Witam Cię serdecznie! Dziś kontynuujemy temat świadomości Dumy. Części 1-2 znajdziesz klikając na linki poniżej: ► O Emocjach – Duma (Część 1). ► O Emocjach – Duma (Część 2). Zainspirowany komentarzem do poprzedniej części tej serii (za co bardzo dziękuję!), napiszę dzisiaj na podstawie Mistrzostw Świata w piłce nożnej o dynamice dumy oraz niższych od… Przeczytaj
Wpis!
Witam Cię serdecznie! Dzisiaj część szósta i ostatnia niezwykle ważnego tematu odczuwania (bycia). Części 1-5 znajdziesz klikając na linki poniżej: Jak i dlaczego zacząć odczuwać? (Część 1). Jak i dlaczego zacząć odczuwać? (Część 2). Jak i dlaczego zacząć odczuwać? (Część 3). Jak i dlaczego zacząć odczuwać? (Część 4). Jak i dlaczego zacząć odczuwać? (Część 5). Ach!… Przeczytaj
Wpis!
Witam Cię serdecznie! Kontynuujemy bardzo istotny temat świadomości, kontekstu i subiektywności. Części 1-2 znajdziesz klikając na linki poniżej: ► Świadomość, kontekst i subiektywność (Część 1) ► Świadomość, kontekst i subiektywność (Część 2) Powtórzę raz jeszcze to co krytyczne – ludzie w swojej niewinnej nieświadomości NIE SĄ w stanie odróżnić to, co skierowane pozytywnie (“dobrze”) od… Przeczytaj
Wpis!
Witam Cię serdecznie! Dzisiaj bardzo pomocny artykuł. Zobaczysz na przykładzie jednego z Uczestników WoP jak wygląda mentalizacja. Dzięki temu być może dostrzeżesz, że nie tylko Ty masz takie chaotyczne, szalone myśli. Bo czym innym jest usłyszeć, że myślenie to proces bezosobowy, ciągły i nieskończony, nie mający żadnego znaczenia, a faktycznie to zaobserwować w swoim życiu.… Przeczytaj
Wpis!
,,czy może być większy bełkot i absurd, niż cierpienie hartujące ducha?!”
Odpowiadam: nie ma ;)
A teraz podaję cytat naszego dawnego Papieża (nie by go atakować ale podać jak ego samo broni tego, co znajdzie się w podświadomości człowieka):
“Mam obowiązek poprzez modlitwę wprowadzić Chrystusowy Kościół w trzecie tysiąclecie. Pojąłem jednak, że sama modlitwa nie wystarczy. Potrzebne jest cierpienie i poświęcenie.”
Chodzi o to, żeby zobaczyć jak wiara w znaczenie i sens cierpienia jest głęboko zakorzeniona. Czyli wiara w absolutną bzdurę. Nie, cierpienie nie jest potrzebne i nigdy nie było. Dlaczego Papieża zaatakował zamachowiec? No bo właśnie Papież nosił w sobie poczucie bycia ofiarą. To zdanie, które wypowiedział to jedno z zapewne tysięcy jeśli nie dziesiątek tysięcy, które mówił sam do siebie będące sposobem jego ego, by zachować w sobie poczucie winy i nadać mu ważność (no bo przecież poczucie winy musi być ważne, skoro tak się go trzymamy tyle lat).
I znowu – nie potrzebna jest do tego światowa konspiracja Iluminatów, ufoków z Jowisza czy facetów w czerni. Wystarczy własna nieświadomość i wiara we własne myśli bazujące na stłumionych emocjach.
Ludzie nadal myślą, że można oczyścić się z winy waląc się w pierś, wmawiając sobie bycie marnym robakiem, co nie zasługuje na radość, szczęście i sukces. Uważają, że istnieje jakiś bóg, co im to wynagrodzi. Mylą boga z szatanem ale co ja tam wiem, ja tylko prowadzę bloga. Mylą podłogę z sufitem. Mylą wskaźnik ukazujący brak benzyny z pełnym bakiem.
Nawet “poświęcenie”, by odnieść sukces – praca po 16 godzin na dobę 7 dni w tygodniu i rezygnowanie z imprez nie oznaczają cierpienia i bólu. Czas poświęcony na pracę zwróci nam to, co sami do niego dodajemy (nie tylko w formie sukcesu po miesiącach czy latach takiej pracy). Jeśli dodamy poczucie winy, muszenie, niechęć – tego będziemy doświadczać 16 godzin na dobę 7 dni w tygodniu, a przez resztę czasu będziemy walczyć ze zgromadzonymi w tym czasie toksynami. A jeśli dodamy radość, spokój – tego doświadczymy w tym czasie. Czyli takie będzie nasze życie.
Cierpienie to wybór. Bo cierpienie to opieranie się, niechęć, zmaganie, brak akceptacji, uznania. Zazwyczaj do siebie.
Nikt nie nagrodzi naszej własnej nienawiści do siebie. Nie ma za to nagrody, bo to jest głupota.
kult cierpiętnictwa, skąd ja to znam ;)
o co chodzi z tą ,,świadomością lucyferystyczną”?
mówiąc krótko – przeinaczanie prawdy, by służyła celom podporządkowanym niskiej intencji