Witam Cię serdecznie! Temat jest dość istotny i szalenie niezrozumiany (jak same emocje), więc warto do niego przysiąść i zrozumieć, jeśli zależy Ci na jakości związków i relacji, również jeśli jesteś kobietą (a może nawet w szczególności). Powszechnie panuje przekonanie, że: 1. Kobiety są istotami emocjonalnymi… i 2. Że trzeba DAWAĆ kobietom emocje. O ile… Przeczytaj
Wpis!
Witam Cię serdecznie! Kontynuujemy temat cnót charakteru! Części 1-4 znajdziesz klikając na linki poniżej: ► Cnoty (Część 1) – Wstęp i szczerość. ► Cnoty (Część 2) – Ciężka praca, Odwaga. ► Cnoty (Część 3) – Moralność, Ciepło, Pracowitość/Pilność, Niefrasobliwość. ► Cnoty (Część 4) – Wytrwałość, Dobry/uprzejmy, Bycie pomocnym, Pozytywny. Dziś kilka bardzo fajnych, użytkowych cnót,… Przeczytaj
Wpis!
Dzisiaj poruszę bardzo istotny temat. A właściwie dwa: 1. Czy emocje mogą być destruktywne? 2. Czy należy/można je przezwyciężyć? Jeśli: – Uważasz, że tak. – Nie wiesz. To znaczy, że kompletnie nie zrozumiałeś moich wpisów na temat emocji. Pamiętaj – przeszedłem drogę, którą przeszła mało która osoba. Wyszedłem z potężnego uzależnienia. Wszedłem głęboko w odmęty… Przeczytaj
Wpis!
Witam Cię serdecznie! Wszyscy znamy frustrację ze swojego życia. Nie jest to miłe doświadczenie ale zdecydowałem się na ten artykuł nie tylko z tego powodu. Bowiem to przyczyny naszej frustracji mogą nas bardzo wiele nauczyć i tak jak każdy mechanizm, którym karmi się nasze ego – jeśli zostanie w pełni uświadomiony i przepracowany – w… Przeczytaj
Wpis!
Piotrze czemu ja jestem taki emocjonalny?Ogólnie to na jedno dobrze ,bo potrafie szybko wybaczyć i się oczyścić ale jak widuje się np z dziewczyną i ją przytulam to normalnie łzy mi lecą albo jak Ona wyjeżdża na studia to tez płacze przy Niej.Dobrze ,że poznałem dziewczynę ktora jest podobna do mnie ,bo jakbym przy innej tak płakał to by mogła mnie wziąć za jakieś mięczaka chociaż płacz wzmacnia.
Piotrze czemu ja jestem taki emocjonalny?
Co to znaczy, że “jesteś emocjonalny”?
Pojęcia nie mam o czym mówisz.
Ogólnie to na jedno dobrze ,bo potrafie szybko wybaczyć i się oczyścić
Wybaczenie nie polega tylko na oczyszczaniu się z emocji.
ale jak widuje się np z dziewczyną i ją przytulam to normalnie łzy mi lecą albo jak Ona wyjeżdża na studia to tez płacze przy Niej.
A co to są emocje? Czy rozumiesz czym są i co oznaczają?
Pojęcia nie mam dlaczego możesz płakać. Bo jesteś tak niedojrzały i jak dziewczyna wyjeżdża to się czujesz jak małe dziecko, samotne, niekochane?
A może się wzruszasz, bo widzisz jej zgrabną pupcię?
Dobrze ,że poznałem dziewczynę ktora jest podobna do mnie ,bo jakbym przy innej tak płakał to by mogła mnie wziąć za jakieś mięczaka chociaż płacz wzmacnia.
I co z tego, że by Cię wzięła za mięczaka?
Płacz sam z siebie nie wzmacnia. Bo krytyczny jest jego powód.
Nie wlasnie nie czuje się samotny i niekochany tylko czasem tak bez powodu łzy mi lecą jak nawet się przytulam z dziewczyną.Bardziej skupiam się na tym żeby Ona czuła się dobrze przy mnie i by wchodziła w mój stan spokoju.Możliwe ,że po prostu wyciąga ze mnie ten płacz ,bo pierwszy raz w życiu potrafie okazać uczucia kobiecie i jestem szczery.
Ja mam Piotrze pytanie o poziomy swiadomosci. Pan Hawkins pisal, ze przecietna osoba w calym swoim zyciu, jest w stanie wzrosnac tylko o 5 punktow. Wydaje mi sie, ze to jakos strasznie malo. Jezeli jestem np. na poziomie wstydu, to co mi da wzrosniecie o te 5 punktow i to do tego w calym moim zyciu? Dalej bede na poziomie wstydu, albo ciutke wyzej. Moze cos zle zrozumialem, ale troche mnie to zniechecilo do pracy nad soba. Uwalniac przez cale zycie, zeby tylko o 5 punktow wzrosnac? Co mi to da, jezeli nie przekrocze tego “magicznego” poziomu 200? Moglbys jakos wyjasnic?
