Cześć :)
jest to odpowiedź na mój komentarz z 10 lutego 2019 o 00:56. Nie wiem co się dzieje. nie jestem w stanie odpowiedzieć na Twoją odpowiedź pod tamtym komentarzem. Naciskam przycisk odpowiedź i nic się nie dzieje. Suwak przewija stronę nieco do góry na początek komentarza i tyle. Żadne pole tekstowe się nie pojawia. Ta sytuacja jest u mnie już drugi raz.
Pytałeś jaką sytuację wyeliminowałem, która prowadziła mnie do porno. Tak więc zauważyłem u siebie, że pewna strzelanka internetowa zawiera żeńskie postacie, które są dosyć roznegliżowane (dekolty, bikini, krótkie spódniczki itp.). Więc grając bardzo często włączała się ścieżka neuronalna prowadząca do porno. Przestałem grać, usunąłem grę (także dlatego, że zabierała mi za dużo czasu) i przestałem oglądać porno.
Jeśli chodzi o gry to w przeszłości grałem więcej i było u mnie jeszcze kilka aktywatorów porno związanych z grami.
Po pierwsze. Grając w grę, dochodziłem często do miejsca w , którym było trudniej. Wielokrotnie próbowałem przejść ten sam poziom ginąc cały czas. Napięcie i zdenerwowanie rosło. Często wtedy sięgałem po porno, żeby rozładować te emocje.
Po drugie. Grając długo (nawet kilka godzin) czułem znużenie i samotność. Myślałem nieraz, że moi znajomi bawią się na imprezie a ja w gram i jestem sam. W związku z emocjami jakie wtedy mi towarzyszyły też często sięgałem po porno, żeby sobie “ulżyć”.
Wydaje mi się, że u mnie często powodem porno było samotność i brak akceptacji ze strony rówieśników, także problemy w kontaktach z kobietami (to pierwotnie mam chyba przez mojego ojca. Porno mogło tylko zwiększyć te problemy).
Co się zaś tyczy rozwijania pasji, to oczywiście, że to robię! zacząłem grać na gitarze, mam znowu siłę chodzić na siłkę, uczę się nowych rzeczy, mam siłę i chęci pracować/remontować w domu, myślę o kolejnych studiach. Doskonale zdaje sobie sprawę, że mam duży potencjał, który jest blokowany przez pornografię.
Cześć :)
jest to odpowiedź na mój komentarz z 10 lutego 2019 o 00:56. Nie wiem co się dzieje. nie jestem w stanie odpowiedzieć na Twoją odpowiedź pod tamtym komentarzem. Naciskam przycisk odpowiedź i nic się nie dzieje. Suwak przewija stronę nieco do góry na początek komentarza i tyle. Żadne pole tekstowe się nie pojawia. Ta sytuacja jest u mnie już drugi raz.
Hmm, faktycznie coś się posypało.
Pytałeś jaką sytuację wyeliminowałem, która prowadziła mnie do porno. Tak więc zauważyłem u siebie, że pewna strzelanka internetowa zawiera żeńskie postacie, które są dosyć roznegliżowane (dekolty, bikini, krótkie spódniczki itp.). Więc grając bardzo często włączała się ścieżka neuronalna prowadząca do porno. Przestałem grać, usunąłem grę (także dlatego, że zabierała mi za dużo czasu) i przestałem oglądać porno.
Więc nie panienki w grze prowadziły do porno, tylko to, przez co w ogóle grałeś w tę grę i przez co grałeś w nią zbyt dużo – “zabierała mi zbyt dużo czasu”.
To nie gra zabierała Ci czas ale Ty potrzebowałeś tyle czasu, by stłumić to, czego nie chciałeś czuć.
Zobaczenie erotycznej grafiki stanowiło zastrzyk adrenaliny – wymarzoną nagrodę, którą tylko mogło dostarczyć obejrzenie porno.
Jeśli chodzi o gry to w przeszłości grałem więcej i było u mnie jeszcze kilka aktywatorów porno związanych z grami.
To nie gry, ani erotyczne obrazki aktywują nawyki porno, tylko to, od czego uciekamy m.in. w gry.
Po pierwsze. Grając w grę, dochodziłem często do miejsca w , którym było trudniej. Wielokrotnie próbowałem przejść ten sam poziom ginąc cały czas. Napięcie i zdenerwowanie rosło. Często wtedy sięgałem po porno, żeby rozładować te emocje.
Podstawowa iluzja – że porno rozładowuje emocje. Nic takiego nie ma miejsca.
Emocje nie zostają rozładowane, tylko stłumione. Nadal w Tobie są, tylko zostały przeniesione do miejsca, gdzie ich świadomie nie czujesz. Jednak utrzymywanie ich tam kosztuje ogromne ilości energii i wymaga utrzymywania oporu, który odczuwasz jako napięcie.
Wyrzucenie z siebie energii i nasienia niczego nie rozładowuje, tylko pozbawia Cię energii, przez co na moment zmniejsza się napięcie ale jego źródło nadal w Tobie jest – bardzo silny opór, niechęć do odczuwania.
A poza tym nadal utrzymujesz niedojrzałe podejście do porażek i emocji – denerwujesz się, opierasz, frustrujesz. To wszystko wewnętrzna walka.
Po drugie. Grając długo (nawet kilka godzin) czułem znużenie i samotność.
Oczywiście.
Bo grałeś, by uciec od tego. Wierzyłeś, że gry stanowią źródło radości. I grając w nie długo następowało rozczarowanie – bo to, od czego uciekałeś – smutku, wstydu, winy, oporu, nadal w Tobie było i rosło przez opieranie się temu. A gry nigdy nie były źródłem radości. Dlatego poświęcałeś na to coraz więcej czasu, a nie czułeś się lepiej, tylko gorzej. Czyli tak samo jak z porno.
Myślałem nieraz, że moi znajomi bawią się na imprezie a ja w gram i jestem sam.
Nie Ty myślałeś. Umysł myśli sam.
W tym przypadku racjonalizował to, co czułeś – opór, wstyd, winę, żal.
W związku z emocjami jakie wtedy mi towarzyszyły też często sięgałem po porno, żeby sobie “ulżyć”.
Ale ta “ulga” była pozorna. To tak jakby złamać sobie rękę, a potem upić się i twierdzić, że skoro nie CZUJEMY bólu, to znaczy, że już wszystko jest dobrze.
Wydaje mi się, że u mnie często powodem porno było samotność i brak akceptacji ze strony rówieśników,
Problemem nie był brak akceptacji ze strony rówieśników, tylko brak Twojej własnej akceptacji i siebie, i swojej sytuacji.
także problemy w kontaktach z kobietami (to pierwotnie mam chyba przez mojego ojca. Porno mogło tylko zwiększyć te problemy).
Wszystko co masz nie jest przez nikogo, tylko przez obecne wybory.
Możesz w każdym momencie puścić się oporu, wstydu, winy i podjąć niezbędne działanie.
A można oczywiście całe życie zrzucać odpowiedzialność na kogoś czy coś, co miało miejsce np. 30 lat wcześniej.
Co się zaś tyczy rozwijania pasji, to oczywiście, że to robię! zacząłem grać na gitarze, mam znowu siłę chodzić na siłkę, uczę się nowych rzeczy, mam siłę i chęci pracować/remontować w domu, myślę o kolejnych studiach. Doskonale zdaje sobie sprawę, że mam duży potencjał, który jest blokowany przez pornografię.
Porno nie blokuje potencjału.
To co blokuje potencjał jest tym, od czego uciekasz w porno – przez co WYBIERASZ porno.
To zostaje stłumione, a więc nadal w Tobie jest i różne sytuacje oraz osoby to z Ciebie wyciąga.
A Ty wtedy zazwyczaj uciekasz i poświęcasz mnóstwo czasu, np. na granie.
Oglądanie porno “tylko” to tłumi. A utrzymywanie tego w podświadomości kosztuje ogromne ilości energii.
Porno to środek do celu. Zaś celem u Ciebie nie jest sukces, tylko unikanie emocji. A to dwa przeciwne kierunki.
Rafał
14 lutego 2019 00:39
Witaj Piotrze. Film bardzo mnie poruszył. Jestem uzależniony od pornografii już wiele lat. Ile dokładnie to nawet nie wiem, od czasu kiedy kupiłem pierwszego laptopa i miałem dostęp do internetu (2007r.?). Rezultatem uzależnienia są wielkie lęki przed wejściem w bliskie relacje, poczucie beznadziei, apatia, fatalnie niskie poczucie własnej wartości. Jestem po dwóch terapiach i byłem na etapie utraty wiary w uzdrowienie, ale powoli otwieram się na możliwość wyjścia z uzależniania. Dziękuje za wszystko co robisz dla innych, dla uzależnionych, dla mnie. Jestem szczerze pełen podziwu dla Ciebie również za to, że po 15 latach udało Ci się wyjść z uzależnienia. To wprost nie-pra-wdo-po-do-bne!!! Początkowo miałem bardzo ograniczone zaufanie do Ciebie i Twojego programu, myśląc, że jesteś kolejnym kolesiem, który chce zarobić pieniądze na cudzej krzywdzie (takich nie brakuje), ale powoli się do Ciebie przekonuję. Obecnie to jestem w szoku, że cudem trafiłem na Twój materiał. Już pierwszy film Twojego autorstwa jaki obejrzałem na YT zrobił na mnie duże wrażenie – czytelny przekaz, niezbędny materiał, dużo wiedzy koniecznej do zainicjowania przemiany i wejścia na drogę wyzdrowienia. Pomimo budzącej się nadziei mam jednak dziwne opory by z wiarą wejść w Program i z wielkim trudem idzie mi wykonanie ćwiczeń o jakich mówiłeś np. ćwiczenie z lustrem. Chyba potrzebowałbym bliższej współpracy, żeby zaangażować się całym sercem i z wiarą przejść przez Program. Piszę o wierze, bo ona jest niezbędna do wszystkiego. Dziękuję Ci Piotr za wszystko. Pozdrawiam
Witaj Piotrze.
Witaj Rafale!
Dziękuję za komentarz!
Film bardzo mnie poruszył.
A więc wyciągnął z Ciebie smutek.
A smutek ma pomóc Twojemu wewnętrznemu oczyszczeniu.
Jestem uzależniony od pornografii już wiele lat. Ile dokładnie to nawet nie wiem, od czasu kiedy kupiłem pierwszego laptopa i miałem dostęp do internetu (2007r.?). Rezultatem uzależnienia są wielkie lęki przed wejściem w bliskie relacje, poczucie beznadziei, apatia, fatalnie niskie poczucie własnej wartości.
To nie rezultat uzależnienia, tylko jego powody.
Zacząłeś oglądać pornografię, bo dostrzegłeś, że czujesz się wtedy zupełnie inaczej, niż na co dzień.
A na co dzień czułeś właśnie ten lęk przed bliskimi relacjami, czułeś choć trochę beznadzieję, apatię i miałeś niskie poczucie wartości – wstyd, winę.
Porno to bardzo silnie tłumi. A po wpadkach powstawało jeszcze więcej emocji.
Więc poprzez porno tylko pogłębiłeś problemy, które już były obecne w Twoim życiu.
Jestem po dwóch terapiach i byłem na etapie utraty wiary w uzdrowienie, ale powoli otwieram się na możliwość wyjścia z uzależniania.
A czy mógłbyś się podzielić co robiłeś na tych terapiach?
Czy zajmowaliście się emocjami i oporem?
Dziękuje za wszystko co robisz dla innych, dla uzależnionych, dla mnie.
Od tego tu jestem!
Cała przyjemność po mojej stronie!
Jestem szczerze pełen podziwu dla Ciebie również za to, że po 15 latach udało Ci się wyjść z uzależnienia. To wprost nie-pra-wdo-po-do-bne!!!
To naturalna konsekwencja zrobienia tego, co niezbędne.
Początkowo miałem bardzo ograniczone zaufanie do Ciebie i Twojego programu,
No pewnie!
Bo nosisz w sobie ogromne obciążenie wstydem, winą, lękiem, oporem, apatią, dumą, gniewem.
Więc wszystko tym przesycasz i dostrzegasz w tym źródło zagrożenia.
myśląc, że jesteś kolejnym kolesiem, który chce zarobić pieniądze na cudzej krzywdzie (takich nie brakuje),
Nie spotkałem takich osób już bardzo długi czas.
Kiedy ostatnio spotkałeś kogoś kto chciał zarobić na Twojej krzywdzie?
ale powoli się do Ciebie przekonuję.
Sugeruję, byś sobie klarownie ustalił kiedy się przekonasz.
Bo jeśli uważasz, że zniknie niepewność, opór, strach to tak nigdy nie będzie.
Nosisz ich w sobie stłumionych bardzo dużo i praktycznie wszystko i wszyscy je z Ciebie wyciągają. A Ty się im opierasz i uciekasz od nich w porno. Dlatego jesteś chory i dlatego doszukujesz się w świecie niebezpieczeństw i ludzi żerujących na ludzkiej krzywdzie (których wg Ciebie nie brakuje).
A moim zadaniem, co przychodzi mi również niezwykle łatwo, jest wyciągnięcie tego z Ciebie (w tym za pomocą Programu WoP).
Obecnie to jestem w szoku, że cudem trafiłem na Twój materiał.
To nie cud.
Znalazłeś to, czego szukałeś.
A teraz pora na Twoją decyzję – co dalej?
Już pierwszy film Twojego autorstwa jaki obejrzałem na YT zrobił na mnie duże wrażenie – czytelny przekaz, niezbędny materiał, dużo wiedzy koniecznej do zainicjowania przemiany i wejścia na drogę wyzdrowienia. Pomimo budzącej się nadziei mam jednak dziwne opory
Te “dziwne opory” to Twoja niechęć, którą utrzymujesz od lat, od młodości, gdy zacząłeś przesiąkać emocjami, które potem zacząłeś tłumić pornografią.
Opór to niechęć i może zostać stłumiona i zmagazynowana do ogromnych ilości, że będziesz czuł to względem niemal wszystkiego i wszystkich.
by z wiarą wejść w Program
Bo wiara to odpuszczenie lęku, wstydu, winy i oporu.
Wiara to wytrwałość pozytywnego nastawienia umysłu, pozytywnego samopoczucia – bez względu na okoliczności.
A że umysł myśli sam na bazie emocji i oporu – na razie Twoje myśli są bardzo negatywne.
I im również się opierasz. Dlatego nie mijają, bo to czemu się opieramy trwa i rośnie.
Więc to co czujesz i co myśli Twój umysł, to nie jest przestroga przed Programem. Ale Ty masz dokonać nareszcie innego wyboru czując ten lęk i opór.
Bo jeśli znowu zrezygnujesz z tego, względem czego to czujesz – będzie jak do tej pory.
A przecież raczej nie masz cudownego życia i nie spełniasz swoich marzeń.
Dlaczego?
Bo unikasz tego, względem czego czujesz opór i strach. Czyli praktycznie z każdej pozytywności.
Bo to co pozytywne wyciąga z nas stłumione toksyny.
i z wielkim trudem idzie mi wykonanie ćwiczeń o jakich mówiłeś np. ćwiczenie z lustrem.
Tak, bo to ćwiczenie ukazuje Ci jak wiele masz w sobie oporu i emocji, których nie chcesz czuć.
Chyba potrzebowałbym bliższej współpracy, żeby zaangażować się całym sercem i z wiarą przejść przez Program. Piszę o wierze, bo ona jest niezbędna do wszystkiego.
Wiara oznacza dążenie w wyznaczonym kierunku niezależnie od sztormów, wiatrów, etc.
To utrzymywanie kierunku.
Zaś wychodzenie z uzależnienia to m.in. głęboki proces detoksu, czyli zmierzenia się z tymi wszystkimi emocjami.
A wtedy naturalnie umysł “straci wiarę”, bo on będzie mentalizował, by uciec od emocji, że emocje są złe, niebezpieczne, że mogą nam wyrządzić krzywdę.
Żeby wyjść z uzależnienia, konieczne jest wejście w te emocje, zagłębienie się i odpuszczenie wszelkiego oporu.
Tego uczę w Programie.
Dziękuję Ci Piotr za wszystko. Pozdrawiam
Proszę!
Niemniej decyzja należy do Ciebie.
Nie pozwól decydować Twojemu umysłowi za Ciebie.
Dominik
11 lutego 2019 02:11
Od pewnego czasu miałem pewne przeczucie, że jestem uzależniony od pornografii. Teraz już jestem pewien, że tak jest. Nagromadzenie się różnych problemów, jak również dużo przypadku doprowadziło mnie tutaj. Na początku myślałem, że to jest jakiś scam, lecz po kilku minutach filmu przekonałem się. Zrozumiałem jak duży jest problem. Dzisiaj rozpoczynam swoją terapię i zaczynam wierzyć, że to może się udać. Martwi mnie tylko moja cecha słomianego zapału, która już wiele razy ukazała się w moim życiu. Mam wrażenie, że dzisiejszy dzień może drastycznie zmienić moje życie. Poza tym mam deja vu, które pojawia się w ważnych momentach mojego życia. Bardzo rzadko piszę komentarze, ale dzisiaj poczułem chęć wyrzucenia z siebie wszystkich myśli. Pozdrawiam
Od pewnego czasu miałem pewne przeczucie, że jestem uzależniony od pornografii. Teraz już jestem pewien, że tak jest.
Nie należy opierać się na przeczuciu, cokolwiek to znaczy.
Należy trzeźwo spojrzeć na FAKTY. Od tego był ten krótki test – 4 pytania.
Twierdząca odpowiedź na jedno – DUŻE ryzyko bycia uzależnionym.
Twierdząca odpowiedź na DWA – UZALEŻNIENIE. I to jest twardy FAKT.
Twierdząca odpowiedź na trzy i cztery – BARDZO POWAŻNE UZALEŻNIENIE.
I nie trzeba przeczuć. Bo umysł będzie wypierał ten fakt, bagatelizował, ignorował nawet długie lata.
Dlatego uzależnienie ze “zwykłego” zmienia się na ciężkie.
Nagromadzenie się różnych problemów, jak również dużo przypadku doprowadziło mnie tutaj.
Nie doprowadził Cię tu żaden przypadek, bo takowych po prostu nie ma na tej planecie.
Znalazłeś to, czego szukałeś.
Na początku myślałem, że to jest jakiś scam, lecz po kilku minutach filmu przekonałem się. Zrozumiałem jak duży jest problem.
Widzisz?
Twój umysł racjonalny początkowo stwierdził, że ten cały serwis to oszustwo!
Jak można w takim razie polegać na swoim umyśle, skoro najpierw doprowadził do uzależnienia i nie widział w tym problemu latami, a nawet stwierdził, że specjalistyczny serwis jest oszustwem.
Dzisiaj rozpoczynam swoją terapię i zaczynam wierzyć, że to może się udać.
Wyjście z uzależnienia się nie udaje.
To nie jest coś, co zależy od prawdopodobieństwa.
Jeśli rozpoznamy wszystkie składowe uzależnienia i się nimi uczciwie, odpowiednio zajmiemy – to uzdrowienie nastąpi i nie ma innej opcji.
Martwi mnie tylko moja cecha słomianego zapału, która już wiele razy ukazała się w moim życiu.
To przez co masz “słomiany zapał” to m.in. utrzymywanie zamartwiania się.
Słomiany zapał to rezultat opierania się – utrzymywania oporu i unikania tego, co ten opór z Ciebie wyciąga i/lub względem czego wybrałeś postawę ofiary – “Muszę ale nie chcę”.
Do tego zalicza się martwienie, które drastycznie obniża poziom chęci i energii.
I zajęcie się tymi postawami oraz oczyszczenie się z już nagromadzonych pokładów “martwienia” to jeden z bardzo ważnych elementów powrotu do zdrowia.
Mam wrażenie, że dzisiejszy dzień może drastycznie zmienić moje życie.
Zmiana zaczyna się wewnątrz.
Jeśli porzucisz opór, wątpliwości i weźmiesz się za siebie uczciwie, poważnie, rzetelnie i zdecydujesz się przejść całą drogę – to tak, ten dzień można uznać za dzień, w którym wszystko się zmieni.
Ale nie oczarowuj się – czeka Cię praca. To, że dziś czujesz się lepiej nie oznacza, że to się utrzyma.
Detoks musi się odbyć, to nieuniknione. Bo to właśnie w trakcie tych najgorszych dni trzeba się podjąć uczciwej pracy nad sobą.
Poza tym mam deja vu, które pojawia się w ważnych momentach mojego życia.
To uczucie ma coś do siebie, że dla wielu osób oznacza coś ważnego.
Bardzo rzadko piszę komentarze, ale dzisiaj poczułem chęć wyrzucenia z siebie wszystkich myśli. Pozdrawiam
Mam nadzieję, że nie skończy się to wyłącznie na “wyrzuceniu z siebie wszystkich myśli”.
Chcenie, a działanie to zazwyczaj dwa odległe światy.
I tylko w jednym z nich można liczyć na poprawę.
Pozdrawiam i trzymam za Ciebie kciuki! (za wszystkich trzymam!)
Jacek
10 lutego 2019 00:56
Cześć :)
Jakiś miesiąc temu odezwałem się tu pierwszy raz ale coś miałem problem, żeby odpisać na komentarz i pisze nowy post.
Co do walki to mam pewne spostrzeżenie. Używając tego słowa miałem raczej na myśli prace nad swoim nałogiem niż stawianie oporu. Myślę, ze nie ma się o to sensu sprzeczać, niemniej jednak jeśli to jest istotne to mogę tego słowa po prostu nie używać. Na pewno nie chciałbym sprzeczać się bo to tylko słowo. Ważniejsze jest raczej co się pod nim kryje, co jak mniemam zrozumiałem (walka=opór=kierowanie swoich myśli na inne tory, zajmowanie się czymś innym=w końcu w 95% przypadków i tak uleganie pokusie i sięganie po pornografie)
Jeśli chodzi o moją sytuację to minął mi miesiąc bez porno. Nie była to jakaś walka związana z oporem i biciu ręki która sięga po porno drugą. Raczej ten mały sukces związany jest z wyeliminowaniem pewnej sytuacji, która do porno prowadziła.
