Kwestionariusz


Dziękuję, że poświęcasz swój czas na wypełnienie tego kwestionariusza. Bardzo mi to pomoże w mojej pracy, by jak najskuteczniej rozwiązywać problem uzależnienia. Więc w konsekwencji pomoże również i Tobie!
Jeśli nie chcesz odpowiedzieć na jakieś pytanie, zostaw je po prostu puste lub napisz mi proszę dlaczego nie chcesz na nie odpowiedzieć. Wymagana jest odpowiedź tylko na pierwsze pytanie.
Przygotowuję darmowy poradnik/przewodnik i pomoc dla uzależnionych, którzy są całkowicie na początku swojej drogi. Chcę poruszyć jak najwięcej podstawowych tematów, wyjaśnić najczęstsze błędy, z czego wynikają, wytłumaczyć dlaczego się nie poprawia i wiele więcej!
Pomimo ogromnego doświadczenia zebranego przez ostatnie 4 lata pracy z setkami uzależnionych, chcę także odnieść się do tego, co bezpośrednio boli CIEBIE. Nie jesteś w tym sam(a) i wiele osób dzieli z Tobą te same bolączki i problemy. Chodzi o to, by zdać sobie z nich sprawę, z ich przyczyny i znaleźć rozwiązanie oraz aby je zastosować. Bo wiele osób zna rozwiązania na większość swoich problemów ale nie chce ich zastosować! Powodów jest cała masa, wliczając strach przed tym co nowe i pozytywne!
W przypadku relacji z kobietami szokującym jest, że wielu mężczyzn bardziej od porażki boi się sukcesu! Dlatego albo nie próbują szczęścia z kobietami, albo podświadomie dążą do problemów, a nawet utraty relacji.
Tak samo w przypadku uzależnienia – wiele osób boi się żyć bez niego. Są tym wręcz przerażeni. Więc problem nie jest tak naprawdę w samym uzależnieniu, tylko w strachu przed życiem bez używek. A tym można się zająć, przestać się bać. No wszystko jest odpowiedź ale trzeba odważnie przyjrzeć się sobie, swoim decyzjom i ich powodom.
Dlatego też proszę Cię o szczerość w odpowiedziach. Nie zmuszam Cię do żadnej ale jeśli odpowiedzi nie będą szczere, nie będą miały żadnego sensu, ani nie przełożą się na realną pomoc.
Zalecam również precyzję. Nie udzielaj proszę odpowiedzi typu – “Próbowałem/am już wszystkiego i nic nie zadziałało!” Napisz konkretnie co próbowałeś/aś i jakie były tego rezultaty. Dzięki temu będę w stanie Ci podpowiedzieć coś sensownego. Jeśli mówisz “próbowałem/am wszystkiego”, to zakładam, że byłeś/aś na wszystkich grupach 12 kroków i przez przynajmniej rok w każdej I WDRAŻAŁEŚ/AŚ kroki w swoim życiu, byłeś/aś u większości terapeutów w Polsce i przynajmniej kilku za granicą, spróbowałeś/aś Programu Wolność od Porno… A było tak? Jeśli nie, to nie spróbowałeś/aś wszystkiego i ta odpowiedź nie odnosi się do rzeczywistości. Bliższe prawdy będzie – “Spróbowałem/am wszystkiego, na co się odważyłem/am”. A to różnica. Chociażby dlatego, że gdy popracujemy nad odwagą, pojawią się nowe opcje.
Poza tym krytycznie ważne jest nie tylko “co” ale też “jak”. Jeśli byłeś/aś na jakiejś terapii, podziel się proszę tym jak wyglądała, co konkretnie robiłeś/aś. Wiele osób z jakichś powodów w ogóle się tym nie dzieli. Mówią tylko o terapii i chyba sądzą, że samo uczestnictwo powinno załatwić temat. Ale tak nigdy nie będzie. Zaangażowanie pacjenta musi przewyższać zaangażowanie terapeuty przynajmniej od pewnego etapu terapii.
Tyle uwag z mojej strony. Oto kwestionariusz:

[Wymagane]
Jakie 2 pytania chciałbyś/chciałabyś mi zadać podczas prywatnej rozmowy ze mną (oczywiście pytania dotyczące uzależnienia lub tematów pokrewnych)?

[Opcjonalne]
Co Cię najbardziej boli w Twoim życiu? Co spędza Ci sen z powiek? Czym się zamartwiasz? Z czym sobie nie radzisz? Na poprawę czego nie widzisz nadziei?

[Opcjonalne]
1. Jak długo już oglądasz pornografię?
2. Czy jesteś uzależniony/uzależniona od czegoś jeszcze?
3. Czy próbowałeś/próbowałaś wyjść z uzależnienia od pornografii?
4. Jeśli tak to jakimi sposobami i jak długo?
5. Ilu prób się podjąłeś/podjęłaś?
6. Z jakimi największymi problemami spotykasz się w wychodzeniu z uzależnienia?
7. Z jakimi największymi problemami spotykasz się w swoim życiu?
8. Jakie emocje czujesz najczęściej i w jakich sytuacjach?
9. Jak sobie radzisz z tymi emocjami oraz sytuacjami?
10. Co chciałbyś/chciałabyś zmienić przede wszystkim i jako pierwsze w swoim życiu?
11. Na co liczysz, że zmieni się po wyjściu z uzależnienia?
12. W jaki sposób wg Ciebie uzależnienie od porno przenika się z problemami w Twoim życiu i odwrotnie - jak sądzisz jak problemy z Twojego życia wpływają na uzależnienie?
13. Czym wg Ciebie jest wyjście z uzależnienia? Jak się ma do tego jaką osobą jesteś teraz i jaką będziesz?

