Wolność od Porno
Wideo 1


"Dlaczego porno tak mocno uzależnia?"

Zostaw komentarz po obejrzeniu tego wideo!

Zasubskrybuj
Powiadom mnie o
guest
432 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Jocko

Co jeśli po 2 tygodniach przychodzą mi myśli typu” to tylko jeden filmik,przecież nic się nie stanie,każdy to robi,tyle już wytrzymałem”? ile potrzebuję czasu na kompletne wyleczenie?

Piotr

Chętnie dołączę do dyskusji aby spokojnie wysłuchać komentarzy innych osób. Piotr

Witaj Piotrze. Dziękuję ci bardzo za mocny film o uzależnieniu od pornografii który uświadomił mi że muszę zmienić swoje nawyki związane z porno które powodują i mnie stres, złość, brak koncentracji w pracy, zmęczenie itp .
Mam 29 lat i jestem uzależniony od pornografii od 15 lat. Pierwszy kontakt z erotyką pojawił się gdy byłem w gimnazjum i uważałem to początkowo za niegroźną rozrywkę po szkole, która sprawia mi radość i przyjemność . Zauważyłem z biegiem czasu że było to błędne myślenie które doprowadziło mnie do uzależnienia od porno powodujące że chciałem codziennie poznawać nowe ekscytujące wyzwania seksualne na zdjęciach i filmach przy których siedziałem długi czas zapominając często o innych ważnych obowiązkach. Od roku uczęszczam na spotkania z psychoterapii u Pani psycholog i seksuolog która wspiera mnie w tym uzależnieniu.
Zdaje sobie sprawę że wyjście z uzależnienia od porno jest cholernie trudne ale wierzę i mam nadzieję że trud który podejmuje przyniesie owoce ponieważ chce uwolnić się od porno dla siebie i mojej dziewczyny z którą planuje
za niedługi czas ślub i jest to dla mnie motywacja do zmiany.
Pozdrawiam Piotrek

Last edited 2 lat temu by Piotr
Olek

Cześć Piotrek!
Przede wszystkim dziękuję za krytyczne przedstawienie problemu uzależnienia od porno w swoim filmie. Jest on przekonujący, a zarazem motywujący co dodatkowo mnie zachęciło do starań.
Mam obecnie 16 wiosen i mierze się z tym problemem od ok. 3 lat. Nie wiem kiedy to się przerodziło w uzależnienie. Od dawna zauważam skutki tego. Zmniejszona koncentracja, determinacja, kreatwyność, brak rozwoju i do tego od niedawna apatia. Głównie na tym ucierpieli moi bliscy, rodzina i przyjaciele. Z każdym kolejnym miesiącem oddalam się od nich. Dodatkowo trafiłem ostatnio do jednego z lepszych liceów w województwie i wątpie czy dam radę prowadząc dalej taki tryb życia. Widzę swoje problemy, a niektóre z nich znajdują się głęboko we mnie. Od 6 miesięcy staram się od tego odwieźć, jednak są to wzloty i upadki. W tej chwili jest lepiej niż na początku roku, ale piekielnie mi daleko do stanu normalnego sprzed odkrycia tych treści. Na początku było to tylko zaciekawienie, poznawanie własnej intymności i chęć poznania nowych rzeczy. Później to wyszło spod mojej kontroli. Głównymi bodźcami z tego co zauważyłem to: świadomość własnych błędów i długiej drogi powrotu do zdrowia. Mam dosyć swoich dotychczasowych działań, a raczej ich braku. Tyle czasu dotąd zmarnowałem…
Zmienię to nawet jeśli ma to trwać latami. Wszystkim innym także powodzenia życzę.

Pozdrawiam

Olek

Olek

Dzięki za odpowiedź

“Jaki jest motyw Twoich starań? Oraz jakie są to starania?”
Staram się o tym nie myśleć. Ograniczam swój czas przebywania przed ekranem aby przypadkiem nie natrafić na nieodpowiednie treści, pracuję zarówno intelektualnie jak i fizycznie, a jeżeli przyjdzie mi taka myśl bądź pokusa to staram się od tego odwodzić zajmując się czymś czy przypominaniem sobie co mi to uzależnienie odebrało. Nie otrzymuje żadnej pomocy z zewnątrz (no ukrywam to) ale chyba komuś się wyżale.Natomiast gdy nie mam motywacji to i tak staram się nie ulec temu.

“Co to znaczy “mierzę się”? Co konkretnie robisz?”
No często oglądałem te treści. Dla samych przyjemności zazwyczaj i czasami na odreagowanie. Jednak jeżeli już się wciągnąłem to potrafiłem oglądać porno godzinami. Przy okazji oblewając testy do których “nie miałem czasu” się uczyć. Przyczyniło się to zdecydowanego zmniejszenia mojego rozwoju i trudnościami z relacjach damsko-męskich.

“Dlaczego uważasz, że głównie ucierpieli na tym inni?
A co z Tobą? Tylko dlatego, bo jest z Tobą gorszy kontakt, uważasz, że inni cierpią i to jeszcze bardziej od Ciebie?”
Bez przesady że cierpią bardziej ode mnie z powodu mojej niedostępności. To są moi bliscy. Zależy mi na nich i na ich szczęściu. Po prostu z powodu mojego zamknięcia się w sobie może nie jestem w stanie pomóc im w czymś. Może potrzebują mojej pomocy. Poza tym nie wiem jak sobie radzą. Nawet ostatnio moją przyjaciółka ma myśli samobójcze. I nie wiem co z tym zrobić, jak na to wpłynąć. Dlatego zacząłem prace nad sobą, aby ich wspierać. Robię to też dla siebie bo wiem czym jest dla mnie prawdziwe szczęście

Jaki jest to tryb życia?
Jest on nader pasywny. Ta placówka wymaga wysiłku i poświęcenia, niestety daję z siebie tylko 30%. Przy okazji praktycznie się nie rozwijam.

