiem się dopiero po wyleczeniu bo pokilkunastu latach uzależnienia przyzwyczailiśmy się do nich i ich po prostu niezauważamy.
Jeżeli faktycznie sposób który opracowałeś jest skuteczny to odkryłeś Amerykę
Pozdrawiam.
Witaj Piotrze! Dziękuję za komentarz!
> Jeżeli uda mi się wyjść z twoją pomocą z tego uzależnienia będę twoim największym dłużnikiem i opiszę mój przypadek jak to uzależnienie zawładneło moim życiem i umysłem.
Nie ma “uda” lub “nie uda”. To w jaki sposób (i czy w ogóle) pracujemy nad sobą pokazuje nam co jeszcze jest w nas do uzdrowienia.
Jeśli odkryjemy wszystkie źródła zasilające uzależnienie i się z nich oczyścimy – nie ma możliwości nie wyzdrowieć.
A do tego potrzebna jest szczerość, uczciwość względem siebie i codzienna, rzetelna praca nad sobą.
> Mój przykład byłby książkowym przykładem i dowodem na to że jest to uzależnienie bardzo poważne które wymaga leczenia.
Naprawdę starałem się ludziom wbić do głowy, by tego nie bagatelizować. To drugie zaraz po najcięższych narkotykach niebezpieczne uzależnienie.
> Skutków ubocznych jest więcej niż myślałem im dłużej trwa uzależnienie tym więcej ich jest..a o tych o których jeszcze nie wiem dowiem się dopiero po wyleczeniu bo po kilkunastu latach uzależnienia przyzwyczailiśmy się do nich i ich po prostu niezauważamy.
Nikt się do tego nie przyzwyczaił. Precyzyjnym określeniem jest – uzależnieni utożsamiają się z tym efektami i ich przyczynami. Walką potem, co nie daje żadnych korzystnych rezultatów. A w efekcie kochają się coraz mniej, coraz mniej akceptują i lubią. I dlatego rezygnują w pewnym momencie z dbania o siebie (i o innych).
> Jeżeli faktycznie sposób który opracowałeś jest skuteczny to odkryłeś Amerykę
Odp.: To nie sposób. To nic cwanego czy sprytnego. To zebrane w uporządkowany system holistyczne podejście do zdrowia emocjonalnego. To droga poszerzania świadomości i kochania siebie samego. Nie odkryłem Ameryki ale można powiedzieć, że odświeżyłem do niej mapy ;)
Już spory czas temu zdałem sobie sprawę ze swojego problemu,który jest niczym innym jak uzależnieniem.Nie towarzyszy mi zbytnio poczucie wstydu..czy winy…chyba kiedyś bardziej to odczuwałem.Próbowałem sam wielokrotnie rozwiązać problem próbując żyć w jak najdłuższych okresach abstynencji…ale problem zawsze wracał…bo tak sobie myślę,że nie opierałem raczej na niczym istotnym mojej strategii.To uzależnienie jest jak zwierzęca żądza,która potrafi zdominować życie…tak jak na przykładzie myszy w rezultacie prowadzi do własnej destrukcji.Czuje,że jestem już naprawdę tym wyczerpany…i chyba zrozumiałem,że to zniewolenie to nowa współczesna sytuacja,z którą ciężko sobie samemu poradzić.Chcę skorzystać z pomocy i powrócić do świata…życia…i prawdziwych relacji z ludźmi.Materiały,które dotychczas tu zobaczyłem wydają się bardzo sensowne…i mam nadzieje,że skuteczne.Pozdrawiam.
Witaj Tomku!
> Już spory czas temu zdałem sobie sprawę ze swojego problemu,który jest niczym innym jak uzależnieniem.Nie towarzyszy mi zbytnio poczucie wstydu..czy winy…chyba kiedyś bardziej to odczuwałem.
Odp.:
A czy coś się zmieniło? Jeżeli nie odpuszczałeś tego poczucia winy to wg mnie jest w Tobie stłumione. Jednocześnie zapewne odczuwasz mniej radości na co dzień, mniej luzu. Czy np. jak słuchasz swojego ulubionego utworu to Twoje ciało zaczyna się ruszać w rytm muzyki czy raczej tylko “podśpiewujesz” w umyśle?
> Próbowałem sam wielokrotnie rozwiązać problem próbując żyć w jak najdłuższych okresach abstynencji…ale problem zawsze wracał…bo tak sobie myślę,że nie opierałem raczej na niczym istotnym mojej strategii.
Odp.