Przede wszystkim jeśli miałbym coś zalecić na początek rozwoju, to naukę dokładnego czytania. ;)
Dr Hawkins nie pisał, że przeciętna osoba w całym swoim życiu jest w stanie wzrosnąć tylko o 5 punktów. Mówił, że ludzie średnio o tyle wzrastają, bo właśnie nikt nie wykonuje żadnej wewnętrznej pracy, tylko żyje nieświadomie i co mu tam skapnie to apatycznie przyjmuje, sam racjonalizuje i usprawiedliwia to, w co wierzy i co czuje, etc. I większość wzrostu i tak następuje na stare lata, gdy odpuszczamy gonienie za całym glamourem, porzucamy przywiązania, gniew, urazy, etc. A inni spadają w świadomości, bo usprawiedliwiają coraz silniej swoje niskie emocje i negatywne przekonania, gromadzą ich w sobie coraz więcej, dalej ulegają coraz bardziej negatywnemu programowaniu. Więc ta średnia uwzględnia zarówno wzrost niektórych ludzi i upadek innych.
To, o ile jesteś w stanie wzrosnąć zależy tylko od Ciebie. Nie ma żadnego limitu. Ile ograniczeń, negatywnych przekonań, utożsamień puścisz, z jakich ładunków emocji i oporu się oczyścisz – Twoja wola. Ja wzrosłem o kilkaset punktów w kilka lat.
Na wykładach dr Hawkinsa w kilka godzin niektórzy wzrastali o kilkadziesiąt punktów, a nawet kilkaset.
Jezeli jestem np. na poziomie wstydu, to co mi da wzrosniecie o te 5 punktow i to do tego w calym moim zyciu?
Nie jesteś na poziomie wstydu. Gdybyś był, to urodziłbyś się w jakimś biednym państwie afrykańskim z AIDS czy coś w tym stylu.
A co Ci to da, to, że będziesz 5 punktów wyżej? Na Ziemię możemy wracać tyle razy ile chcemy, nawet tysiące. Więc gdybyś wzrastał za każdym razem o 5 punktów, no to z czasem osiągnąłbyś możliwie najwyższy poziom dojrzałości, energii, szczęścia.
Poza tym to pytanie sugeruje, że nie rozumiesz czym jest wzrost świadomości i jakie ma znaczenie.
Co to wg Ciebie jest i “co ma Ci dać”?
Moze cos zle zrozumialem, ale troche mnie to zniechecilo do pracy nad soba.
Sam się zniechęciłeś.
I jaką pracę wykonywałeś, że nagle stawiłeś opór? Praca nad sobą to porzucanie oporu, a nie jego usprawiedliwianie.
Przede wszystkim świetnie pokazałeś, mam nadzieję wszystkim, jak proste błędy w rozumieniu powodują zmianę nastawienia, a w tym energii.
Czyli to wiara w fałsz, w nieprawdę powoduje osłabienie i stratę radości.
Gdybyś znał rzeczywistość, czułbyś tylko nieograniczoną radość, miłość do wszystkiego i wszystkich.
Co mi to da, jezeli nie przekrocze tego “magicznego” poziomu 200? Moglbys jakos wyjasnic?
Sam wybierasz co coś Ci da.
Ty np. teraz sam wybrałeś, że skoro rzekomo można wzrosnąć tylko o 5 punktów, to nie ma to żadnego sensu…
Czyli sam wykorzystałeś jakieś przekonanie, by odebrać sobie chęć i energię…
Przede wszystkim – nawet jakby istniał jakiś limit, to i tak wzrost o 5 punktów to bardzo znacząca zmiana. Szczególnie, że im wyżej, tym wzrost o jeden punkcik jest coraz bardziej znaczący. Bardzo dobrze ukazuje to golf – nawet minimalna zmiana na początku jest niedostrzegalna ale dzięki niej piłeczka wyląduje w zupełnie innym miejscu. Więc nie negowałbym znaczenia wzrostu nawet o pozornie niewielki 1 punkt, nie mówiąc o 5.
Ponadto nie podzieliłeś się resztą Twoich założeń paradygmatowych – np. jak wg Ciebie wygląda życie i śmierć? Uważasz, że po śmierci koniec? I jak wzrosłeś o 5 punktów, to tyle? Miałeś szansę i ją zmarnowałeś czy coś w tym stylu?
Twój błąd pokazuje, że ogromna zmiana może przyjść w moment – wystarczy korekta jakiegoś przekonania, nastawienia – i można przeskoczyć ze strachu do odwagi, a nawet akceptacji w moment. Wszystko zależy czy puścisz i poddasz to, co ograniczało wyższy stan. Oczywiście można też w drugą stronę – złapanie się negatywnego przekonania od razu nas osłabia, pozbawia chęci, energii, etc.