Co to znaczy “problemy znajdują się głęboko we mnie”?
Miałem tu na myśli te problemy których jeszcze nie odkryłem, nie zrozumiałem lub nie jestem ich świadom. Z czasem powinienem je dostrzec.

Na pewno jest lepiej?
A co zrobiłeś, że się coś poprawiło – jak się zmieniłeś?
Wydaje mi się że jest lepiej. Na pewno najważniejszym osiągnięciem i zarazem wydarzeniem było uświadomienie sobie bycia uzależnionym (gdzieś na przełomie tego roku). Skupiłem się bardziej na sobie (co poskutkowało oddaleniem się od innych o czym wspomniałem) i analizowałem własne błędy. Oprócz opierania się zaglądaniu w porno (co kończyło się np. czterodniową przerwą od porno aniżeli kilkugodzinną, co już jest dla mnie dużą poprawą) stałem się bardziej asertywny (potrafię już sobie czegoś odmówić, ograniczyć się albo traktować odpowiednio przez innych), a efektem ubocznym jest porzucenie gier wideo które też zabierały mi cenne godziny.

Bo np. ta “ciekawość” to nie była ciekawość, tylko wstyd przed normalnymi kontaktami z kobietami, wliczając kontakty seksualne.
Przypominam że na początku miałem te 13 lat może mniej. Wtedy dopiero zaczynałem to rozumieć czym jest seks itp. I wtedy nie miałęm żadnych bliskich interakcji z kobietami. Trochę mi czasu zajęło zrozumienie tego. Teraz mam 16 to już co innego. Inny wiek inny styl myślenia.

Na pewno?
A dlaczego nie byłeś ciekawy realnego seksu i relacji z kobietami? Dlaczego nie poznawałeś własnej intymności w realnym życiu?
Dlaczego nie poznawałeś nowych rzeczy i doznań z żywymi ludźmi?
To była ta normalność? Rozumiesz?
Proste. U mnie w domu nic się o tym nie mówiło. Filmy poznałem dzięki koledze w 6 klasie. Wtedy zacząłem wszystko poznawać powoli. Natomiast niedawno nauczyłem się prawdziwego flirtu i bliższych relacji z kobietami głównie dzięki doświadczeniu (pół roku temu byłem z jedną dziewczyną ale wszystko zakończyło się na gdy mój wzrost stał się dla niej przeszkodą, poza tym czasem podrywam inne dziewczyny). Oprócz tego rodzice nie życzą sobie u mnie zbyt bliskich interakcji z dziewczynami. Jednak z tego co widzę to powoli, nie na siłę, dąże do poznawania tych rzeczy.

I znowu pytanie – jaką masz świadomość tej “długiej drogi do zdrowia”? Cieszysz się tym? Jesteś podekscytowany?
Czy raczej boisz się i opierasz? Jeśli tak – dlaczego?
Tak jestem tym podekscytowany. Wiem jakie będą tego efekty i postaram się do nich dotrzeć. Już się staram. Jednak zdaża mi się myśleć “co jeśli…” itp. Chociaż pewnie niedługo znikną.

Więc moje pytanie brzmi – a zanim się pozornie uzależniłeś, żyłeś tak, że byłeś z tego zadowolony? Np. byłeś zadowolony swojej “ciekawości” z oglądania pornografii? Czy byłeś zadowolony z tego “poznawania własnej intymności”?
Nie, nie jestem z tego zadowolony. Chociaż nie wiem co o tym myślałem kilka lat temu. Dało mi to okiełznanie tematów seksualnych i partnerskich, ale miałem tu na myśli czas sprzed poznania porno. Przed obejrzenia pierwszego filmiku. Pamiętam jak się rozwijałem, jaki kreatywny byłem z każdym kolejnym rokiem do czasu… Teraz sobie wyobrażam gdzie bym teraz był i co bym potrafił gdyby nie to wirtualne uzależnienie. Przez te lata bycia uzależnionym czy “fazy wstępnej” tak to nazwę (kiedy dopiero zaczynałem) mogłem po prostu wiele w życiu osiągnąć.

Co chcesz zmienić i jak?
Stosunek do życia jako bardziej wymagającego, oczekującego i sądzącego. Jestem zobowiązany do wielu zadań w życiu i muszę je wykonać. Sam chcę. Włożę w to dużo wysiłku, z czasem coraz większego, i zrealizuje postawione przez siebie cele.

Pomoże DECYZJA podjęta pomimo emocji i motywacji czy jej braku. A decyzja ma wynikać ze świadomości tego co naprawdę stanowi problem oraz jego rozwiązanie.
Dobrze o tym wiem. Jestem świadom tego co robię i robiłem. Nie wszystkiego, ale większości. Jestem optymistą więc spoglądam ku lepszemu jutro. Jedyne czego mi brakuje to silnej woli. Podjąłęm już decyzję tylko pytanie pozostaje jego – czy uda mi się ją wykonać.

