Dni
Godzin
Minut
Sekund

Ilość Wolnych Miejsc:
/

[Transkrypt wideo]
Witam Cię serdecznie!
Dziś przedstawię Ci pierwszą część opisu pierwszego krytycznego elementu wychodzenia z uzależnienia. Są nim nawyki.
Każdy słyszał to słowo ale większość ludzi tak naprawdę nie ma zielonego pojęcia czym nawyki są, jak powstają, jak je zmieniać, co z nimi robić, itd. A także jakie mają znaczenie w kwestii uzależnienia (zobaczysz, że impulsywność jest elementem nawyku i wynika z nieświadomości).
Jak to zwykle w świecie zwierzęcym bywa, ludzie uważają, że trzeba się zmusić, wytrzymać w postanowieniu, zmagać się, walczyć, przemóc, przełamać, itp. A to po prostu bzdura! Oczywiście można tak podchodzić do życia (i miliardy ludzi podchodzi). Tylko czy te miliardy ludzi wiodą życie jak ze snu? Nie.
Stąd też na samym początku polecam Ci niezwykle profesjonalną i fascynującą książkę, która mi otworzyła oczy szeroko i pozwoliła bardzo, bardzo dogłębnie zrozumieć ten temat i dalej badać go samemu w życiu moim oraz moich Klientów. Jej tytuł brzmi: “Siła nawyku”, zaś autorem jest Charles Duhigg. Dobrze, byś przeczytał/a tę książkę przed przystąpieniem do obejrzenia reszty tego filmu.