[Opcjonalne]
Jakie są Twoje 2 najważniejsze pytania odnoszące się do uzależnień, procesu zdrowienia, zdrowia emocjonalnego, na które musiałbyś/musiałabyś znaleźć odpowiedź w Programie WoP, by rozważyć jego zakup?

[Opcjonalne]
Jeśli podoba Ci się moja dotychczasowa praca - Serwis, Blog, Newsletter, Program WoP (jeśli wziąłeś/wzięłaś w nim udział), proszę Cię o opinię.


Napisz komentarz!

Na te pytania możesz również odpowiedzieć w formie komentarza! Służy do tego pole poniżej! Jeśli chcesz, by inni zapoznali się z Twoimi pytaniami, problemami i zmartwieniami, podziel się nimi pisząc komentarz.
Zasubskrybuj
Powiadom mnie o
guest
2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Tomek

Jakie 2 pytania chciałbyś/chciałabyś mi zadać podczas prywatnej rozmowy ze mną (oczywiście pytania dotyczące uzależnienia lub tematów pokrewnych)?
1. Jak odnaleźć swój cel w życiu?
2. Bycie uzależnionym od porno nie jest czymś, o czym chcę mówić innym ludziom (nawet moi najbliżsi o tym nie wiedzą). Jak pogodzić to, że z jednej strony robię dla siebie coś dobrego, próbując wyjść z uzależnienia, a z drugiej muszę to ukrywać przed innymi?

Co Cię najbardziej boli w Twoim życiu? Co spędza Ci sen z powiek? Czym się zamartwiasz? Z czym sobie nie radzisz? Na poprawę czego nie widzisz nadziei?
Najbardziej boli mnie to, że nie potrafię nawiązać bliższej relacji z kobietą, która mi się podoba. A nawet jak mi się to w przeszłości udawało, nie miałem z tej relacji, czy z seksu przyjemności – było tylko zmaganie się, strach i inne niskie emocje.

Z jednej strony zamartwiam się tym, czy zdążę uwolnić się od uzależnienia i nauczyć się nawiązywać relacje z kobietami i cieszyć się seksem, zanim będę na to za stary, a z drugiej tym, że uzależniłem swoją wizję szczęścia od kobiet i seksu. Mam duże trudności z zaakceptowaniem swojego obecnego życia i często miewam dni, że nie widzę nadziei na jego poprawę.
Dodatkowo nie radzę sobie z dużymi pokładami emocji.

1. Jak długo już oglądasz pornografię?
Od ok. 25 lat.

2. Czy jesteś uzależniony/uzależniona od czegoś jeszcze?
Od fantazjowania, głównie na temat seksu i fetyszu, do którego jestem przywiązany.

3. Czy próbowałeś/próbowałaś wyjść z uzależnienia od pornografii?
Dopóki nie trafiłem na Twoją stronę, nie byłem świadomy tego, że jestem uzależniony. Nie wiązałem problemów, które występowały w moim życiu z tym, że oglądam porno.

6. Z jakimi największymi problemami spotykasz się w wychodzeniu z uzależnienia?
Najtrudniejsza jest dla mnie akceptacja swojego obecnego życia.
Mam też duże trudności z odczuwaniem złości i z tym żeby przez dłuższy czas pozostać skupionym na odczuwanych emocjach – bardzo często w takich sytuacjach uciekam do tego, co akurat gada mój umysł.

7. Z jakimi największymi problemami spotykasz się w swoim życiu?
Najlepsze jest to, że jakby spojrzeć na moje życie z zewnątrz, to można by pomyśleć, że nie ma w nim większych problemów. Natomiast jeżeli chodzi o to, co czuję, to jest to przeogromny opór przed życiem i brak jasno określonego celu, po co właściwie żyję.

8. Jakie emocje czujesz najczęściej i w jakich sytuacjach?
W ostatnim czasie zdecydowanie najczęściej odczuwam opór. Całe życie czemuś się opierałem i teraz to ze mnie wyłazi. I jest wiele sytuacji, w których ten opór się ujawnia – konieczność wstania rano z łóżka, pójścia do pracy, posprzątania pokoju, zadbania o posiłek, udania się samochodem na myjnię, czy też próba odpowiedzi na to pytanie.
Zauważyłem też ostatnio, że ogromny opor i złość odczuwam, gdy słyszę jak inni ludzie, szczególnie zajmujący ważne i odpowiedzialne stanowiska (bądź też próbujący być wzorem dla innych) gadają głupoty – a zacząłem być na to szczególnie wyczulony, gdy zacząłem uczyć się z Programu WoP i Twojego bloga, co tak naprawdę jest mądrym zachowaniem, a co głupotą.
Natomiast niezmienne największe emocje odczuwam w obecności kobiet, które mi się podobają – i tu jest już całe spektrum emocji, przy czym najczęściej są to: pożądanie, opór, strach, wstyd, złość, poczucie winy.