Chciałbym to utrzymać i całkiem się wyleczyć i oczywiście rodzą się różne pytania.
Jak to utrzymać ?
Dlaczego ważne jest poznanie korzyści i powodów płynących z oglądania porno i jak je poznać ? podejrzewam, że przez obserwację z tym, że jeśli się porno nie ogląda to jest trudniej, lub poprzez analizę swoich zachowań z przeszłości, choć w moim odczuciu przez ten nałóg mam problemy z pamięcią (może to też przez szybkie tempo życia)
Co zrobić, aby za trzy miesiące abstynencji znowu nie wpaść ? jak się z tego oczyścić z nałogu? jak dojść do pełnego uleczenia ?
czy pewne nawyki, które kiedyś prowadziły do porno zostają utajone i mogą w określonych okolicznościach wrócić i doprowadzić mnie znowu do porno czy może nawyki, których się “nie używa” z czasem same zanikają ?
Dużo pytań :) liczę na odpowiedź i z góry dzięki.
Pozdrawiam
Jakiś miesiąc temu odezwałem się tu pierwszy raz ale coś miałem problem, żeby odpisać na komentarz i pisze nowy post.
Jaki miałeś problem? Co się stało?
Co do walki to mam pewne spostrzeżenie. Używając tego słowa miałem raczej na myśli prace nad swoim nałogiem niż stawianie oporu. Myślę, ze nie ma się o to sensu sprzeczać, niemniej jednak jeśli to jest istotne to mogę tego słowa po prostu nie używać. Na pewno nie chciałbym sprzeczać się bo to tylko słowo.
Dlaczego wg Ciebie ja miałbym się czepiać o słowo? Czy ja jestem dzieckiem w piaskownicy?
Ja chcę odkryć co się kryje DLA CIEBIE w znaczeniu tego słowa, że go używasz.
Jeśli pracujesz nad swoim nałogiem, a nie opierasz się, nie zmagasz – dobrze.
Ale to musi stać się jasne.
Zdecydowana większość ludzi walczy dla samej walki, opierają się, męczą i dlatego gdy widzę to słowo to upewniam się, by dotarła informacja, że to niewłaściwe postępowanie.
I nawet pomimo, że wszędzie gdzie się da piszę, że walka nie działa, że prowadzi do uzależnienia i je pogłębia, ludzie nadal chwalą mi się, że DZIĘKI MNIE zaczynają walczyć.
Dlatego robię co mogę, by wszystkim uzmysłowić, że nie walka, a uczciwe, rzetelne, odważne WEWNĘTRZNE oczyszczenie jest kluczem i przeniesienie pozytywności do swojego życia.
Ważniejsze jest raczej co się pod nim kryje, co jak mniemam zrozumiałem (walka=opór=kierowanie swoich myśli na inne tory, zajmowanie się czymś innym=w końcu w 95% przypadków i tak uleganie pokusie i sięganie po pornografie)
Zgadza się.
Więc ja nie czepiam się o słówka.
Chodzi mi o coś kolosalnie bardziej znaczącego.
Jeśli Ty to rozumiesz – super. Ale napisałem to też dla innych, którzy przeczytają Twoje komentarze.
Jeśli chodzi o moją sytuację to minął mi miesiąc bez porno. Nie była to jakaś walka związana z oporem i biciu ręki która sięga po porno drugą. Raczej ten mały sukces związany jest z wyeliminowaniem pewnej sytuacji, która do porno prowadziła.
Świetnie!
A możesz się podzielić jaką sytuację wyeliminowałeś i w jaki sposób?
Chciałbym to utrzymać i całkiem się wyleczyć i oczywiście rodzą się różne pytania.
Jak to utrzymać ?
Co utrzymać?
Mały sukces?
Skoro jesteś już miesiąc zapisany na Newsletter, otrzymałeś 4 darmowe filmy, które odpowiedziały jasno i klarownie na to pytanie.
Masz też na Blogu mnóstwo artykułów, gdybyś najpierw chciał pełne rzeczy sobie poukładać.
Nie rozumiem więc skąd to pytanie? Jaka jest jego intencja?
Dlaczego ważne jest poznanie korzyści i powodów płynących z oglądania porno i jak je poznać ?
Bowiem sięgasz po porno, gdyż masz z tego korzyści w specyficznych sytuacjach.
Sam mówisz, że wyeliminowałeś powód sięgania po porno i przestałeś go potrzebować w tej sytuacji.
Więc w tej sytuacji porno potrzebowałeś – to był powód i korzyść. Rozpoznałeś ją? Dlatego zapytałem w jaki sposób wyeliminowałeś tę sytuację.
Jak je poznać wyjaśniają filmy i artykuły na Blogu.
podejrzewam, że przez obserwację z tym, że jeśli się porno nie ogląda to jest trudniej, lub poprzez analizę swoich zachowań z przeszłości, choć w moim odczuciu przez ten nałóg mam problemy z pamięcią (może to też przez szybkie tempo życia)
Jeśli nie ma sytuacji, przez które oglądasz porno, zacznij realizować swoje cele, marzenia, rzeczy istotne, rzeczy odkładane, szczególnie długi czas.
Zacznij dbać o zaniedbane obszary swojego życia, a to, od czego uciekałeś w porno ujawni się i będziesz mógł się tym zająć.
Co zrobić, aby za trzy miesiące abstynencji znowu nie wpaść ? jak się z tego oczyścić z nałogu? jak dojść do pełnego uleczenia ?
Proszę?
Chcesz, bym Ci w jednym komentarzyku odpowiedział na pytanie jak wyzdrowieć z jednej z najpoważniejszych chorób tej planety?
Poważnie pytasz?
Czy obejrzałeś filmy nr 3 lub 4 i zapoznałeś się z listą tematów, które są niezbędne do zapoznania i zastosowania jeśli chcemy wyzdrowieć?
choć w moim odczuciu przez ten nałóg mam problemy z pamięcią (może to też przez szybkie tempo życia)
Problemy z pamięcią to rezultat opierania się i wyparcia dużej ilości negatywności.
Umysł ma problemy z zapamiętywaniem i przypominaniem sobie, bo to dla niego ryzyko, że wyciągnie z podświadomości to, czego nie chce czuć.
Poza tym nagromadzenie toksyn i związanego z tym oporu, by je zatrzymać w podświadomości ogranicza zdolności mentalne.
Bo jeśli cały czas nosimy w sobie coś, co uważamy za złe, niebezpieczne, to umysł cały czas jest w napięciu – gotowy do walki lub ucieczki. Tak jak w przypadku realnego zagrożenia.
Dlatego ogranicza zaawansowane funkcje umysłowe.
Więc nie masz problemów z pamięcią przez ten nałóg, tylko korzystasz z porno, by uciec od tego, czego nie chcesz czuć. Wtedy następuje tłumienie i gromadzenie tego w podświadomości.
Dlatego kluczowe jest m.in. by nauczyć się odczuwać i akceptować emocje.
czy pewne nawyki, które kiedyś prowadziły do porno zostają utajone i mogą w określonych okolicznościach wrócić
Oczywiście!
Bo na tym polega nawyk – aktywuje się w określonej sytuacji i poprzez niego nieświadomie dążymy do nagrody.
Więc nawyki mogą aktywować się nawet po 10 latach tzw. “nofapu”, gdy człowiek sądzi, że już jest zdrowy.
A nigdy nie był, tylko nie natrafił na sytuacje aktywujące nawyki.
i doprowadzić mnie znowu do porno czy może nawyki, których się “nie używa” z czasem same zanikają ?
W filmach mówiłem wyraźnie, że stworzony nawyk zostaje na stałe, bo stworzona została dla niego osobna struktura neuronalna w mózgu.
Nawyki się rozpoznaje – uświadamia – i zmienia. Jeden za drugim poprzez rozpoznanie zapalnika i nagrody do jakiej dążymy przez nawykowe działanie.
Zmienia się działanie ale w odpowiedni sposób – nowe działanie ma dawać nam odpowiednią nagrodę.
Zaś temat nawyków to tylko jeden element układanki, o czym również mówiłem wyraźnie w filmach.
Dużo pytań :) liczę na odpowiedź i z góry dzięki.
Nie wiem na co liczysz.
Że ja Ci podam rozwiązanie w kilku zdaniach?
Że krzykniesz “Aha!” i już wszystko się rozwiąże?
Przez kilka lat opracowywałem Program do wychodzenia z uzależnienia, a Ty chcesz, bym Ci wszystko tutaj podał?
Poczytaj proszę Bloga, szczególnie odnośnie emocji, odczuwania i pracy umysłu i zobaczysz na czym polega wychodzenie z uzależnienia.
Wszystko co przedstawiam na Blogu i ogólnie Serwisie ma przekonać człowieka do podjęcia się holistycznej, uczciwej pracy nad sobą.
Nikt nie wyzdrowieje radami dawanymi na poczekaniu. To może pomóc człowiekowi w słabym uzależnieniu – kilku nawykach.
Ale nie w uzależnieniu kształtowanym przez lata.
A my sami musimy uczciwie rozpoznać jak silne jest nasze uzależnienie.
Tomek
27 stycznia 2019 09:37
Widze ,ze samodzielnie do końca problemy swojego nie rozwiązałem chodz zrobiłem pewne postepy. Niestety cieższe sytuacje życiowe ,stresy, smutek uczucie obojetności pchają ponownie to tego.. Ale mimo wszystko zowu czuje wiare ,ze można to pokonać ;) także lece już po ten zeszyt I długopis ,Pozdrawiam
Widze, ze samodzielnie do końca problemy swojego nie rozwiązałem choc zrobiłem pewne postepy.
Więc uważasz uzależnienie za przyczyną trudności w swoim życiu?
Niestety cieższe sytuacje życiowe, stresy, smutek uczucie obojetności pchają ponownie to tego…
Nie! Absolutnie nie!
Jak niby cięższe sytuacje życiowe pchają Cię do porno? Biorą Cię siłą za rękę i ciągną przed komputer?
Nie.
SAM WYBIERASZ w obliczu tych sytuacji pornografię. Nic z zewnątrz Cię do tego nie zmusza.
A to pokazuje, że NIEZBĘDNE jest nauczyć się odpowiednio radzić sobie w tych sytuacjach, a wtedy automatycznie zniknie potrzeba korzystania z porno.
Ale jeśli wierzysz, że coś z zewnątrz robi to za Ciebie… to co można zrobić?
Ale mimo wszystko znowu czuje wiare ,ze można to pokonać ;) także lece już po ten zeszyt I długopis
Ale co masz pokonać?
Sam wybierasz porno, gdy np. czujesz się przygnębiony, smutny, zestresowany.
I Ty chcesz POKONAĆ porno? To tak jakbyś chciał pokonać jedyne źródło ulgi jakie znasz w tych sytuacjach!
Naucz się radzić sobie w odpowiedni sposób z przygnębieniem, smutkiem, stresem, obojętnością, cięższymi sytuacjami życiowymi – przestań wtedy WYBIERAĆ ucząc się żyć w pozytywny, zdrowy sposób.
Tego po prostu trzeba się nauczyć.
Ale jeśli chcesz POKONAĆ porno, to cóż można dodać – walcz. Może zapisz się do wojska? Nauczysz się walczyć. Tylko powiedz sierżantowi, że Ty szkolisz się do walki nie z zagrożeniami dla kraju, tylko z porno.
Rozumiesz co chcę przekazać?
Z porno należy skończyć ale nie przez walkę.
Jacek
18 stycznia 2019 00:18
Dzięki za świetną pomoc w walce :)
miałem chyba podobnie co Ty. Dłuższy czas abstynencji “rok” bez porno a potem znowu wpadłem w to bagno.
W kwietniu zaczął się mój czas abstynecji i walki z tym nałogiem…wytrzymałem tak do października. Teraz znowu zaczynam widzieć światełko w tunelu a mój okres abstynencji od porno zaczął się z tydzień temu. Dzięki tym filmom instruktażowym czuje siłę, moc i że jestem w stanie uwolnić się od tej przypadłości raz na zawsze :)
Dzięki za świetną pomoc w walce :)
Dziękuję za miłe słowa ale powiedz mi proszę kiedy ja powiedziałem, że należy walczyć, że pomagam w walce, że w ogóle chcę przyłożyć ręce do jakiejkolwiek walki?
miałem chyba podobnie co Ty. Dłuższy czas abstynencji “rok” bez porno a potem znowu wpadłem w to bagno.
Bo walczyłeś z porno zamiast zrobić to, co niezbędne, by wyzdrowieć (co walką nie jest).
W kwietniu zaczął się mój czas abstynecji i walki z tym nałogiem…wytrzymałem tak do października.
Walczyłeś kilka miesięcy, zmęczyłeś się i tyle.
A POWODY oglądania pornografii jak i KORZYŚCI jakie z tego masz dalej pozostały nierozpoznane.
Więc traciłeś siły nic nie zmieniając.
Teraz znowu zaczynam widzieć światełko w tunelu a mój okres abstynencji od porno zaczął się z tydzień temu.
Czyli rozumiem, że spróbujesz to samo co do tej pory tylko bardziej?
Zregenerowałeś trochę siły i znowu będziesz walczył?
Dzięki tym filmom instruktażowym czuje siłę, moc i że jestem w stanie uwolnić się od tej przypadłości raz na zawsze :)
Ale nie przez walkę.
Proszę zrozum to, bo naprawdę nie wiem, gdzie mam jeszcze napisać i w jakiej formie, że walka jest tym, przez co w ogóle jesteśmy uzależnieni.
Ty sam WYBIERASZ uzależnienie w konkretnych sytuacjach. W pewnych okolicznościach POTRZEBUJESZ go.
Powiedz jak masz liczyć na zdrowie, na wolność, na uwolnienie jeśli nawet nie wiesz jakie są to sytuacje, powody, okoliczności, korzyści?
Jedna ręka “leci” w stronę porno, a drugą będziesz w nią uderzał?
Psychicznie będziesz się w środku boksował nie wiadomo ile, może całe życie?
Co takie zamierzasz zmienić, że liczysz, że tym razem dasz radę?
Bo jeśli nic nie zmienisz, dotrzesz dokładnie w to samo miejsce.
Kamil
7 stycznia 2019 21:09
Piotrze.
Dziękuję , że odpisałeś.
“I powiedz mi – czy choć raz zmierzyłeś się wtedy z gniewem czy, wstydem czy oporem i się z nich oczyściłeś?” Wydaje mi się , że absolutnie nigdy nie zbliżyłem się do tego zagadnienia. Wszystkie terapie/zajęcia, w których uczestniczyłem zawsze motywowały do podjęcia jakiejś aktywności- wygląda na to, że w moim przypadku miało to odwrotny skutek. Z tego co piszesz, moja powiedzmy “aktywość” tylko powiększała mój plecak z cegłami.
Odnośnie pracy z narzędziami, które proponujesz mam pytanie:
zarówno podczas moich prób z lustrem czy nagraniem (z 3ciego filmu) mam ogromny problem z jakąkolwiek koncentracją, różne myśli tysiącami treści wpadają do mojej głowy skutecznie nie pozwalając mi się skupić na czymkolwiek. Bardzo ciężko mi wykonać te ćwiczenia. Wkurzam się tylko , że nie mogę się skupić , frustracja rośnie i koło się zamyka… Masz jakieś rady jak nad tym zapanować?
“I powiedz mi – czy choć raz zmierzyłeś się wtedy z gniewem czy, wstydem czy oporem i się z nich oczyściłeś?” Wydaje mi się , że absolutnie nigdy nie zbliżyłem się do tego zagadnienia. Wszystkie terapie/zajęcia, w których uczestniczyłem zawsze motywowały do podjęcia jakiejś aktywności
Jest jeden krytyczny temat w temacie uzależnienia, który ma kilka aspektów – a są nim emocje.
Zaś te aspekty to:
1. Świadomość, że czujemy emocje i kiedy.
2. Nauka odczuwania.
3. Nauka oczyszczania się z emocji i oporu.
4. Jak postępujemy względem emocji.
5. Opór.
6. Nawyki aktywowane na mocy emocji i oporu.
Ten, kto nie zajmie się tym, to nawet jak będzie powstrzymywał się z całych sił, nigdy nie będzie wolny i szczęśliwy.
wygląda na to, że w moim przypadku miało to odwrotny skutek. Z tego co piszesz, moja powiedzmy “aktywność” tylko powiększała mój plecak z cegłami.
Nie, nie powiększała go, tylko UJAWNIAŁA to, co już w Tobie było.
Następował detoks.
To, co się powiększało to Twój opór. Bo gdy np. chęć wyjścia na spacer wyciągała z Ciebie opór i winę (“muszę iść na spacer ale nie chcę”), zaczynałeś opierać się jeszcze bardziej.
Odnośnie pracy z narzędziami, które proponujesz mam pytanie:
zarówno podczas moich prób z lustrem czy nagraniem (z 3ciego filmu) mam ogromny problem z jakąkolwiek koncentracją, różne myśli tysiącami treści wpadają do mojej głowy skutecznie nie pozwalając mi się skupić na czymkolwiek. Bardzo ciężko mi wykonać te ćwiczenia. Wkurzam się tylko , że nie mogę się skupić, frustracja rośnie i koło się zamyka… Masz jakieś rady jak nad tym zapanować?
Nie masz nad niczym panować.
Ćwiczenia jest Ci wykonać ciężko, bo taka jest ich rola – wyciągać z Ciebie to, przez co jesteś uzależniony i przez co jest Ci ciężko w życiu w ogóle.
I dlatego nic się nie zmienia, bo się temu opierasz – walczysz z tym, starasz się panować nad tym, czyli kontrolować.
A kompletnie nie o to chodzi.
Kamil
3 stycznia 2019 12:09
Witaj Piotrze,
Daleki jestem od entuzjazmu , iż obejrzenie wideo pomoże w rozwiązaniu moich problemów ale jestem dobrej myśli, że to dobry start. Wzbudziłeś u mnie niewielką nadzieję, której od dawna mi brakuje. Opisze Ci pokrótce moją historię, wydaje mi się że mogę być jednym z najdłużej i najbardziej uzależnionych osób z jakimi się zetknąłeś.
Zadaję sobie pytanie : kiedy się zaczęło porno i masturbacja w moim życiu?
Ciężko mi na to jednoznacznie odpowiedzieć – tak naprawdę odkąd pamiętam…
W moim domu rodzinnym gazetki (wtedy bardziej erotyczne niż porno) leżały normalnie na stole, jak nie było rodziców to je oglądałem. Nagość była dla mnie normalna-rodzice chodzili nago po domu bez skrępowania. Mówimy tutaj o latach 80-tych (urodziłem się w 1983 roku). Na początku lat 90-tych wraz z pojawieniem się VHS w domu pojawiły się filmy porno (wujek pracował w Niemczech…skąd przywoził “prezenty” dla rodziców). Rodzice zawsze je puszczali jak przychodzili do nas goście i wspólnie z nimi oglądali. Dzieci były zamykane w pokoju obok. Rodzice i dorośli goście pili przy stole a my bawiliśmy się obok, wiadomo co jakiś czas wchodziliśmy do pokoju (po picie/słodycze itp). Wtedy następowało poruszenie i szukanie pilota aby wyłączyć porno… zawsze jednak trochę widziałem. Po pewnym czasie zorientowałem się gdzie filmy są chowane i zacząłem je oglądać pod nieobecność rodziców. Wtedy zacząłem się masturbować tak jak to robili na filmach. Pamiętam, że pierwsze orgazmy były jeszcze bez wytrysków.
Szybko stało się to sposobem na rozładowanie negatywnych emocji, miałem matkę choleryczkę , która biła mnie ciągle i nigdy nie wiedziałem za co. Miałem zawsze poczucie , że wszystko robię źle. Stany lękowe pojawiły się w wieku 10-12 lat, bałem się powrotów mamy z pracy. W wieku 14 lat pierwsze próby współżycia bez powodzenia (brak wzwodu), później kilkukrotnie to samo-pamiętam ogromne poczucie wstydu. Porno / masturbacja towarzyszyły mi przez cała podstawówkę i liceum. Zawsze nieszczęśliwie zakochany, odrzucony przez partnerki traktowałem porno jak odskocznie. Muszę się przyznać,że masturbacja zawsze była dla mnie przyjemniejsza niż seks w realu i tak jest do tej pory. Pod koniec liceum zacząłem się leczyć na nerwicę (lekarstwa i terapia grupowa), miałem dużo objawów typu napadowe pocenie się, bule brzucha, bezsenność. Żaden terapeuta nie pytał o porno czy masturbację… Terapia na chwilę pomogła, ale jednak tylko powierzchownie. Leczę się od wielu lat, obecna diagnoza to nerwica depresyjno -lękowa. Byłem 2 razy w 2014 i 2016 na 3 miesięcznej terapii na oddziale dziennym nerwicowym. Trochę mi to pomogło ale też otworzyło wiele ran z przeszłości. Wiele lat przyjmowałem antydepresanty, obecnie chyba również do nich wrócę. Dalej się onanizowałem i oglądałem porno. Robię to do dnia dzisiejszego, mam 35 lat żonę (od 2011), dziecko. Moje małżeństwo jest na skraju przepaści (rozmawiamy o rozwodzie od pół roku bez seksu śpimy w innych pokojach) a ja doszedłem do ściany w moim życiu. Od 2014 roku 3 razy zmieniałem zawód, nigdzie nie czuje się dobrze. Nie mam już żadnych kolegów czy znajomych , czuję że życie toczy się obok mnie a ja jak zaprogramowane zombi wykonuje codzienne czynności bez jakiegokolwiek odczuwania przyjemnych emocji. Jest tylko strach, wstyd, lęk, złość , rozdrażnienie… Czytając bloga i oglądając film nie mam wątpliwości , iż jestem bardzo uzależniony choć miewałem kilkumiesięczne okresy abstynencji to zawsze one były walką a nie pozbywaniem się przyczyn. Chciałbym to bardzo zmienić , jednocześnie brak mi sił na cokolwiek. Moja sytuacja obecnie jest bardzo zła ,mam stany lękowe, kiepsko śpię,izoluję się od ludzi (skracam kontakt do minimum), nowych ludzi od dawna nie poznaję, moje pasje / hobby z przeszłości już nie dają jakiejkolwiek satysfakcji, żona mnie irytuje bez względu co by zrobiła, pracuje za kwotę która nie starcza na utrzymanie rodziny (żona nie pracuje z uwagi na kiepską odporność dziecka i ciągłe choroby) i spłatę kredytu. Piotrze nie zrozum mnie źle ale jestem sceptyczny co do tego programu ( byłem na tylu różnych terapiach, w przeszłości podejmowałem różne kroki aby się wyleczyć: trenowałem Tai Chi,Yogę, byłem na sesjach u wielu uzdrowicieli włącznie z hipnozą, akupunkturą, wstąpiłem nawet na prawie 2 lata do wspólnoty Neokatechumenalnej) , jest jednak we mnie iskierka nadziei, iż może tym razem trafiłem w dobre miejsce. Od kilkunastu lat wiedziałem że mam problem z porno i masturbacją ale nigdy nie chciałem się zmierzyć z tym problemem, zawsze go bagatelizowałem. Teraz widzę jak duże zmiany mogło to wprowadzić w moim mózgu.