Oczywiście ilość ludzi, którzy mnie posłuchają będzie mniejsza od tych, którzy ten film obejrzą, jeszcze mniejsza będzie ilość tych, którzy książkę kupią, jeszcze mniejsza ilość tych, którzy ją przeczytają, jeszcze mniejsza ilość tych, którzy zaczną wykorzystywać zawarte w niej informacje, a najmniejsza będzie ilość tych, którzy z niej realnie skorzystają.
Powody, dla których ta ilość maleje są dokładnie tymi samymi powodami, dla których bardzo niewiele osób żyje naprawdę szczęśliwie i zdrowo, a reszta potrzebuje używek i/lub uzależnień.
Dlatego tak jest – to m.in. wyjaśnia ta książka, a ja postaram się szeroko rozwinąć, by stało się jasne i zrozumiałe dla każdego.
Nawyk to jest coś, co powstaje niezależnie czy tego chcemy, czy nie. Nasz umysł (którym nie jesteśmy) non stop analizuje nasze otoczenie, nasze decyzje, nasze działania i wychwytuje powtarzające się wzorce. Gdy dany wzorzec zostanie wielokrotnie powtórzony, zostaje zapamiętamy i zautomatyzowany. A to oznacza, że stanie się podświadomy. Jeśli będziemy powtarzać jakąś negatywnie wpływającą na nas czynność, nie możemy rozkazać umysłowi, by nie tworzył nawyku. Stworzy go, bo umysł nie ma wbudowanej możliwości rozróżniania tego, co dobre od tego, co niedobre.
Powód, dla którego nawyku powstają jest taki, że umysł, aby mógł pracować efektywnie, musi automatyzować nasze powtarzające się zachowania, by ograniczyć energię potrzebną na nieprzerwaną analizę i przekierować ją na kolejne analizy. Tym jest właśnie automatyzacja. Umysł przestaje kombinować – zapamiętuje wzorzec takim jaki jest, porzuca już analizę, interpretowanie, badanie, logikę i racjonalność, co kosztuje ogromne ilości energii. Przenosi to zachowanie do części podświadomej umysłu (w tym tworzy neuronalną strukturę odpowiadającą za ten zapamiętany wzorzec), skąd jest aktywowany w konkretnych sytuacjach i nie kosztuje nas już prawie w ogóle cennej energii. Dzięki temu umysł może zająć się kolejnymi rzeczami.
Jeśli przykładowo dłubaliśmy w nosie jako dziecko, bo często nas swędział, nasz umysł zapamiętał, że to jest właściwym działaniem w obliczu swędzenia i jako osoba dorosła będziemy w nim dłubać niezależnie od naszego wykształcenia, uwag naszych bliskich i nawet usilnych starań, by z dłubaniem skończyć. Nie pomoże wstydzenie się, użalanie, obwinianie i gniewanie. Wiele osób ma problem z np. obgryzaniem paznokci – w ich życiu dorosłym staje się to niemałym kłopotem. Dotyczy to szczególnie dotkliwie kobiet. Walczą latami ale nawyk obgryzania się utrzymuje.
Umysł logiczny nie ma żadnej mocy nad umysłem podświadomym. Można się zmagać ale jak potem zobaczysz – siła woli ma bardzo specyficzne cechy i nie można z niej korzystać cały czas (i nie powinniśmy, bo nie o to chodzi).
Podkreślę – większość naszych nawyków nigdy nie zostaje zmieniona, bo nawet nie zostaje rozpoznana – uświadomiona.
Stąd też informacje zawarte w tej serii filmów będą bardzo, bardzo pomocne dla osób uzależnionych. Podejście nofap oparte jest o siłę woli – też kompletnie niezrozumianą. Wyklucza ono prawie całkowicie niezbędną, konstruktywną, wewnętrzną, rzetelną pracę. Ot postanawiamy rzucić porno i masturbację, zaklinamy się na wszystkie świętości, czujemy niechęć do swojego życia lub do siebie, usilnie wyobrażamy sobie nowe życie, walczymy z łaknieniami, powstrzymujemy się, kombinujemy na setki sposobów, by wytrzymać. I większość ludzi (blisko 99%) upada. Bo nie rozumieją, że uzależnienie tworzy sieć podświadomych nawyków, nad czym umysł logiczny nie ma żadnej mocy. Umysł zautomatyzował te wzorce zachowań i stworzył dla nich struktury neuronalne, bo Z JAKICHŚ POWODÓW powtórzyliśmy je wystarczającą ilość razy. Nie możemy liczyć, że teraz taką samą ilość razy się powstrzymamy. Bo nawet nie będziemy świadomi w jakich sytuacjach wykonywaliśmy te działania. Słowem – dlaczego? Osoby uzależnione doskonale to znają – nawet nie wiedzą kiedy wylądowały przed komputerem i poświęciły na oglądanie porno całe godziny.
Jedyną moc do faktycznej, trwałej zmiany jaką mamy to nasza ŚWIADOMOŚĆ (o której szeroko w przyszłości).
Oczywiście nawet jeśli porzucimy nasze jaskiniowe przekonania, że jesteśmy naszym umysłem i uznamy, że coś takiego jak świadomość rzeczywiście jest, i tak zapewne będziemy sądzić, że to my mamy świadomość ale słowo “my” (ja) nadal pozostaje także nieuświadomione. Ego sądzi, że ma świadomość (a przecież to świadomość ma ego i zawsze możemy wybrać, by się z nim identyfikować lub nie). Ale jak mówiłem – o tym w przyszłości.
Wiemy, że wykształcenie nawyku, co wiąże się z jego fizycznym odwzorowaniem w sieci neuronalnej mózgu, trwa około 21 dni – 3 tygodnie. Dlatego też osoba uzależniona może w jednym miesiącu wykształcić nawet kilka lub kilkanaście osobnych nawyków ucieczkowych, których nie będzie już od tego momentu świadoma!
Uzależnienie od pornografii wiąże się z tłumieniem emocji, powolnym przepalaniem (niszczeniem) mózgu bardzo silnymi sygnałami seksualnymi, a także dość wolnym degradowaniem się jakości życia do momentu, aż ból lub cierpienie zmuszają taką osobę do stania się świadomą i podjęcia działań zaradczych/naprawczych. Niestety większość ludzi sięga wtedy po dodatkowe zmaganie i walkę, gdy tak naprawdę nie mają nawet sił, by nawet wysprzątać swój pokój.
Do tej chwili – zyskania większej świadomości dzięki bólowi – osoba taka jest w pełni utożsamiona ze swoim umysłem, ego, myślami, stłumionymi i świadomymi emocjami, decyzjami podejmowanymi na ich bazie, nieświadomością, interpretacjami swoich decyzji, interpretacją swojej przeszłości, pomijaniem właściwego kontekstu, racjonalizacją wszelkich negatywności i decyzji (zazwyczaj bardzo niezdrową) oraz oczywiście nawykami. Za co oczywiście zazwyczaj się nienawidzi. I dlatego m.in. jest uzależniona.
Słowem – jest w świadomości zwierzęcia, a świadomość zwierzęcia zna tylko 2 rodzaje zachowań w obliczu zagrożenia, którym jest uzależnienie – walka i ucieczka. Oba nie działają i pogłębiają problem. Szczególnie jeśli walczymy ze sobą lub uciekamy od siebie – od swojego wnętrza (od którego uciec nie możemy i którego nie możemy pokonać).