9. Jak sobie radzisz z tymi emocjami oraz sytuacjami?
Staram się akceptować i uwalniać to, co się ujawniło, oraz podejmować działanie pomimo odczuwanych emocji i oporu – zgodnie z tym czego do tej pory nauczyłem się z Programu WoP. Jednak cały czas bardzo silnie działają we mnie mechanizmy obronne, które pielęgnowałem przez lata – opieranie się temu co czuję, walka, tłumienie, czy ucieczka w umysł i fantazjowanie.
Dużym moim problemem jest również ciągłe rozpamiętywanie przeszłych sytuacji z mojego życia – mielenie ich w umyśle w nieskończoność – co mogłem zrobić inaczej, czy słusznie postąpiłem, co by było gdyby itp.

10. Co chciałbyś/chciałabyś zmienić przede wszystkim i jako pierwsze w swoim życiu?
Uwolnić się od poczucia bycia ofiarą i przeświadczenia, że w życiu czeka mnie jeszcze mnóstwo zmagania się.

11. Na co liczysz, że zmieni się po wyjściu z uzależnienia?
Z jednej strony tak mocno przywiązałem się do porno, fetyszu, myśli i fantazji związanych z seksem, że czuję ogromny strach na myśl o tym, jak będzie wyglądać moje życie bez tego wszystkiego. Ale z drugiej strony Twoja historia, to co robisz i wiedza którą posiadasz są na tyle inspirujące, że jest we mnie ciekawość jak wygląda życie po drugiej stronie – bez uzależnienia, bez przywiązań, z chęcią do tego, aby coś fajnego w życiu robić. I ta ciekawość pcha mnie do tego, żeby kontynuować Program WoP pomimo napotykanych po drodze trudności.

12. W jaki sposób wg Ciebie uzależnienie od porno przenika się z problemami w Twoim życiu i odwrotnie – jak sądzisz jak problemy z Twojego życia wpływają na uzależnienie?
Na pewno jest obustronna relacja pomiędzy uzależnieniem od porno a moimi trudnościami w nawiązaniu bliższej relacji z kobietą – to, że byłem nieśmiały w stosunku do dziewczyn w młodym wieku rekompensowałem sobie oglądając porno i późniejsze nieudane relacji tylko pogłębiały uzależnienie, z kolei namiętne oglądanie pornografii na pewno nie wpływało pozytywnie na próby nawiązania relacji i cieszenia się seksem z kobietą w realnym świecie.
Uzależnienie też na pewno ma wpływ na to, że nie mam w życiu pasji (de facto moją pasją przez wiele lat było pielęgnowanie uzależnienia!) i ogólnie niewiele rzeczy mnie w życiu interesuje.

13. Czym wg Ciebie jest wyjście z uzależnienia? Jak się ma do tego jaką osobą jesteś teraz i jaką będziesz?
Moim zdaniem jest to stan, w którym nie czujesz przymusu sięgnięcia po przedmiot uzależnienia i gdy nie stanowi on ucieczki przed emocjami, jakie odczuwasz i trudnościami, z jakimi się w życiu mierzysz.
Mam nadzieję, że stanę się taką osobą, póki co odczuwam ogromny przymus sięgnięcia po porno w sytuacjach, z którymi sobie nie radzę, niemniej stopniowo jestem w stanie trwać z coraz większymi pokładami emocji bez uciekania do porno i masturbacji.

Jakie są Twoje 2 najważniejsze pytania odnoszące się do uzależnień, procesu zdrowienia, zdrowia emocjonalnego, na które musiałbyś/musiałabyś znaleźć odpowiedź w Programie WoP, by rozważyć jego zakup?
Jako uczestnika Programu WoP najbardziej obecnie nurtują mnie te 2 pytania, które napisałem na początku – które bym Ci zadał przy kawie:
– Jak odnaleźć swój cel w życiu? Mógłbym to również sformułować inaczej – jak zmienić swoje nastawienie z “Boję się, jak będzie wyglądać moje życie bez porno” / “Boję się tej wolności, która na mnie czeka” na “Czuję ekscytację na myśl o życiu, jakie na mnie czeka po wyjściu z uzależnienia”
– Jak radzić sobie z izolacją podczas pracy nad wyjściem z uzależnienia? Twoja obecność i pomoc są nieocenione, jednak nie jest łatwo robić coś dobrego dla siebie w ukryciu przed bliskimi, znajomymi i ludźmi, z którymi na codzień masz styczność.

Jeśli podoba Ci się moja dotychczasowa praca – Serwis, Blog, Newsletter, Program WoP (jeśli wziąłeś/wzięłaś w nim udział), proszę Cię o opinię.
Co jest dla mnie niesamowite to to, że w swoich materiałach łączysz fachową, unikatową wiedzę z wielu dziedzin. Mógłbyś pewnie pomóc wielu ludziom skupiając się wyłącznie na temacie emocji, gdyż to czego Ty uczysz o emocjach nie jest praktycznie nigdzie nauczane, natomiast Ty dodajesz jeszcze do tego tematy świadomości, intencji, umysłu i wiele innych. Dodając do tego Twoje zaangażowanie i chęć pomagania uważam, że jesteś osobą unikatową pośród osób pomagających innym z ich problemami życiowymi.
Podejmujesz również temat duchowości, jednak mówisz o nim dużo bardziej ludzkim językiem od najbardziej znanych nauczycieli duchowych – potrafisz ten temat odnieść do codziennego życia, dzięki temu łatwiej można się przekonać do podążania w kierunku, o którym piszesz. Piszesz z pozycji normalnego człowieka, a nie super hiper oświeconego guru – i to jest również bezcenne.
I co chyba najważniejsze – bez owijania w bawełnę piszesz co jest do zrobienia, aby życie uzależnionego uległo poprawie.
Czy zawsze jest mi łatwo zrozumieć to, o czym piszesz i zastosować to w swoim życiu? Nie. Czy praca z Programem WoP jest łatwa, lekka i przyjemna? Różnie – czasami tak, ale bardzo często też nie. Ale próbowałem już wielu łatwych i przyjemnych metod, strategii i kursów, aby polepszyć swoje życie i efekty były albo mizerne, albo krótkotrwałe. Natomiast teraz jestem głęboko przekonany o tym, że jeżeli uda mi się ukończyć Program WoP, zmiany które zajdą dzięki niemu w moim życiu będą trwałe.
I za danie mi takiej możliwości i za to wszystko co robisz, aby pomóc mi i innym uzależnionym bardzo Ci Piotrze serdecznie dziękuję!