Wszystko inne co pan napisał jest prawdą. Widzę że mam do czynienia ze spacjalistą w tej tematyce. W razie czego zawsze moge się do pana zwrócić i opowiadać o swoich postępach czy problemach. Jeszcze raz panu dziękuje i doceniam pański wkład w pomaganie innym :))

jacek

10 lat temu zakochałem się w pewniej dziewczynie z wzajemnością.
Już wtedy byłem uzależniony.
Nie zawalczyłem o jej względy. Podświadomie nie chciałem jej wpakować w związek z uzależnionym. Nie chciałem dla niej takiego gówna.
Dziś rozwodzę się z obecną żoną, a tamta miłość wróciła – przypadkiem albo z przeznaczenia.
Jestem w tym samym miejscu. Nie zawalczę o nią bo nie chcę dla tej dziewczyny tego gówna. Od paru dni wiem to już nie “podświadomie”, ale wiem to tak realnie. Tak prawdziwie. Wiem jaka jest moja prawda – przez uzależnienie straciłem 10 lal temu wszystko. Dziś historia się powtarza.
Więcej tak nie będzie. Deklaracja złożona, odwrotu nie ma. Niech to ch*** wszystko strzeli, wyleczę się z tego.

Maciej

Biorę się do roboty!

daniel

Super materiał i cieszę się, że trafiłem tutaj. Podnoszę rękawicę i zwyciężę!
Od 2 dni używam apki liczącej dni. Dziś jest 2 – czyli dwa dni od tego porno syfu.

Mariusz

Cześć Piotrze . Można powiedzieć że wracam do twoich materiałów ponownie .. dlaczego ? Poczułem taka potrzebę. Jeżeli chodzi o mnie to moje życie zmieniło się na przestrzeni czasu kiedy u ciebie ostatnio byłem. Znalazłem dziewczynę, mam pracę skończyłem studia i się obroniłem. Co pozostało w moim życiu bez zmian ? Porno od czasu do czasu wraca jak bumerang . Zaczęło się niewinnie jak byłem młodym chłopakiem. Nie zdawałem sobie sprawy jakie konsekwencje to ze sobą niesie . Odreagowywalem wszystkie stresy, emocje uciekając do filmików nie zważając uwagi na to jaka krzywdę mi to wyrządza. Nie rozumiałem tego . Teraz kiedy już mam cwierć wieku na karku widzę do czego to dziadostwo doprowadziło. Chciałbym skorzystać z twojego kursu i podjąć się działaniu żeby odnaleźć w sobie siłę i zmienić swoje życie na lepsze. Świadomie :) aha i lecę po notes ;) właśnie po tym komentarzu

Artem

Cześć, czy jest możliwość współpracy/dołączenia do kursu/prowadzenia? Jak to wygląda da obecnie? Pozdrawiam

Z Bogdańca

Burdel, burdel , burdel , jeden wielki burdel i samooszukiwanie się w moim życiu… Pozdrawiam i dzięki za super film!