Walką, by stworzyć nawyk nie stworzymy nowego, dobrego nawyku. Ucieczką od tego, czego nie chcemy także nie stworzymy korzystnych nawyków. Nie wytrwamy zmuszając się, by chodzić na siłownię przez lata, by w końcu uzyskać silne, wysportowane ciało. Również nic nam nie da niechęć do naszego zaniedbanego ciała. Staranie się bardziej i bardziej da nam takie same rezultaty ale bardziej. Nic nie zmieni się na lepsze. Może dzięki sile woli pójdziemy na siłownię jeszcze kilkanaście/kilkadziesiąt razy ale w końcu będziemy mieć dość. Albo nawet jeśli jakimś cudem wyrzeźbimy zgrabną sylwetkę, myśl o kolejnym poświęceniu – np. nauce tańca, nowej pracy, etc. będzie dla nas tak przygnębiająca i zniechęcająca, że odpuścimy. No bo nie znamy innej drogi, niż zmaganie, zmuszanie się i przełamywanie. A z każdym przełamywaniem się czujemy się coraz bardziej zmęczeni.
A jednak miliony (jeśli nie miliardy) ludzi na całym świecie codziennie zmusza się, by wstać z łóżka. To ten sam mechanizm! To, co robimy rano jest nawykowe, czyli podświadome. I jeśli się zmagamy od pierwszej minuty każdego dnia – oznacza to, że stosujemy siłę woli względem tego, względem czego nie powinniśmy jej stosować (przynajmniej przez długi czas)! Powtarzamy tylko nieuświadomiony schemat, którego elementów nawet nie dostrzegamy.
Każdy nawyk tworzy pętla 4 przynależących do niej elementów.
Pierwszym takim elementem jest samo nawykowe działanie. Może nim być wspomniane dłubanie w nosie, obgryzanie paznokci, zmuszanie się, by wstać z łóżka, może być nim oglądanie pornografii, masturbacja, palenie papierosów, picie alkoholu. Może nim być spędzanie godzin w internecie nad różnymi – mniej lub bardziej wyrafinowanymi – portalami. Może nim być granie w gry komputerowe, rozmowa przez telefon, czytanie książek, rozmyślanie/mentalizacje, fantazjowanie, wewnętrzne zmaganie, użalanie się, biadolenie, obwinianie, frustrowanie i tysiące innych.
Działanie to jest właśnie to, co przestaje kosztować nasz umysł energii na logiczną analizę. Jeśli powtórzyliśmy dane działanie wystarczającą ilość razy, zostanie zapamiętane i zautomatyzowane niezależnie jak może być nielogiczne, głupie, szkodliwe, bolesne dla nas i naszych bliskich. Będziemy je powtarzać w określonych sytuacjach i niewiele będziemy mogli na to poradzić. Będziemy mogli przysięgać, że to już ostatni raz, będziemy się obwiniać, nawet karać (przykładowo sabotując swoje sukcesy, szczęście czy zdrowie), będziemy się zmagać, a i tak nie wytrwamy w postanowieniu. A potem nasze ego jeszcze mocniej obniży naszą świadomość, bo pozwolimy sobie zdegradować własną świadomość na nasz temat – przestaniemy się lubić, akceptować, szanować, a potem otwarcie zaczniemy nienawidzić.
Ludzie sądzą, że tu jest klucz – w tym, by tego działania przestać się podejmować – oprzeć się mu, wygrać z łaknieniami, kompulsywnością, itd. A to największe niezrozumienie i największa pułapka! Klucz i zamek, który otwiera znajdują się gdzie indziej.
Czym są te określone sytuacje, w których niczym niewolnicy wykonujemy bezkrytycznie zapamiętane przez umysł czynności? Jest to drugi element nawyku i nazywane jest wskazówką nawyku.
O ile nawykowe działanie jest oczywiste i łatwo dostrzegalne (trudno nie dostrzec wypicia litra wódki), o tyle wskazówka często nie jest ani oczywista, ani dostrzegalna. Trzeba więc ją odkryć- UŚWIADOMIĆ JĄ SOBIE.
Wskazówka to taki element otaczającej nas zewnętrznej rzeczywistości lub element rzeczywistości wewnętrznej, który dla naszego umysłu oznacza – “Pora na wykonanie przynależącego do tej pętli nawyku działania”. Bez analizy, bez “za i przeciw”, bez logicznej argumentacji. Gdy pojawi się wskazówka, automatycznie odpalane jest zapamiętane działanie.
Mało kto zdaje sobie sprawę, że sieć nawyków tworząca uzależnienia bazuje na wskazówkach emocjonalnych, a więc na czymś, od czego nie możemy uciec, bo emocje są czymś w 100% wewnętrznym. Zaś, zapewne każda osoba uzależniona to wie, po każdej sesji dokładamy sobie tych emocji – użalamy się, obwiniamy, wstydzimy, boimy co dalej, gniewamy, nienawidzimy. A więc dokładamy do naszego wnętrza emocji, które same w sobie zasilają uzależnienie. Dlatego uzależnienie trwa nawet całe życie i cały czas się pogłębia.
I dlatego powtarzamy niekorzystne działanie – bo już stało się podświadome i nasz umysł logiczny nie może go wyhamować. Aby wpłynąć na tę sieć nawyków potrzebne jest coś innego, niż logika i racjonalność.
Jak do tego mają się zdarzenia ze świata zewnętrznego? Wyciągają z nas te emocje – emocje stają się świadome, zaś to stanowi zagrożenie dla naszego ego, więc ego natychmiast zachęca nas do podjęcia działania. Oczywiście nie losowego, bo, jak mówiłem – działanie to z jakiegoś powodu musieliśmy powtórzyć wystarczającą ilość razy, by mogło zostać zapamiętane – zautomatyzowane.
Umysł logiczny w tym momencie jedynie racjonalizuje impuls, by ponownie wykonać nawykowe, niekorzystne działanie. Chwilowo może mu się opierać ale w 99,9% przypadków ulega.
I tutaj wchodzą w grę 2 ostatnie elementy pętli nawyku – nagroda oraz antycypacja tej nagrody.
Aby wykształcić nawyk – aby zakończyć analizę wykonywania danej czynności – należy podjąć się tej czynności w ten sam, niezmienny sposób wystarczającą ilość razy i to względem tej samej wskazówki. Aby było to możliwe, to działanie musi przynosić nam jakiś oczekiwany rezultat. Słowem – coś, czego CHCEMY. Przynajmniej w założeniu, bo jak się potem okaże – wydaje nam się, że CHCEMY obejrzeć porno i/lub się masturbować ale tak naprawdę NIE CHCEMY czuć danej emocji. Stąd też degenerujemy dalej swoje wnętrze i świadomość.
Jak mówiłem wcześniej – nie stworzymy w naszym życiu nic konstruktywnego kierując się niechęcią. Aby zaś stworzyć coś konstruktywnego, działania muszą być nie tylko dokładne ale też podejmowane systematyczne – regularnie. Aby zaś do tego była motywacja, musi istnieć coś, czego chcemy – nagroda. Nie stworzymy pozytywnego nawyku na bazie tego, czego nie chcemy. Na bazie tego, czego nie chcemy stworzymy tylko niekorzystny, destruktywny nawyk.