(Sama) Abstynencja to tak jakby ktoś próbował mieć ciało jak Schwarzenegger powstrzymując się od słodkich ciastek (które wpierdzielał kilogramami) i jednocześnie nie robiąc nic więcej.
> To uzależnienie jest jak zwierzęca żądza,która potrafi zdominować życie…
Odp.
Tak. Jednak należy sobie zdać sprawę, że na pragnieniach opiera się dzisiejszy świat. Reklamy, billboardy, a nawet to, czego uczą nas nasi rodzice – pragnienie pracy, mieszkania, żony, męża, dzieci – wszystko “mieć to, co mają inni”. Bez tego albo życie się uda (lub oznaczać będzie, że coś jest nie tak z naszym życiem) albo coś złego świadczy to o nas. I ludzie pozwalają się kierować swoimi pragnieniami.
Zmagają się zapominając o jednym, ważnym, niezwykle ważnym aspekcie – samym sobie.
Jeden z Uczestników napisał wspaniale trafne zdanie – “Próbowałem kochać cały świat. Bo uważałem, że jak kocham świat to siebie już nie muszę”. Oj nie. Właśnie to prowadzi do uzależnienia
> tak jak na przykładzie myszy w rezultacie prowadzi do własnej destrukcji.Czuje,że jestem już naprawdę tym wyczerpany…i chyba zrozumiałem,że to zniewolenie to nowa współczesna sytuacja,z którą ciężko sobie samemu poradzić.
Bardzo trudno. Dla większości jest to niemożliwe.
> Chcę skorzystać z pomocy i powrócić do świata…życia…i prawdziwych relacji z ludźmi.Materiały,które dotychczas tu zobaczyłem wydają się bardzo sensowne…i mam nadzieje,że skuteczne.Pozdrawiam.
Skuteczne może być tylko tak bardzo jak się oddasz pracy nad sobą. Program jest jak narzędzie – nie wykorzystywane w odpowiedni sposób nie przyniesie oczekiwanych rezultatów.
Oczywiście zapraszam z całego serca!
Hej,
mozna cale zycie walic glowa w sciane i zastanawiac sie dlaczego boli. Tak bylo w moim przypadku. Dwa najwspanialsze momenty okresy w moim zyciu – od kiedy jestem uzalezniony – to:
– wojsko gdzie nie bylo czasu / mozliwosci masturbacji
– rok w ktorym nie masturbowalem sie – bylo to zwiazane z bardzo intensywnym zakochaniem
Witaj Omirze!
Dziękuję za Twój komentarz.
> mozna cale zycie walic glowa w sciane i zastanawiac sie dlaczego boli. Tak bylo w moim przypadku.
Tak, jednak, szczególnie mężczyźni, mają problem z przyznaniem się przed samymi sobą, że to robią. Pisałem w newsletterze, że wiele kobiet podejrzewa lub wie, że ich mężczyźni oglądają porno regularnie i nawet częściej, niż mają z nimi seks. To bardzo boli. Wiele kobiet czuje się zdradzanych, gdyż jednocześnie czują ogromny dystans do swoich partnerów, który tworzą oni swoją izolacją z porno.
Czyli mężczyźni wybierają ucieczkę, swoją RACJĘ, niż miłość, bliskość, ciepło.
Powinni zadać sobie pytanie – dlaczego weszli w związek z tą kobietą. Dla wspólnej drogi przez życie, wzajemnego oparcia, pomocy, troski? Jeśli tak, powinni się na nią otworzyć.
> Dwa najwspanialsze momenty okresy w moim zyciu – od kiedy jestem uzalezniony – to:
– wojsko gdzie nie bylo czasu / mozliwosci masturbacji
Tutaj wybacz za nieco ostry komentarz – ale jeżeli dla osoby okres, kiedy był w wojsku jest najwspanialszym okresem jego życia… brzmi to dość negatywnie.
Jednocześnie piszesz:
> – rok w ktorym nie masturbowalem sie – bylo to zwiazane z bardzo intensywnym zakochaniem
Wniosek jest oczywisty – byłeś “wolny” od uzależnienia wtedy, gdy Twój UMYSŁ był na czymś skupiony, nie był rozkojarzony. W wojsku wiedziałeś co masz robić, miałeś zorganizowany czas, cały czas działania, zajęcia, musztrę, dyscyplinę, towarzystwo. W związku miałeś inny aspekt – czułeś bliskość, miałeś przy sobie kobietę, czułeś jej ciepło, miałeś seks.