Uzależniony

Witam Piotrze, moja cała przygoda o ile można to tak nazwać zaczęła się w wieku gimnazjalnym od masturbacji później doszło oglądanie porno. Nie wiem kiedy przerodziło się to w uzależnienie ale dochodziło do sytuacji że nie robiłem sobie z tego nic że w pokoju obok byli rodzice miałem świadomość wpadki miałem świadomość tego że byłem nie raz przyłapany jednak nadal to robiłem. Do mojego uzależnienia doszło przed pierwszym kontaktem z kobietą. Do dziś dnia nie mogę sobie znalesc odpowiedzi na pytanie skąd się to wzięło. Jako dziecko byłem skryta skrępowana osoba wychowana na nakazach i zakazach przez co często odbiegałem codziennym życiem od rówieśników.
Na oglądanie porno poświęcałem coraz więcej czasu często zacząłem unikać spotkań z rówieśnikami. Wychodziłem wiecznie spóźniony w różne miejsca gdzie byłem umówiony co było właśnie głównie spowodowane oglądaniem porno.
W określę szkolnymbylem skupiony na nauce która była powiązana z korzystaniem z internetu w późniejszym czasie moja nauka nie miała nic wspólnego z nauką gdyż książki leżały przede na jednak byłem skupiony na całkiem czymś innym. W tym czasie stworzyłem dość spora bibliotekę zdjęć filmów. Ukończyłem technikum na dość z dość dobrymi osiągami zdałem maturę. Rozpocząłem studia i wtedy mój problem narastał, nie potrafiłem nawiązać kontekstu z rówieśnikami byłem przepełniony lękiem odczuwałem stres przed wypowiadaniem się czułem ogromną presję. Zapewne wpływ na to miała też ciężka choroba w tym czasie jednego z członków mojej rodziny. Przy porno w tym czasie osiągałem spokój wyciszenie wszystko mnie stresowało i tylko tam czułem ukojenie. W tym czasie byłem już w związku z moja żona. W tym czasie opuściłem się w każdej płaszczyźnie życia odczuwając cały czas presję otoczenia presję studiów. Czułem się gorszy bezużyteczny. W trak ie studiów wyjechałem za granicę wraz z żoną nie rezygnując w tym czasie z pornografii. Oczywiście ograniczyłem to na początku jednak później nie czułem jakichś hamulców i potrafiłem to robić gdy żona była w pokoju obok lub brała prysznic. Był to też okres w którym bardzo się kłóciliśmy z żoną byłem bardzo nerwowy jednak myślę że też inne czynniki miały na to wpływ jako że było to pierwsze nasze wspólne mieszkanie razem. Jednak gdyby nie to gdyby nie ten okres w którym się dotarliśmy myślę że nie doszłoby do ślubu. Poprostu dotarliśmy się przed nim.
Wróciłem do Polski wróciłem na studia i ukończyłem je mimo że to nie było coś co chciałem skończyć w życiu nie ten konkretnie kierunek a uległem namową rodziny by sporstac ich wymagania i by ich zadowolić. Wzięliśmy ślub z zona
Kolejnym etapem w oglądaniu porno było wprowadzenie kobiet z pewnego portalu na którym można było uzyskać pewne usługi. Chciałem to co widziałem na ekranie przełożyć na rzeczywistość. Wiem że w tym czasie zarówno przed ślubem jak i po biorąc pod uwagę te kobiety mega krzywdziłem żonę, która jest wspaniała piękna kobieta.
Wrócę do stosunków z tymi kobietami i chęcią osiągnięcia tego co na filmach… Niestety w realu nie było tak pięknie jak myślałem. Zazwyczaj stosunki nie trwały zbyt długo polawily się problemy z potencja a jedyne co czulem to wstręt do siebie za to wszystko. Do tego miałem dłuższą przygodę z narkotykami. Pod wpływem których dochodziło do seksu co dawało lepsze doznania od czego też się uzależniłem i chciałem cały czas do tego wracać. Od kilku miesięcy nie czuje już takiej potrzeby głównie przez to jak się czułem zawsze na drugi dzień po zarwanej nocy.
Od ponad roku nie korzystam już z tego rodzaju usług. Proszę nie krytykujcie mnie za to wiem że miałem spory problem ze sobą mam nadal jednak chce to zmienić. Przez całe to uzależnienie stoję w miejscu. Od właśnie około roku poczułem chęć rozwoju osobistego chęć pracy nad sobą zmiana na lepsze. Uświadomiłem sobie gdzie jest mój problem jak wielkie problemem jest uzależnienie od porno. Ukończyłem terapię u psychologa jednak pod kątem mojej rodziny tego co się w niej działo bo myślę że to też był powód mojego zamknięcia się w sobie i aspołeczności.
Na podstawie tego wszystkiego zapewne myślicie po co mi żona dlaczego z nią jestem robiąc takie rzeczy… Mam świadomość że jestem uzależniony chce z tego wyjść i zacząć normalnie żyć gdyż wiem że jestem zdolny i produktywny a uzależnienie nie powala mi wykorzystać swojego potencjału.
Psycholog za mną ale wiem gdzie leży jeszcze jeden problem.
Odważyłem się z nim walczyć bo wiem jak negatywnie wpływa na moje życie. Planuję mieć dzieci. Ale moje postanowienie najpierw uporządkować swoją głowę i to co się w niej dzieje późno podjąć kroki do założenia rodziny.
O problemie mógłbym jeszcze wiele wiele powiedziec. Wiele złego przez to zrobiłem w swoim życiu przede wszystkim nie szanowałem swojej żony.

daniel

Jakbyś pisał o mnie… Trzymam za siebie i Ciebie kciuki, by wyjść z tego porno bagna.

Igor

Hej, bardzo się cieszę, że trafiłem na to wideo.

Juliusz

Witaj Piotrze, Świetny film ukazujący problem, który jest w moim życiu od około 20 lat. Ukrywałem go, wypierałem, lecz on był, towarzyszył mi, niszcząc mnie dzień za dniem. Uzależnienie wprowadziło mnie w ogromne poczucie winy i wstyd. Uważałem, że walczyłem z nim, ale tak naprawdę oszukiwałem się, nic nie robiąc konstruktywnego. Myślę, że dopiero przepracowanie, podwyższenie świadomości tak jakby nauka samego siebie, jak funkcjonuję, pomoże mi w wyjściu z tego uzależnienia.

Marcin

Cześć Piotrze!

Jestem niesamowicie pozytywnie zaskoczony, że coś tak wartościowego jest już zrobione przez Polaka. Jestem uzależniony od lat od porno. Byłem kilka lat w grupie Anonimowych Seksoholików, udało mi się złapać abstynencję, ale nie nauczyłem się tam jak budować zdrową seksualność, więc jakiś czas temu zrezygnowałem z udziału w grupie. Potem byłem na bardzo fajnej terapii grupowej DDA, nadal pracuję z terapeutą. Przez ten czas moje kompulsywne korzystnie z porno odżyło, choć już nie z taką siłą i intensywnością. Jednak wciąż mam z tym problem. Zacząłem ostatnio więcej randkować i widzę, że mam problemy z intymnością, bliskością z kobietą i zaufaniem. Czuję się zmotywowany, żeby raz na dobre z tym skończyć. Cieszę się, że trafiłem na Twoją stronę. Od dawna nurtuje mnie jedna kwestia. To porno jest głównym problemem i to na tym się wszyscy koncentrują. Zastanawiam się czy dla uzależnionego istnieje coś takiego jak zdrowa masturbacja, bez oglądania pornografii. Przecież na potrzeby seksualne trzeba jakoś odpowiadać, nie można ich w sobie tłamsić. Pewnie będzie o tym w dalszej części :)

Pozdrawiam serdecznie i przyznaję się, że nie idę po notes, bo strasznie bazgrolę, będę notował wyzwalacze na telefonie. No chyba, że to notowanie też okaże się jednym z triggerów i będę musiał z niego zrezygnować, wtedy zostaje mi notes ;-)

Marcin

Bardzo dużo pytań, chętnie się do nich ustosunkuję pokrótce. Natomiast nie chciałbym się wdawać w polemikę na temat grup dwunastokorowych seksoholików w Polsce. Mam na ten temat wyrobione zdanie na bazie własnych doświadczeń i raczej nie ma wiele do dodania w tej kwestii :-)