Rafał

1. Jakie dwa pytania chciałbyś mi zadać podczas prywatnej rozmowy ze mną (oczywiście pytania dotyczące uzależnienia lub tematów pokrewnych).

Pytanie pierwsze: W jaki sposób mogę sobie na bieżąco radzić ze swoją słabą wiarą w podjętą decyzję o zmianie siebie i kruchą wytrwałością w dążeniu do tego celu.

Pytanie drugie: Jak mogę w pełni świadomie zmieniać programy istniejące w moim umyśle, poprzez które postrzegam otaczającą mnie rzeczywistość.

2. Co Cię najbardziej boli w Twoim życiu? Co spędza Ci sen z powiek? Czym się zamartwiasz? Z czym sobie nie radzisz? Na poprawę czego nie widzisz nadziei?

Uważam, iż chyba najbardziej bolesna dla mnie jest świadomość, iż jestem w swoim życiu niewolnikiem kogoś i czegoś. Z jednej strony posiadam świadomość, iż mogę naprawdę bardzo wiele. Często czuję to swoiste multum opcji jakie daje życie, wystarczy bym spróbował aby przekonać się czy coś w moim wykonaniu wyszłoby sensownie. Wiesz dobrze Piotrze z mojego listu, iż bywam człowiekiem renesansu :) Czasem też odnoszę wrażenie, iż życie wręcz podsuwa mi te wszystkie opcje niemal pod nos. Jednakże z drugiej strony mam poczucie, iż czyha nade mną coś w rodzaju negatywnego fatum. Coś co sprawia, iż staję się przesadnie ostrożny, powściągliwy, w rezultacie wycofany z niedawnej ekscytacji. Nagle potrzebny jest ogromny plan, wgląd w detale. Ten plan zdecydowanie bardziej przypomina rozpoznanie zagrożeń niż dostrzeżenie stron pozytywnych. Tak najczęściej kończy się moja ciekawość i chęć podjęcia jakiegoś wyzwania. To jak klatka z pięknymi widokami. Najgorsza jest w tym niepewność tego czy jej pręty są realne. Moje ego jest największym mistrzem w tworzeniu tej iluzji, iluzji która potrafi zatrzymać nawet moje świadome działania.

Sen z powiek spędza mi moja przyszłość. Mam już praktycznie czterdziestkę, a przepracowałem w życiu ledwie dwa lata. Moja emerytura jawi się niczym widmo w majaczącej oddali. Czasem pocieszam się, iż może nie dotrwam do tego czasu gdy pozostanę bez środków do życia, albo sam świat przestanie istnieć. To co się dzieje na tej planecie oraz ilość moich drobnych dolegliwości często mnie przeraża i przytłacza. We wszystkim doszukuję się jak najgorszej diagnozy. Często sięgam po artykuły dotyczące finansów, emerytur, odkryć w medycynie. Ćpam tą wiedzę bez większej refleksji czy analizy, zdecydowanie próbuję się tym wystraszyć. To nie przekłada się na moje obecne działania. Mimo zagrożeń nie działam by je zniwelować. Ciągle powracam do tyrad rodziców o ważności pieniądza, przestróg i zmarnowanych przez mój nałóg i niemoc lat. Odczuwam wtedy opór przed tym światopoglądem, i rosnącą apatię. Rodzi się zazdrość wobec znajomych osób, którym to wszystko się udało. Choć nigdy nie czułem potrzeby posiadania wszystkiego co istnieje, to nawet swoim minimalizmem jestem mocno przytłoczony.

Martwię się najbardziej zdrowiem, bliskich i moim. Boję się zmiany stanu rzeczy. Boję się wizji mojej przyszłości, pełnej katastroficznych obrazów, rys, otarć, niedostatku pod mostem. W tym wszystkim faktycznie boję się też życia bez używek. Bez zaliczania swoich dzikich fantazji, ulubionych aktorek. Mój wewnętrzny świat jest pełen konfliktów, paradoksów i niedomówień.

Nie radzę sobie ze swoimi emocjami, nawykami i podświadomością. Naprawdę często czuję się niczym dzikie zwierzę, pałające chęcią ukojenia swoich żądz. Nie radzę sobie także ze swoją mentalizacją i intelektualizowaniem rzeczywistości. Zbyt często wydaje mi się, iż doskonale wiem jak jest, i mam na to jakiś dziwny monopol. Monopol na prawdę. Utożsamiam się ze swoimi myślami, tworzę w nich jakby strukturę siebie samego. Próbuję się poprzez nie jakoś postrzegać, zazwyczaj ma to bardzo rozległy zakres, od czegoś w rodzaju niepewnego narcyzmu, aż po poczucie, iż jestem nikim. To tak jakbym nie wiedział kim tak naprawdę jestem, i na dodatek nie mógł się na nic zdecydować.