Aby stworzyć korzystny nawyk, musimy coś chcieć i musimy tego antycypować już w momencie pojawienia się wskazówki – czyli jeszcze przed podjęciem działania. Niestety uzależnienie wypacza ten mechanizm (wykorzystuje lukę w umyśle racjonalnym, którą jest nieświadomość i niewinność) – uważamy, że kierujemy się chęcią do czegoś – by np. poczuć się lepiej ale tak naprawdę kierujemy się niechęcią do tego, co aktualnie czujemy lub do samego odczuwania.
Weźmy temat papierosów. Kiedy je palimy? Umysł racjonalny większości osób nie ma pojęcia. Jedyne co może zrobić to racjonalizować – bo lubimy palić, bo łatwiej wtedy się nam rozmawia, bo nas to odstresowuje, itd. Bzdura! Palimy, bo wykształciliśmy nawyk, który tylko racjonalizujemy. Palimy, bo zanim sięgniemy po papierosa pojawiła się wskazówka – coś na bazie czego antycypujemy nagrody. Np. wspomniany stres. Palimy, bo chcemy poczuć się lepiej. Nie chcemy stresu. Paląc zaś ogłupiamy naszą świadomość – przestajemy świadomie czuć stres. Toksyny zawarte w samym papierosie są na tyle silne, że znieczulają nasze ciało (ale nie usuwają stresu!!!). Przestajemy czuć. Więc dla umysłu logicznego palenie papierosów stało się pożądane – bowiem poprzez to działanie mamy nagrodę – to czego chcemy. Odstresowanie. Oczywiście wskazówką, która aktywuje nawyk jest samo uczucie stresu. Zazwyczaj jest nawet nieuświadomione. Nie wiemy, że czujemy stres. Nie chcemy czuć. Dlatego sięgamy po papierosa zanim nawet staniemy się świadomi stresu, który cały czas w sobie nosimy. Uciekamy od odczuwania. Uciekamy od siebie. I wierzymy, że papierosy pozbawiają nas stresu. Bo umysł logiczny nie rozumie tego mechanizmu. Nie rozumie świadomości. Ani papierosy, ani porno, ani alkohol nie pozbywają nas niechcianych emocji i uczuć, tylko je tłumią – przenoszą do części podświadomej umysłu i do ciała.
Wskazówka aktywująca destruktywny nawyk nie zostaje usunięta tylko zmagazynowana w naszej podświadomości i ciele, gdzie ciągle jej przybywa. Bo przecież nie rozpoznajemy źródła stresu (które jest w nas) – uważamy, że jest nim nasza praca, inne czynności, inne osoby. Słowem – uważamy, że źródła naszego stresu są zewnętrzne, a przez to nie możemy z nimi niczego zrobić – tylko walczyć z nimi, zmagać się lub ich unikać – uciekać. A co jeśli nie możemy ani uniknąć np. negatywności w pracy i nie możemy z nią walczyć? Możemy tylko usuwać świadomość gromadzącego się w nas stresu paląc papierosy i tłumacząc to sobie, że przecież lubimy palić, dlatego robimy to tak często. Wiele osób jeszcze dodatkowo obwinia innych za swój stres, czyli oddaje odpowiedzialność obniżają swoją świadomość coraz bardziej i coraz silniej dzięki temu racjonalizują i usprawiedliwiają swoje nawykowe – nieświadome – zachowania. Coraz bardziej ich chcą i potrzebują, a coraz mniej nie chcą tego, przez co nawyki wg się w nich aktywują. To zakleszcza takie osoby coraz silniej w uzależnieniu.
Dokładnie to samo jest w przypadku pornografii i masturbacji. Oglądając pornografię, a nawet fantazjując i masturbując się, powodujemy powstawanie w naszym mózgu sygnałów seksualnych ogromnej siły, które mają w sobie ładunek wystarczający do stłumienia emocji, czyli wskazówki naszych nawyków. Dla naszego umysłu logicznego więc porno i masturbacja stają się super! Dostarczają nam wskazówki – “pozbywają” nas niechcianych stanów emocjonalnych! Tylko czy na pewno?
Samo tłumienie kosztuje nas ogromne ilości energii, w trakcie którego dodatkowo sygnały seksualne przepalają nam mózg – niszczą istniejące połączenia neuronalne. Wytworzenie samych sygnałów seksualnych, których źródło także nie jest zewnętrzne, również kosztuje ogromne ilości energii.
Weźmy tutaj temat nudy – apatii. O niej dokładnie opowiadam na Blogu (link znajdziesz w opisie filmu), zaś teraz w wielkim skrócie – apatia jest efektem nagromadzenia w podświadomości energii oporu, czyli niechęci. Niechęć odcina nas od energii (która oczywiście także ma swoje źródło w nas).
Czując niechęć, apatię, nudę bardzo często sięgamy po to, co wg nas pozwala nam poczuć się lepiej (nagroda – lepsze samopoczucie, posiadanie energii, pozbycie się niechęci, braku energii) – czyli po używki tłumiące obecny stan.
Skoro apatia to już nagromadzony opór, a my sięgamy po to, co jeszcze go w nas stłumi (usuwa świadomość, a nie pozbywa) – nie możemy liczyć, że nasze życie i wnętrze nie zaczną się pogarszać. Jednak dlaczego jest tak, że na nic nie mamy sił, a na oglądanie pornografii godzinami lub wypicie pół litra wódki energię zawsze mamy?
Ze względu na dwa ostatnie elementy – nagrodę, której CHCEMY i którą ANTYCYPUJEMY – czyli oczekujemy. Co więcej – zapamiętany nawyk – przeniesiony do podświadomości – nie wymaga już od naszego umysłu kosztownej analizy. Umysł odpuścić przed nim OPÓR. Nie analizuje już czy to działanie jest dobre czy złe. Dlatego nie oprze się mu, nie będzie musiał się do niego zmusić. Wykona je bez wysiłku. I pojawi się racjonalizacja – tylko tego chcemy. A ego doda – więc musi być z nami coś nie tak.
W poprzednim filmie mówiłem, że na tym świecie płacimy największą cenę za utrzymywanie iluzji. Ceną taką może być nasza energia, a iluzją nieuświadomiony opór (własna niechęć) i wiara, że źródłem naszej energii, chęci, radości, szczęścia, dobrego samopoczucia jest świat zewnętrzny. Tak nie jest. Co więcej – świat zewnętrzny zaczyna wyciągać z nas nagromadzone toksyny emocjonalne oraz energię oporu – niechęci.
Stąd też możemy nie chcieć, a przez to zmuszać się, by być z naszą partnerką/partnerem (bo cały czas wyciąga z nas np. gniew i poczucie winy) i możemy niesamowicie się wtedy męczyć, nie cieszyć się z bliskości drugiej osoby. Nawet tej, której przysięgaliśmy miłość do końca życia. A na myśl o pornografii możemy czuć podekscytowanie jak dziecko widzące pod choinką masę prezentów. Jak taka osoba może o sobie wtedy pomyśleć? Że jest z nią fundamentalnie coś nie tak! Że musi być zła, niegodziwa, gorsza, niezasługująca na szacunek i miłość. I tak właśnie degraduje się umysł osób uzależnionych, które nie pojęły tematu nawyków oraz natury uzależnienia. Zrozumienie bardzo pomaga wyrwać nas ze szponów poczucia winy.