A skąd pomysł, że to było odpowiednie miejsce, by to tam budować (zdrową seksualność)?
Słusznie, to nie jest miejsce odpowiednie do tego, zwłaszcza, że są tam prawie sami faceci. Chodziło mi jednak o coś więcej. Dla mnie energia i klimat uczestnictwa w SA zupełnie nie odpowiadał radości, spontaniczności i entuzjazmowi jakie powinny towarzyszyć jakimkolwiek aktywnościom seksualnym. SA w Polsce składa się głównie z żonatych mężczyzn i na prawdę starych kawalerów, więc nie czuje się takiej zachęty do eksperymentowania i uczenia się seksualności, które oczywiście powinno mieć miejsce poza grupą.

Czy na pewno zrezygnowałeś tylko z tego (grupa SA)? Dlaczego przestałeś uczęszczać na coś, dzięki czemu byłeś na najlepszej drodze, by wszystko naprawić?
Przerobiłem program kilka razy, miałem kilku letnią “trzeźwość”, byłem zaangażowany na różnych poziomach w służbę, niesienie posłania itd. Uważam, że wyciągnąłem 100% z SA i już więcej nie miało mi ono do zaoferowania, a to oznacza koniec drogi. Jedyne czego żałuję to, że odcinając się od zasad Programu 12 Kroków oraz uczestnictwa w meetingach i życiu Wspólnoty, straciłem także kontakt z wieloma wieloletnimi przyjaciółmi, ale po woli pracuję nad tym żeby to naprawić.

Natomiast nic nie mówisz o przyczynach.
Zrezygnowałem ponieważ przestałem się zgadzać ze wszystkimi praktycznie założeniami i dogmatami głoszonymi przez te grupy. W okresie rezygnacji miałem wpadki, po wieloletnim okresie abstynencji i nie doświadczyłem ani bezwarunkowej miłości ani akceptacji. Kult licznika trzeźwości i piętnowanie wpadkowiczów to zmora tych grup, właśnie z powodów o których mówisz w drugim darmowym wideo. Ludzie nie rozwijają się tam emocjonalnie, tylko ślepo lecą z Programem jak z praktykami religijnymi które bezmyślnie powtarzamy, w oderwaniu od rzeczywistości.

Czy w ogóle wiesz co to jest uzależnienie, z czego wynika i jaka jest droga zdrowienia?
Uzależnienie to w skrócie i uproszczeniu proces psychologiczno-biologiczny który polega na bardzo silnym nawyku regulowania sobie emocji przy pomocy różnych zachowań i/lub substancji i przede wszystkim ma negatywne skutki w życiu denata. Taka mniej więcej jest oficjalna definicja WHO. Osoba która sama się boryka z nałogiem i zjadła zęby studiują temat i walcząc samotnie lub w grupie – tak jak Ty czy ja – do tej podstawowej definicji dożuci jeszcze szczegółowe mięsko swoich własnych doświadczeń i ja uważam, że to jest ok, bo jest to istotne dla tej konkretnej osoby.
Wiem o tym, o czym też mówisz w drugim filmiku. Że porno to tylko taki syndrom, zewnętrzny objaw głębszej choroby “duchowej”, pustki wewnętrznej, braków emocjonalnych. Ale osobiście uważam, że ta prawdziwa przyczyna to też jest tylko skutek czegoś jeszcze głębszego. Mianowicie patologicznych i nieprzystosowywawczych wzorców oraz traum wyniesionych z dzieciństwa. Zwyczajnych zaniedbać lub nadużyć ze strony rodziców/opiekunów. Nie znam ani jednego seksoholika który nie byłby z rozbitej rodziny albo/i z problemem alkoholowym, tudzież ofiarą wykorzystania seksualnego w dzieciństwie. A te sprawy nie są łatwe to naprawienia. Zawsze mają jakiś wpływ na dorosłe życie człowieka, bo pomimo tego, że mózg jest plastyczny i złe nawyki jesteś w stanie zamienić na dobre, to nie da się ponownie przeżyć procesu kształtowania się osobowości, poznawania świata i wchodzenia w dorosłość. To są blizny na całe życie. Dlatego drogo od nałogu to wolności jest dla każdego zupełnie inna i nigdy nie oczywista, bo prędzej czy później dogrzebujesz się do tego gówna z dzieciństwa/młodości. No i na marginesie w SA w ogóle się nad tym nie pracuje.

Jakie masz zmartwienia, stresy w życiu? Czymś się denerwujesz, czegoś się boisz? Jaki jest obecny poziom emocji i oporu?
No tutaj to strzał w dziesiątkę. Ogólnie teraz to mam stres związany z pracą i trochę martwi mnie właśnie ta sfera intymnych relacji, także taki standardzik przeciętnego Kowalskiego. Ale kiedy pierwszy raz straciłem trzeźwość w SA no to zakładałem firmę, zmieniałem pracę, przeprowadzałem się i chyba kupowałem auto jednocześnie i byłem rozjebany. Nie potrafiłem o tym mówić, nic z tym zrobić. Teraz wiem, że to moja odpowiedzialność, ale wtedy narodził się wielki żal do wspólnoty, że bycie tam nie pomogło mi nijak przejść przez ten trudny okres. A nie rozumiem o co Ci chodzi z oporami.