Daleki jestem od entuzjazmu , iż obejrzenie wideo pomoże w rozwiązaniu moich problemów ale jestem dobrej myśli, że to dobry start.
Obejrzenie filmu nie pomoże, tak jak nie pomoże obejrzenie Ferrari na wystawie w jego kupnie.
To co pomoże to zrobienie tego, co niezbędne i zaprzestanie robienia tego, co szkodzi.
Wzbudziłeś u mnie niewielką nadzieję, której od dawna mi brakuje.
Nadzieja to bardzo dobry start!
Opisze Ci pokrótce moją historię, wydaje mi się że mogę być jednym z najdłużej i najbardziej uzależnionych osób z jakimi się zetknąłeś.
Szczerze to słyszę to od 1 na 3 osoby.
Zadaję sobie pytanie : kiedy się zaczęło porno i masturbacja w moim życiu?
Ciężko mi na to jednoznacznie odpowiedzieć – tak naprawdę odkąd pamiętam…
W moim domu rodzinnym gazetki (wtedy bardziej erotyczne niż porno) leżały normalnie na stole, jak nie było rodziców to je oglądałem. Nagość była dla mnie normalna-rodzice chodzili nago po domu bez skrępowania. Mówimy tutaj o latach 80-tych (urodziłem się w 1983 roku). Na początku lat 90-tych wraz z pojawieniem się VHS w domu pojawiły się filmy porno (wujek pracował w Niemczech…skąd przywoził “prezenty” dla rodziców). Rodzice zawsze je puszczali jak przychodzili do nas goście i wspólnie z nimi oglądali. Dzieci były zamykane w pokoju obok. Rodzice i dorośli goście pili przy stole a my bawiliśmy się obok, wiadomo co jakiś czas wchodziliśmy do pokoju (po picie/słodycze itp). Wtedy następowało poruszenie i szukanie pilota aby wyłączyć porno… zawsze jednak trochę widziałem. Po pewnym czasie zorientowałem się gdzie filmy są chowane i zacząłem je oglądać pod nieobecność rodziców. Wtedy zacząłem się masturbować tak jak to robili na filmach. Pamiętam, że pierwsze orgazmy były jeszcze bez wytrysków.
Mocny temat.
Ale to pokazuje, że Twoi rodzice i ich znajomi tak bardzo nie radzili sobie z emocjami i tak jak Ty teraz wierzyli, że porno je rozładowuje.
Szybko stało się to sposobem na rozładowanie negatywnych emocji,
Nie ma negatywnych emocji.
Ani porno ich nie rozładowuje.
To, że uznałeś emocje za coś złego spowodowało, że zacząłeś z nimi walczyć.
Porno Cię z nich nie oczyszcza, tylko je tłumi. Ich przybywa.
miałem matkę choleryczkę , która biła mnie ciągle
Bardzo przykro mi to słyszeć!
Ale ona właśnie tłumiła emocje. Tak jak Ty wierzyła, że np. porno czy bicie Ciebie je rozładowuje.
Ale tak nie było. Gniew, poczucie winy, żal, rozpacz nadal w niej były i się gromadziły w coraz większych ilościach.
Ją to już tak bolało, że potrzebowała bić własne dziecko, bo wierzyła, że jej to pomaga. Ale nie pomagało, tak samo jak Tobie nie pomagało oglądanie porno.
i nigdy nie wiedziałem za co.
Nie było powodu.
Ona była zahipnotyzowana swoim umysłem, który dostrzegał w Tobie jej odbicie – ten wstyd, gniew, opór, żal. I atakując Ciebie ona wierzyła, że atakuje swoje emocje, które również uznawała za złe.
Wierzyła, że to ją z nich oczyszcza. I zapewne, że pomaga Tobie, że Cię hartuje. Ale nic takiego nie miało miejsca.
Miałem zawsze poczucie , że wszystko robię źle.
Bo tak myśli umysł człowieka przesiąkniętego poczuciem winy.
Stany lękowe pojawiły się w wieku 10-12 lat, bałem się powrotów mamy z pracy.
Tak naprawdę więc bałeś się poczuć winę, gniew, wstyd.
W wieku 14 lat pierwsze próby współżycia bez powodzenia (brak wzwodu), później kilkukrotnie to samo-pamiętam ogromne poczucie wstydu.
Bo ten wstyd nosiłeś w sobie odkąd pamiętasz.
Brak wzwodu nie był jego źródłem, tylko go z Ciebie wyciągnął.
Porno / masturbacja towarzyszyły mi przez cała podstawówkę i liceum.
Tak, bo tłumiłeś nimi to, czego nigdy się nie pozbywałeś nawet o 1% – niskich emocji – wstydu, winy, żalu, strachu, oporu, gniewu, etc.
Zawsze nieszczęśliwie zakochany, odrzucony przez partnerki traktowałem porno jak odskocznie.
Nie byłeś zakochany, tylko oczarowany. Bo widziałeś w tych kobietach to, czego nie widziałeś w sobie – piękno.
Wierzyłeś, że źródłem tego piękna, akceptacji, szacunku, męskości są kobiety, czyli coś poza Tobą i wierzyłeś, że Ty je utraciłeś.
Ale tak nie było i dlatego byłeś cały czas ROZ/ODCZAROWYWANY. Bo to, co wtedy czułeś – ten żal, wstyd, winę, etc. było wyciągane z Ciebie na zasadzie detoksu, byś mógł się z tego oczyścić i poczuć się jak zdrowy, fajny mężczyzna, którym zawsze byłeś i jesteś.
Muszę się przyznać,że masturbacja zawsze była dla mnie przyjemniejsza niż seks w realu
Bo samotna masturbacja tylko tłumiła emocje. Nie wyciągała z Ciebie niechcianych emocji tak jak robiły to żywe osoby.
Więc masturbacja nie miała w sobie tego krytycznego elementu – detoksu Twojej psychiki i podświadomości.
i tak jest do tej pory. Pod koniec liceum zacząłem się leczyć na nerwicę (lekarstwa i terapia grupowa),
Nerwica to rezultat nagromadzenia w psychice emocji lęku, gniewu, wstydu, winy i oporu.
miałem dużo objawów typu napadowe pocenie się, bule brzucha, bezsenność.
To wszystko rezultaty zaniedbań emocjonalnych – ich nagromadzenia w psychice i ciele.
Żaden terapeuta nie pytał o porno czy masturbację…
Porno i masturbacja stanowią narzędzie do tłumienia. Ty tego nie wiedziałeś. Wierzyłeś, że one Ci pomagają, dlatego nawet o tym nie wspominałeś.
Ale nawet wtedy raczej żaden terapeuta by nie powiązał właściwie faktów.
Porno i masturbacja tłumią emocje. Nie są ich źródłem.
Terapia na chwilę pomogła, ale jednak tylko powierzchownie. Leczę się od wielu lat, obecna diagnoza to nerwica depresyjno -lękowa.
Na moim Blogu znajdziesz artykuł o depresji.
Byłem 2 razy w 2014 i 2016 na 3 miesięcznej terapii na oddziale dziennym nerwicowym. Trochę mi to pomogło ale też otworzyło wiele ran z przeszłości. Wiele lat przyjmowałem antydepresanty,
Antydepresanty tłumią emocje, tak jak porno. Nie leczą przyczyn, tylko w kółko zajmują się objawami.l
obecnie chyba również do nich wrócę.
To może być dobry pomysł, bo ich przyjmowanie nie niszczy dodatkowo mózgu, tak jak robi to oglądanie porno.
Dopóki nie nauczysz się radzić sobie z emocjami, czyli je UWALNIAĆ, warto przyjmować leki.
Dalej się onanizowałem i oglądałem porno. Robię to do dnia dzisiejszego, mam 35 lat żonę (od 2011), dziecko. Moje małżeństwo jest na skraju przepaści (rozmawiamy o rozwodzie od pół roku bez seksu śpimy w innych pokojach) a ja doszedłem do ściany w moim życiu.
Przykro mi to słyszeć. Ale to spodziewane.
Bo dystans jaki masz do siebie, do tego, co czujesz jest reprezentowany przez powiększający się dystans do innych ludzi, głównie do bliskich.
Od 2014 roku 3 razy zmieniałem zawód, nigdzie nie czuje się dobrze.
Bo aby POCZUĆ się dobrze, należy przede wszystkim nauczyć się CZUĆ.
Źródłem dobrego samopoczucia nie jest ani to co robisz, ani to, co masz. Tylko to, co DODAJESZ do tego ze swojego wnętrza.
A żeby dodać radość, najpierw trzeba się oczyścić z tego, co ją blokuje.
Ty zaś do swoich zawodów dodawałeś opór, niechęć, zapewne też stres, żal, poczucie winy, gniew.
I gdy znajdowałeś w tych pracach to, co sam do nich dodawałeś, rezygnowałeś z nich, bo wierzyłeś, że źródłem tego co czułeś jest praca.
Ale praca tylko ODDAWAŁA Ci to, co sam do niej dodawałeś.
A że robiłeś/robisz to nieświadomie, w każdym miejscu z czasem poczujesz to samo.
Nie mam już żadnych kolegów czy znajomych
Bo sama obecność innych ludzi wyciąga z nas wstyd, winę, opór, żal, etc.
Więc Ty zacząłeś unikać tego wszystkiego, co wyciągało z Ciebie to, czego nie chciałeś czuć.
czuję że życie toczy się obok mnie a ja jak zaprogramowane zombi wykonuje codzienne czynności bez jakiegokolwiek odczuwania przyjemnych emocji.
Tak, bo walczysz z emocjami i robisz tylko to, poprzez co unikasz odczuwania.
Jest tylko strach, wstyd, lęk, złość , rozdrażnienie…
Zgadza się – bo temu się opierasz. A to czemu się opieramy trwa i rośnie.
Zaś radość, spokój, uczucie pełni, szczęścia jest w Tobie cały czas, tylko nie jest dostrzegalne, bo sam opierając się tym niskim emocjom przesłaniasz niczym chmurami “Słońce”. A Słońce nie przestaje świecić, gdy przesłonią je chmury.
Czytając bloga i oglądając film nie mam wątpliwości , iż jestem bardzo uzależniony choć miewałem kilkumiesięczne okresy abstynencji to zawsze one były walką a nie pozbywaniem się przyczyn.
Bo zapewne w tych okresach po prostu nikt i nic nie wyciągało z Ciebie stłumionych emocji.
Chciałbym to bardzo zmienić , jednocześnie brak mi sił na cokolwiek.
Bowiem zużywasz je całe na walkę, na opór.
Moja sytuacja obecnie jest bardzo zła ,mam stany lękowe, kiepsko śpię,izoluję się od ludzi (skracam kontakt do minimum), nowych ludzi od dawna nie poznaję, moje pasje / hobby z przeszłości już nie dają jakiejkolwiek satysfakcji,
Pasje, ani hobby nigdy niczego Ci nie dawały. Ty sam DODAWAŁEŚ do nich radość. One stanowiły tylko wystarczający powód, by odpuścić opór przed radością i dodać ją do tego, co robiłeś.
A że z czasem opór się powiększał, bo przybywało tłumionych emocji, to te zewnętrzne powody stały się zbyt małe, by mierzyć się z oporem i go odpuszczać.
żona mnie irytuje bez względu co by zrobiła,
Oczywiście!
Bo żona POMAGA wyciągnąć z Ciebie gniew, opór i poczucie winy.
I za to atakuje ją Twój umysł.
Dopóki swoje emocje będziesz uważał za złe, automatycznie będziesz uważał za złe wszystko i wszystkich, którzy będą je z Ciebie wyciągać.
pracuje za kwotę która nie starcza na utrzymanie rodziny (żona nie pracuje z uwagi na kiepską odporność dziecka i ciągłe choroby)
Słaba odporność dziecka polepszy się, gdy “oczyścisz atmosferę”, czyli głównie swoje wnętrze.
i spłatę kredytu. Piotrze nie zrozum mnie źle ale jestem sceptyczny co do tego programu ( byłem na tylu różnych terapiach, w przeszłości podejmowałem różne kroki aby się wyleczyć: trenowałem Tai Chi,Yogę, byłem na sesjach u wielu uzdrowicieli włącznie z hipnozą, akupunkturą, wstąpiłem nawet na prawie 2 lata do wspólnoty Neokatechumenalnej) ,
I powiedz mi – czy choć raz zmierzyłeś się wtedy z gniewem czy, wstydem czy oporem i się z nich oczyściłeś?
Nosisz w swojej psychice, podświadomości i ciele TONY emocji i oporu. I co robiłeś cały ten czas? Nie oczyszczałeś się z tego, tylko dodawałeś nowe czynności, obowiązki.
Powiedz mi – czy jeśli nosiłbyś na plecach worek cegieł od 30 lat, czułbyś ogromny ból i obciążenie, to czy pomogłoby Ci dbanie o ogródek, aromaterapie czy dowolne inne terapie czy leki przeciwbólowe? Nie. To, co należy zrobić przede wszystkim to zdjąć ten pieprzony worek z barków.
jest jednak we mnie iskierka nadziei, iż może tym razem trafiłem w dobre miejsce.
Niezmiernie miło mi to słyszeć!
Od kilkunastu lat wiedziałem że mam problem z porno i masturbacją
Nie.
Masz problem z niechęcią do własnych emocji, a porno i masturbacja stały się tylko narzędziem do ucieczki od odczuwania i tłumienia emocji.
Gdy nauczysz się radzić sobie z emocjami – głównie je akceptować, przeżywać, dawać im zdrową ekspresję i się z nich oczyszczać, potrzeba oglądania porno i masturbacji automatycznie zniknie.
ale nigdy nie chciałem się zmierzyć z tym problemem, zawsze go bagatelizowałem. Teraz widzę jak duże zmiany mogło to wprowadzić w moim mózgu.
Tak, bagatelizowałeś go, bo porno i masturbacja stanowiły dla Ciebie jedyny znany ratunek od czegoś, co uznałeś za dużo, dużo gorsze – emocji, które nosiłeś w sobie od czasu, gdy biła Cię mama.
I praktycznie wszystko w swoim życiu podporządkowałeś jednej dyrektywnie – jednej INTENCJI: unikaniu i walki z tym, co te emocje z Ciebie wyciąga i tłumieniu tych emocji, gdy już je poczujesz.
Zmuszam się ale idę kupić notes i długopis.
Naturalnie, bo taka była rola tego zalecenia – zmierzyć każdego z tym oporem, który wcale nie dotyczy kupna notesu czy wyjścia do sklepu.
Marek
1 stycznia 2019 15:02
Bardzo ciekawe informacje zawarte w video. Sądzę, że tyczy się ono rzeczywiście mnie jednak mam także wiele pytań…
Cóż notes, długopis i jedziemy z tematem :)
Witam,jestem bardzo szczęśliwy z tego,że trafiłem na tą stronę i zdałem sobie sprawę z tego że to uzależnienie dotyczy właśnie mnie i na pewno podejmę lecznie,aby się od tego uwolnić.
Dowiedziałem się o tym problemie,myślę że jestem na etapie ryzyka ponieważ nie robię tego codziennie ale raz na jakiś czas ale za to długo,Mam już problemy z erekcją podczas stosunku z partnerką.Rzeczywiście w moim życiu jest kilka sfer które zaniedbałem myślę że czas to zmienić jeszcze nie wszystko stracone niechcę poszerzac tego porblemu .Zastanawiałem się nad tym czy nie pójść z tym do lekarza skoro są jakieś problemy z erekcją być może to zmiany w mózgu i jeeśli te zmiany nastąpiły to czy jest szansa żeby mój mózg działał sprawnie ?
Dowiedziałem się o tym problemie,myślę że jestem na etapie ryzyka ponieważ nie robię tego codziennie ale raz na jakiś czas ale za to długo,Mam już problemy z erekcją podczas stosunku z partnerką.
Więc zacznij dostrzegać powiązania – PRZYCZYNY, przez które sięgasz, REZULTATY, to jak wpływa to na Twoje życie i jak problemy w Twoim życiu prowadzą do uzależnienia.
Zobaczysz jak ten mechanizm się rozpędza. I jeśli tak będzie – to już bardzo poważny sygnał, że pora wziąć się poważnie za siebie.
Rzeczywiście w moim życiu jest kilka sfer które zaniedbałem myślę że czas to zmienić jeszcze nie wszystko stracone nie chcę poszerzac tego problemu .Zastanawiałem się nad tym czy nie pójść z tym do lekarza skoro są jakieś problemy z erekcją być może to zmiany w mózgu i jeśli te zmiany nastąpiły to czy jest szansa żeby mój mózg działał sprawnie ?
Problemy z erekcją NIE SĄ rezultatem zmian w mózgu.
Zmiany w mózgu i problemy z erekcją to dwa osobne rezultaty mające jedno źródło – zaniedbane wnętrze, nagromadzenia toksyn emocjonalnych.
I to również jest tym, co zasila uzależnienie.
Kuba
9 listopada 2018 20:26
Wiem, że jestem uzależniony od porno, trwa to już pewnie jakieś 7 lat.
Mam zauważyłem, że moim problemem w łóżku z partnerką nie jest brak erekcji ale zbyt szybka ejakulacja. Strasznie upokarzające jest to uczucie, kiedy masz ochotę kończyć po 20 sekundach stosunku, jeszcze gorzej jak nie zorientujesz się w czas i faktycznie skończysz. Czy jest to jednym z efektów ubocznych porno i masturbacji? Ktoś wie jak nad tym pracować?
Wiem, że jestem uzależniony od porno, trwa to już pewnie jakieś 7 lat.
Mam zauważyłem, że moim problemem w łóżku z partnerką nie jest brak erekcji ale zbyt szybka ejakulacja. Strasznie upokarzające jest to uczucie, kiedy masz ochotę kończyć po 20 sekundach stosunku, jeszcze gorzej jak nie zorientujesz się w czas i faktycznie skończysz. Czy jest to jednym z efektów ubocznych porno i masturbacji?
To nie jest skutek uboczny porno i masturbacji.
To przez co sięgasz po porno i masturbację jest tym samym, przez co masz zbyt szybkie wytryski – opór, nagromadzenie wstydu, winy, napięć w ciele i psychice.
Oglądając porno tłumisz to, czyli przenosisz do podświadomości i niszczona zostaje zdolność odczuwania, dlatego w ciele te napięcia nie są odczuwane świadomie.
A w trakcie stosunku z żywą kobietą, naturalnie są odczuwane i wyciągane z ciała i psychiki. Szybka ejakulacja jest więc sposobem organizmu na pozbywanie się nagromadzonych napięć – by ciało przestało być napięte, rozluźniło się do seksu, do kontaktu z kobietą.
Ale widzimy, że nie jest to sposób, który nam odpowiada.
Więc należy samemu zacząć się oczyszczać z nagromadzonych toksyn, oporów i zacząć żyć tak, by ich już tego w sobie nie gromadzić.
Tym i więcej zajmujemy się w Programie Wolność od Porno.
Ktoś wie jak nad tym pracować?
-> WoP
Żniwiarz
8 listopada 2018 12:31
Piotrze podczas wykonywania ćwiczenia zacząłem się trząść i łzy co jakiś czas napływają mi do oczu. Pierwszy raz je zrobiłem, a tyle mi pokazało. Jestem Ci bardzo wdzięczny. Z poważaniem Żniwiarz.
Piotrze podczas wykonywania ćwiczenia zacząłem się trząść i łzy co jakiś czas napływają mi do oczu.
Wspaniale!
Widzisz więc jak wiele oporu i żalu nosiłeś w sobie.
Odczuwając je – puszczając opór i kontrolę – nie stała Ci się krzywda, tylko nastąpiło oczyszczenie.
To pokazuje, że niezależnie co czujemy i w jakich ilościach – odczuwanie tego zawsze jest bezpieczne i prowadzi do naszego zdrowia.
Boli tylko opór.
Pierwszy raz je zrobiłem, a tyle mi pokazało. Jestem Ci bardzo wdzięczny. Z poważaniem Żniwiarz.
Cała przyjemność po mojej stronie!
Cezary
5 listopada 2018 09:26
Dzięki za film. Tak przyznaję jestem uzależniony i mam z tym duży problem to chyba już od ponad 17 lat. Idę po notes. Mam nadzieję że zmienię swoje życie.
Mam nadzieję że zmienię swoje życie.
Zmienisz swoje życie, gdy zmienisz siebie. Nie odwrotnie.
Adam
15 października 2018 21:44
Czesc, dzieki za ten program . Po zakonczonym cwiczeniu , czuje sie troche lzejszy . Nie wiem czy kiedys patrzylem na siebie w lustrze, jak na czklowieka ktorego mozna kochac .
dzieki za ten program.