Łatwo jest zauważyć, że mając mnóstwo wolnego czasu – cały weekend – nie wiemy, co mamy robić. Czujemy nudę – a więc niechęć. Oczywiście brak energii, chęci i zdecydowania to już jest efekt nagromadzonego od lat ładunku oporu.
I nagle pojawia się myśl, że CHCEMY obejrzeć pornografię, masturbować się, zapalić, wypić. Wykonać coś, co już jest nieświadome – zapisane w mózgu, bo zostało w naszym życiu powtórzone wystarczającą ilość razy. Nasz umysł namawia nas do tego, bo poprzez to działanie ANTYCYPUJE nagrodę – stłumienie tego, co czujemy w tej chwili ale z czego nie zdajemy sobie sprawy, bo nie jesteśmy tego świadomi. Nawet nie chcemy być tego świadomi! Stąd też nagle, magicznie pojawia się energia, by coś zrobić – ale nie coś konstruktywnego (do czego doprowadziłaby nas szczera chęć), tylko destruktywnego (do czego prowadzi nas niechęć do własnego wnętrza).
Możemy sobie mówić “Nudzę się” ale nie rozumiemy, że nuda to efekt nagromadzonej niechęci, zaś niechęć to nasz WYBÓR. Możemy wybrać CHĘĆ ale z jakichś powodów wybieramy niechęć. Bo to niechęć do naszego wnętrza, a nie sytuacji zewnętrznej!
Sama niechęć, czyli opór, stanowi często wskazówkę do nawyku ucieczkowego – od samej niechęci. A to prowadzi do oglądania pornografii. Bo niechęć jest nieprzyjemna w odczuwaniu! Naturalnie na samą myśl o pornografii poczujemy się wtedy lepiej, bo do niej nie czujemy niechęci – NIE WYBIERAMY jej. Dlaczego jej nie wybieramy? Bo w naszej podświadomości koresponduje z nią nagroda – poczujemy się lepiej – nasza nuda zniknie. Nasz umysł logiczny może chwilowo walczyć, bo rozumie, że jest to dla nas ostatecznie złe. Ale nie ma on wyjścia – bowiem opierając się naszemu wnętrzu zasilamy niechciane negatywności. Nasza siła woli zacznie słabnąć i umysł logiczny ratując się znajdzie dla tego odpowiednią racjonalizację – gdy oglądając pornografię poczujemy się lepiej (odstresujemy się), to będziemy mogli zmierzyć się z jakimś obowiązkiem.
Dlatego sięgamy po porno oczarowani, a potem się rozczarowujemy – energii nie mamy, nie mamy też chęci, czujemy się wydrenowani z sił, ponadto straciliśmy mnóstwo czasu (sesja nie trwała “tylko jeden filmik” jak obiecywał nam nasz umysł, tylko kilka godzin), a potem jeszcze dodatkowo się obwiniamy, użalamy, etc. Zaś to napędza niechęć do siebie, do chwili obecnej, do swojego życia. Więc nasili się apatia, od której coraz mocniej będziemy potrzebowali ucieczki.
Temat nawyków jest czymś, co dotyczy każdego człowieka – biedne afrykańskie dziecko, które nigdy nie miało dachu nad głową, wykształconego fizyka nuklearnego, a także osoby religijne, zdrowe, radosne, w depresji, chore na raka, bijące rekordy Guinessa, uzależnione. Każdego. Dzieci, dorosłych, kobiet i mężczyzn. Bo umysł każdego człowieka działa w ten sam sposób. Podkreślam – umysły działają tak samo, za to świadomość przejawia różne jakości.
Tylko od poziomu wewnętrznej higieny zależy czy wykształciliśmy nawyki ucieczkowe oraz jak często i z jaką siłą będą się aktywowały. W życiu człowieka, który przez lata nagromadził w swoim wnętrzu mnóstwo stresu, praktycznie każda sytuacja i inni ludzie będą z niego ten stres wyciągać.
Uzależnienie tworzone jest przez sieć nawyków, zaś każdy nawyk to pętla składająca się z 4 elementów – wskazówki, nawykowego działania, nagrody oraz antycypacji tej nagrody w obliczu wskazówki. Osoba uzależniona od np. oglądania pornografii może mieć 20 różnych nawyków, z których każdy ma dokładnie to samo działanie ale inne wskazówki i nagrody.
Oglądamy porno, gdy czujemy to, czego nie chcemy czuć, a także oglądamy porno czując samą niechęć (a przecież zawsze możemy ją wybrać – gdy się ściemni, gdy zawieje wiatr, gdy nie znajdziemy w sklepie naszego ulubionego chleba). Działanie, które nastąpi – oglądanie porno – będzie takie samo w każdej z tych sytuacji ale każda taka sytuacja stanowi OSOBNĄ pętlę OSOBNEGO nawyku. Z każdy zaś trzeba pracować osobno, by swoje uzależnienie rozbroić.
Aby nie przedłużać, już w tym wideo nie opowiem Ci jak działać z każdym z tych elementów. Powiem tylko to – dzisiejszy świat bazuje na dominacji umysłu logicznego – analitycznego, ciekawskiego, pytającego, badającego, kalkulującego, etc. Nie oznacza to, że znika siła oddziaływa części zwierzęcej umysłu opartej o walkę i ucieczkę.
A żeby wyjść z uzależnienia, żeby rozpracować nawyki należy ograniczyć rolę umysłu do prostej, nieoceniającej obserwacji i odpowiedzi na kilka pytań. To wszystko. Ale ta krytyczna sprawa jest pomijana przez ludzi, którzy nie rozumieją, że jest to podejście zarówno ponad zwierzęcą emocjonalność oraz ponad logiczną analizę. Umysł bowiem ma przestać nas kontrolować i mówić nam, co możemy, a co nie! Zaś tego nie zmienimy próbując coś zrobić z umysłem, np. próbując go wyłączyć lub uciszyć. To my mamy przestać go słuchać i być spokojnym!
Błędem jest również sądzić, że nadmierna analiza, rozmyślanie, fantazjowanie, usilne chcenie zmieni cokolwiek. Większość ludzi tak podchodzi do swoich problemów i dlatego ich nie rozwiązuje.
Należy wziąć odpowiedzialność za swój umysł, bo umysł osoby uzależnionej, czyli noszącej w sobie dużo stłumionych emocji i oporów – wskazówek, na bazie których ten sam umysł często fantazjuje o ucieczce w nieświadomość – nie będzie spokojny. Nie będzie skuteczny. Będzie cały czas rozmyślał, zmagał się, uciekał. Będzie kombinował, omijał i pomijał to, co należy zrobić i będzie robił dalej swoje. Zachęcał do podjęcia się działania, poprzez które unikniemy zmierzenia się w tym, co już jest w nas i jest przez nas niechciane.