Nie widzę nadziei na poprawę innych ludzi. Ludzkości. Wiem, iż nie powinienem się tym zajmować, jednak jestem nastawiony tak bardzo na zewnątrz, że siłą rzeczy coś w tym dostrzegam. Często mam wrażenie, iż ludzie opuścili tą samą „taśmę produkcyjną”. Mimo różnic, bywają niemal identyczni. Można ich dzielić na określone grupy, które przejawiają niemal te same reakcje. To czasem tak jakbym wszedł do biura gdzie na każdym komputerze jest zainstalowany ten sam system, a jedyną różnicą była tapeta na pulpicie. Czasem to wszystko mi się zlewa w jakąś plamę. Choć nie powinno to być dla mnie aż tak ważne, to jednak ubolewam nad taką kondycją naszego gatunku. Boli mnie to co sobie wzajemnie czynimy. Często jest mi nawet żal ludzi, którzy grają w porno. Wydaje mi się jakbym czuł ich cierpienie. Czasem nie wiem dlaczego istniejemy. Zauważam, iż jakoś nie pasujemy do tego całego ładnie spiętego w sobie systemu tej rzeczywistości.

3. Jak długo już oglądasz pornografię?

Oglądam ją, z pewnymi przerwami, od niemal trzydziestu lat.

4. Czy jesteś uzależniony od czegoś jeszcze?

Z pewnością w równym stopniu jestem uzależniony od cukru i jedzenia. Na tyle, iż dorobiłem się lekkiej nadwagi oraz uczulenia. Zauważam u siebie ciągoty do alkoholu. Tutaj jednak ratuje mnie pewna narastająca nietolerancja organizmu, nie mogę już wypić tak wiele jak kiedyś. Bywa mi po prostu niedobrze. Z mniejszych moich nałogów mógłbym wymienić choćby uzależnienie od dobrej i spokojnej atmosfery, dobrego samopoczucia, zdrowia, idealnego wyglądu przedmiotów, aktualizacji oprogramowania, muzyki, filmu, Internetu. Trudno mi powiedzieć od czego jeszcze. Nie są to nałogi tak silne jak mój główny, jednak w określonych sytuacjach stają się widoczne i dodają mi specyficznej otuchy.

5. Czy próbowałeś wyjść z uzależnienia od pornografii?

Bardzo wiele razy podejmowałem takie próby. Czasem odwrót następował jakby niezależnie ode mnie, czasem dokonywałem bardziej świadomej decyzji o wycofaniu się z oglądania i towarzyszącej mu masturbacji.

6. Jeśli tak to jakimi sposobami i jak długo?

W zasadzie to była po prostu decyzja, iż dzisiaj jest ten ostatni raz i już po to więcej nie sięgam. Ponieważ jestem zabobonny i prześladuje mnie lęk związany z karą, ta decyzja miała często postać rytuału. Czułem potrzebę bezpiecznego opuszczenia pewnej sfery, by nie narazić się obserwującemu mnie fatum. Dlatego dzień i jego atmosfera musiały współgrać z pozytywnością mojej decyzji. Bawiłem się w ten cyrk przez kilka lat. Potem natrafiłem na blog „Na Dopaminie”, gdzie po raz pierwszy dokładniej zorientowałem się czym jest moje uzależnienie. Kiedyś próbowałem spojrzeć na oglądanie pornografii jak na coś zbędnego. Co jakiś czas odczuwałem znużenie tymi tematami. Był też moment zniesmaczenia sobą gdy sięgałem po ekstremalniejsze formy, zwłaszcza iż działały na mnie naprawdę silnie. Wiązałem to także z moimi dolegliwościami, zwłaszcza nagłym wypadaniem włosów. W zasadzie łysienie stało się takim głównym motywem podejmowania prób zerwania z onanizmem (nawet początkujące problemy z erekcją nie stały się aż takim katalizatorem moich decyzji). Zwłaszcza, iż gdy udawało mi się wytrwać prawie dwa miesiące, zacząłem zauważać, że moje włosy dostawały wigoru i w cudowny sposób odrastały w pustych miejscach. To dodawało otuchy i lepszego samopoczucia, ale nie sądziłem jak silnym przeciwnikiem jest mechanizm uzależnienia. Te wszystkie próby podejmowałem na przestrzeni kilku lat, co jakiś czas. Co ciekawe przerwy spowodowane znużeniem czy odwróceniem uwagi w stronę realnego seksu były dłuższe niż te podjęte w świadomy sposób. W stosunku niecałego roku do jednego, dwóch miesięcy. Jednakże realny seks wzmagał moją potrzebę oglądania i fantazjowania, jakby było mi tego mało. Myślę, iż było to spowodowane tym, iż nie mogłem realnie zrealizować swoich wszystkich fantazji. Opór partnerki prowadził do kłótni, szantaży i uzupełniania niedosytu pornografią.

7. Ilu prób się podjąłeś?

Trudno je zliczyć. Było ich naprawdę sporo. Czasem po tym naprawdę ostatnim razie następował w ciągu tego samego tygodnia następny ostatni raz. Z jednej strony chciałem się od tego uwolnić. Próbowałem nawet ośmieszyć w sobie branżę porno. Unieść się dumą wobec tego co się tam dzieje. Jednak po czasie potulnie i w pokorze powracałem. Nie umiałem sobie odpowiedzieć dlaczego tak wiele podejść nie działa.