Bardzo się cieszę, że mogę Ci pomóc!
Po zakonczonym cwiczeniu , czuje sie troche lzejszy . Nie wiem czy kiedys patrzylem na siebie w lustrze, jak na czlowieka ktorego mozna kochac .
Praktycznie nikt się tak na siebie nie patrzy. Uzależnieni szczególnie ale ponad 90% społeczeństwa też nie.
Nawet bardzo dużo tych super ekstra lasek jedyne co czują to co najwyżej dumę, a nie radość, akceptację. Dlaczego nawet piękne kobiety wciskają sobie w usta (brrrr), cycki (brrrrrrrrrrrrrrrrrrrr) i gdzie popadnie, często niszcząc sobie zupełnie urodę, botoks i inny syf?
Bo nie CZUJĄ się piękne. Widzą, rozumieją na poziomie logicznym ale to, co czują to jakiś brak, pustka. I dlatego ich umysły dają się kontrolować, że one czegoś potrzebują – poprawki, operacji, uzupełnienia. I z pięknych kobiet często potem mamy jakieś wypłosze, że kijem nie tykać.
Bo najwięcej na tej planecie płacimy za utrzymywanie iluzji.
Stąd też tak cenne jest szczere powiedzenie kobiecie komplementu – by POCZUŁA się piękna. Wiele pięknych kobiet tak się nie czuje, bo jedyne komplementy jakie mają są od wulgarnych robotników, żuli, pijanych chłopaczków w klubach lub tzw. uwodzicieli, których kobiety wyczuwają na kilometr i nie znoszą jak zarazy.
No chyba, że taki “uwodziciel” nie udaje kogoś, kim nie jest i naprawdę kocha, szanuje czy po prostu lubi kobiety.
Maciej
11 października 2018 15:51
Dopiero od niedawna odkryłem, że moje zachowanie i myślenie ma związek z częstą masturbacją i oglądaniem porno. Wcześniej nie sądziłem, że ma to aż tak duży wpływ na moje życie. Traktowałem to za normalną rzecz i obstawiałem, że ze mną jest coś nie tak ale nie mogłem stwierdzić co. Odkąd natknąłem się na filmy na temat “nofapu” postanowiłem spróbować odstawić masturbację i porno. Już po kilku dniach czułem się zdecydowanie lepiej. Po tygodniu coś sprawiło, że znowu się masturbowałem. Wczoraj trafiłem na Twoje materiały i teraz wiem, że jestem od tego uzależniony. Myślę, że trwa to ładnych parę lat ale dopiero teraz jestem tego świadomy. Zaczynam obserwować swoje ciało i swoje emocje. Jednocześnie mam nową motywację, żeby z tym skończyć i cieszyć się życiem! Dzięki!
Dopiero od niedawna odkryłem, że moje zachowanie i myślenie ma związek z częstą masturbacją i oglądaniem porno.
To przez co się masturbujesz i oglądasz porno jest również powodem obecnych zachowań (lub ich braku) oraz jakości myślenia Twojego umysłu.
Porno nie jest tego źródłem, tylko pogłębia już istniejące problemy i przyczyny.
Wcześniej nie sądziłem, że ma to aż tak duży wpływ na moje życie.
Oglądanie porno pogłębia to, co jest źródłem zarówno uzależnienia jak i problemów w życiu.
Porno nie jest źródłem problemów.
Traktowałem to za normalną rzecz i obstawiałem, że ze mną jest coś nie tak ale nie mogłem stwierdzić co.
Bo żyłeś nieświadomie, tak jak większość uzależnionych.
I umysł myślący na poziomie winy i wstydu zawsze dojdzie do “logicznego” wniosku, że z nami musi być coś nie tak. Co NIGDY nie jest prawdą.
Odkąd natknąłem się na filmy na temat “nofapu” postanowiłem spróbować odstawić masturbację i porno. Już po kilku dniach czułem się zdecydowanie lepiej.
To przez co przestałeś się masturbować było jednocześnie przyczyną, że czułeś się lepiej.
Nie spowodowało tego odstawienie masturbacji i porno.
To przez co mogłeś je odstawić spowodowało, że poczułeś się lepiej – po prostu nie ujawniła się żadna warstwa niechcianych emocji i oporu.
Po tygodniu coś sprawiło, że znowu się masturbowałem.
Dokładnie. Widzimy, że mówisz “coś” – czyli nie jesteś tego świadomy.
Ujawniła się stłumiona warstwa emocji i/lub oporu, a Ty nieświadomie od tego uciekłeś, a najpierw zapewne jeszcze się opierałeś, przez co czułeś się coraz gorzej, miałeś coraz mniej energii i chęci (bo opór to niechęć).
Wczoraj trafiłem na Twoje materiały i teraz wiem, że jestem od tego uzależniony. Myślę, że trwa to ładnych parę lat ale dopiero teraz jestem tego świadomy. Zaczynam obserwować swoje ciało i swoje emocje. Jednocześnie mam nową motywację, żeby z tym skończyć i cieszyć się życiem! Dzięki!
Super!
Witam w Programie!
Matek34
28 września 2018 10:56
Porno zmienia życie. I moje zmieniło. Wydawało mi się że sam sobie z ty, poradzę. Życie pokazało co innego. Próbowałem wszystkich metod aby wyjść z uzależnienia. Wszystko zakończyło się tym, że nadal tkwie w porno i szczerze jestem trochę przerażony. Ale wierze że wyjdę z tego bagna uzależnienia
Porno zmienia życie. I moje zmieniło.
Tak i nie.
Porno oglądasz, bo są pewne problemy w Tobie i poza Tobą, z którymi nie potrafisz sobie poradzić (i/lub nie chcesz sobie poradzić) i w ich obliczu wybierasz porno.
Oglądanie porno wtedy naturalnie spełnia swoją rolę – tłumi to, co czujesz, przez co stajesz się coraz bardziej obciążony psychicznie, w ciele, emocjonalnie, w podświadomości.
TO zarówno jest przyczyną uzależnienia od porno jak i przyczyną, przez którą zmieniło się Twoje życie. A nie porno w ogóle.
Wydawało mi się że sam sobie z tym poradzę. Życie pokazało co innego.
Większość ludzi bagatelizuje uzależnienia – od papierosów, po alkohol i porno.
Ludzie ci po prostu są sługami swojego umysłu – są nim zahipnotyzowani i nie widzą jaka jest rzeczywistość, bo umysł nie zna rzeczywistości.
Umysł nie może rozwiązać problemów emocjonalnych przed oczyszczeniem się z nich.
Próbowałem wszystkich metod aby wyjść z uzależnienia.
Nie wszystkich.
Wszystko zakończyło się tym, że nadal tkwie w porno i szczerze jestem trochę przerażony.
Bo robiłeś to, co nie działa, gdyż nie znałeś właściwej ścieżki.
Zaś m.in. dlatego to nie działało, bo nie wykonywałeś PODSTAWOWEJ i FUNDAMENTALNEJ rzeczy – oczyszczania się z emocji.
Przede wszystkim wstydu, winy i tego strachu, który teraz czujesz.
Nie jesteś przerażony TYM, tylko TO wyciąga z Ciebie strach, wstyd i winę, byś mógł się z nich oczyścić. Program Wolność od Porno tego uczy i dużo więcej.
Ale wierze że wyjdę z tego bagna uzależnienia
Jeśli odważnie, odpowiedzialnie i uczciwie zrobisz to, co niezbędne, a nie to, co Ci się wydaje lub co usłyszeli inni, którzy tylko twierdzą, że z tego wyszli.
Bo czym innym jest zastosować coś samemu, a czym innym nauczyć tego innych.
Matek34
24 września 2018 18:36
Cześć
Trafiłem ostatnio na Twoje wideo. Osobiście mogę powiedzieć Ci Piotrze że z porno zmagam się około 8 lat. Wiem co przeżyłeś bo ja mam to samo. Ale postanowiłem reagować szybko. Mam nadzieję że dzięki Twojemu programowi wyjdę z tego. Pozdrowienia.
Trafiłem ostatnio na Twoje wideo. Osobiście mogę powiedzieć Ci Piotrze że z porno zmagam się około 8 lat.
Właśnie dlatego zajmuje to 8 lat i się nie skończyło, bo się z tym zmagasz.
Przecież uzależniłeś się, bo już zmagałeś się w czymś w sobie, czyż nie?
Wiem co przeżyłeś bo ja mam to samo. Ale postanowiłem reagować szybko. Mam nadzieję że dzięki Twojemu programowi wyjdę z tego
Program to narzędzie. Tylko stosowane i stosowane właściwie da nam właściwe rezultaty.
Ale wtedy są one praktycznie gwarantowane.
Michał
23 września 2018 15:16
Czuję, że to początek nowej drogi, drogi życia w wolności od uzależnienia. Mam nadzieję Piotrze, że dzięki Twoim poradom tak właśnie będzie. Zbyt wiele cennych chwil w życiu straciłem przez pornografię – ten erzac prawdziwej, budującej przyjemności seksualnej, niszczył mnie powoli od środka i sprawił, że jestem teraz bardzo nieszczęśliwy. Dzięki za ten materiał.
Czuję, że to początek nowej drogi, drogi życia w wolności od uzależnienia. Mam nadzieję Piotrze, że dzięki Twoim poradom tak właśnie będzie.
Hej Michale! Dziękuję za komentarz i cieszę się, że wybrałeś zadbanie o siebie i swoje życie!
Na Blogu znajdziesz mnóstwo bezcennej wiedzy, której zrozumienie na głębokim poziomie i wdrożenie przyczyni się może nawet do cudów. Niemniej zawsze zachęcam do kupna Programu WoP, bo tam jest wszystko podane krok po kroku, a wiedza przedstawiana etapami, by możliwe było jej sukcesywne wdrażanie.
Zbyt wiele cennych chwil w życiu straciłem przez pornografię – ten erzac prawdziwej, budującej przyjemności seksualnej, niszczył mnie powoli od środka i sprawił, że jestem teraz bardzo nieszczęśliwy. Dzięki za ten materiał.
Bo to nie przyjemność seksualna ale ogłupienie umysłu, który w swojej naturze nie potrafi rozróżnić rzeczywistości od urojeń, a nawet myli obraz na ekranie monitora z rzeczywistym seksem. Przyjemność to efekt tłumienia – tak jakbyśmy się naćpali i stracili kontakt z rzeczywistością. Zaś ceną za to są zniszczenia w mózgu i psychice.
I można się uzależnić od oglądania porno, gdy nosimy w sobie niechciane emocje, opór i postrzegamy siebie, swoje życie, innych ludzi przez negatywny filtr. I nawet wiedzą jaki ma to negatywny wpływ na nas i tak może być to trudne, dopóki nie nauczymy się żyć świadome, odpowiedzialnie. I dopóki nie nauczymy się odczuwać, akceptować emocje i się z nich oczyszczać, trudno będzie nam cokolwiek trwale zmienić, nie mówiąc o odczuciu spokoju, radości.
To, przez co nie odczuwałeś w życiu przyjemności seksualnej (albo z samym sobą, albo innym człowiekiem) było tym samym, przez co zacząłeś oglądać porno – by uciec od tego. By to wyprzeć. Ale to nadal było w Tobie i rosło. Porno stało się odpowiedzią na już istniejący problem.
I rozpoznaniem oraz uzdrowieniem tego typu problemów zajmujemy się w programie Wolność od Porno.
Dominik
14 września 2018 17:48
mam pytanię odnośnie depresji która może być efektem uzależnienia, co powinno się z nią zrobić jak z niej wyjść
Dominiku, depresja jest efektem poważnych zaniedbań własnego wnętrza. Co powinno się zrobić? Rozpocząć poważny i rzetelny proces zadbania o swoje wnętrze. Tym i wiele więcej zajmujemy się w Programie Wolność od Porno.
Niemożliwe jest na to pytanie odpowiedzieć jednym komentarzem, bo konieczne jest rozpoznanie co w naszym przypadku było źródłem tych zaniedbań, rozpoznanie stopnia tych zaniedbań i oczyszczenie się wraz z korektą tego wszystkiego, przez co negatywności były w naszym życiu.
Paweł
8 września 2018 16:14
Piotrze świetny film. Ciesze się że cię znalazłem. Jestem uzależniony od około 17 lat…
Od jakichś dwóch lat próbuje z tego wyjść bez skutecznie. Mam 30 lat, mój ostatni związek z kobietą śliczną i inteligentną zakończył się właśnie z powodu porno, nie podniecała mnie.
Mam wiekszość tych problemów, które zawarłeś w filmie. Mam nadzieję, że mi pomożesz.
Lece po notes :))
Piotrze świetny film. Ciesze się że cię znalazłem.
Bardzo mi miło!
Jestem uzależniony od około 17 lat…
Od jakichś dwóch lat próbuje z tego wyjść bez skutecznie.
Skoro nieskutecznie, to nie robiłeś tego, co niezbędne.
Pytanie – co robiłeś?
Mam 30 lat, mój ostatni związek z kobietą śliczną i inteligentną zakończył się właśnie z powodu porno, nie podniecała mnie.
Widzisz więc, że utrata tej relacji stała się dla Ciebie darem – możliwością uzdrowienia, oczyszczenia. Musiało do tego dojść.
Co do podniecenia – jej sama obecność wyciągała z Ciebie to wszystko, przez co nie czułeś (bo przecież nie chciałeś czuć w ogóle tego, co w sobie nosiłeś) się wspaniale sam ze sobą.
Potrzebowałeś jej, by unikać odczuwania ale zdrowa, mądra obecność drugiej osoby wyciąga z nas to wszystko, od czego uzależniliśmy sami siebie. Więc musiała się zmienić jakość relacji – Ty wymagałeś cały czas czegoś innego, niż otrzymywałeś, bo nie widziałeś w tym daru. Tym samym musiałeś dostać “przez łeb”.
Mam wiekszość tych problemów, które zawarłeś w filmie. Mam nadzieję, że mi pomożesz.
Lece po notes :))
Większość pracy wykonujemy sami. Bo nawet najlepszy terapeuta nie wykona za nas najprostszego ćwiczenia.
Mistrz może walnąć ucznia kijem w łeb, aby wrócił do odpowiedniej pracy ale jeśli uczeń dalej będzie robił swoje – nic nie uleganie zmianie.
Songo
6 września 2018 11:19
Ja tak króciutko:
Gdy doszedłem do treści ćwiczenia w wideo, autentycznie, czule się wzruszyłem. To było dla mnie takie piękne… Na pewno zmienię się dzięki tobie :)
Gdy doszedłem do treści ćwiczenia w wideo, autentycznie, czule się wzruszyłem. To było dla mnie takie piękne… Na pewno zmienię się dzięki tobie :)
Dziękuję za miłe słowa i zaufanie!
Niemniej droga do zdrowia i wolności nie zawsze jest piękna. Bo jeśli się uzależniliśmy lub latami traktowaliśmy bez szacunku, będzie konieczne zmierzyć się z tym raz jeszcze, a może nawet wielokrotnie, by to wreszcie przetransformować akceptacją, wybaczeniem, zrozumieniem, współczuciem, miłością i otworzyć się na moc, która jest pozytywna.
Więc niezbędne może być zmierzenie się ze wstydem, poczuciem winy, gniewem, żalem, poczuciem braków.
Zaś to co poczułeś to to, co jest naturalnym stanem każdej istoty ludzkiej. Jeśli tego nie odczuwamy na co dzień, coś jest do oczyszczenia, zadbania, skorygowania.
Dominik
1 września 2018 16:09
drugi film był bardzo pomocny, ćwiczenie przedstawione w materiale przyniosło mi dużo pozytywnych emocji, zmienił się także mój sposób postrzegania uzależnienia, wcześniej starałem się z tym walczyć, czekam na kolejne wideo
drugi film był bardzo pomocny, ćwiczenie przedstawione w materiale przyniosło mi dużo pozytywnych emocji,
Widzisz więc jaka jest droga do pozytywnego samopoczucia – jest nią AKCEPTACJA siebie, porzucenie walki na rzecz poddania, cierpliwości, uwolnienia oraz INTENCJI DANIA sobie tej akceptacji – czyli otworzenia wnętrza – otworzenia siebie – na to, co jest w nas i co do tej pory najprawdopodobniej blokowaliśmy oporem, niechęcią, walką, wypieraniem, etc.
zmienił się także mój sposób postrzegania uzależnienia, wcześniej starałem się z tym walczyć, czekam na kolejne wideo
I właśnie przez tę walkę – przez opór, niezgodę, niechęć – uzależnienie trwa i się rozwija, bo utrzymując w sobie te niskie jakości jednocześnie walczymy z zasilającymi uzależnienie emocjami. A przez to nie mamy szans poczuć niczego więcej – gdyż walka zachowuje w nas nagromadzone toksyny, a ich obecność, niczym chmury przesłaniające Słońce – blokują możliwość odczuwania wyższych stanów. Jednak obecność chmur nie oznacza, że nie ma Słońca, prawda?
Tylko należy do tych “chmur” odpowiednio podejść – zaakceptować je, świadomie dodać do nich akceptację, być z nimi bez negatywnego oceniania i pozwolić im przyjść i przeminąć. Wtedy “chmury” rozstępują się same i zza nich wychodzi Słońce, które było zawsze.
Ale walka z chmurami powoduje, że one zawsze zostaną i Słońce nie wyjrzy nigdy pomimo, że świeci cały czas.
Dominik
30 sierpnia 2018 10:22
jeśli chodzi o test zawarty w tym materiale, w pytaniu odnośnie tego czy zdarzyło mi się spędzić przy porno więcej czasu niż bym chciał, czy odpowiedź jest zależna od ilości takich sytuacji.
Ilość sesji jest tak samo istotna jak długość pojedynczej sesji.
Oglądanie porno wielokrotnie w krótkich sesjach sprawia, że żyjemy jeszcze bardziej nieświadomie. Że uciekamy od tego, co czujemy, co ujawnia się często.
To jeszcze mocniej utwierdza w nas nawyki. Następuje wtedy również mniejsze ale częstsze niszczenie mózgu. Sumarycznie zniszczenia są ogromne.
Jedna długa sesja raz na np. dwa tygodnie to jedno, silne tłumienie. Zniszczenia są monstrualne.
Kluczem jest wtedy co robimy pomiędzy tymi wpadkami. Jeśli porno oglądamy często, zapewne nie zmierzamy w dobrym kierunku, bo co chwila zwracamy się w stronę ucieczki, niechęci, nieświadomości.
Jeśli porno oglądamy rzadko ale długo, możemy potrzebować długiego czasu na regenerację, podczas czego nie mamy energii, ani chęci, by zrobić coś istotnego w naszym życiu. Co więcej – zanim dojdzie do wpadki to żyjemy zapewne w taki sposób, że przez dłuższy czas magazynujemy w sobie toksyny takie jak stres, niechęć, opór. I gdy przekroczona zostanie “masa krytyczna”, sięgamy po porno i tłumimy to godzinami.
Obie sytuacje więc mają równie silne, negatywne reperkusje.
Radso
25 sierpnia 2018 21:18
Mam jeszcze pytanie,czy dziewczyna ktora sie dowiedziala o moim uzaleznieniu moze mi jakos pomoc w wyzdrowieniu?
Wychodzenie z uzależnienia to coś stricte wewnętrznego – polega m.in. na uświadomieniu sobie przyczyn, przez które sięgamy po porno, stawaniu się świadomym, kiedy to się dzieje. Następnie oczyszczamy się z tego, co już zalega w ciele, psychice i podświadomości – emocji, oporów. Uczymy się żyć świadomie i odpowiedzialnie i wiele więcej.
Tego NIKT nie zrobi za nas.
Inna osoba może pomóc “tylko” akceptując nas takimi jakimi jesteśmy. Ale jeśli wybiera bycie z nami, naturalnie liczy, że poprawa nastąpi.
A poprawa może nastąpić tylko dzięki rzetelnej, szczerej i uczciwej pracy nad sobą.
Może obdarować nas dobrym słowem, obecnością, wysłuchać, pomóc nam poczuć, że nie jesteśmy z tym sami. Ale jeśli będziemy tylko tego oczekiwać, czerpać, czerpać i czerpać bez końca i nic nie robić ze sobą – wiemy jak to się skończy.
Oznaką niedojrzałości i nawet głupoty jest wierzyć bez końca w zapewnienia i nie mieć żadnego potwierdzenia, że te zapewnienia coś znaczą.
Dodam jeszcze, byś nie oczekiwał od siebie cudów, szczególnie na początku. Wpadki są normalnym elementem powrotu do zdrowia, jednak nawet wtedy konieczne jest uświadomić sobie dlaczego doszło do wpadki.
Co więcej – inna osoba pomoże nam tylko w takim stopniu, w jakim się przed nią otworzymy. Jeśli jej nie powiemy co czujemy (a przecież ponad 90% tego, przez co sięgamy po porno to emocje, czyli sprawa w 100% wewnętrzna), że czujemy chęć obejrzenia po porno, że nas coś boli, co się z nami dzieje – nikt nam nie pomoże, bo nikt nie jest telepat(k)ą i nie czyta nam w myślach i nie domyśli się co przeżywamy.
Więc jeśli chcesz realnej pomocy, sam musisz pomóc i sobie, i tej relacji – zacząć się więc dzielić ze swoją dziewczyną tym, co czujesz. Otworzyć się, zacząć o tym rozmawiać – nauczyć się tego.
To już będzie kierowało Cię w stronę szczerości, uczciwości i świadomości, czyli 3 podstawowych, kluczowych i niezbędnych elementów w wychodzeniu z każdego uzależnienia.
Cześć :)
jest to odpowiedź na mój komentarz z 10 lutego 2019 o 00:56. Nie wiem co się dzieje. nie jestem w stanie odpowiedzieć na Twoją odpowiedź pod tamtym komentarzem. Naciskam przycisk odpowiedź i nic się nie dzieje. Suwak przewija stronę nieco do góry na początek komentarza i tyle. Żadne pole tekstowe się nie pojawia. Ta sytuacja jest u mnie już drugi raz.