W obu przypadkach nie było wielu niskich emocji, przez co nie uaktywniały się ścieżki odpowiedzialne za uzależnienie. A gdy przychodzi wieczór, gdy jesteś sam, kiedy przychodzi dzień, w którym nie masz nic do roboty, kiedy przychodzi dzień, że jesteś zmęczony po pracy, kiedy przychodzi czas, że ktoś Cię mocno wkurzy… czyż nie takie są dla wielu momenty, kiedy sięgają po porno?
Witam przekaz i sposób w jaki mówisz o tym problemie otwiera oczy i pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na problem… Jestem tu pierwszy raz i mam nadzieję że uda mi się z Twoją pomocą pokonać to uzależnienie
> Witam
Witaj Darku! :)
> przekaz i sposób w jaki mówisz o tym problemie otwiera oczy i pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na problem… Jestem tu pierwszy raz i mam nadzieję że uda mi się z Twoją pomocą pokonać to uzależnienie
Odp.:
Dziękuję. Z moją pomocą jak z moją ale jak będzie z pomocą samemu sobie? To ona jest najważniejsza. Ja nie zrobię za Ciebie nawet najmniejszego kroku, nawet najprostszego. Mogę być tylko tam, gdzie Ty (cytat niezamierzony ;) ). Jeżeli się cofniesz, co mogę zrobić, jeśli nie cofnąć się razem z Tobą?
Jeden z nowych Uczestników zapytał się mnie czy Program działa. Napisałem mu, że oczywiście, że nie działa. To on ma działać, a Program będzie tak skuteczny jak On. Młotek to młotek – nieużywany niewiele gwoździ wbije.
Brak opisu ćwiczenia pod filmem. To wszystko o nieskutecznych formach pomocy przeszedłem a nawet więcej i faktycznie brak rezultatów. To co mówiłeś o sobie też . Bardzo trafne ćwiczenie podałeś ja to czuje i choć nikt mi tego wcześniej nie mówił zacząłem to robić. Choć twój film pokazał mi jeszcze inne pokłady tego ćwiczenia. Niesamowita strona która prowadzisz. Szukałem takiej od lat. To kolejna cegiełki w walce
Witaj Sebastianie!
Dziękuję za komentarz!
> Brak opisu ćwiczenia pod filmem.
Hmm, faktycznie skrypt przestał działać. Naprawię to, gdy wrócę po świętach.
> To wszystko o nieskutecznych formach pomocy przeszedłem a nawet więcej i faktycznie brak rezultatów.
Możesz opisać jaką przeszedłeś ścieżkę i co nie zadziałało? Warto, by inni nie powtarzali tego co nie pomaga. Każda nieudana próba wyzdrowienia bardzo mocno negatywnie działa na wiarę w siebie i w nadzieję na wyzdrowienie.
> To co mówiłeś o sobie też .
Rozwiń proszę.
> Bardzo trafne ćwiczenie podałeś ja to czuje i choć nikt mi tego wcześniej nie mówił zacząłem to robić. Choć twój film pokazał mi jeszcze inne pokłady tego ćwiczenia.
To ćwiczenie to tak naprawdę coś, co z czego każdy powinien zdawać sobie sprawę cały czas. Wszystko inne to po prostu zalegający syf, z którego należy się oczyścić. A ćwiczenie w tym pomaga.
> Niesamowita strona która prowadzisz. Szukałem takiej od lat.
Bardzo dziękuję Ci za te słowa!
> To kolejna cegiełki w walce
Wywróciłem oczami. O jakiej walce mówisz? Dlaczego walczysz? Z czym? Zrobiłem filmy oraz napisałem artykuły o tym, że walka nie działa, a jednak cały czas słyszę, że trzeba walczyć, że walczymy, że walka do wygrania, że nie poddam walki… NIE WALCZCIE! Czy widzieliście kiedyś jakąkolwiek walkę bez okaleczonych, krwawiących ofiar? Jeżeli walczycie ze sobą/w sobie – jak myślicie, kto będzie tą ofiarą?
Jeżeli nadal tego nie rozumiecie, dajcie mi znać to napiszę o tym raz jeszcze i dotąd będę pisał, aż stanie się to jasne jak słońce!
Ciekawe ze napisałem o walce, choć niedawno przeczytałem książkę Potęga Teraźniejszości Eckharta Tolle. Zrozumiałem ze należy najpierw obserwować emocje a nie je zwalczać. Widać jak głęboko jest zakorzenione jest poprzednie myślenie. Może dlatego bo “walczyłem ” z uzależnieniem ok 25 lat . Nawet kilka lat z sukcesem ale niestety nastapil bolesny powrot. To było nie rozwiązanie przyczyn problemu ale siłowe tłumienie czyli walka, a to wyczerpuje nasila niepotrzebne emocje i koło się zamyka. Spirala
> Ciekawe ze napisałem o walce, choć niedawno przeczytałem książkę Potęga Teraźniejszości Eckharta Tolle. Zrozumiałem ze należy najpierw obserwować emocje a nie je zwalczać.