8. Z jakimi największymi problemami spotykasz się w wychodzeniu z uzależnienia?

Najgorsza jest dla mnie konkretna decyzja i wytrwanie w niej. Zbyt szybko się poddaję. Wobec nałogu czuję się niczym matka, której mają odebrać dziecko. Jakby uruchomił się we mnie swoisty instynkt macierzyński. Zazwyczaj radzę sobie z tym zaczynając od początku. Pamiętasz Piotrze mój sposób na „starty”? Nie umiem sobie radzić z porażką na bieżąco. Nie umiem docenić dotychczasowej drogi jaką odbyłem do momentu załamania. Uwzględniam tylko całkowity reset wszystkiego. Jestem dla siebie niczym rodzic, który nie był moim przyjacielem. Staram się ale jest mi trudno wykrzesać w sobie taką właśnie postawę. Drugą kwestią jest to, iż seks niemal mnie otacza. Trudno jest mi wyjść na miasto, trudno jest mi przeglądać strony w sieci czy obejrzeć jakiś film. Czerwone szpileczki, lśniące łydki, wygięte stópki. Czuję jak niemal wszystko wzbudza we mnie żądzę. Nawet gdy czytam w Programie opisy pewnych sytuacji, czuję jak moja wyobraźnia działa i doznaję niemal natychmiastowej erekcji. To spory problem dla mnie, nie wyobrażam sobie pełnej izolacji czy ciągłej ucieczki. Po prostu nie da się, nie w obecnych czasach.

9. Z jakimi największymi problemami spotykasz się w swoim życiu?

Najgorzej czuję się w kontaktach z ludźmi, zwłaszcza spoza grona bliskich. Jednak i z bliskimi miewam problemy. Załatwienie drobnej sprawy powoduje u mnie duży opór. Analizuję wówczas swoje zachowanie, wręcz planuję je z wyprzedzeniem. Rzadko kiedy udaje mi się je zrealizować. W praktyce wszystko przestaje działać. Zastanawiam się też nad swoim wyglądem, mam w sobie mnóstwo kompleksów. Seksowniejsze kobiety onieśmielają mnie. Dodatkowe napięcie rodzą we mnie brutalne myśli o tym co im czynię podczas seksu. Staram się w jakiś sposób ukryć swoje podniecenie, a nawet myśli. Problem stwarza mi też podjęcie się czegoś nowego, w czym nie mam doświadczenia. W pracy to był mój główny kłopot, obawiałem się oceny. Zwłaszcza surowej, niewybrednej. Jak wiadomo, o taką jest niestety najłatwiej. Jednak gdy nikt nade mną nie tkwi, mam bardzo podobnie. W takich klimatach dorastałem, nadal obawiam się tego samego czego bało się tamto bezbronne dziecko. Często też mam poczucie przesytu opcji. Gubię się w ogromie wiedzy, umiejętności, możliwości, modeli. Stąd pragnę ogarniętego minimalizmu. Ilość rzeczy i rozwiązań potrafi mnie przytłoczyć. Często mam poczucie braku czasu na to wszystko, jednocześnie łaknę by to wszystko w jakiś sposób posiąść.

10. Jakie emocje czujesz najczęściej i w jakich sytuacjach?

W zasadzie odczuwam pełną paletę emocji. Często sam się w nich gubię i nie do końca umiem klarownie ocenić sytuację. Jednak spróbuję to teraz uczynić. W sytuacjach gdy jestem krytykowany przez kogoś, zwłaszcza agresywnie, czuję głównie wstyd i poczucie winy. Często nakłada się na to strach oraz wzrastający gniew. Gniew u mnie ma jakby opóźniony zapłon. Najczęściej reaguję wycofaniem, biernością. O co mam później do siebie żal. Nie dzieje się tak wobec kogoś słabszego. Tutaj mój gniew odpala się od razu, po prostu nie mam wątpliwości, iż mogę sobie na niego bezpiecznie pozwolić. Wobec kogoś silniejszego mój gniew także potrafi się uruchomić, jednak wówczas to jest praktycznie furia. Może dlatego też reaguję wobec takich osób raczej biernością, obawiając się mojej nieprzewidywalności. Kiedyś bowiem o mały włos kogoś nie pozbawiłem życia podczas bójki, wpadłem w niesamowity amok. Na to wszystko zdecydowanie nakłada się strach. W sytuacjach codziennych interakcji towarzyszy mi silne poczucie wstydu. Wstydu za siebie. Mam poczucie, iż za sam mój wygląd powinienem się wstydzić. Żyję urazą, dlatego często też wobec wielu osób odczuwam żal. Często wspominam te sytuacje. Poczucie winy, wstyd, strach i żal gdy odnoszę porażkę. Poranna pobudka to lęk o przebieg dnia. W ciągu dnia często dopada mnie apatia. Zasypianie to z kolei ponownie lęk o to czy zasnę i wypocznę, często także jest to strach związany z kolejnym dniem. Niemal każdy hałas, remont czy impreza wzbudza we mnie strach i gniew. Czuję potrzebę rewanżu, dokuczenia. Chcę by inni czuli to co ja. Chcę wszystko ściągnąć na poziom mojego odczuwania. Jedyną przerwą w tym wszystkim bywa częste i silne podniecenie. Trzeba mi do tego bardzo niewiele. Jestem już na takim etapie, iż szczekanie psa w oddali potrafię zinterpretować jako odgłosy seksu :) Kiedyś ktoś tutaj faktycznie głośno go uprawiał. Nie było mnie wówczas w domu, wiem to od Żony. Często łapię się na tym, iż niecierpliwie czekam na powtórkę. Czuję żal za to, iż ominęła mnie okazja. Moje wspomnienia i fantazje także działają na mnie. Zaskakuję siebie jak dobrze i szczegółowo pamiętam swój dawny seks. Za to wszystko wstydzę się i obwiniam. Przecież jestem mężem, kocham moją Żonę. Z drugiej strony w myślach uprawiam seks z byłą i jeszcze mnie to podnieca. To z kolei prowadzi do oceny siebie jako zwyrodnialca, który nie ma prawa do szczęścia.