Pytałeś jaką sytuację wyeliminowałem, która prowadziła mnie do porno. Tak więc zauważyłem u siebie, że pewna strzelanka internetowa zawiera żeńskie postacie, które są dosyć roznegliżowane (dekolty, bikini, krótkie spódniczki itp.). Więc grając bardzo często włączała się ścieżka neuronalna prowadząca do porno. Przestałem grać, usunąłem grę (także dlatego, że zabierała mi za dużo czasu) i przestałem oglądać porno.
Jeśli chodzi o gry to w przeszłości grałem więcej i było u mnie jeszcze kilka aktywatorów porno związanych z grami.
Po pierwsze. Grając w grę, dochodziłem często do miejsca w , którym było trudniej. Wielokrotnie próbowałem przejść ten sam poziom ginąc cały czas. Napięcie i zdenerwowanie rosło. Często wtedy sięgałem po porno, żeby rozładować te emocje.
Po drugie. Grając długo (nawet kilka godzin) czułem znużenie i samotność. Myślałem nieraz, że moi znajomi bawią się na imprezie a ja w gram i jestem sam. W związku z emocjami jakie wtedy mi towarzyszyły też często sięgałem po porno, żeby sobie “ulżyć”.
Wydaje mi się, że u mnie często powodem porno było samotność i brak akceptacji ze strony rówieśników, także problemy w kontaktach z kobietami (to pierwotnie mam chyba przez mojego ojca. Porno mogło tylko zwiększyć te problemy).
Co się zaś tyczy rozwijania pasji, to oczywiście, że to robię! zacząłem grać na gitarze, mam znowu siłę chodzić na siłkę, uczę się nowych rzeczy, mam siłę i chęci pracować/remontować w domu, myślę o kolejnych studiach. Doskonale zdaje sobie sprawę, że mam duży potencjał, który jest blokowany przez pornografię.
Pozdrawiam.
Jacek
Cześć :)
jest to odpowiedź na mój komentarz z 10 lutego 2019 o 00:56. Nie wiem co się dzieje. nie jestem w stanie odpowiedzieć na Twoją odpowiedź pod tamtym komentarzem. Naciskam przycisk odpowiedź i nic się nie dzieje. Suwak przewija stronę nieco do góry na początek komentarza i tyle. Żadne pole tekstowe się nie pojawia. Ta sytuacja jest u mnie już drugi raz.
Hmm, faktycznie coś się posypało.
Pytałeś jaką sytuację wyeliminowałem, która prowadziła mnie do porno. Tak więc zauważyłem u siebie, że pewna strzelanka internetowa zawiera żeńskie postacie, które są dosyć roznegliżowane (dekolty, bikini, krótkie spódniczki itp.). Więc grając bardzo często włączała się ścieżka neuronalna prowadząca do porno. Przestałem grać, usunąłem grę (także dlatego, że zabierała mi za dużo czasu) i przestałem oglądać porno.
Więc nie panienki w grze prowadziły do porno, tylko to, przez co w ogóle grałeś w tę grę i przez co grałeś w nią zbyt dużo – “zabierała mi zbyt dużo czasu”.
To nie gra zabierała Ci czas ale Ty potrzebowałeś tyle czasu, by stłumić to, czego nie chciałeś czuć.
Zobaczenie erotycznej grafiki stanowiło zastrzyk adrenaliny – wymarzoną nagrodę, którą tylko mogło dostarczyć obejrzenie porno.
Jeśli chodzi o gry to w przeszłości grałem więcej i było u mnie jeszcze kilka aktywatorów porno związanych z grami.
To nie gry, ani erotyczne obrazki aktywują nawyki porno, tylko to, od czego uciekamy m.in. w gry.
Po pierwsze. Grając w grę, dochodziłem często do miejsca w , którym było trudniej. Wielokrotnie próbowałem przejść ten sam poziom ginąc cały czas. Napięcie i zdenerwowanie rosło. Często wtedy sięgałem po porno, żeby rozładować te emocje.
Podstawowa iluzja – że porno rozładowuje emocje. Nic takiego nie ma miejsca.
Emocje nie zostają rozładowane, tylko stłumione. Nadal w Tobie są, tylko zostały przeniesione do miejsca, gdzie ich świadomie nie czujesz. Jednak utrzymywanie ich tam kosztuje ogromne ilości energii i wymaga utrzymywania oporu, który odczuwasz jako napięcie.
Wyrzucenie z siebie energii i nasienia niczego nie rozładowuje, tylko pozbawia Cię energii, przez co na moment zmniejsza się napięcie ale jego źródło nadal w Tobie jest – bardzo silny opór, niechęć do odczuwania.
A poza tym nadal utrzymujesz niedojrzałe podejście do porażek i emocji – denerwujesz się, opierasz, frustrujesz. To wszystko wewnętrzna walka.
Po drugie. Grając długo (nawet kilka godzin) czułem znużenie i samotność.
Oczywiście.
Bo grałeś, by uciec od tego. Wierzyłeś, że gry stanowią źródło radości. I grając w nie długo następowało rozczarowanie – bo to, od czego uciekałeś – smutku, wstydu, winy, oporu, nadal w Tobie było i rosło przez opieranie się temu. A gry nigdy nie były źródłem radości. Dlatego poświęcałeś na to coraz więcej czasu, a nie czułeś się lepiej, tylko gorzej. Czyli tak samo jak z porno.
Myślałem nieraz, że moi znajomi bawią się na imprezie a ja w gram i jestem sam.
Nie Ty myślałeś. Umysł myśli sam.
W tym przypadku racjonalizował to, co czułeś – opór, wstyd, winę, żal.
W związku z emocjami jakie wtedy mi towarzyszyły też często sięgałem po porno, żeby sobie “ulżyć”.
Ale ta “ulga” była pozorna. To tak jakby złamać sobie rękę, a potem upić się i twierdzić, że skoro nie CZUJEMY bólu, to znaczy, że już wszystko jest dobrze.
Wydaje mi się, że u mnie często powodem porno było samotność i brak akceptacji ze strony rówieśników,
Problemem nie był brak akceptacji ze strony rówieśników, tylko brak Twojej własnej akceptacji i siebie, i swojej sytuacji.
także problemy w kontaktach z kobietami (to pierwotnie mam chyba przez mojego ojca. Porno mogło tylko zwiększyć te problemy).
Wszystko co masz nie jest przez nikogo, tylko przez obecne wybory.
Możesz w każdym momencie puścić się oporu, wstydu, winy i podjąć niezbędne działanie.
A można oczywiście całe życie zrzucać odpowiedzialność na kogoś czy coś, co miało miejsce np. 30 lat wcześniej.
Co się zaś tyczy rozwijania pasji, to oczywiście, że to robię! zacząłem grać na gitarze, mam znowu siłę chodzić na siłkę, uczę się nowych rzeczy, mam siłę i chęci pracować/remontować w domu, myślę o kolejnych studiach. Doskonale zdaje sobie sprawę, że mam duży potencjał, który jest blokowany przez pornografię.
Porno nie blokuje potencjału.
To co blokuje potencjał jest tym, od czego uciekasz w porno – przez co WYBIERASZ porno.
To zostaje stłumione, a więc nadal w Tobie jest i różne sytuacje oraz osoby to z Ciebie wyciąga.
A Ty wtedy zazwyczaj uciekasz i poświęcasz mnóstwo czasu, np. na granie.
Oglądanie porno “tylko” to tłumi. A utrzymywanie tego w podświadomości kosztuje ogromne ilości energii.
Porno to środek do celu. Zaś celem u Ciebie nie jest sukces, tylko unikanie emocji. A to dwa przeciwne kierunki.
Witaj Piotrze. Film bardzo mnie poruszył. Jestem uzależniony od pornografii już wiele lat. Ile dokładnie to nawet nie wiem, od czasu kiedy kupiłem pierwszego laptopa i miałem dostęp do internetu (2007r.?). Rezultatem uzależnienia są wielkie lęki przed wejściem w bliskie relacje, poczucie beznadziei, apatia, fatalnie niskie poczucie własnej wartości. Jestem po dwóch terapiach i byłem na etapie utraty wiary w uzdrowienie, ale powoli otwieram się na możliwość wyjścia z uzależniania. Dziękuje za wszystko co robisz dla innych, dla uzależnionych, dla mnie. Jestem szczerze pełen podziwu dla Ciebie również za to, że po 15 latach udało Ci się wyjść z uzależnienia. To wprost nie-pra-wdo-po-do-bne!!! Początkowo miałem bardzo ograniczone zaufanie do Ciebie i Twojego programu, myśląc, że jesteś kolejnym kolesiem, który chce zarobić pieniądze na cudzej krzywdzie (takich nie brakuje), ale powoli się do Ciebie przekonuję. Obecnie to jestem w szoku, że cudem trafiłem na Twój materiał. Już pierwszy film Twojego autorstwa jaki obejrzałem na YT zrobił na mnie duże wrażenie – czytelny przekaz, niezbędny materiał, dużo wiedzy koniecznej do zainicjowania przemiany i wejścia na drogę wyzdrowienia. Pomimo budzącej się nadziei mam jednak dziwne opory by z wiarą wejść w Program i z wielkim trudem idzie mi wykonanie ćwiczeń o jakich mówiłeś np. ćwiczenie z lustrem. Chyba potrzebowałbym bliższej współpracy, żeby zaangażować się całym sercem i z wiarą przejść przez Program. Piszę o wierze, bo ona jest niezbędna do wszystkiego. Dziękuję Ci Piotr za wszystko. Pozdrawiam
Witaj Piotrze.
Witaj Rafale!
Dziękuję za komentarz!
Film bardzo mnie poruszył.
A więc wyciągnął z Ciebie smutek.
A smutek ma pomóc Twojemu wewnętrznemu oczyszczeniu.
Jestem uzależniony od pornografii już wiele lat. Ile dokładnie to nawet nie wiem, od czasu kiedy kupiłem pierwszego laptopa i miałem dostęp do internetu (2007r.?). Rezultatem uzależnienia są wielkie lęki przed wejściem w bliskie relacje, poczucie beznadziei, apatia, fatalnie niskie poczucie własnej wartości.
To nie rezultat uzależnienia, tylko jego powody.
Zacząłeś oglądać pornografię, bo dostrzegłeś, że czujesz się wtedy zupełnie inaczej, niż na co dzień.
A na co dzień czułeś właśnie ten lęk przed bliskimi relacjami, czułeś choć trochę beznadzieję, apatię i miałeś niskie poczucie wartości – wstyd, winę.
Porno to bardzo silnie tłumi. A po wpadkach powstawało jeszcze więcej emocji.
Więc poprzez porno tylko pogłębiłeś problemy, które już były obecne w Twoim życiu.
Jestem po dwóch terapiach i byłem na etapie utraty wiary w uzdrowienie, ale powoli otwieram się na możliwość wyjścia z uzależniania.
A czy mógłbyś się podzielić co robiłeś na tych terapiach?
Czy zajmowaliście się emocjami i oporem?
Dziękuje za wszystko co robisz dla innych, dla uzależnionych, dla mnie.
Od tego tu jestem!
Cała przyjemność po mojej stronie!
Jestem szczerze pełen podziwu dla Ciebie również za to, że po 15 latach udało Ci się wyjść z uzależnienia. To wprost nie-pra-wdo-po-do-bne!!!
To naturalna konsekwencja zrobienia tego, co niezbędne.
Początkowo miałem bardzo ograniczone zaufanie do Ciebie i Twojego programu,
No pewnie!
Bo nosisz w sobie ogromne obciążenie wstydem, winą, lękiem, oporem, apatią, dumą, gniewem.
Więc wszystko tym przesycasz i dostrzegasz w tym źródło zagrożenia.
myśląc, że jesteś kolejnym kolesiem, który chce zarobić pieniądze na cudzej krzywdzie (takich nie brakuje),
Nie spotkałem takich osób już bardzo długi czas.
Kiedy ostatnio spotkałeś kogoś kto chciał zarobić na Twojej krzywdzie?
Ponadto, polecam artykuły z mojego Bloga. Dowiesz się m.in., że nie Ty myślisz:
http://wolnoscodporno.pl/Blog/2018/12/Odwaga-ludzki-umysl-gorsze-dni/
A tutaj artykuł na temat przesycania tego, co widzisz (swojej percepcji) tym, co czujesz:
http://wolnoscodporno.pl/Blog/2019/02/Kazdy-mowi-tylko-o-sobie/
ale powoli się do Ciebie przekonuję.
Sugeruję, byś sobie klarownie ustalił kiedy się przekonasz.
Bo jeśli uważasz, że zniknie niepewność, opór, strach to tak nigdy nie będzie.
Nosisz ich w sobie stłumionych bardzo dużo i praktycznie wszystko i wszyscy je z Ciebie wyciągają. A Ty się im opierasz i uciekasz od nich w porno. Dlatego jesteś chory i dlatego doszukujesz się w świecie niebezpieczeństw i ludzi żerujących na ludzkiej krzywdzie (których wg Ciebie nie brakuje).
A moim zadaniem, co przychodzi mi również niezwykle łatwo, jest wyciągnięcie tego z Ciebie (w tym za pomocą Programu WoP).
Obecnie to jestem w szoku, że cudem trafiłem na Twój materiał.
To nie cud.
Znalazłeś to, czego szukałeś.
A teraz pora na Twoją decyzję – co dalej?
Już pierwszy film Twojego autorstwa jaki obejrzałem na YT zrobił na mnie duże wrażenie – czytelny przekaz, niezbędny materiał, dużo wiedzy koniecznej do zainicjowania przemiany i wejścia na drogę wyzdrowienia. Pomimo budzącej się nadziei mam jednak dziwne opory
Te “dziwne opory” to Twoja niechęć, którą utrzymujesz od lat, od młodości, gdy zacząłeś przesiąkać emocjami, które potem zacząłeś tłumić pornografią.
Opór to niechęć i może zostać stłumiona i zmagazynowana do ogromnych ilości, że będziesz czuł to względem niemal wszystkiego i wszystkich.
by z wiarą wejść w Program
Bo wiara to odpuszczenie lęku, wstydu, winy i oporu.
Wiara to wytrwałość pozytywnego nastawienia umysłu, pozytywnego samopoczucia – bez względu na okoliczności.
A że umysł myśli sam na bazie emocji i oporu – na razie Twoje myśli są bardzo negatywne.
I im również się opierasz. Dlatego nie mijają, bo to czemu się opieramy trwa i rośnie.
Więc to co czujesz i co myśli Twój umysł, to nie jest przestroga przed Programem. Ale Ty masz dokonać nareszcie innego wyboru czując ten lęk i opór.
Bo jeśli znowu zrezygnujesz z tego, względem czego to czujesz – będzie jak do tej pory.
A przecież raczej nie masz cudownego życia i nie spełniasz swoich marzeń.
Dlaczego?
Bo unikasz tego, względem czego czujesz opór i strach. Czyli praktycznie z każdej pozytywności.
Bo to co pozytywne wyciąga z nas stłumione toksyny.
i z wielkim trudem idzie mi wykonanie ćwiczeń o jakich mówiłeś np. ćwiczenie z lustrem.
Tak, bo to ćwiczenie ukazuje Ci jak wiele masz w sobie oporu i emocji, których nie chcesz czuć.
Chyba potrzebowałbym bliższej współpracy, żeby zaangażować się całym sercem i z wiarą przejść przez Program. Piszę o wierze, bo ona jest niezbędna do wszystkiego.
Wiara oznacza dążenie w wyznaczonym kierunku niezależnie od sztormów, wiatrów, etc.
To utrzymywanie kierunku.
Zaś wychodzenie z uzależnienia to m.in. głęboki proces detoksu, czyli zmierzenia się z tymi wszystkimi emocjami.
A wtedy naturalnie umysł “straci wiarę”, bo on będzie mentalizował, by uciec od emocji, że emocje są złe, niebezpieczne, że mogą nam wyrządzić krzywdę.
Żeby wyjść z uzależnienia, konieczne jest wejście w te emocje, zagłębienie się i odpuszczenie wszelkiego oporu.
Tego uczę w Programie.
Dziękuję Ci Piotr za wszystko. Pozdrawiam
Proszę!
Niemniej decyzja należy do Ciebie.
Nie pozwól decydować Twojemu umysłowi za Ciebie.
Od pewnego czasu miałem pewne przeczucie, że jestem uzależniony od pornografii. Teraz już jestem pewien, że tak jest. Nagromadzenie się różnych problemów, jak również dużo przypadku doprowadziło mnie tutaj. Na początku myślałem, że to jest jakiś scam, lecz po kilku minutach filmu przekonałem się. Zrozumiałem jak duży jest problem. Dzisiaj rozpoczynam swoją terapię i zaczynam wierzyć, że to może się udać. Martwi mnie tylko moja cecha słomianego zapału, która już wiele razy ukazała się w moim życiu. Mam wrażenie, że dzisiejszy dzień może drastycznie zmienić moje życie. Poza tym mam deja vu, które pojawia się w ważnych momentach mojego życia. Bardzo rzadko piszę komentarze, ale dzisiaj poczułem chęć wyrzucenia z siebie wszystkich myśli. Pozdrawiam
Witaj Dominiku!
Dziękuję za komentarz!
Od pewnego czasu miałem pewne przeczucie, że jestem uzależniony od pornografii. Teraz już jestem pewien, że tak jest.
Nie należy opierać się na przeczuciu, cokolwiek to znaczy.
Należy trzeźwo spojrzeć na FAKTY. Od tego był ten krótki test – 4 pytania.
Twierdząca odpowiedź na jedno – DUŻE ryzyko bycia uzależnionym.
Twierdząca odpowiedź na DWA – UZALEŻNIENIE. I to jest twardy FAKT.
Twierdząca odpowiedź na trzy i cztery – BARDZO POWAŻNE UZALEŻNIENIE.
I nie trzeba przeczuć. Bo umysł będzie wypierał ten fakt, bagatelizował, ignorował nawet długie lata.
Dlatego uzależnienie ze “zwykłego” zmienia się na ciężkie.
Nagromadzenie się różnych problemów, jak również dużo przypadku doprowadziło mnie tutaj.
Nie doprowadził Cię tu żaden przypadek, bo takowych po prostu nie ma na tej planecie.
Znalazłeś to, czego szukałeś.
Na początku myślałem, że to jest jakiś scam, lecz po kilku minutach filmu przekonałem się. Zrozumiałem jak duży jest problem.
Widzisz?
Twój umysł racjonalny początkowo stwierdził, że ten cały serwis to oszustwo!
Jak można w takim razie polegać na swoim umyśle, skoro najpierw doprowadził do uzależnienia i nie widział w tym problemu latami, a nawet stwierdził, że specjalistyczny serwis jest oszustwem.
Dzisiaj rozpoczynam swoją terapię i zaczynam wierzyć, że to może się udać.
Wyjście z uzależnienia się nie udaje.
To nie jest coś, co zależy od prawdopodobieństwa.
Jeśli rozpoznamy wszystkie składowe uzależnienia i się nimi uczciwie, odpowiednio zajmiemy – to uzdrowienie nastąpi i nie ma innej opcji.
Martwi mnie tylko moja cecha słomianego zapału, która już wiele razy ukazała się w moim życiu.
To przez co masz “słomiany zapał” to m.in. utrzymywanie zamartwiania się.
Słomiany zapał to rezultat opierania się – utrzymywania oporu i unikania tego, co ten opór z Ciebie wyciąga i/lub względem czego wybrałeś postawę ofiary – “Muszę ale nie chcę”.
Do tego zalicza się martwienie, które drastycznie obniża poziom chęci i energii.
I zajęcie się tymi postawami oraz oczyszczenie się z już nagromadzonych pokładów “martwienia” to jeden z bardzo ważnych elementów powrotu do zdrowia.
Mam wrażenie, że dzisiejszy dzień może drastycznie zmienić moje życie.
Zmiana zaczyna się wewnątrz.
Jeśli porzucisz opór, wątpliwości i weźmiesz się za siebie uczciwie, poważnie, rzetelnie i zdecydujesz się przejść całą drogę – to tak, ten dzień można uznać za dzień, w którym wszystko się zmieni.
Ale nie oczarowuj się – czeka Cię praca. To, że dziś czujesz się lepiej nie oznacza, że to się utrzyma.
Detoks musi się odbyć, to nieuniknione. Bo to właśnie w trakcie tych najgorszych dni trzeba się podjąć uczciwej pracy nad sobą.
Poza tym mam deja vu, które pojawia się w ważnych momentach mojego życia.
To uczucie ma coś do siebie, że dla wielu osób oznacza coś ważnego.
Bardzo rzadko piszę komentarze, ale dzisiaj poczułem chęć wyrzucenia z siebie wszystkich myśli. Pozdrawiam
Mam nadzieję, że nie skończy się to wyłącznie na “wyrzuceniu z siebie wszystkich myśli”.
Chcenie, a działanie to zazwyczaj dwa odległe światy.
I tylko w jednym z nich można liczyć na poprawę.
Pozdrawiam i trzymam za Ciebie kciuki! (za wszystkich trzymam!)
Cześć :)
Jakiś miesiąc temu odezwałem się tu pierwszy raz ale coś miałem problem, żeby odpisać na komentarz i pisze nowy post.
Co do walki to mam pewne spostrzeżenie. Używając tego słowa miałem raczej na myśli prace nad swoim nałogiem niż stawianie oporu. Myślę, ze nie ma się o to sensu sprzeczać, niemniej jednak jeśli to jest istotne to mogę tego słowa po prostu nie używać. Na pewno nie chciałbym sprzeczać się bo to tylko słowo. Ważniejsze jest raczej co się pod nim kryje, co jak mniemam zrozumiałem (walka=opór=kierowanie swoich myśli na inne tory, zajmowanie się czymś innym=w końcu w 95% przypadków i tak uleganie pokusie i sięganie po pornografie)
Jeśli chodzi o moją sytuację to minął mi miesiąc bez porno. Nie była to jakaś walka związana z oporem i biciu ręki która sięga po porno drugą. Raczej ten mały sukces związany jest z wyeliminowaniem pewnej sytuacji, która do porno prowadziła.