Mnóstwo ludzi sądzi, że jak coś jest proste, to nie jest skuteczne. Absolutna bzdura! Większość skutecznych działań jest bardzo prostych! Tylko kluczem jest stosowanie tych czynności sukcesywnie – regularnie. Każdego dnia. Tym właśnie jest praca nad rozpoznawaniem nawyków i ich zmianą. Jest to bardzo prosta robota ale musimy ją wykonywać codziennie i rzetelnie. Nie wymaga zmagania, przełamywania się, nie męczy, bo nie kosztuje sił. Jeśli zaś kosztuje nas siły, to tylko utrzymywanie własnego oporu – wybieranie niechęci – i jednoczesna walka z tą niechęcią. Czyli to tak jakbyśmy napierali na drzwi z obu stron licząc, że je w ten sposób wyważymy. Oporowi poświęcę osobne filmy.
Ok, wiedząc to, co przedstawiłem Ci w tym filmie, małe podsumowanie:
Działanie nawykowe to tylko jeden element z 4 całej pętli, całego mechanizmu nawyku (ale wciąż tylko jednego nawyku). Znaczenie tego działania jest TYLKO takie, że poprzez nie osiągamy nagrodę (którą możliwe jest osiągnąć w inny, zdrowy sposób). To wszystko. Więc nie prowadzi nas do niczego więcej. Jeśli zaś jest ucieczką od czegoś niechcianego, zaprowadzi nas coraz dalej od sukcesu i zdrowia.
Wiele osób zapytanych dlaczego ogląda porno odpowiada, że lubi, że pomaga mu ono uciec od życia, zapomnieć o problemach, odstresować się. Więc coś tam świta ale nie do końca. Najwłaściwszą odpowiedzią jest “nie wiem”. Największym kłamstwem jest “bo lubię”. Czy ktokolwiek lubi zapalić, obgryzać paznokcie, dłubać w nosie, objadać się tak bardzo, że potem trudno jest ruszyć się z miejsca, nie mówiąc o byciu fizycznie atrakcyjnym dla innych ludzi, upijać się do nieprzytomności czy masturbować się lub oglądać porno godzinami dziennie? Nie!
Ale jeśli to wybieramy i robiąc to czujemy się choć trochę lepiej, uważamy, że lubimy TO. Błąd. Lubimy to, co to działanie nam daje, a nie samo działanie. Zrozum różnicę.
Dlaczego zdrowy, elegancki i przystojny mężczyzna uzależnia się od pornografii? Bo ją lubi pomimo, że z łatwością mógłby mieć taki seks w rzeczywistości? Nie. Lubi to, co oglądanie pornografii mu daje – stłumienie wstydu, niechęci, smutku, poczucia bezsilności, które mógł nosić w sobie stłumione od dziecka. A jeśli czuje wstyd w dorosłym życiu będąc przystojnym, tym większe cierpienie w jego umyśle! Tym gorzej o sobie myśli. Tym bardziej jest zagubiony.
Lepsze samopoczucie przykrywane jest tymi emocjami, które niechciane, nadal gromadzone są w podświadomości, przez co zagruzowały dobre samopoczucie, pewność siebie, radość, swobodę. Oglądanie pornografii nie daje nam nic pozytywnego, tylko chwilowo pozbawia nas świadomości tego, przez co nie czujemy się pozytywnie. Stąd też nigdy nie możemy się z tego oczyścić, tylko wciąż uciekamy, co tylko pogłębia faktyczne źródło problemu/ów.
Dlaczego taki mężczyzna nie wybiera seksu w rzeczywistości? Bowiem rzeczywisty seks – uczestniczenie w życiu, podejmowanie realnych działań, a najbardziej – obcowanie z żywymi, zdrowymi kobietami – naturalnie wyciąga z nas te emocje – to wszystko, przez co blokujemy, by seks mieć w swoim życiu bez zmagania, bez cierpienia, bez zmuszania się i mieć go radośnie oraz swobodnie. Czyli wyciąga z nas opór, apatię, niechęć, żal, gniew, urazy, wstyd, poczucie winy, których nie chcemy czuć. Ale żeby poczuć radość musimy nauczyć się czuć! Nieświadomy człowiek identyfikujący się ze swoim umysłem będzie racjonalizował, że nie chce seksu, że czuje się winny ze względu na swoje pragnienia, że ma urazy do kobiet, etc.
A skoro nie chcemy swoich emocji – opieramy się im (z różnych powodów), normalnym jest, że nie znajdziemy CHĘCI do działań niezbędnych, by seks mieć i które wyciągną z nas te emocje i opór. W naszym umyśle znajdziemy do tego wyłącznie NIECHĘĆ. Niechęć mylnie rozumianą, że dotyczy samych czynności i osób (a także samego siebie).
A co ma w tej sytuacji zrobić nasz biedny umysł racjonalny? No to co robi cały czas – znaleźć racjonalizację dla naszego nieświadomego wyboru (błędnej interpretacji tego co czujemy i z jakiego powodu to czujemy) oraz racjonalizację dla naszej niechęci. Powie, że boimy się seksu, że boimy i wstydzimy się rozmawiać z kobietami, że jesteśmy nieśmiali, że nie jesteśmy pewni siebie, że lepiej nie ryzykować, itd. Wiele osób nawet nie rozpocznie tej analizy, tylko zatrzyma się na obwinianiu, wstydzeniu i użalaniu. Mnóstwo osób tylko znalazło pretekst dla odczuwanej cały czas niechęci.
Żadna z tych osób nie rozumie, że to tylko mechanizm nawyków oparty o emocje, z których można się oczyścić, a same działania zmienić. Zaś rolą umysłu w tym mechanizmie jest antycypowanie nagrody i racjonalizowanie nawet najbardziej głupich i niekorzystnych działań, by tę nagrodę osiągnąć.
Nie boimy i wstydzimy się seksu ale szukanie seksu w zdrowy sposób, z żywymi kobietami wyciąga z nas wstyd i strach, które mogliśmy tłumić w sobie od dziecka. I te emocje wcale nie dotyczą seksu, tylko nasz umysł racjonalny tego nie rozumie i szuka dla emocji wytłumaczenia, by móc uniknąć ich odczuwania. Bo skoro emocje pojawiły się wraz z zobaczeniem pięknej kobiety na ulicy, to znaczy, że musimy wstydzić i bać się jej i kontaktu z nią, czyż nie? A tu guzik. To proces uzdrowienia, a nie ochrony naszego życia i zdrowia przed wyśmianiem, zawstydzeniem, zranieniem przez tę kobietę – co oczywiście podpowie nam ego. Ego, które walczy o własne przeżycie i przeżycie zasilających go toksyn, a nie nasze.
Stąd też praca z nawykami to zazwyczaj nie praca nad “Co robię?” ale “Z jakiego powodu to robię – dlaczego to wybieram?” oraz “Co mi to działanie daje, co OBIECUJE mi dać?”. Dopiero wiedząc to możemy liczyć, że nasza praca nad sobą przyniesie nam efekty. Bowiem kluczem jest ŚWIADOMOŚĆ, a nie ile wysiłku i zmagania (poświęcenia i cierpienia) włożymy w zmianę. Zmiana powinna przychodzić bezboleśnie. Sam ból odczuwać powinniśmy tylko na początku, gdy ujawnione zostaną warstwy nagromadzonych toksyn, którym się opieraliśmy w naszym życiu. Przypomnę ból = opór. I nie musimy tego brać ze sobą!
O tym wszystkim szerzej w następnych filmach!
Pozdrawiam Cię gorąco!
Piotr Kruk
Podziel się tym artykułem!