Odp.:
Na Blogu napisałem wyczerpująco dlaczego nie można zwalczyć emocji, tylko je stłumić, czyli zamknąć w sobie, skąd oddziałują na nas nieświadomie ale w bardzo potężny i nieuchwytny sposób. Do tego następuje utożsamienie z nimi i człowiek staje się kontrolowany przez własną nieświadomość.
> Widać jak głęboko jest zakorzenione jest poprzednie myślenie.
Odp.:
Większość ludzi ma :)
Tylko niewielka ich część coś z tym robi dla własnego dobra.
> Może dlatego bo “walczyłem ” z uzależnieniem ok 25 lat . Nawet kilka lat z sukcesem ale niestety nastapil bolesny powrot.
Odp.:
W walce zawsze są poszkodowani. A jeżeli walczymy ze sobą, kto będzie tym poszkodowanym? O tym czym jest walka i dlaczego nie pomaga są zarówno artykuły jak i filmy. Mam nadzieję, że wyciągnąłeś właściwe wnioski.
> To było nie rozwiązanie przyczyn problemu ale siłowe tłumienie czyli walka, a to wyczerpuje nasila niepotrzebne emocje i koło się zamyka. Spirala
Odp.:
Dokładnie tak. To żadne rozwiązanie. Jeżeli zarosłeś, idziesz się ogolić. I co golisz – odbicie w lustrze? Możesz narysować na lustrze swoją twarz bez zarostu. Ale ten obrazek w końcu na skutek wilgoci zmyje się i znowu zobaczysz, że zarost cały czas jest, a nawet jest gęstszy, niż poprzednio.
Co więcej – ludzie będą zwracać Ci uwagę – “Dlaczego mówisz, że nie masz zarostu? Przecież go widzę.”
Tym samym jest tłumienie emocji z nadzieją, że one znikną.
Jestem w emocjonalnym dołku, wiem co robię źle większość triggerów znam i wiem jak głupie robię błędy, ale wiem też że jak już jakiś trigger wyskoczy to trzeba mieć naprawdę dobrą wolę żeby umieć to zatrzymać mój rekord to było 7 dni a tak średnio to 2-3, jestem uzależniony od roku i właściwie mogę już wszystko zrobić żeby wyjść z tego uzależnienia bo już tak mnie to wyniszczyło że nie radzę sobie z niczym, pasja którą miałem wyparła pornografia a w tej pasji siedziałem już od roku, ten filmik jest mój pierwszy i czekam na wysłanie drugiego na mój e-mail :)
> Jestem w emocjonalnym dołku, wiem co robię źle większość triggerów znam i wiem jak głupie robię błędy, ale wiem też że jak już jakiś trigger wyskoczy to trzeba mieć naprawdę dobrą wolę żeby umieć to zatrzymać mój rekord to było 7 dni a tak średnio to 2-3,
Odp.:
Ale co wytrzymywać? Nie po to poznajesz triggery, żeby cokolwiek wytrzymywać. To jest zmaganie, walka i nie prowadzi do uzdrowienia. Triggery zapewne są emocjonalne jak napięcie, stres, żal, wstyd, poczucie winy, poczucie się gorszym, niewystarczającym, zmęczenie psychiczne, strach czy uda się poznać kobietę, zaspokoić ją, strach czy da się nawet uzdrowić.
To prowadzi do choroby i z tego należy się OCZYŚCIĆ, a nie wytrzymywać. Na tym skupiam się w Programie.
> jestem uzależniony od roku i właściwie mogę już wszystko zrobić żeby wyjść z tego uzależnienia bo już tak mnie to wyniszczyło że nie radzę sobie z niczym, pasja którą miałem wyparła pornografia a w tej pasji siedziałem już od roku, ten filmik jest mój pierwszy i czekam na wysłanie drugiego na mój e-mail :)
Odp.:
Poznasz ćwiczenie na oczyszczanie się ze wstydu. Jeżeli chcesz, napisz tutaj triggery, które prowadzą Cię do porno. Opowiem Ci o nich, przy okazji inni zobaczą o co chodzi w procesie zdrowienia
Pozdrawiam!
Jestem przekonany. Do roboty