Chciałbym to utrzymać i całkiem się wyleczyć i oczywiście rodzą się różne pytania.
Jak to utrzymać ?
Dlaczego ważne jest poznanie korzyści i powodów płynących z oglądania porno i jak je poznać ? podejrzewam, że przez obserwację z tym, że jeśli się porno nie ogląda to jest trudniej, lub poprzez analizę swoich zachowań z przeszłości, choć w moim odczuciu przez ten nałóg mam problemy z pamięcią (może to też przez szybkie tempo życia)
Co zrobić, aby za trzy miesiące abstynencji znowu nie wpaść ? jak się z tego oczyścić z nałogu? jak dojść do pełnego uleczenia ?
czy pewne nawyki, które kiedyś prowadziły do porno zostają utajone i mogą w określonych okolicznościach wrócić i doprowadzić mnie znowu do porno czy może nawyki, których się “nie używa” z czasem same zanikają ?
Dużo pytań :) liczę na odpowiedź i z góry dzięki.
Pozdrawiam
Cześć :)
Hej!
Jakiś miesiąc temu odezwałem się tu pierwszy raz ale coś miałem problem, żeby odpisać na komentarz i pisze nowy post.
Jaki miałeś problem? Co się stało?
Co do walki to mam pewne spostrzeżenie. Używając tego słowa miałem raczej na myśli prace nad swoim nałogiem niż stawianie oporu. Myślę, ze nie ma się o to sensu sprzeczać, niemniej jednak jeśli to jest istotne to mogę tego słowa po prostu nie używać. Na pewno nie chciałbym sprzeczać się bo to tylko słowo.
Dlaczego wg Ciebie ja miałbym się czepiać o słowo? Czy ja jestem dzieckiem w piaskownicy?
Ja chcę odkryć co się kryje DLA CIEBIE w znaczeniu tego słowa, że go używasz.
Jeśli pracujesz nad swoim nałogiem, a nie opierasz się, nie zmagasz – dobrze.
Ale to musi stać się jasne.
Zdecydowana większość ludzi walczy dla samej walki, opierają się, męczą i dlatego gdy widzę to słowo to upewniam się, by dotarła informacja, że to niewłaściwe postępowanie.
I nawet pomimo, że wszędzie gdzie się da piszę, że walka nie działa, że prowadzi do uzależnienia i je pogłębia, ludzie nadal chwalą mi się, że DZIĘKI MNIE zaczynają walczyć.
Dlatego robię co mogę, by wszystkim uzmysłowić, że nie walka, a uczciwe, rzetelne, odważne WEWNĘTRZNE oczyszczenie jest kluczem i przeniesienie pozytywności do swojego życia.
Ważniejsze jest raczej co się pod nim kryje, co jak mniemam zrozumiałem (walka=opór=kierowanie swoich myśli na inne tory, zajmowanie się czymś innym=w końcu w 95% przypadków i tak uleganie pokusie i sięganie po pornografie)
Zgadza się.
Więc ja nie czepiam się o słówka.
Chodzi mi o coś kolosalnie bardziej znaczącego.
Jeśli Ty to rozumiesz – super. Ale napisałem to też dla innych, którzy przeczytają Twoje komentarze.
Jeśli chodzi o moją sytuację to minął mi miesiąc bez porno. Nie była to jakaś walka związana z oporem i biciu ręki która sięga po porno drugą. Raczej ten mały sukces związany jest z wyeliminowaniem pewnej sytuacji, która do porno prowadziła.
Świetnie!
A możesz się podzielić jaką sytuację wyeliminowałeś i w jaki sposób?
Chciałbym to utrzymać i całkiem się wyleczyć i oczywiście rodzą się różne pytania.
Jak to utrzymać ?
Co utrzymać?
Mały sukces?
Skoro jesteś już miesiąc zapisany na Newsletter, otrzymałeś 4 darmowe filmy, które odpowiedziały jasno i klarownie na to pytanie.
Masz też na Blogu mnóstwo artykułów, gdybyś najpierw chciał pełne rzeczy sobie poukładać.
Nie rozumiem więc skąd to pytanie? Jaka jest jego intencja?
Dlaczego ważne jest poznanie korzyści i powodów płynących z oglądania porno i jak je poznać ?
Bowiem sięgasz po porno, gdyż masz z tego korzyści w specyficznych sytuacjach.
Sam mówisz, że wyeliminowałeś powód sięgania po porno i przestałeś go potrzebować w tej sytuacji.
Więc w tej sytuacji porno potrzebowałeś – to był powód i korzyść. Rozpoznałeś ją? Dlatego zapytałem w jaki sposób wyeliminowałeś tę sytuację.
Jak je poznać wyjaśniają filmy i artykuły na Blogu.
podejrzewam, że przez obserwację z tym, że jeśli się porno nie ogląda to jest trudniej, lub poprzez analizę swoich zachowań z przeszłości, choć w moim odczuciu przez ten nałóg mam problemy z pamięcią (może to też przez szybkie tempo życia)
Jeśli nie ma sytuacji, przez które oglądasz porno, zacznij realizować swoje cele, marzenia, rzeczy istotne, rzeczy odkładane, szczególnie długi czas.
Zacznij dbać o zaniedbane obszary swojego życia, a to, od czego uciekałeś w porno ujawni się i będziesz mógł się tym zająć.
Co zrobić, aby za trzy miesiące abstynencji znowu nie wpaść ? jak się z tego oczyścić z nałogu? jak dojść do pełnego uleczenia ?
Proszę?
Chcesz, bym Ci w jednym komentarzyku odpowiedział na pytanie jak wyzdrowieć z jednej z najpoważniejszych chorób tej planety?
Poważnie pytasz?
Czy obejrzałeś filmy nr 3 lub 4 i zapoznałeś się z listą tematów, które są niezbędne do zapoznania i zastosowania jeśli chcemy wyzdrowieć?
choć w moim odczuciu przez ten nałóg mam problemy z pamięcią (może to też przez szybkie tempo życia)
Problemy z pamięcią to rezultat opierania się i wyparcia dużej ilości negatywności.
Umysł ma problemy z zapamiętywaniem i przypominaniem sobie, bo to dla niego ryzyko, że wyciągnie z podświadomości to, czego nie chce czuć.
Poza tym nagromadzenie toksyn i związanego z tym oporu, by je zatrzymać w podświadomości ogranicza zdolności mentalne.
Bo jeśli cały czas nosimy w sobie coś, co uważamy za złe, niebezpieczne, to umysł cały czas jest w napięciu – gotowy do walki lub ucieczki. Tak jak w przypadku realnego zagrożenia.
Dlatego ogranicza zaawansowane funkcje umysłowe.
Więc nie masz problemów z pamięcią przez ten nałóg, tylko korzystasz z porno, by uciec od tego, czego nie chcesz czuć. Wtedy następuje tłumienie i gromadzenie tego w podświadomości.
Dlatego kluczowe jest m.in. by nauczyć się odczuwać i akceptować emocje.
czy pewne nawyki, które kiedyś prowadziły do porno zostają utajone i mogą w określonych okolicznościach wrócić
Oczywiście!
Bo na tym polega nawyk – aktywuje się w określonej sytuacji i poprzez niego nieświadomie dążymy do nagrody.
Więc nawyki mogą aktywować się nawet po 10 latach tzw. “nofapu”, gdy człowiek sądzi, że już jest zdrowy.
A nigdy nie był, tylko nie natrafił na sytuacje aktywujące nawyki.
i doprowadzić mnie znowu do porno czy może nawyki, których się “nie używa” z czasem same zanikają ?
W filmach mówiłem wyraźnie, że stworzony nawyk zostaje na stałe, bo stworzona została dla niego osobna struktura neuronalna w mózgu.
Nawyki się rozpoznaje – uświadamia – i zmienia. Jeden za drugim poprzez rozpoznanie zapalnika i nagrody do jakiej dążymy przez nawykowe działanie.
Zmienia się działanie ale w odpowiedni sposób – nowe działanie ma dawać nam odpowiednią nagrodę.
Zaś temat nawyków to tylko jeden element układanki, o czym również mówiłem wyraźnie w filmach.
Dużo pytań :) liczę na odpowiedź i z góry dzięki.
Nie wiem na co liczysz.
Że ja Ci podam rozwiązanie w kilku zdaniach?
Że krzykniesz “Aha!” i już wszystko się rozwiąże?
Przez kilka lat opracowywałem Program do wychodzenia z uzależnienia, a Ty chcesz, bym Ci wszystko tutaj podał?
Poczytaj proszę Bloga, szczególnie odnośnie emocji, odczuwania i pracy umysłu i zobaczysz na czym polega wychodzenie z uzależnienia.
Wszystko co przedstawiam na Blogu i ogólnie Serwisie ma przekonać człowieka do podjęcia się holistycznej, uczciwej pracy nad sobą.
Nikt nie wyzdrowieje radami dawanymi na poczekaniu. To może pomóc człowiekowi w słabym uzależnieniu – kilku nawykach.
Ale nie w uzależnieniu kształtowanym przez lata.
A my sami musimy uczciwie rozpoznać jak silne jest nasze uzależnienie.
Widze ,ze samodzielnie do końca problemy swojego nie rozwiązałem chodz zrobiłem pewne postepy. Niestety cieższe sytuacje życiowe ,stresy, smutek uczucie obojetności pchają ponownie to tego.. Ale mimo wszystko zowu czuje wiare ,ze można to pokonać ;) także lece już po ten zeszyt I długopis ,Pozdrawiam
Widze, ze samodzielnie do końca problemy swojego nie rozwiązałem choc zrobiłem pewne postepy.
Więc uważasz uzależnienie za przyczyną trudności w swoim życiu?
Niestety cieższe sytuacje życiowe, stresy, smutek uczucie obojetności pchają ponownie to tego…
Nie! Absolutnie nie!
Jak niby cięższe sytuacje życiowe pchają Cię do porno? Biorą Cię siłą za rękę i ciągną przed komputer?
Nie.
SAM WYBIERASZ w obliczu tych sytuacji pornografię. Nic z zewnątrz Cię do tego nie zmusza.
A to pokazuje, że NIEZBĘDNE jest nauczyć się odpowiednio radzić sobie w tych sytuacjach, a wtedy automatycznie zniknie potrzeba korzystania z porno.
Ale jeśli wierzysz, że coś z zewnątrz robi to za Ciebie… to co można zrobić?
Ale mimo wszystko znowu czuje wiare ,ze można to pokonać ;) także lece już po ten zeszyt I długopis
Ale co masz pokonać?
Sam wybierasz porno, gdy np. czujesz się przygnębiony, smutny, zestresowany.
I Ty chcesz POKONAĆ porno? To tak jakbyś chciał pokonać jedyne źródło ulgi jakie znasz w tych sytuacjach!
Naucz się radzić sobie w odpowiedni sposób z przygnębieniem, smutkiem, stresem, obojętnością, cięższymi sytuacjami życiowymi – przestań wtedy WYBIERAĆ ucząc się żyć w pozytywny, zdrowy sposób.
Tego po prostu trzeba się nauczyć.
Ale jeśli chcesz POKONAĆ porno, to cóż można dodać – walcz. Może zapisz się do wojska? Nauczysz się walczyć. Tylko powiedz sierżantowi, że Ty szkolisz się do walki nie z zagrożeniami dla kraju, tylko z porno.
Rozumiesz co chcę przekazać?
Z porno należy skończyć ale nie przez walkę.
Dzięki za świetną pomoc w walce :)
miałem chyba podobnie co Ty. Dłuższy czas abstynencji “rok” bez porno a potem znowu wpadłem w to bagno.
W kwietniu zaczął się mój czas abstynecji i walki z tym nałogiem…wytrzymałem tak do października. Teraz znowu zaczynam widzieć światełko w tunelu a mój okres abstynencji od porno zaczął się z tydzień temu. Dzięki tym filmom instruktażowym czuje siłę, moc i że jestem w stanie uwolnić się od tej przypadłości raz na zawsze :)
Dzięki za świetną pomoc w walce :)
Dziękuję za miłe słowa ale powiedz mi proszę kiedy ja powiedziałem, że należy walczyć, że pomagam w walce, że w ogóle chcę przyłożyć ręce do jakiejkolwiek walki?
miałem chyba podobnie co Ty. Dłuższy czas abstynencji “rok” bez porno a potem znowu wpadłem w to bagno.
Bo walczyłeś z porno zamiast zrobić to, co niezbędne, by wyzdrowieć (co walką nie jest).
W kwietniu zaczął się mój czas abstynecji i walki z tym nałogiem…wytrzymałem tak do października.
Walczyłeś kilka miesięcy, zmęczyłeś się i tyle.
A POWODY oglądania pornografii jak i KORZYŚCI jakie z tego masz dalej pozostały nierozpoznane.
Więc traciłeś siły nic nie zmieniając.
Teraz znowu zaczynam widzieć światełko w tunelu a mój okres abstynencji od porno zaczął się z tydzień temu.
Czyli rozumiem, że spróbujesz to samo co do tej pory tylko bardziej?
Zregenerowałeś trochę siły i znowu będziesz walczył?
Dzięki tym filmom instruktażowym czuje siłę, moc i że jestem w stanie uwolnić się od tej przypadłości raz na zawsze :)
Ale nie przez walkę.
Proszę zrozum to, bo naprawdę nie wiem, gdzie mam jeszcze napisać i w jakiej formie, że walka jest tym, przez co w ogóle jesteśmy uzależnieni.
Ty sam WYBIERASZ uzależnienie w konkretnych sytuacjach. W pewnych okolicznościach POTRZEBUJESZ go.
Powiedz jak masz liczyć na zdrowie, na wolność, na uwolnienie jeśli nawet nie wiesz jakie są to sytuacje, powody, okoliczności, korzyści?
Jedna ręka “leci” w stronę porno, a drugą będziesz w nią uderzał?
Psychicznie będziesz się w środku boksował nie wiadomo ile, może całe życie?
Co takie zamierzasz zmienić, że liczysz, że tym razem dasz radę?
Bo jeśli nic nie zmienisz, dotrzesz dokładnie w to samo miejsce.
Piotrze.
Dziękuję , że odpisałeś.
“I powiedz mi – czy choć raz zmierzyłeś się wtedy z gniewem czy, wstydem czy oporem i się z nich oczyściłeś?” Wydaje mi się , że absolutnie nigdy nie zbliżyłem się do tego zagadnienia. Wszystkie terapie/zajęcia, w których uczestniczyłem zawsze motywowały do podjęcia jakiejś aktywności- wygląda na to, że w moim przypadku miało to odwrotny skutek. Z tego co piszesz, moja powiedzmy “aktywość” tylko powiększała mój plecak z cegłami.
Odnośnie pracy z narzędziami, które proponujesz mam pytanie:
zarówno podczas moich prób z lustrem czy nagraniem (z 3ciego filmu) mam ogromny problem z jakąkolwiek koncentracją, różne myśli tysiącami treści wpadają do mojej głowy skutecznie nie pozwalając mi się skupić na czymkolwiek. Bardzo ciężko mi wykonać te ćwiczenia. Wkurzam się tylko , że nie mogę się skupić , frustracja rośnie i koło się zamyka… Masz jakieś rady jak nad tym zapanować?
Pozdrawiam
Kamil
“I powiedz mi – czy choć raz zmierzyłeś się wtedy z gniewem czy, wstydem czy oporem i się z nich oczyściłeś?” Wydaje mi się , że absolutnie nigdy nie zbliżyłem się do tego zagadnienia. Wszystkie terapie/zajęcia, w których uczestniczyłem zawsze motywowały do podjęcia jakiejś aktywności
Jest jeden krytyczny temat w temacie uzależnienia, który ma kilka aspektów – a są nim emocje.
Zaś te aspekty to:
1. Świadomość, że czujemy emocje i kiedy.
2. Nauka odczuwania.
3. Nauka oczyszczania się z emocji i oporu.
4. Jak postępujemy względem emocji.
5. Opór.
6. Nawyki aktywowane na mocy emocji i oporu.
Ten, kto nie zajmie się tym, to nawet jak będzie powstrzymywał się z całych sił, nigdy nie będzie wolny i szczęśliwy.
wygląda na to, że w moim przypadku miało to odwrotny skutek. Z tego co piszesz, moja powiedzmy “aktywność” tylko powiększała mój plecak z cegłami.
Nie, nie powiększała go, tylko UJAWNIAŁA to, co już w Tobie było.
Następował detoks.
To, co się powiększało to Twój opór. Bo gdy np. chęć wyjścia na spacer wyciągała z Ciebie opór i winę (“muszę iść na spacer ale nie chcę”), zaczynałeś opierać się jeszcze bardziej.
Odnośnie pracy z narzędziami, które proponujesz mam pytanie:
zarówno podczas moich prób z lustrem czy nagraniem (z 3ciego filmu) mam ogromny problem z jakąkolwiek koncentracją, różne myśli tysiącami treści wpadają do mojej głowy skutecznie nie pozwalając mi się skupić na czymkolwiek. Bardzo ciężko mi wykonać te ćwiczenia. Wkurzam się tylko , że nie mogę się skupić, frustracja rośnie i koło się zamyka… Masz jakieś rady jak nad tym zapanować?
Nie masz nad niczym panować.
Umysł myśli sam na bazie emocji i oporu.
Proszę poczytaj na Blogu o pracy umysłu. W tym artykule masz link do krótkiej serii o umyśle i innych, ważnych seriach:
http://wolnoscodporno.pl/Blog/2018/12/Odwaga-ludzki-umysl-gorsze-dni/
Frustracja rośnie, bo gdy pojawia się opór, myśli, napięcie – Ty się temu opierasz.
A to czemu się opieramy trwa i rośnie. Poczytaj o oporze w artykule:
http://wolnoscodporno.pl/Blog/2018/09/Opor/
Ćwiczenia jest Ci wykonać ciężko, bo taka jest ich rola – wyciągać z Ciebie to, przez co jesteś uzależniony i przez co jest Ci ciężko w życiu w ogóle.
I dlatego nic się nie zmienia, bo się temu opierasz – walczysz z tym, starasz się panować nad tym, czyli kontrolować.
A kompletnie nie o to chodzi.
Witaj Piotrze,
Daleki jestem od entuzjazmu , iż obejrzenie wideo pomoże w rozwiązaniu moich problemów ale jestem dobrej myśli, że to dobry start. Wzbudziłeś u mnie niewielką nadzieję, której od dawna mi brakuje. Opisze Ci pokrótce moją historię, wydaje mi się że mogę być jednym z najdłużej i najbardziej uzależnionych osób z jakimi się zetknąłeś.
Zadaję sobie pytanie : kiedy się zaczęło porno i masturbacja w moim życiu?
Ciężko mi na to jednoznacznie odpowiedzieć – tak naprawdę odkąd pamiętam…
W moim domu rodzinnym gazetki (wtedy bardziej erotyczne niż porno) leżały normalnie na stole, jak nie było rodziców to je oglądałem. Nagość była dla mnie normalna-rodzice chodzili nago po domu bez skrępowania. Mówimy tutaj o latach 80-tych (urodziłem się w 1983 roku). Na początku lat 90-tych wraz z pojawieniem się VHS w domu pojawiły się filmy porno (wujek pracował w Niemczech…skąd przywoził “prezenty” dla rodziców). Rodzice zawsze je puszczali jak przychodzili do nas goście i wspólnie z nimi oglądali. Dzieci były zamykane w pokoju obok. Rodzice i dorośli goście pili przy stole a my bawiliśmy się obok, wiadomo co jakiś czas wchodziliśmy do pokoju (po picie/słodycze itp). Wtedy następowało poruszenie i szukanie pilota aby wyłączyć porno… zawsze jednak trochę widziałem. Po pewnym czasie zorientowałem się gdzie filmy są chowane i zacząłem je oglądać pod nieobecność rodziców. Wtedy zacząłem się masturbować tak jak to robili na filmach. Pamiętam, że pierwsze orgazmy były jeszcze bez wytrysków.
Szybko stało się to sposobem na rozładowanie negatywnych emocji, miałem matkę choleryczkę , która biła mnie ciągle i nigdy nie wiedziałem za co. Miałem zawsze poczucie , że wszystko robię źle. Stany lękowe pojawiły się w wieku 10-12 lat, bałem się powrotów mamy z pracy. W wieku 14 lat pierwsze próby współżycia bez powodzenia (brak wzwodu), później kilkukrotnie to samo-pamiętam ogromne poczucie wstydu. Porno / masturbacja towarzyszyły mi przez cała podstawówkę i liceum. Zawsze nieszczęśliwie zakochany, odrzucony przez partnerki traktowałem porno jak odskocznie. Muszę się przyznać,że masturbacja zawsze była dla mnie przyjemniejsza niż seks w realu i tak jest do tej pory. Pod koniec liceum zacząłem się leczyć na nerwicę (lekarstwa i terapia grupowa), miałem dużo objawów typu napadowe pocenie się, bule brzucha, bezsenność. Żaden terapeuta nie pytał o porno czy masturbację… Terapia na chwilę pomogła, ale jednak tylko powierzchownie. Leczę się od wielu lat, obecna diagnoza to nerwica depresyjno -lękowa. Byłem 2 razy w 2014 i 2016 na 3 miesięcznej terapii na oddziale dziennym nerwicowym. Trochę mi to pomogło ale też otworzyło wiele ran z przeszłości. Wiele lat przyjmowałem antydepresanty, obecnie chyba również do nich wrócę. Dalej się onanizowałem i oglądałem porno. Robię to do dnia dzisiejszego, mam 35 lat żonę (od 2011), dziecko. Moje małżeństwo jest na skraju przepaści (rozmawiamy o rozwodzie od pół roku bez seksu śpimy w innych pokojach) a ja doszedłem do ściany w moim życiu. Od 2014 roku 3 razy zmieniałem zawód, nigdzie nie czuje się dobrze. Nie mam już żadnych kolegów czy znajomych , czuję że życie toczy się obok mnie a ja jak zaprogramowane zombi wykonuje codzienne czynności bez jakiegokolwiek odczuwania przyjemnych emocji. Jest tylko strach, wstyd, lęk, złość , rozdrażnienie… Czytając bloga i oglądając film nie mam wątpliwości , iż jestem bardzo uzależniony choć miewałem kilkumiesięczne okresy abstynencji to zawsze one były walką a nie pozbywaniem się przyczyn. Chciałbym to bardzo zmienić , jednocześnie brak mi sił na cokolwiek. Moja sytuacja obecnie jest bardzo zła ,mam stany lękowe, kiepsko śpię,izoluję się od ludzi (skracam kontakt do minimum), nowych ludzi od dawna nie poznaję, moje pasje / hobby z przeszłości już nie dają jakiejkolwiek satysfakcji, żona mnie irytuje bez względu co by zrobiła, pracuje za kwotę która nie starcza na utrzymanie rodziny (żona nie pracuje z uwagi na kiepską odporność dziecka i ciągłe choroby) i spłatę kredytu. Piotrze nie zrozum mnie źle ale jestem sceptyczny co do tego programu ( byłem na tylu różnych terapiach, w przeszłości podejmowałem różne kroki aby się wyleczyć: trenowałem Tai Chi,Yogę, byłem na sesjach u wielu uzdrowicieli włącznie z hipnozą, akupunkturą, wstąpiłem nawet na prawie 2 lata do wspólnoty Neokatechumenalnej) , jest jednak we mnie iskierka nadziei, iż może tym razem trafiłem w dobre miejsce. Od kilkunastu lat wiedziałem że mam problem z porno i masturbacją ale nigdy nie chciałem się zmierzyć z tym problemem, zawsze go bagatelizowałem. Teraz widzę jak duże zmiany mogło to wprowadzić w moim mózgu.