Napisz komentarz!

Zasubskrybuj
Powiadom mnie o
guest
4 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Jacek

Witaj :)
“walczę” już drugi tydzień…. czemu ten cudzysłów ? dla mnie słowo walka może być po prostu synonimem podjęcia pewnych działań, które mogą pomóc wyjść z nałogu, być może zalicza się do tego opór choć od dwóch tygodni jeszcze nie musiałem go stosować. To tylko słowem wstępu :) .

Odnośnie powyższego tekstu czy też filmu to nasuwają się pewne pytania.
1.Na podstawie akapitu cytuję “Uzależnienie tworzone jest przez sieć nawyków, zaś każdy nawyk to pętla składająca się z 4 elementów – wskazówki, nawykowego działania, nagrody oraz antycypacji tej nagrody w obliczu wskazówki. Osoba uzależniona od np. oglądania pornografii może mieć 20 różnych nawyków, z których każdy ma dokładnie to samo działanie ale inne wskazówki i nagrody.”

Rodzi się pytanie czy jeśli z tych 20 nawyków, część nie pojawia się przez dłuższy czas to istnieje prawdopodobieństwo, że one po prostu zanikają ? Lub jeden nawyk staje się dominujący do tego stopnia, że porno jest tylko po tym jednym. Jeśli tak to czy to jest sposób aby radzić sobie z nałogiem poprzez zdominowanie swoich nawyków przez tylko jeden, a potem usunięcie tego jednego dominującego nawyku.