Jednak wciąż mam z tym problem. Zacząłem ostatnio więcej randkować i widzę, że mam problemy z intymnością, bliskością z kobietą i zaufaniem.
Jakie są to problemy?
Czy możesz napisać coś więcej?
Po prostu gdy jestem z kobietą, z którą się aktualnie spotykam sam na sam, jest miejsce i czas na intymność ja nic nie robię. Boję się, wstydzę, sam nie wiem co jest. Czuję się jak kłoda bez emocji. A całe moje ciało krzyczy, że pragnie bliskości i jej ciała. Mam też problem jak rozmawiam z kobietami. Jestem grubiański, niemiły, walę dowcipy ze wszystkiego i z niej też. Potem się orientuję, że ją obraziłem, ale jest już za późno, bo ona nie chce ze mną więcej gadać.

Czuję się zmotywowany, żeby raz na dobre z tym skończyć.
Z czym skończyć?
Z kompulsywnym uciekaniem przed emocjami w porno.

KubaJakub

Cześć. Wprawdzie dzisiaj jest niedziela, ale zakupię jutro po powrocie z pracy notes. Problem dostrzegłem kilka (jakieś 5) lat temu. Licząc do dzisiaj, problem mam od 11 lat. 8 lat temu poszedłem na studia, powroty z wykładów były wyczerpujące emocjonalnie + była we mnie silna chęć poznania i poderwania bardzo atrakcyjnej dziewczyny, samo pragnienie posiadania dziewczyny, ponieważ byłem mocno nieśmiały, i z każdym odrzuceniem przez dziewczyny rosła we mnie frustracja, przez co musiałem sobie ulżyć. Witaj pornografio!!!
Zawaliłem 2 razy rok na studiach przez swoją głupotę – wtedy tak myślałem. Dopiero za drugim, gdy wszystko było, jak myślałem, spoko, miałem przedmioty zaległe na warunkach, których nie zdałem, a z bieżącego roku zaliczyłem, przez co wtedy wyrzucili mnie ze studiów – wszystko zaczęło mi się układać. Każdy stres po kolosie, każda chęć poderwania atrakcyjnej dziewczyny pchała mnie w porno. Względnie się ogarnąłem, było spoko, dużo mniej oglądałem, nawet w necie były grupy wsparcia, z których korzystałem, ale tam byli MOCNO religijnie nastawieni na ten problem – grzech, poczucie winy, że zaczęło mnie to irytować, nie czułem autentyczności w tego typu spendach. Żeby nie było, jestem wierzący, ale to już mi trącało bigoterią.
W między czasie udało się ukończyć 1 stopień studiów – inżynier, (przed Bożym Narodzeniem 2 miesiące temu się udało mgr obronić), poznałem dziewczynę na Tinderze. Dzisiaj z perspektywy czasu tłumaczę sobie, że miałem silną potrzebę pobyć, przekonać się, jak to jest być w związku, mieć dziewczynę, że szybko zdecydowałem się, właściwie zgodziłem na związek z nią. Fizycznie nie była w 100% w moim typie, może 60% max. Niestety zacząłem dostrzegać, że seks nie daje mi takiej satysfakcji, co porno. Nawet powiedziałem, że chyba mnie nie pociąga fizycznie. W końcu zakończyłem relację sam, bo wiedziałem, że im dłużej będę w tym związku trwał, to jeszcze bardziej ją skrzywdzę. Wolałem się bawić, “korzystać z życia”, mieć satysfakcję, że potrafię rozmawiac i wyrwać piękną laskę. Jednak znowu wracałem i kończyłem z porno, wracałem i kończyłem. Było fajnie, po czym rodzinka w boże narodzenie albo wielkanoc mnie wkurwi, bo między wierszami zaczną mnie wytykać, a im nie udowodnisz, że do mnie piją, od razu że jestem przewrażliwiony na swoim punkcie, to od razu trzeba sobie ulżyć. W końcu natrafiłem w internecie dzisiaj na twoją stronę, bo zacząłem dostrzegać, że znowu coś złego może się stać, może znowu scenariusz się powtórzyć, odpukać, np. oby mnie z pracy nie wyrzucili, szczególnie w tym okresie, gdzie zaraz kryzys i trudniej o nową.
Ale się rozpisałem, pozdrawiam. Kuba

Last edited 3 lat temu by KubaJakub
Artur

Po obejrzeniu filmu , zdałem sobie sprawę ze tak naprawdę opisane sytuacje maja miejsce w moim życiu . Załamka totalna 😢

Piotr

Film jest wstrząsem, co zapewne ukazuje skalę mojego problemu. Oglądam pornografię odkąd pamiętam. Nie potrafiłem nigdy się zakochać, lub zbudować relacji z kobietą przez to zapewne.
Świadomy uzależnienia jestem od roku. Próbowałem różnych sposobów jednak nic z tego nie wychodziło. Prześledziłem pierwszy z Twoich filmów z uwagą. Podejmę kolejną próbę bo mogę tylko zyskać, tak myślę. Skoro można doprowadzić np. swoją samoocenę do jeszcze głębszego dna, to nie chcę wiedzieć jakiego jeszcze mułu mogę sięgnąć.
Niezależnie od tego czy uda mi się tym razem, pierwszy film oceniam jako bardzo dobry. Nigdzie jeszcze nie otrzymałem tylu odpowiedzi w tak krótkim czasie.
Bardzo chcę przerwać to błędne koło raz na zawsze, liczę, że tym razem mi się uda.
Dzięki za podesłanie mi materiałów.
Pozdrawiam
Piotr

Piotr.

