O Emocjach – Pożądanie (Część 4)

W tym filmie opowiem Ci czym jest uzależnienie. Postanowiłem to wyjaśnić, gdyż na wielu serwisach, które zajmują się tym zagadnieniem i pokrewnymi – NIE MAJĄ POJĘCIA CZYM UZALEŻNIENIE JEST. Spotkałem się np. z taką definicją: “Uzależnienie to nabyta, bardzo silna potrzeba wykonywania jakiejś czynności czy zażywania określonej substancji. Walka z różnego rodzaju uzależnieniami i zaburzeniami… Przeczytaj
Wpis!
Otrzymałem ostatnio taką wiadomość: “Piotrze, czy jeśli miałem wpadkę z porno i masturbacją po miesiącu, oznacza to, że zaczynam od nowa? Te emocje muszą znowu od nowa wychodzić? Czuję właśnie żal, że straciłem tyle czystych dni, ale w sumie nie jest tak źle. Zazwyczaj wpadam po dłuższych przerwach i wtedy lecę w ciągi, lecz teraz… Przeczytaj
Wpis!
Witam Cię serdecznie! Dziś kontynuujemy temat cnót. Będzie ogień, zapnij pasy! Część 1 znajdziesz klikając na link poniżej: ► Cnoty (Część 1) – Wstęp i szczerość. Zanim przejdziemy do dyskusji na temat kolejnych cnót, jeszcze kilka zdań o szczerości. Szczerość, jak Odwaga, kalibruje się na poziom 200. Czyli na poziom graniczny między dusznym obszarem negatywności… Przeczytaj
Wpis!
Witam Cię serdecznie! Kontynuujemy temat cnót charakteru! Części 1-2 znajdziesz klikając na linki poniżej: ► Cnoty (Część 1) – Wstęp i szczerość. ► Cnoty (Część 2) – Ciężka praca, Odwaga. Pamiętajmy – nadal poruszamy się przy cnotach na poziomie granicznym. Są to oczywiście pozytywne aspekty, które zawsze możemy wybrać ale bardzo łatwo jest użyć ich… Przeczytaj
Wpis!
,,czy może być większy bełkot i absurd, niż cierpienie hartujące ducha?!”
Odpowiadam: nie ma ;)
A teraz podaję cytat naszego dawnego Papieża (nie by go atakować ale podać jak ego samo broni tego, co znajdzie się w podświadomości człowieka):
“Mam obowiązek poprzez modlitwę wprowadzić Chrystusowy Kościół w trzecie tysiąclecie. Pojąłem jednak, że sama modlitwa nie wystarczy. Potrzebne jest cierpienie i poświęcenie.”
Chodzi o to, żeby zobaczyć jak wiara w znaczenie i sens cierpienia jest głęboko zakorzeniona. Czyli wiara w absolutną bzdurę. Nie, cierpienie nie jest potrzebne i nigdy nie było. Dlaczego Papieża zaatakował zamachowiec? No bo właśnie Papież nosił w sobie poczucie bycia ofiarą. To zdanie, które wypowiedział to jedno z zapewne tysięcy jeśli nie dziesiątek tysięcy, które mówił sam do siebie będące sposobem jego ego, by zachować w sobie poczucie winy i nadać mu ważność (no bo przecież poczucie winy musi być ważne, skoro tak się go trzymamy tyle lat).
I znowu – nie potrzebna jest do tego światowa konspiracja Iluminatów, ufoków z Jowisza czy facetów w czerni. Wystarczy własna nieświadomość i wiara we własne myśli bazujące na stłumionych emocjach.
Ludzie nadal myślą, że można oczyścić się z winy waląc się w pierś, wmawiając sobie bycie marnym robakiem, co nie zasługuje na radość, szczęście i sukces. Uważają, że istnieje jakiś bóg, co im to wynagrodzi. Mylą boga z szatanem ale co ja tam wiem, ja tylko prowadzę bloga. Mylą podłogę z sufitem. Mylą wskaźnik ukazujący brak benzyny z pełnym bakiem.
Nawet “poświęcenie”, by odnieść sukces – praca po 16 godzin na dobę 7 dni w tygodniu i rezygnowanie z imprez nie oznaczają cierpienia i bólu. Czas poświęcony na pracę zwróci nam to, co sami do niego dodajemy (nie tylko w formie sukcesu po miesiącach czy latach takiej pracy). Jeśli dodamy poczucie winy, muszenie, niechęć – tego będziemy doświadczać 16 godzin na dobę 7 dni w tygodniu, a przez resztę czasu będziemy walczyć ze zgromadzonymi w tym czasie toksynami. A jeśli dodamy radość, spokój – tego doświadczymy w tym czasie. Czyli takie będzie nasze życie.
Cierpienie to wybór. Bo cierpienie to opieranie się, niechęć, zmaganie, brak akceptacji, uznania. Zazwyczaj do siebie.
Nikt nie nagrodzi naszej własnej nienawiści do siebie. Nie ma za to nagrody, bo to jest głupota.
kult cierpiętnictwa, skąd ja to znam ;)
o co chodzi z tą ,,świadomością lucyferystyczną”?
mówiąc krótko – przeinaczanie prawdy, by służyła celom podporządkowanym niskiej intencji