Zmuszam się ale idę kupić notes i długopis.
Witaj Piotrze,
Witam Cię Kamilu!
Daleki jestem od entuzjazmu , iż obejrzenie wideo pomoże w rozwiązaniu moich problemów ale jestem dobrej myśli, że to dobry start.
Obejrzenie filmu nie pomoże, tak jak nie pomoże obejrzenie Ferrari na wystawie w jego kupnie.
To co pomoże to zrobienie tego, co niezbędne i zaprzestanie robienia tego, co szkodzi.
Wzbudziłeś u mnie niewielką nadzieję, której od dawna mi brakuje.
Nadzieja to bardzo dobry start!
Opisze Ci pokrótce moją historię, wydaje mi się że mogę być jednym z najdłużej i najbardziej uzależnionych osób z jakimi się zetknąłeś.
Szczerze to słyszę to od 1 na 3 osoby.
Zadaję sobie pytanie : kiedy się zaczęło porno i masturbacja w moim życiu?
Ciężko mi na to jednoznacznie odpowiedzieć – tak naprawdę odkąd pamiętam…
W moim domu rodzinnym gazetki (wtedy bardziej erotyczne niż porno) leżały normalnie na stole, jak nie było rodziców to je oglądałem. Nagość była dla mnie normalna-rodzice chodzili nago po domu bez skrępowania. Mówimy tutaj o latach 80-tych (urodziłem się w 1983 roku). Na początku lat 90-tych wraz z pojawieniem się VHS w domu pojawiły się filmy porno (wujek pracował w Niemczech…skąd przywoził “prezenty” dla rodziców). Rodzice zawsze je puszczali jak przychodzili do nas goście i wspólnie z nimi oglądali. Dzieci były zamykane w pokoju obok. Rodzice i dorośli goście pili przy stole a my bawiliśmy się obok, wiadomo co jakiś czas wchodziliśmy do pokoju (po picie/słodycze itp). Wtedy następowało poruszenie i szukanie pilota aby wyłączyć porno… zawsze jednak trochę widziałem. Po pewnym czasie zorientowałem się gdzie filmy są chowane i zacząłem je oglądać pod nieobecność rodziców. Wtedy zacząłem się masturbować tak jak to robili na filmach. Pamiętam, że pierwsze orgazmy były jeszcze bez wytrysków.
Mocny temat.
Ale to pokazuje, że Twoi rodzice i ich znajomi tak bardzo nie radzili sobie z emocjami i tak jak Ty teraz wierzyli, że porno je rozładowuje.
Szybko stało się to sposobem na rozładowanie negatywnych emocji,
Nie ma negatywnych emocji.
Ani porno ich nie rozładowuje.
To, że uznałeś emocje za coś złego spowodowało, że zacząłeś z nimi walczyć.
Porno Cię z nich nie oczyszcza, tylko je tłumi. Ich przybywa.
miałem matkę choleryczkę , która biła mnie ciągle
Bardzo przykro mi to słyszeć!
Ale ona właśnie tłumiła emocje. Tak jak Ty wierzyła, że np. porno czy bicie Ciebie je rozładowuje.
Ale tak nie było. Gniew, poczucie winy, żal, rozpacz nadal w niej były i się gromadziły w coraz większych ilościach.
Ją to już tak bolało, że potrzebowała bić własne dziecko, bo wierzyła, że jej to pomaga. Ale nie pomagało, tak samo jak Tobie nie pomagało oglądanie porno.
i nigdy nie wiedziałem za co.
Nie było powodu.
Ona była zahipnotyzowana swoim umysłem, który dostrzegał w Tobie jej odbicie – ten wstyd, gniew, opór, żal. I atakując Ciebie ona wierzyła, że atakuje swoje emocje, które również uznawała za złe.
Wierzyła, że to ją z nich oczyszcza. I zapewne, że pomaga Tobie, że Cię hartuje. Ale nic takiego nie miało miejsca.
Miałem zawsze poczucie , że wszystko robię źle.
Bo tak myśli umysł człowieka przesiąkniętego poczuciem winy.
Stany lękowe pojawiły się w wieku 10-12 lat, bałem się powrotów mamy z pracy.
Tak naprawdę więc bałeś się poczuć winę, gniew, wstyd.
W wieku 14 lat pierwsze próby współżycia bez powodzenia (brak wzwodu), później kilkukrotnie to samo-pamiętam ogromne poczucie wstydu.
Bo ten wstyd nosiłeś w sobie odkąd pamiętasz.
Brak wzwodu nie był jego źródłem, tylko go z Ciebie wyciągnął.
Porno / masturbacja towarzyszyły mi przez cała podstawówkę i liceum.
Tak, bo tłumiłeś nimi to, czego nigdy się nie pozbywałeś nawet o 1% – niskich emocji – wstydu, winy, żalu, strachu, oporu, gniewu, etc.
Zawsze nieszczęśliwie zakochany, odrzucony przez partnerki traktowałem porno jak odskocznie.
Nie byłeś zakochany, tylko oczarowany. Bo widziałeś w tych kobietach to, czego nie widziałeś w sobie – piękno.
Wierzyłeś, że źródłem tego piękna, akceptacji, szacunku, męskości są kobiety, czyli coś poza Tobą i wierzyłeś, że Ty je utraciłeś.
Ale tak nie było i dlatego byłeś cały czas ROZ/ODCZAROWYWANY. Bo to, co wtedy czułeś – ten żal, wstyd, winę, etc. było wyciągane z Ciebie na zasadzie detoksu, byś mógł się z tego oczyścić i poczuć się jak zdrowy, fajny mężczyzna, którym zawsze byłeś i jesteś.
Muszę się przyznać,że masturbacja zawsze była dla mnie przyjemniejsza niż seks w realu
Bo samotna masturbacja tylko tłumiła emocje. Nie wyciągała z Ciebie niechcianych emocji tak jak robiły to żywe osoby.
Więc masturbacja nie miała w sobie tego krytycznego elementu – detoksu Twojej psychiki i podświadomości.
i tak jest do tej pory. Pod koniec liceum zacząłem się leczyć na nerwicę (lekarstwa i terapia grupowa),
Nerwica to rezultat nagromadzenia w psychice emocji lęku, gniewu, wstydu, winy i oporu.
miałem dużo objawów typu napadowe pocenie się, bule brzucha, bezsenność.
To wszystko rezultaty zaniedbań emocjonalnych – ich nagromadzenia w psychice i ciele.
Żaden terapeuta nie pytał o porno czy masturbację…
Porno i masturbacja stanowią narzędzie do tłumienia. Ty tego nie wiedziałeś. Wierzyłeś, że one Ci pomagają, dlatego nawet o tym nie wspominałeś.
Ale nawet wtedy raczej żaden terapeuta by nie powiązał właściwie faktów.
Porno i masturbacja tłumią emocje. Nie są ich źródłem.
Terapia na chwilę pomogła, ale jednak tylko powierzchownie. Leczę się od wielu lat, obecna diagnoza to nerwica depresyjno -lękowa.
Na moim Blogu znajdziesz artykuł o depresji.
Byłem 2 razy w 2014 i 2016 na 3 miesięcznej terapii na oddziale dziennym nerwicowym. Trochę mi to pomogło ale też otworzyło wiele ran z przeszłości. Wiele lat przyjmowałem antydepresanty,
Antydepresanty tłumią emocje, tak jak porno. Nie leczą przyczyn, tylko w kółko zajmują się objawami.l
obecnie chyba również do nich wrócę.
To może być dobry pomysł, bo ich przyjmowanie nie niszczy dodatkowo mózgu, tak jak robi to oglądanie porno.
Dopóki nie nauczysz się radzić sobie z emocjami, czyli je UWALNIAĆ, warto przyjmować leki.
Dalej się onanizowałem i oglądałem porno. Robię to do dnia dzisiejszego, mam 35 lat żonę (od 2011), dziecko. Moje małżeństwo jest na skraju przepaści (rozmawiamy o rozwodzie od pół roku bez seksu śpimy w innych pokojach) a ja doszedłem do ściany w moim życiu.
Przykro mi to słyszeć. Ale to spodziewane.
Bo dystans jaki masz do siebie, do tego, co czujesz jest reprezentowany przez powiększający się dystans do innych ludzi, głównie do bliskich.
Od 2014 roku 3 razy zmieniałem zawód, nigdzie nie czuje się dobrze.
Bo aby POCZUĆ się dobrze, należy przede wszystkim nauczyć się CZUĆ.
Źródłem dobrego samopoczucia nie jest ani to co robisz, ani to, co masz. Tylko to, co DODAJESZ do tego ze swojego wnętrza.
A żeby dodać radość, najpierw trzeba się oczyścić z tego, co ją blokuje.
Ty zaś do swoich zawodów dodawałeś opór, niechęć, zapewne też stres, żal, poczucie winy, gniew.
I gdy znajdowałeś w tych pracach to, co sam do nich dodawałeś, rezygnowałeś z nich, bo wierzyłeś, że źródłem tego co czułeś jest praca.
Ale praca tylko ODDAWAŁA Ci to, co sam do niej dodawałeś.
A że robiłeś/robisz to nieświadomie, w każdym miejscu z czasem poczujesz to samo.
Nie mam już żadnych kolegów czy znajomych
Bo sama obecność innych ludzi wyciąga z nas wstyd, winę, opór, żal, etc.
Więc Ty zacząłeś unikać tego wszystkiego, co wyciągało z Ciebie to, czego nie chciałeś czuć.
czuję że życie toczy się obok mnie a ja jak zaprogramowane zombi wykonuje codzienne czynności bez jakiegokolwiek odczuwania przyjemnych emocji.
Tak, bo walczysz z emocjami i robisz tylko to, poprzez co unikasz odczuwania.
Jest tylko strach, wstyd, lęk, złość , rozdrażnienie…
Zgadza się – bo temu się opierasz. A to czemu się opieramy trwa i rośnie.
Zaś radość, spokój, uczucie pełni, szczęścia jest w Tobie cały czas, tylko nie jest dostrzegalne, bo sam opierając się tym niskim emocjom przesłaniasz niczym chmurami “Słońce”. A Słońce nie przestaje świecić, gdy przesłonią je chmury.
Czytając bloga i oglądając film nie mam wątpliwości , iż jestem bardzo uzależniony choć miewałem kilkumiesięczne okresy abstynencji to zawsze one były walką a nie pozbywaniem się przyczyn.
Bo zapewne w tych okresach po prostu nikt i nic nie wyciągało z Ciebie stłumionych emocji.
Chciałbym to bardzo zmienić , jednocześnie brak mi sił na cokolwiek.
Bowiem zużywasz je całe na walkę, na opór.
Moja sytuacja obecnie jest bardzo zła ,mam stany lękowe, kiepsko śpię,izoluję się od ludzi (skracam kontakt do minimum), nowych ludzi od dawna nie poznaję, moje pasje / hobby z przeszłości już nie dają jakiejkolwiek satysfakcji,
Pasje, ani hobby nigdy niczego Ci nie dawały. Ty sam DODAWAŁEŚ do nich radość. One stanowiły tylko wystarczający powód, by odpuścić opór przed radością i dodać ją do tego, co robiłeś.
A że z czasem opór się powiększał, bo przybywało tłumionych emocji, to te zewnętrzne powody stały się zbyt małe, by mierzyć się z oporem i go odpuszczać.
żona mnie irytuje bez względu co by zrobiła,
Oczywiście!
Bo żona POMAGA wyciągnąć z Ciebie gniew, opór i poczucie winy.
I za to atakuje ją Twój umysł.
Dopóki swoje emocje będziesz uważał za złe, automatycznie będziesz uważał za złe wszystko i wszystkich, którzy będą je z Ciebie wyciągać.
pracuje za kwotę która nie starcza na utrzymanie rodziny (żona nie pracuje z uwagi na kiepską odporność dziecka i ciągłe choroby)
Słaba odporność dziecka polepszy się, gdy “oczyścisz atmosferę”, czyli głównie swoje wnętrze.
i spłatę kredytu. Piotrze nie zrozum mnie źle ale jestem sceptyczny co do tego programu ( byłem na tylu różnych terapiach, w przeszłości podejmowałem różne kroki aby się wyleczyć: trenowałem Tai Chi,Yogę, byłem na sesjach u wielu uzdrowicieli włącznie z hipnozą, akupunkturą, wstąpiłem nawet na prawie 2 lata do wspólnoty Neokatechumenalnej) ,
I powiedz mi – czy choć raz zmierzyłeś się wtedy z gniewem czy, wstydem czy oporem i się z nich oczyściłeś?
Nosisz w swojej psychice, podświadomości i ciele TONY emocji i oporu. I co robiłeś cały ten czas? Nie oczyszczałeś się z tego, tylko dodawałeś nowe czynności, obowiązki.
Powiedz mi – czy jeśli nosiłbyś na plecach worek cegieł od 30 lat, czułbyś ogromny ból i obciążenie, to czy pomogłoby Ci dbanie o ogródek, aromaterapie czy dowolne inne terapie czy leki przeciwbólowe? Nie. To, co należy zrobić przede wszystkim to zdjąć ten pieprzony worek z barków.
jest jednak we mnie iskierka nadziei, iż może tym razem trafiłem w dobre miejsce.
Niezmiernie miło mi to słyszeć!
Od kilkunastu lat wiedziałem że mam problem z porno i masturbacją
Nie.
Masz problem z niechęcią do własnych emocji, a porno i masturbacja stały się tylko narzędziem do ucieczki od odczuwania i tłumienia emocji.
Gdy nauczysz się radzić sobie z emocjami – głównie je akceptować, przeżywać, dawać im zdrową ekspresję i się z nich oczyszczać, potrzeba oglądania porno i masturbacji automatycznie zniknie.
ale nigdy nie chciałem się zmierzyć z tym problemem, zawsze go bagatelizowałem. Teraz widzę jak duże zmiany mogło to wprowadzić w moim mózgu.
Tak, bagatelizowałeś go, bo porno i masturbacja stanowiły dla Ciebie jedyny znany ratunek od czegoś, co uznałeś za dużo, dużo gorsze – emocji, które nosiłeś w sobie od czasu, gdy biła Cię mama.
I praktycznie wszystko w swoim życiu podporządkowałeś jednej dyrektywnie – jednej INTENCJI: unikaniu i walki z tym, co te emocje z Ciebie wyciąga i tłumieniu tych emocji, gdy już je poczujesz.
Zmuszam się ale idę kupić notes i długopis.
Naturalnie, bo taka była rola tego zalecenia – zmierzyć każdego z tym oporem, który wcale nie dotyczy kupna notesu czy wyjścia do sklepu.
Bardzo ciekawe informacje zawarte w video. Sądzę, że tyczy się ono rzeczywiście mnie jednak mam także wiele pytań…
Cóż notes, długopis i jedziemy z tematem :)
Powodzenia!
Witam,jestem bardzo szczęśliwy z tego,że trafiłem na tą stronę i zdałem sobie sprawę z tego że to uzależnienie dotyczy właśnie mnie i na pewno podejmę lecznie,aby się od tego uwolnić.
Gratuluję odwagi i właściwego wyboru!
Dowiedziałem się o tym problemie,myślę że jestem na etapie ryzyka ponieważ nie robię tego codziennie ale raz na jakiś czas ale za to długo,Mam już problemy z erekcją podczas stosunku z partnerką.Rzeczywiście w moim życiu jest kilka sfer które zaniedbałem myślę że czas to zmienić jeszcze nie wszystko stracone niechcę poszerzac tego porblemu .Zastanawiałem się nad tym czy nie pójść z tym do lekarza skoro są jakieś problemy z erekcją być może to zmiany w mózgu i jeeśli te zmiany nastąpiły to czy jest szansa żeby mój mózg działał sprawnie ?
Dowiedziałem się o tym problemie,myślę że jestem na etapie ryzyka ponieważ nie robię tego codziennie ale raz na jakiś czas ale za to długo,Mam już problemy z erekcją podczas stosunku z partnerką.
Więc zacznij dostrzegać powiązania – PRZYCZYNY, przez które sięgasz, REZULTATY, to jak wpływa to na Twoje życie i jak problemy w Twoim życiu prowadzą do uzależnienia.
Zobaczysz jak ten mechanizm się rozpędza. I jeśli tak będzie – to już bardzo poważny sygnał, że pora wziąć się poważnie za siebie.
Rzeczywiście w moim życiu jest kilka sfer które zaniedbałem myślę że czas to zmienić jeszcze nie wszystko stracone nie chcę poszerzac tego problemu .Zastanawiałem się nad tym czy nie pójść z tym do lekarza skoro są jakieś problemy z erekcją być może to zmiany w mózgu i jeśli te zmiany nastąpiły to czy jest szansa żeby mój mózg działał sprawnie ?
Problemy z erekcją NIE SĄ rezultatem zmian w mózgu.
Zmiany w mózgu i problemy z erekcją to dwa osobne rezultaty mające jedno źródło – zaniedbane wnętrze, nagromadzenia toksyn emocjonalnych.
I to również jest tym, co zasila uzależnienie.
Wiem, że jestem uzależniony od porno, trwa to już pewnie jakieś 7 lat.
Mam zauważyłem, że moim problemem w łóżku z partnerką nie jest brak erekcji ale zbyt szybka ejakulacja. Strasznie upokarzające jest to uczucie, kiedy masz ochotę kończyć po 20 sekundach stosunku, jeszcze gorzej jak nie zorientujesz się w czas i faktycznie skończysz. Czy jest to jednym z efektów ubocznych porno i masturbacji? Ktoś wie jak nad tym pracować?
Witaj Kubo! Dziękuję za wiadomość!
Wiem, że jestem uzależniony od porno, trwa to już pewnie jakieś 7 lat.
Mam zauważyłem, że moim problemem w łóżku z partnerką nie jest brak erekcji ale zbyt szybka ejakulacja. Strasznie upokarzające jest to uczucie, kiedy masz ochotę kończyć po 20 sekundach stosunku, jeszcze gorzej jak nie zorientujesz się w czas i faktycznie skończysz. Czy jest to jednym z efektów ubocznych porno i masturbacji?
To nie jest skutek uboczny porno i masturbacji.
To przez co sięgasz po porno i masturbację jest tym samym, przez co masz zbyt szybkie wytryski – opór, nagromadzenie wstydu, winy, napięć w ciele i psychice.
Oglądając porno tłumisz to, czyli przenosisz do podświadomości i niszczona zostaje zdolność odczuwania, dlatego w ciele te napięcia nie są odczuwane świadomie.
A w trakcie stosunku z żywą kobietą, naturalnie są odczuwane i wyciągane z ciała i psychiki. Szybka ejakulacja jest więc sposobem organizmu na pozbywanie się nagromadzonych napięć – by ciało przestało być napięte, rozluźniło się do seksu, do kontaktu z kobietą.
Ale widzimy, że nie jest to sposób, który nam odpowiada.
Więc należy samemu zacząć się oczyszczać z nagromadzonych toksyn, oporów i zacząć żyć tak, by ich już tego w sobie nie gromadzić.
Tym i więcej zajmujemy się w Programie Wolność od Porno.
Ktoś wie jak nad tym pracować?
-> WoP
Piotrze podczas wykonywania ćwiczenia zacząłem się trząść i łzy co jakiś czas napływają mi do oczu. Pierwszy raz je zrobiłem, a tyle mi pokazało. Jestem Ci bardzo wdzięczny. Z poważaniem Żniwiarz.
Piotrze podczas wykonywania ćwiczenia zacząłem się trząść i łzy co jakiś czas napływają mi do oczu.
Wspaniale!
Widzisz więc jak wiele oporu i żalu nosiłeś w sobie.
Odczuwając je – puszczając opór i kontrolę – nie stała Ci się krzywda, tylko nastąpiło oczyszczenie.
To pokazuje, że niezależnie co czujemy i w jakich ilościach – odczuwanie tego zawsze jest bezpieczne i prowadzi do naszego zdrowia.
Boli tylko opór.
Pierwszy raz je zrobiłem, a tyle mi pokazało. Jestem Ci bardzo wdzięczny. Z poważaniem Żniwiarz.
Cała przyjemność po mojej stronie!
Dzięki za film. Tak przyznaję jestem uzależniony i mam z tym duży problem to chyba już od ponad 17 lat. Idę po notes. Mam nadzieję że zmienię swoje życie.