Czyli powinienem iść do psychologa, by leczyć się z frustracji a nie pozostać tutaj? Bo po Twojej analizie mam wrażenie, że jednak nie mam pojęcia co robić. :(

Piotr.

Dziękuję. Więc postaram się wykorzystać informacje z blogu, i kontynuować oglądanie materiałów.

Kuba

Dzięki, świetny film. W końcu ktoś się w Polsce tym zajął na poważnie. Dużo przydatnej wiedzy, bez religijnej ideologii, i właśnie tego potrzebuję. Jestem naprawdę wdzięczny, że się tym zająłeś, naprawdę.
Mam na liczniku również 15 lat uzależnienia. Mimo to skończyłem wymarzone studia, mam świetną pracę oraz absolutnie przepiekną kobietę. Mimo to od jakiegoś czasu czuję spadek samooceny, a nie powinienem. Dostaję pochwały czy premie w pracy, mam miłość bliskich mi ludzi, a jednak czuję się coraz mniej pewny siebie. Nawet zauważyłem, że przestałem ludziom twardo patrzeć w oczy.
Na początku chciałem pójść do psychologa od poczucia własnej wartości, ale najpierw, na wszelki wypadek, zrobiłem sobie detoks od pornografii (zazwyczaj oglądam 2-4 razy w tygodniu). Po mniej więcej 8 dniach poczułem się o niebo lepiej, poczułem się, że znowu jestem jakby “w siodle” swojego życia. No i tradycyjnie znowu obejrzałem pornografię i wszystko od początku ad infinitum.
Naprawdę chciałbym w końcu raz na zawsze skończyć z tym gównem i mam szczerą nadzieję, że Twoje wsparcie mi w tym pomoże.

Dobra, kończę pisać komentarz i idę po ten notes.

Pozdrawiam serdecznie
Kuba

Łukasz

Jak to jest, że jedna osoba spełnia marzenia podczas uzaleznienia a ja po sesji z porno nie nawet nie mam siły z łóżka wstać?Czy to zależy z jaką siłą tłumimy emocje?Czyli nie porno jest głównym problemem lecz bardziej psychika chociaż z drugiej strony jedna osoba pije alkohol i rwalizuje cele a druga pije i nawet nie pracuje

Łukasz

Nie mam żadnych celów odkąd zainteresowałem się wiedzą z twojego bloga oraz Hawkinsa nie ciągnie mnie do nieczego zewnętrznego i jestem zobojętniały.Jak byłem młodszy to miałem jakieś tam cele np umieśnione ciało ale teraz jak patrze na tych pakerów to jest to obrzydliwe poza tym kiedyś bardziej ćwiczyłem, żeby się pokazać przed kolegami i poczuć się pewniejszym siebie przed dziewczynami.Moim największym celem to odczuwanie radośći tu i teraz, żeby czuć radość z istnienia i bym miał chęci do życia.

Michał

Bardzo prawdziwy film, uzależnienie jest tragiczne u mnie.
Mimo że chodzę na program 12 krokowy , byłem na dwóch psychoterapiach, nałóg wraca. Są tzw. gorsze wzorce uzależnienia. Dochodzi sprawa z fatalnymi myślami o sobie i smutek, że jest masakra.

Michał

Dziękuję za odpowiedź, spisuję co się dzieje wg. wskazówek i czekam na kolejny film

Marek

W moim przypadku uzależnienie ma charakter bardzo “pojebany” i naprawde potrzebuje pomocy. Jestem bardzo religijny a to co robie,czyli wedlug mojej wiary grzeszę, powoduje ze czuje do siebie obrzydzenie i niechęć do życia. Tracę uczucie wolnosci, kontroli nad sobą i swoim życiem. Nie potrafię pogodzic się z myślą, iż tyle lat próbuje wyjsc z tego gówna i wciąż mi sie nie udaje, to strasznie dołujące. Ciągły ból staje się nie do zniesienia, jestes moją ostatnią nadzieją.
Wygląda to tak ze na 2-3 tygodnie absytnencji od masturbacji i porno, taki sam okres to wlasnie robienie tego i tak w koło.
Powtarza się ten sam schemat. Pragnienie Wolnosci od masturbacji i porno – Postanowienie ze koncze raz na zawsze z masturbacja i porno – Nastepnie dochodzi do masturbacji wraz pornografią o charakterze rytualnym,a nastepnie do samej masturbacji rowniez o charakterze rytualnym (mowie sobie ze robie to ten ostatni raz i nigdy wiecej, pomaga mi to wejsc w stan gdzie nie drecza mnie juz mysli o porno i masturbacji, doznaje stanu i uczucia wolnosci, radosci i satysfakcji ze to juz koniec i ze jestem wolny, dodam ze masturbacja musi odbyc sie w specjalnych warunkach, czyli pod prysznicem, gdyz inna nie daje mi wlasnie tej satysfakcji i pozniejszejego uczucia wolnosci) – Nastepnie modlę sie, gotowymi modlitwami z internetu, musze odmowic wszystkie te ktore zwykle odmawiam gdy postanawiam znowu podjac sie zycia w wolnosci i czystosci ( o uzdrowienie, uwolnienie z mastrubacji i pornografii), w innym przypadku mysli wracaja i juz wiem ze to sie nie uda i na nastepny dzien,seans wiadomo jaki. – Jesli wszystko poszlo dobrze i czuje sie wolny, czysty, mysli mnie nie męczą. Zyje sobie tak przez około 2-3 tygodnie, az pojawia sie dzien w ktorym po prostu chce mi sie ruchac, wtedy nie mam zupelnie na nic ochoty, na zadne inne czynnosci, jak tylko i wylacznie na seks. Z racji braku posiadania partnerki, pojawia sie mysl zeby zwalic, natomiast sama masturbacja nie jest w stanie mnie zachecic, musi pojawic sie ochota na porno, wtedy niewinnie zaczynam ogladac jakies soft porno, ale pozniej wjezdza seans pornograficzny juz konkretny i w obliczu takowego podniecenia dochodzi ostatecznie do mastrubacji ogladajac porno. W miedzy czasie mam pelna swiadomosc tego co sie dzieje, mowie sobie ze przeciez nie warto tego robic, szkoda tych dni, tej motywacji, radosci z zycia, wspanialych chwil i tak dalej. Coś mnie powstrzymuje, przed zajęciem się czymś innym, zamiast siedziec i gadac ze soba ze nie warto wracac do tego gowna. Ostatecznie i tak ogladam porno i poleruje berło. Co ja mam zrobic z tym napieciem seksualnym, mimo ze uprawiam sport i pracuje fizycznie, to ono nadal sie pojawia i to z wielką mocą ?
Teraz jak czytam to co napisalem, to zdaje sobie sprawę jak bardzo mam zryta psychę i że ze mna to chyba jest serio zle.
Pozdrawiam