Wzrost o nawet jeden punkt jest znaczący. Bo przynosi coraz większe i bardziej wartościowe zmiany w nastawieniu do siebie, do świata, zmiany w energii i globalnej świadomości. Nawet pozornie niewielki wzrost może pomóc wielu innym osobom, które były jeszcze niżej.
Nie wolno patrzeć na to przez pryzmat prymitywnych prób umysłu, by to pojąć z perspektywy jedynie nas jako oddzielnej jednostki. Bo separacja jest iluzją i to fundamentalną.
Pomyśl z poziomu rozsądku – wzrost z oporu, wstydu i strachu, by poznawać kobiety na poziom odwagi i chęci to już wzrost w tym obszarze o ponad 100 punktów, a może nawet o ponad 200! Zmierzenie się z tymi niskimi emocjami i ich odpuszczenie, podejmowanie działań i starań, by rozmawiać, randkować, kochać się z kobietami chętnie, z radością (a nie dumą) – to monumentalny wzrost. I wykonanie tej pracy ukaże nam, że dokładnie taką samą pracę wewnętrzną można wykonać w każdym innym obszarze naszego życia… A to, w co wierzyłeś oznacza, że poznając kobiety nagle zleciałby aniołek czy diabełek i Ci zakazał umówić się na kolejną randkę i uwolnić strach, bo już wzrosłeś o 5 punktów?
O, dokładnie w tym momencie Youtube podpowiedział:
https://www.youtube.com/watch?v=v5vbYnwpjFQ
Więc widzisz, że ogromny wzrost nie tylko jest możliwy ale może nastąpić w 0,0001 sekundy.
Kluczem jest to kim jesteś dla świata, dla siebie. Nie co robisz, tylko jaki jesteś. Właściwie, pozytywne, dojrzałe działania wynikną z tego automatycznie.
I kto Cię może ograniczyć w tym jaki jesteś? Nic i nikt! Dlatego tak niebezpiecznym jest programowanie, że jesteśmy zależni, że musimy szukać szczęścia czy poczucia bezpieczeństwa w świecie. I że coś/ktoś nas ogranicza. Ale okazuje się, że nie. W świecie jesteśmy tacy jacy sami wybieramy i w sobie też. To, co da Ci poczucie bezpieczeństwa, to odpuszczenie strachu, a nie trzymanie się go i wydanie pieniędzy na drzwi antywłamaniowe.
Dla innych i dla siebie możesz być tak akceptujący, radosny, kochający jaki tylko wybierzesz. No ale jeśli to, co ktoś Ci powiedział 30 lat temu jest ważniejsze od całego Twojego życiowego kierunku, poziomu energii, szczęścia, radości, sukcesu… no to kto Ci to robi? Ta osoba siedzi Ci na głowie i coś uniemożliwia? Nie. Sam się tego dumnie trzymasz i usprawiedliwiasz tym swoje własne ograniczenia i negatywności.
Jeśli wybierzesz, możesz w tym życiu wzrosnąć o 500 punktów i mieć co tylko wybierzesz. A jedyną “ceną” za to jest zmierzenie się i odpuszczenie/przepracowanie ograniczeń, w które uwierzyłeś.
Jeszcze uwaga – nie podchodź do tego tak technicznie – “wzrost o 5 punktów”… Mapa świadomości mówi jedynie co jakie jest w rzeczywistości. To nie gra komputerowa – że jak wzrośniesz o 5 punktów, to odblokujesz sobie np. uśmiechanie się czy radosne sprzątanie domu.
To czy Ty wybierzesz np. uśmiechanie się do innych lub siebie lustrze i odpuścisz opór przed radosnym sprzątaniem domu spowoduje, że wzrośniesz. Kalibracje to jedynie kalibracje – spojrzenie co jakie jest. Nie jest to wymaganie do niczego. Sam siebie ograniczałeś wierząc/utrzymując negatywności i ich racjonalizacje.
Mapa świadomości pokazuje to, co krytycznie ważne – że wzrost odbywa się do pozytywności – odwagi, chęci, akceptacji, radości, miłości, a nie dumy, gniewu, nienawiści czy siły. Pokazuje także ograniczone spektrum użyteczności emocji – gniew może pomóc Ci wyjść z apatii ale już w odniesieniu do odwagi gniew zaczyna osłabiać i nie jest potrzebny.
Ty sam decydujesz ile jeszcze będziesz żył we wstydzie. Nie zmieni tego żaden wzrost o ileś tam punktów, tylko Twoja decyzja, by się go puścić. A to “o ile wzrosłeś” to ukazanie jaka zmiana nastąpiła. GPS Cię nie przemieszcza, tylko ukazuje Twoje położenie. To samo robi kalibracja. Ukazuje położenie, a gdzie się przemieścisz i o ile to tylko Twój wybór.