Brawo za odwagę!
Mam nadzieję że zmienię swoje życie.
Zmienisz swoje życie, gdy zmienisz siebie. Nie odwrotnie.
Czesc, dzieki za ten program . Po zakonczonym cwiczeniu , czuje sie troche lzejszy . Nie wiem czy kiedys patrzylem na siebie w lustrze, jak na czklowieka ktorego mozna kochac .
Czesc
Hej Adamie!
dzieki za ten program.
Bardzo się cieszę, że mogę Ci pomóc!
Po zakonczonym cwiczeniu , czuje sie troche lzejszy . Nie wiem czy kiedys patrzylem na siebie w lustrze, jak na czlowieka ktorego mozna kochac .
Praktycznie nikt się tak na siebie nie patrzy. Uzależnieni szczególnie ale ponad 90% społeczeństwa też nie.
Nawet bardzo dużo tych super ekstra lasek jedyne co czują to co najwyżej dumę, a nie radość, akceptację. Dlaczego nawet piękne kobiety wciskają sobie w usta (brrrr), cycki (brrrrrrrrrrrrrrrrrrrr) i gdzie popadnie, często niszcząc sobie zupełnie urodę, botoks i inny syf?
Bo nie CZUJĄ się piękne. Widzą, rozumieją na poziomie logicznym ale to, co czują to jakiś brak, pustka. I dlatego ich umysły dają się kontrolować, że one czegoś potrzebują – poprawki, operacji, uzupełnienia. I z pięknych kobiet często potem mamy jakieś wypłosze, że kijem nie tykać.
Bo najwięcej na tej planecie płacimy za utrzymywanie iluzji.
Stąd też tak cenne jest szczere powiedzenie kobiecie komplementu – by POCZUŁA się piękna. Wiele pięknych kobiet tak się nie czuje, bo jedyne komplementy jakie mają są od wulgarnych robotników, żuli, pijanych chłopaczków w klubach lub tzw. uwodzicieli, których kobiety wyczuwają na kilometr i nie znoszą jak zarazy.
No chyba, że taki “uwodziciel” nie udaje kogoś, kim nie jest i naprawdę kocha, szanuje czy po prostu lubi kobiety.
Dopiero od niedawna odkryłem, że moje zachowanie i myślenie ma związek z częstą masturbacją i oglądaniem porno. Wcześniej nie sądziłem, że ma to aż tak duży wpływ na moje życie. Traktowałem to za normalną rzecz i obstawiałem, że ze mną jest coś nie tak ale nie mogłem stwierdzić co. Odkąd natknąłem się na filmy na temat “nofapu” postanowiłem spróbować odstawić masturbację i porno. Już po kilku dniach czułem się zdecydowanie lepiej. Po tygodniu coś sprawiło, że znowu się masturbowałem. Wczoraj trafiłem na Twoje materiały i teraz wiem, że jestem od tego uzależniony. Myślę, że trwa to ładnych parę lat ale dopiero teraz jestem tego świadomy. Zaczynam obserwować swoje ciało i swoje emocje. Jednocześnie mam nową motywację, żeby z tym skończyć i cieszyć się życiem! Dzięki!
Dzięki za komentarz Macieju!
Dopiero od niedawna odkryłem, że moje zachowanie i myślenie ma związek z częstą masturbacją i oglądaniem porno.
To przez co się masturbujesz i oglądasz porno jest również powodem obecnych zachowań (lub ich braku) oraz jakości myślenia Twojego umysłu.
Porno nie jest tego źródłem, tylko pogłębia już istniejące problemy i przyczyny.
Wcześniej nie sądziłem, że ma to aż tak duży wpływ na moje życie.
Oglądanie porno pogłębia to, co jest źródłem zarówno uzależnienia jak i problemów w życiu.
Porno nie jest źródłem problemów.
Traktowałem to za normalną rzecz i obstawiałem, że ze mną jest coś nie tak ale nie mogłem stwierdzić co.
Bo żyłeś nieświadomie, tak jak większość uzależnionych.
I umysł myślący na poziomie winy i wstydu zawsze dojdzie do “logicznego” wniosku, że z nami musi być coś nie tak. Co NIGDY nie jest prawdą.
Odkąd natknąłem się na filmy na temat “nofapu” postanowiłem spróbować odstawić masturbację i porno. Już po kilku dniach czułem się zdecydowanie lepiej.
To przez co przestałeś się masturbować było jednocześnie przyczyną, że czułeś się lepiej.
Nie spowodowało tego odstawienie masturbacji i porno.
To przez co mogłeś je odstawić spowodowało, że poczułeś się lepiej – po prostu nie ujawniła się żadna warstwa niechcianych emocji i oporu.
Po tygodniu coś sprawiło, że znowu się masturbowałem.
Dokładnie. Widzimy, że mówisz “coś” – czyli nie jesteś tego świadomy.
Ujawniła się stłumiona warstwa emocji i/lub oporu, a Ty nieświadomie od tego uciekłeś, a najpierw zapewne jeszcze się opierałeś, przez co czułeś się coraz gorzej, miałeś coraz mniej energii i chęci (bo opór to niechęć).
Wczoraj trafiłem na Twoje materiały i teraz wiem, że jestem od tego uzależniony. Myślę, że trwa to ładnych parę lat ale dopiero teraz jestem tego świadomy. Zaczynam obserwować swoje ciało i swoje emocje. Jednocześnie mam nową motywację, żeby z tym skończyć i cieszyć się życiem! Dzięki!
Super!
Witam w Programie!
Porno zmienia życie. I moje zmieniło. Wydawało mi się że sam sobie z ty, poradzę. Życie pokazało co innego. Próbowałem wszystkich metod aby wyjść z uzależnienia. Wszystko zakończyło się tym, że nadal tkwie w porno i szczerze jestem trochę przerażony. Ale wierze że wyjdę z tego bagna uzależnienia
Witaj Mateuszu! Dziękuję za komentarz!
Porno zmienia życie. I moje zmieniło.
Tak i nie.
Porno oglądasz, bo są pewne problemy w Tobie i poza Tobą, z którymi nie potrafisz sobie poradzić (i/lub nie chcesz sobie poradzić) i w ich obliczu wybierasz porno.
Oglądanie porno wtedy naturalnie spełnia swoją rolę – tłumi to, co czujesz, przez co stajesz się coraz bardziej obciążony psychicznie, w ciele, emocjonalnie, w podświadomości.
TO zarówno jest przyczyną uzależnienia od porno jak i przyczyną, przez którą zmieniło się Twoje życie. A nie porno w ogóle.
Wydawało mi się że sam sobie z tym poradzę. Życie pokazało co innego.
Większość ludzi bagatelizuje uzależnienia – od papierosów, po alkohol i porno.
Ludzie ci po prostu są sługami swojego umysłu – są nim zahipnotyzowani i nie widzą jaka jest rzeczywistość, bo umysł nie zna rzeczywistości.
Umysł nie może rozwiązać problemów emocjonalnych przed oczyszczeniem się z nich.
Próbowałem wszystkich metod aby wyjść z uzależnienia.
Nie wszystkich.
Wszystko zakończyło się tym, że nadal tkwie w porno i szczerze jestem trochę przerażony.
Bo robiłeś to, co nie działa, gdyż nie znałeś właściwej ścieżki.
Zaś m.in. dlatego to nie działało, bo nie wykonywałeś PODSTAWOWEJ i FUNDAMENTALNEJ rzeczy – oczyszczania się z emocji.
Przede wszystkim wstydu, winy i tego strachu, który teraz czujesz.
Nie jesteś przerażony TYM, tylko TO wyciąga z Ciebie strach, wstyd i winę, byś mógł się z nich oczyścić. Program Wolność od Porno tego uczy i dużo więcej.
Ale wierze że wyjdę z tego bagna uzależnienia
Jeśli odważnie, odpowiedzialnie i uczciwie zrobisz to, co niezbędne, a nie to, co Ci się wydaje lub co usłyszeli inni, którzy tylko twierdzą, że z tego wyszli.
Bo czym innym jest zastosować coś samemu, a czym innym nauczyć tego innych.
Cześć
Trafiłem ostatnio na Twoje wideo. Osobiście mogę powiedzieć Ci Piotrze że z porno zmagam się około 8 lat. Wiem co przeżyłeś bo ja mam to samo. Ale postanowiłem reagować szybko. Mam nadzieję że dzięki Twojemu programowi wyjdę z tego. Pozdrowienia.
Hej Mateuszu!
Dziękuję za komentarz!
Trafiłem ostatnio na Twoje wideo. Osobiście mogę powiedzieć Ci Piotrze że z porno zmagam się około 8 lat.
Właśnie dlatego zajmuje to 8 lat i się nie skończyło, bo się z tym zmagasz.
Przecież uzależniłeś się, bo już zmagałeś się w czymś w sobie, czyż nie?
Wiem co przeżyłeś bo ja mam to samo. Ale postanowiłem reagować szybko. Mam nadzieję że dzięki Twojemu programowi wyjdę z tego
Program to narzędzie. Tylko stosowane i stosowane właściwie da nam właściwe rezultaty.
Ale wtedy są one praktycznie gwarantowane.
Czuję, że to początek nowej drogi, drogi życia w wolności od uzależnienia. Mam nadzieję Piotrze, że dzięki Twoim poradom tak właśnie będzie. Zbyt wiele cennych chwil w życiu straciłem przez pornografię – ten erzac prawdziwej, budującej przyjemności seksualnej, niszczył mnie powoli od środka i sprawił, że jestem teraz bardzo nieszczęśliwy. Dzięki za ten materiał.
Czuję, że to początek nowej drogi, drogi życia w wolności od uzależnienia. Mam nadzieję Piotrze, że dzięki Twoim poradom tak właśnie będzie.
Hej Michale! Dziękuję za komentarz i cieszę się, że wybrałeś zadbanie o siebie i swoje życie!
Na Blogu znajdziesz mnóstwo bezcennej wiedzy, której zrozumienie na głębokim poziomie i wdrożenie przyczyni się może nawet do cudów. Niemniej zawsze zachęcam do kupna Programu WoP, bo tam jest wszystko podane krok po kroku, a wiedza przedstawiana etapami, by możliwe było jej sukcesywne wdrażanie.
Zbyt wiele cennych chwil w życiu straciłem przez pornografię – ten erzac prawdziwej, budującej przyjemności seksualnej, niszczył mnie powoli od środka i sprawił, że jestem teraz bardzo nieszczęśliwy. Dzięki za ten materiał.
Bo to nie przyjemność seksualna ale ogłupienie umysłu, który w swojej naturze nie potrafi rozróżnić rzeczywistości od urojeń, a nawet myli obraz na ekranie monitora z rzeczywistym seksem. Przyjemność to efekt tłumienia – tak jakbyśmy się naćpali i stracili kontakt z rzeczywistością. Zaś ceną za to są zniszczenia w mózgu i psychice.
I można się uzależnić od oglądania porno, gdy nosimy w sobie niechciane emocje, opór i postrzegamy siebie, swoje życie, innych ludzi przez negatywny filtr. I nawet wiedzą jaki ma to negatywny wpływ na nas i tak może być to trudne, dopóki nie nauczymy się żyć świadome, odpowiedzialnie. I dopóki nie nauczymy się odczuwać, akceptować emocje i się z nich oczyszczać, trudno będzie nam cokolwiek trwale zmienić, nie mówiąc o odczuciu spokoju, radości.
To, przez co nie odczuwałeś w życiu przyjemności seksualnej (albo z samym sobą, albo innym człowiekiem) było tym samym, przez co zacząłeś oglądać porno – by uciec od tego. By to wyprzeć. Ale to nadal było w Tobie i rosło. Porno stało się odpowiedzią na już istniejący problem.
I rozpoznaniem oraz uzdrowieniem tego typu problemów zajmujemy się w programie Wolność od Porno.
mam pytanię odnośnie depresji która może być efektem uzależnienia, co powinno się z nią zrobić jak z niej wyjść
Dominiku, depresja jest efektem poważnych zaniedbań własnego wnętrza. Co powinno się zrobić? Rozpocząć poważny i rzetelny proces zadbania o swoje wnętrze. Tym i wiele więcej zajmujemy się w Programie Wolność od Porno.
Niemożliwe jest na to pytanie odpowiedzieć jednym komentarzem, bo konieczne jest rozpoznanie co w naszym przypadku było źródłem tych zaniedbań, rozpoznanie stopnia tych zaniedbań i oczyszczenie się wraz z korektą tego wszystkiego, przez co negatywności były w naszym życiu.
Piotrze świetny film. Ciesze się że cię znalazłem. Jestem uzależniony od około 17 lat…
Od jakichś dwóch lat próbuje z tego wyjść bez skutecznie. Mam 30 lat, mój ostatni związek z kobietą śliczną i inteligentną zakończył się właśnie z powodu porno, nie podniecała mnie.
Mam wiekszość tych problemów, które zawarłeś w filmie. Mam nadzieję, że mi pomożesz.
Lece po notes :))
Witaj Pawle!
Piotrze świetny film. Ciesze się że cię znalazłem.
Bardzo mi miło!
Jestem uzależniony od około 17 lat…
Od jakichś dwóch lat próbuje z tego wyjść bez skutecznie.
Skoro nieskutecznie, to nie robiłeś tego, co niezbędne.
Pytanie – co robiłeś?
Mam 30 lat, mój ostatni związek z kobietą śliczną i inteligentną zakończył się właśnie z powodu porno, nie podniecała mnie.
Widzisz więc, że utrata tej relacji stała się dla Ciebie darem – możliwością uzdrowienia, oczyszczenia. Musiało do tego dojść.
Co do podniecenia – jej sama obecność wyciągała z Ciebie to wszystko, przez co nie czułeś (bo przecież nie chciałeś czuć w ogóle tego, co w sobie nosiłeś) się wspaniale sam ze sobą.
Potrzebowałeś jej, by unikać odczuwania ale zdrowa, mądra obecność drugiej osoby wyciąga z nas to wszystko, od czego uzależniliśmy sami siebie. Więc musiała się zmienić jakość relacji – Ty wymagałeś cały czas czegoś innego, niż otrzymywałeś, bo nie widziałeś w tym daru. Tym samym musiałeś dostać “przez łeb”.
Mam wiekszość tych problemów, które zawarłeś w filmie. Mam nadzieję, że mi pomożesz.
Lece po notes :))
Większość pracy wykonujemy sami. Bo nawet najlepszy terapeuta nie wykona za nas najprostszego ćwiczenia.
Mistrz może walnąć ucznia kijem w łeb, aby wrócił do odpowiedniej pracy ale jeśli uczeń dalej będzie robił swoje – nic nie uleganie zmianie.
Ja tak króciutko:
Gdy doszedłem do treści ćwiczenia w wideo, autentycznie, czule się wzruszyłem. To było dla mnie takie piękne… Na pewno zmienię się dzięki tobie :)
Witaj Songo! Kamehameha! ;)
Gdy doszedłem do treści ćwiczenia w wideo, autentycznie, czule się wzruszyłem. To było dla mnie takie piękne… Na pewno zmienię się dzięki tobie :)
Dziękuję za miłe słowa i zaufanie!
Niemniej droga do zdrowia i wolności nie zawsze jest piękna. Bo jeśli się uzależniliśmy lub latami traktowaliśmy bez szacunku, będzie konieczne zmierzyć się z tym raz jeszcze, a może nawet wielokrotnie, by to wreszcie przetransformować akceptacją, wybaczeniem, zrozumieniem, współczuciem, miłością i otworzyć się na moc, która jest pozytywna.
Więc niezbędne może być zmierzenie się ze wstydem, poczuciem winy, gniewem, żalem, poczuciem braków.
Zaś to co poczułeś to to, co jest naturalnym stanem każdej istoty ludzkiej. Jeśli tego nie odczuwamy na co dzień, coś jest do oczyszczenia, zadbania, skorygowania.
drugi film był bardzo pomocny, ćwiczenie przedstawione w materiale przyniosło mi dużo pozytywnych emocji, zmienił się także mój sposób postrzegania uzależnienia, wcześniej starałem się z tym walczyć, czekam na kolejne wideo
Witaj Dominiku!
Dziękuję za komentarz!
drugi film był bardzo pomocny, ćwiczenie przedstawione w materiale przyniosło mi dużo pozytywnych emocji,
Widzisz więc jaka jest droga do pozytywnego samopoczucia – jest nią AKCEPTACJA siebie, porzucenie walki na rzecz poddania, cierpliwości, uwolnienia oraz INTENCJI DANIA sobie tej akceptacji – czyli otworzenia wnętrza – otworzenia siebie – na to, co jest w nas i co do tej pory najprawdopodobniej blokowaliśmy oporem, niechęcią, walką, wypieraniem, etc.
zmienił się także mój sposób postrzegania uzależnienia, wcześniej starałem się z tym walczyć, czekam na kolejne wideo
I właśnie przez tę walkę – przez opór, niezgodę, niechęć – uzależnienie trwa i się rozwija, bo utrzymując w sobie te niskie jakości jednocześnie walczymy z zasilającymi uzależnienie emocjami. A przez to nie mamy szans poczuć niczego więcej – gdyż walka zachowuje w nas nagromadzone toksyny, a ich obecność, niczym chmury przesłaniające Słońce – blokują możliwość odczuwania wyższych stanów. Jednak obecność chmur nie oznacza, że nie ma Słońca, prawda?
Tylko należy do tych “chmur” odpowiednio podejść – zaakceptować je, świadomie dodać do nich akceptację, być z nimi bez negatywnego oceniania i pozwolić im przyjść i przeminąć. Wtedy “chmury” rozstępują się same i zza nich wychodzi Słońce, które było zawsze.
Ale walka z chmurami powoduje, że one zawsze zostaną i Słońce nie wyjrzy nigdy pomimo, że świeci cały czas.
jeśli chodzi o test zawarty w tym materiale, w pytaniu odnośnie tego czy zdarzyło mi się spędzić przy porno więcej czasu niż bym chciał, czy odpowiedź jest zależna od ilości takich sytuacji.
Tak.
Ilość sesji jest tak samo istotna jak długość pojedynczej sesji.
Oglądanie porno wielokrotnie w krótkich sesjach sprawia, że żyjemy jeszcze bardziej nieświadomie. Że uciekamy od tego, co czujemy, co ujawnia się często.
To jeszcze mocniej utwierdza w nas nawyki. Następuje wtedy również mniejsze ale częstsze niszczenie mózgu. Sumarycznie zniszczenia są ogromne.
Jedna długa sesja raz na np. dwa tygodnie to jedno, silne tłumienie. Zniszczenia są monstrualne.
Kluczem jest wtedy co robimy pomiędzy tymi wpadkami. Jeśli porno oglądamy często, zapewne nie zmierzamy w dobrym kierunku, bo co chwila zwracamy się w stronę ucieczki, niechęci, nieświadomości.
Jeśli porno oglądamy rzadko ale długo, możemy potrzebować długiego czasu na regenerację, podczas czego nie mamy energii, ani chęci, by zrobić coś istotnego w naszym życiu. Co więcej – zanim dojdzie do wpadki to żyjemy zapewne w taki sposób, że przez dłuższy czas magazynujemy w sobie toksyny takie jak stres, niechęć, opór. I gdy przekroczona zostanie “masa krytyczna”, sięgamy po porno i tłumimy to godzinami.
Obie sytuacje więc mają równie silne, negatywne reperkusje.
Mam jeszcze pytanie,czy dziewczyna ktora sie dowiedziala o moim uzaleznieniu moze mi jakos pomoc w wyzdrowieniu?
Tak i nie.
Wychodzenie z uzależnienia to coś stricte wewnętrznego – polega m.in. na uświadomieniu sobie przyczyn, przez które sięgamy po porno, stawaniu się świadomym, kiedy to się dzieje. Następnie oczyszczamy się z tego, co już zalega w ciele, psychice i podświadomości – emocji, oporów. Uczymy się żyć świadomie i odpowiedzialnie i wiele więcej.
Tego NIKT nie zrobi za nas.
Inna osoba może pomóc “tylko” akceptując nas takimi jakimi jesteśmy. Ale jeśli wybiera bycie z nami, naturalnie liczy, że poprawa nastąpi.
A poprawa może nastąpić tylko dzięki rzetelnej, szczerej i uczciwej pracy nad sobą.
Może obdarować nas dobrym słowem, obecnością, wysłuchać, pomóc nam poczuć, że nie jesteśmy z tym sami. Ale jeśli będziemy tylko tego oczekiwać, czerpać, czerpać i czerpać bez końca i nic nie robić ze sobą – wiemy jak to się skończy.
Oznaką niedojrzałości i nawet głupoty jest wierzyć bez końca w zapewnienia i nie mieć żadnego potwierdzenia, że te zapewnienia coś znaczą.
Dodam jeszcze, byś nie oczekiwał od siebie cudów, szczególnie na początku. Wpadki są normalnym elementem powrotu do zdrowia, jednak nawet wtedy konieczne jest uświadomić sobie dlaczego doszło do wpadki.
Co więcej – inna osoba pomoże nam tylko w takim stopniu, w jakim się przed nią otworzymy. Jeśli jej nie powiemy co czujemy (a przecież ponad 90% tego, przez co sięgamy po porno to emocje, czyli sprawa w 100% wewnętrzna), że czujemy chęć obejrzenia po porno, że nas coś boli, co się z nami dzieje – nikt nam nie pomoże, bo nikt nie jest telepat(k)ą i nie czyta nam w myślach i nie domyśli się co przeżywamy.
Więc jeśli chcesz realnej pomocy, sam musisz pomóc i sobie, i tej relacji – zacząć się więc dzielić ze swoją dziewczyną tym, co czujesz. Otworzyć się, zacząć o tym rozmawiać – nauczyć się tego.
To już będzie kierowało Cię w stronę szczerości, uczciwości i świadomości, czyli 3 podstawowych, kluczowych i niezbędnych elementów w wychodzeniu z każdego uzależnienia.