Pytam bo przez ostatnie miesiące moje życie zmieniło się trochę i mam wrażenie, że nie pojawiają się już sytuacje, które prowadziłyby mnie do porno oprócz jednej a mianowicie, zauważyłem u siebie zapalnik, po którym oglądałem porno (była to strzelanka sieciowa, w której często spotkać można było skąpo ubrane bohaterki). Przestałem grać właśnie z tego powodu i nagle przestałem myśleć o porno oraz przestałem mieć w ogóle taką potrzebę !

Usunięcie pewnych zachowań czy zapalników wydaje się najłatwiejszym sposobem tylko pytanie czy organizm z czasem sam “zalecza” rany i czy te pętle wskazówka-działanie-nagroda zanikają czy raczej konieczna jest, tak jak to się pojawia w tekście, “rzetelne praca” ?

Pozdrawiam
Jacek

Kamil

dlaczego dzieje się tak że np. udaje się trwać w jakimś postanowieniu na przykład 10 dni a potem kiedy pojawia się jedna wpadka to zamiast dalej je utrzymywać to mówimy sobie “zaliczyłem wpadke, to nie ma sensu, wracam do starego życia” i najczesciej jeszcze tego samego dnia łamiemy to postanowienie kilka razy np w przypadku diety obżeramy się.

a drugie pytanie co robić w obliczu pokus? kiedy pojawiaja si e mocne emocje, mysli, co wtedy zrobic zeby sie nie zlamac?

Podobne Wpisy:
Świadomość, kontekst i subiektywność (Część 1)

Świadomość, kontekst i subiektywność (Część 1)

Witam Cię serdecznie! W dzisiejszym artykule chcę poruszyć NIEZMIERNIE istotny temat świadomości, kontekstu i subiektywności. Niestety zauważyłem, że pomimo, iż mówię o najwyższej wadze tych zagadnień, sprawa jest najwyraźniej bagatelizowana. Bowiem ego walczy o swoją “suwerenność”. Nie szkodzi. Moja intencja pozostaje niezmieniona – poprzez edukację uwalniać ludzi ze zmagania i cierpienia. Czyli pomagać ludziom, by… Przeczytaj
Wpis!

Dodano:
Komentarze: 2
O Emocjach – Apatia (Część 1)

O Emocjach – Apatia (Część 1)

Dzisiejszym artykułem rozpocznę omawianie apatii, czyli trzeciego najbardziej niesprzyjającego życiu stanowi, w jakim może znajdować się człowiek. Podobnie jak wstyd i poczucie winy, apatia jest kłamstwem. Jest iluzją. Bowiem bezsilność jest iluzją. Nikt nigdy nie jest i nie był bezsilny. Skąd więc wynika bezsiła – np. bezsilność małego dziecka w obliczu pogniewanego rodzica? Z wmówienia… Przeczytaj
Wpis!

Dodano:
Komentarze: 19
Czy Kłótnie Są Normalne?

Czy Kłótnie Są Normalne?

Witam Cię serdecznie! Dostałem ostatnio wiadomość z pytaniem na temat kłótni. Przytoczę tego krótkiego maila, a następnie odniosę się do niego, bo temat uważam za krytyczny w kwestii zrozumienia tego, co już wielokrotnie mówiłem na tym Blogu – odpowiedzialności, świadomości i INTENCJI. Oto treść: “Czy kłótnia jest normalna? To dla mnie jest ważne, bo jeśli… Przeczytaj
Wpis!

Dodano:
Komentarze: 4
Choroby charakteru (Część 5)

Choroby charakteru (Część 5)

Witam Cię serdecznie! Dziś kończymy temat chorób charakteru. Części 1-4 znajdziesz klikając na linki poniżej: ► Choroby charakteru (Część 1) ► Choroby charakteru (Część 2) ► Choroby charakteru (Część 3) ► Choroby charakteru (Część 4) Jeszcze 2 przykłady niezwykle niebezpiecznych dolegliwości. Niebezpiecznych, bo postrzeganych jako przejawy zdrowia. 11. Pasywna nadzieja. Inaczej zwana apatią i fantazjowaniem.… Przeczytaj
Wpis!

Dodano:
Komentarze: 56

WOLNOŚĆ OD PORNO