11. Jak sobie radzisz z tymi emocjami i sytuacjami?

Chyba standardowo, jak większość ludzi. Oczywiście sporą część „naprawiają” moje nałogi. Zauważyłem, iż od kilku lat zacząłem bardziej wybuchać podczas konfliktów z bliskimi. Często bardzo przesadnie. Przestałem chcieć wszystko tłumić w sobie. Prawdę mówiąc to mam poczucie, iż nic się już we mnie nie zmieści. Kiedyś uprawiałem nieco sportu. Biegałem i podnosiłem ciężary. Byłem w tym dość konsekwentny. Wciągnąłem w bieganie ojca. Biega do dzisiaj, ja przestałem. Nie zawsze czułem się po wysiłku dobrze. Ciało było zmęczone, nieco zrelaksowane. Jednak ja sam bywałem bardzo spięty. Jakby coś we mnie wezbrało. Trudno biega się latem za dziewczyną, której pośladki są niemal na wierzchu, i jeszcze się poruszają :) Interakcje z innymi przeszkadzają mi, dlatego ich unikam. Próbuję się ograniczać w spotkaniach, izolować. Czasem jednak tego mi brakuje, kontaktu. Wyrwania mnie z apatii. Kiedyś radziłem sobie z tym wszystkim także poprzez ryzykowanie. Umawianie się i spotykanie z kobietami chętnymi na seks. Opalanie się nago w zbożu podczas żniw :) Demolowanie z furią starych płotów czy znęcanie się nad zwierzętami. Było tego trochę, i zawsze dodawało tej upragnionej adrenaliny. Od wielu lat medytuję. Sięgam także po jogę. Interesuję się spowolnieniem swojego tempa. Odczuwam większą ulgę, większy dystans do wielu kwestii. Dłuższy czas by na czymś się uchwycić. Świat przytłacza mnie jakby odrobinę mniej. Nie staram się tego czynić pochopnie, próbuję wczuwać się w siebie najmocniej jak potrafię. To nie rozwiązuje problemu, jednak daje wyczuwalną różnicę na plus.

12. Co chciałbyś zmienić przede wszystkim i jako pierwsze w swoim życiu?

Przede wszystkim chciałbym okiełznać swój lęk, stać się jego partnerem a nie niewolnikiem. To on dyktuje mnóstwo rzeczy w moim życiu. Poddaję się bezwiednie identyfikacji z moimi strasznymi myślami, które blokują niemal każdy mój ruch. To jak słuchanie wieczornych wiadomości i wiara w każde słowo wymówione przez spikera. Przenoszenie tego wszystkiego na swoje własne życie.

13. Na co liczysz, że zmieni się po wyjściu z uzależnienia?

Dla mnie cuda są możliwe, może dlatego, iż nie mam zbyt wybujałej interpretacji tego słowa. Liczę na zyskanie kontroli nad tym nad czym mogę ją mieć, bez chorobliwego popadania w nią. Po prostu chcę zyskać przewagę nad ów „młotkiem”, w którego posiadaniu jestem, ale nim samym nie jestem. Pragnę współpracy z nim, nie niewolnictwa.

14. W jaki sposób według Ciebie uzależnienie od porno przenika się z problemami w Twoim życiu i odwrotnie? Jak sądzisz, jak problemy z Twojego życia wpływają na uzależnienie?