Tom

Dziekuję, teraz widzę, że nie jestem zły tylko chory.
Notes mam.

Grzegorz

Niesamowity film ukazujący skalę tego problemu a tsunami ofiar pornografii dopiero nadchodzi Krzysztof Karoń wypowiedział się na ten temat zostało to celowo wprowadzone aby niszczyć całe pokolenia i uczynić je bezwartościowymi ludźmi
Od ok 30 lat borykam się z tym problemem dziękuję za twoją pracę Piotrze

Justyna

Hm, po obejrzeniu video poczułam chęć podzielenia się tutaj swoją historią. Nikt jej nie zna, a ja nie potrafię już z nią powoli żyć. Masturbowałam się od 8 roku życia (wtedy o tym nie wiedziałam, ale teraz już wiem). Oczywiście była spora przerwa, zaczęłam ponownie mając 15 lat, początkowo czytając opowiadania, potem oglądając zdjęcia, gify, aż w końcu porno.
Do dzisiaj moim “ulubionym” jest to delikatne, ale oglądałam sporo ostrego, nawet homoseksualnego (i mężczyzn i kobiety). Od trzech lat jestem uzależniona, od dwóch lat mam depresję, zaniżone poczucie własnej wartości, przeświadczenie, że nikt mnie nie pokocha i co najgorsze to tylko ja. Żyłam w przeświadczeniu, że nie dam rady z tego wyjść. Przy okazji jest katoliczką, chodzę do spowiedzi, komunii, a problem wciąż trwa, mimo że za każdym razem muszę go wyznać spowiednikowi. Od pewnego czasu szukam rozwiązania, w Biblii, w internecie, wszelakich kursach, ale gdy tylko pojawia się wskazówka to ulegam. Nic dziwnego, jeśli to silniejszy instynkt…
Dzisiaj już wiem, że moja depresja wzięła się z uzależnienia, jak i szereg innych problemów. Chcę z niego wyjść. Od dwóch lat mam chłopaka, również katolika. Do ślubu czekamy z seksem, a mi tak głupio, bo oglądam porno mimo tego, że jestem w związku, mimo tego, że on postanowił zachować swoją czystość dla mnie to ja cały czas ją szargam pozostając w uzależnieniu.
Mam nadzieję, że ten kurs mi pomoże :)
Bardzo przepraszam za rozpisanie się.

Damian

Czy jest możliwość wyleczania się z tego całkowicie i odzyskania pełnego zdrowia w mózg po szkodach wyrządzonych od porno

Eryk

Wartościowy wideo, podkreślające powagę sytuacji z której nie zdajemy Sobie sprawy. Wiele dało mi to do Myślenia i działania nad Sobą

Eryk

I Dziękuje za Wideo
Właśnie moim problemem jest natłok myśli zamiast skupić się na jednej czynności, myślę o wszystkim.

Najbardziej przeszkadza mi korzystanie z telefonu i leżenie w pokoju. Teraz układam Sobie plan dnia by skupić się konkretnie na kolejnych obowiązkach, a korzystanie z telefonu ograniczam do minimum

Kamil

W tym filmie są omówione problemy, które rzeczywiście dotyczą mojej osoby. Rzeczywiście jak oglądam filmiki to nawet nie zauważam jak dużo mi to czasu zajeło i odkładam inne czynności. Samo poszukiwanie odpowiedniego filmu zajmuje dużo czasu. Nawet gdy już znajdę bywa, że uznaję ten film za nie wystarczający. Takie oglądanie bez opamiętania dotyczy nie tylko pornografii ale również filmików na youtube. Przez to nawet gdy postanowię zrobić coś pożytecznego to odkładam to, a potem nie robię tego wcale. Problemy z poczuciem własnej wartości też mnie dotyczą. Frustracja, gniew, lęki i niepokoje. Nie raz próbowałem to przerwać ale i tak wracałem. Wobec tego problemu czuję się bezradny. Mimo, że nie czuję się z tym dobrze w sensie moralnym to prostu nie mam oporów by obejrzeć kolejny film, a bodźców jest wiele. Nigdy nie miałem stosunku z kobietą. Trwa tu u mnie już ładnych pare lat. Pozdrawiam serdecznie.

WOLNOŚĆ OD PORNO