Dorastałem w przekonaniu, iż jestem nikim ale mimo wszystko muszę wiele w życiu osiągnąć by nie musieć się za siebie wstydzić. Dokładnie tu i teraz jestem w tym punkcie. Nic się nie zmieniło w tej kwestii. Ogrom rzeczy jakie muszę zdobyć by być kimś przytłacza mnie. Mam już swój wiek, ogrom zmarnowanego czasu i szans. Niby jak mam to teraz odrobić? Za każdym razem gdy wysyłam swoją aplikację, towarzyszy mi poczucie wstydu. Prawie niczego godnego uwagi tam nie ma, a mam już tyle lat. Na dodatek za chwilę wypadam z rynku pracy jako czterdziestolatek. Czuję, iż potwierdziłem każde słowo moich rodziców o mnie, moich kolegów, moich wrogów. Czuję się stary, głupi, niedowartościowany, przegrany, brzydki. Dlatego w tym wszystkim poszukuję przyjemności, rozkoszy. W porno spotykam się z kobietami, które tego wszystkiego ode mnie nie oczekują. Nie oceniają mnie. Za to dają mi wszystko czego pragnę. Moje życie jest niczym betonowy blok, który na mnie spoczywa. Porno stanowi w nim pęknięcie, przez które przepływa trochę powietrza. To wentyl bezpieczeństwa. Koło ratunkowe. Odskocznia od tego co dla mnie okrutne w rzeczywistości jaka mnie otacza. Surowość życia i mojej osobistej sytuacji sprawia, iż gloryfikuję pornografię i w pewien sposób pochlebnie o niej rozmyślam. To nie jest dobre, ale moja postawa wobec życia wpycha mnie w to naprawdę bardzo mocno. Moje poglądy wręcz umacniają moje uzależnienie. Powiem Ci Piotrze, iż informacje o tym, że pornografia tak mocno zmienia mózg nie do końca do mnie docierają. Wierzę, iż tak jest. Jednak ja jestem już takim dnem, iż może to dla mnie wręcz wybawienie, że się kończę. Tylko w głębi wcale tego nie chcę. Pamiętam gdy leżałem godzinami w wysokiej trawie i obserwowałem letnie, błękitne niebo. Zapach i ostrość górskiego powietrza i świerkowej żywicy. Może największym moim problemem tutaj jest demonizowanie realiów. Może możliwe jest znacznie więcej niż to co piszą o finansach na portalu internetowym. To co mi przekazano pokutuje we mnie do dzisiaj. Życie jest ciężkie, twarde, surowe i złe. Zabijaj swoich wrogów. Walcz. Ciągle walcz. Ja do tego wszystkiego się nie nadaję, nigdy też nie chciałem w to wchodzić. Nigdy też jasno się nie określiłem. Każda próba była wyśmiana, pozbawiona zrozumienia. Oczekuję tego czego sam sobie nie daję. Choć mogę. Dlatego niemal każdy aspekt życia to dla mnie problem. Każdy wpycha mnie w uzależnienie, które staje się iluzją ukojenia. Dlatego tak trudno mi się od tego uwolnić, mimo iż jestem świadomy tej iluzji. Dzisiaj jestem w innej sytuacji, stanowię o sobie. Jestem u siebie. Jednak ciągle pamiętam słowa rodziców, ciągle pamiętam groźby ekspertów finansowych. Moje życie przenika się z porno w niemal każdym aspekcie, z niemal każdego powodu. Moja postawa wobec życia umacnia mój nałóg.

15. Czym według Ciebie jest wyjście z uzależnienia? Jak się ma do tego to jaką jesteś osobą teraz i jaką będziesz?

Potrzebuję zamienić się z moim nałogiem miejscami. Być ponad nim. Zrozumieć go i umieć kontrolować nie nałóg, a siebie. Potrzebuję odkryć, zrozumieć i naprawić powody przez jakie po niego sięgam. Nie walka a poczucie, zrozumienie i naprawienie mojej sytuacji jest dla mnie faktycznym uporaniem się z chorobą uzależnienia. Chcę poczuć, iż nigdy nie byłem do niczego. Zawsze pod tą warstwą czegoś złego byłem ja. W pełni. Kompletny, jednak zawierzony kiepskim programom i poglądom. Chciałbym zdjąć wreszcie te okulary i ujrzeć, iż zawsze tam byłem taki, jaki mogę być w przyszłości.

16. Jakie są Twoje dwa najważniejsze pytania odnoszące się do uzależnień, procesu zdrowienia, zdrowia emocjonalnego, na które musiałbyś znaleźć odpowiedź w Programie WOP, by rozważyć jego zakup.

Pierwsze pytanie: Jak żyć gdy już wyzdrowieję, by nie zatoczyć ponownie tego samego błędnego koła.

Drugie pytanie: Jak mając już wiedzę i doświadczenie w tym temacie, dać bliskiej osobie punkt odniesienia, który może ją uchronić przed powieleniem mojej drogi.

17. Jeśli podoba Ci się moja dotychczasowa praca: serwis, blog, newsletter, Program WOP (jeśli wziąłeś w nim udział), proszę Cię o opinię.

Piotrze. Od niedawna pracuję z Twoim Programem, jednak już teraz czuję, iż to jest to czego poszukiwałem. Powoli rozjaśnia mi się wiele rzeczy. Oczywiście nadal się bronię przed pewnymi kwestiami. Zdecydowanie potrzebuję czasu by coś zrozumieć, dlatego też go sobie daję. Daję sobie tą szansę. Jednocześnie czuję ekscytację tym co jeszcze w nim znajdę. Utrzymuję w sobie dozę pokory, już się przekonałem jak łatwo można odlecieć. Nie będę oryginalny i posłodzę Ci. Czyń Piotrze to co czynisz i angażuj się w to, bowiem warto. Twoje cierpienie nie poszło na marne i byłoby wręcz grzechem abyś Ty sam zarzucił swój wysiłek. Wielu ludzi czeka na ten szlak, który przecierasz. Wielu ludzi tego potrzebuje. Kto wie czy w przyszłości ten problem nie zostanie wreszcie sensownie dostrzeżony. Ja w to wątpię, póki co porno to za duży biznes, za duży pieniądz. Nasza ogólna świadomość jest także na pożądanym poziomie dla zbijania majątków. Tym bardziej warto, zawsze ktoś będzie potrzebował wyjść z tego bagna. Nie każdy chce utonąć. Dlatego utrzymuj Piotrze tą pomocną drabinę :)

WOLNOŚĆ OD PORNO