Dni
Godzin
Minut
Sekund

Ilość Wolnych Miejsc:
/

Witam Cię serdecznie!
Dziś kontynuujemy temat świadomości Dumy. Części 1-2 znajdziesz klikając na linki poniżej:
► O Emocjach – Duma (Część 1).
► O Emocjach – Duma (Część 2).
Zainspirowany komentarzem do poprzedniej części tej serii (za co bardzo dziękuję!), napiszę dzisiaj na podstawie Mistrzostw Świata w piłce nożnej o dynamice dumy oraz niższych od niej świadomości i korespondujących z nimi emocji.
Polacy przerżnęli, aż miło. Dlaczego miło? Bowiem porażka stanowi dar, dla wszystkich rozczarowanych. Pozwól, że to dokładnie wyjaśnię.
Pierwsza rzecz, którą należy wziąć pod uwagę – zaczarowanie prowadzi do rozczarowania.
Zaczarowaniem w przypadku fanów piłki nożnej jest to, że uważają oni, że jak będą bardzo pragnąć zwycięstwa swojej drużyny, to ona dzięki temu wygra. Tak nie jest. Mówiłem – pożądanie jest świadomością braku, negatywnie obarczającą inwestycją. Utrzymywanie pragnień pogłębia poczucie braku, przez które trudno jest osiągnąć to, czego pragniemy. Każda świadoma osoba, która cokolwiek osiągnęła, dostrzegła, że osiągnęła to, bo puściła pragnienie – przestała pragnąć i zrobiła to, co niezbędne. Jak zrobić to, co konieczne w przypadku drużyny piłkarskiej czy czegokolwiek poza nami podam dalej w tym artykule.
Druga sprawa – wymagania, oczekiwania, napór na innych ludzi automatycznie obciąża te osoby. Można powiedzieć, że jest to pewnego rodzaju gwałt dokonywany na psychice, mentalności i emocjonalności innych. Niemniej oczekiwania i wymagania są uświęcone na tej planecie, a jest to ogromnie niedojrzała, a wręcz sadystyczna postawa. I tak chętnie stosowana przez większość rodziców na swoich dzieciach od najmłodszych lat. Zresztą mówiłem, że większość ludzi podchodzi do swoich dzieci, że je MAJĄ, że są ich. To tyrania, a nie zdrowe, rozsądne podejście do wychowania.
Tym samym mechanizm ten, który w swojej naturze odpowiada właśnie kilkuletnim dzieciom (dziecko musi wymagać od rodziców, że dostarczą mu pożywienia, schronienia, prowadzenia, bo ono samo nie da rady – więc to dziecko powinno wymagać od rodziców, a nie rodzice od dziecka), utrzymuje się do wieku dorosłego. Nigdy nie zostaje przekroczony. Nadal zasilany jest wstydem, winą, apatią, żalem, strachem, pożądaniem, gniewem i dumą. Każdy rodzic, aby wykazać się dojrzałością powinien przestać wymagać i oczekiwać czegokolwiek od swoich dzieci i samemu stać się dla nich przykładem.
Sprawdź jak mechanizm wymagania działa w Twoich relacjach. Zacznij czegoś wymagać i oczekiwać od bliskich, a zobaczysz jak zaczną oni czuć do Ciebie niechęć, zaczną się oddalać, gniewać, rozczarowywać. Możemy sobie wyobrazić jak negatywny wpływ na całe życie dziecka mają wymagania i oczekiwania bez dawania im właściwego przykładu. Zazwyczaj rodzice obciążają swoje dzieci swoimi negatywnymi przekonaniami o życiu, sukcesie, etc. i oczekują, że one poradzą sobie lepiej. Co jest chyba szczytem głupoty.
Oczekujesz i/lub wymagasz od siebie super erekcji? Bum! Rozczarowanie – erekcja jest słaba lub w ogóle jej nie masz. Wymagasz od siebie orgazmu? Bum! Nie osiągniesz go nawet za milion lat. Oczekujesz orgazmu od swojej partnerki/swojego partnera? Zmęczysz się, a zamiast orgazmu druga osoba zacznie czuć napięcie i nie będzie czuła przyjemności. Bo oczekiwania to napięcie, opór, obciążenie, toksyczność. Kiedyś się albo tego wreszcie nauczymy i zrozumiemy, albo będziemy rozczarowywani nawet setki razy.
A teraz pomyślmy sobie, że milion ludzi robi to samo względem swojego klubu piłkarskiego i oczekują jeszcze, że ta drużyna – kilkunastu mężczyzn – weźmie na swoje barki ich niedojrzałość i wygra z kilkunastoma innymi mężczyznami, którzy na swoich barkach zamiast oczekiwań mają wsparcie, radość, zdrowe poczucie wartości. To jak z dziećmi – dajemy naszej drużynie same negatywności i liczymy, że oni sobie poradzą lepiej od nas. Tak się nie stanie.
Polacy ale i inne narody, w tej kwestii wykonują bardzo śmieszną grę. Najpierw sami się czarują – odmawiają sobie zdrowego poczucia własnej wartości, utożsamiają ją z osiągnięciami, a co jeszcze lepsze – z osiągnięciami innych. Potem dodają pożądanie, czyli obciążający brak, dodają wymagania, oczekiwania i liczą, że to pomoże, że doprowadzi do sukcesu, do wzrostu poczucia wartości i że inni ludzie zadbają o zrealizowanie ich oczekiwań.
A gdy naturalnie dochodzi do rozczarowania, biorą ten cały ujawniony bagaż, który gromadzili w sobie od początku czarowania się i mówią, nieraz z wielką nienawiścią, że odpowiadają za niego inni ludzie! I to ci, którzy kompletnie nie mieli nic wspólnego z tą osobą i jej oczekiwaniami!
Widzimy po porażce Polaków jak niską jakością jest duma narodowa. Nic nie daje, nie prowadzi do niczego dobrego. A po porażce rodaków czujemy gniew, nienawiść, żal, poczucie bezsilności, poczucie bycia ofiarą. I JESZCZE ATAKUJEMY SIEBIE NAWZAJEM! Może ktoś za mało dopingował? Może ktoś za mało nienawidził drużynę przeciwną? Zawsze znajdzie się pretekst, by kogoś zaatakować za to, co nosimy w samym wnętrzu i względem czego nie jesteśmy odpowiedzialni. Pamiętajmy, że winnych szuka osoba niedojrzała.
Podświadomość ludzi to POLE o ogromnym zasięgu. Na trybunach podświadomość wszystkich przenika się. Więc jeśli dodajemy i utrzymujemy niechęć, pożądanie, oczekiwania, napięcia, gniew, dumę – nasza drużyna odczuwa to jak worek cegieł na swojej psychice. Traci motywację, realnie słabnie ich ciało, czuję obciążające napięcie, spada ich refleks, obniża się jakość podejmowanych decyzji. Ale ludzie nadal wybierają to samo niedojrzałe postępowanie i no, za cholerę nie chcą się niczego nauczyć – wybierają to samo ALE BARDZIEJ! Więc i rezultaty są bardziej. Najpierw przegraliśmy 1-2, a teraz 0-3. No, Polacy, może by tak wreszcie wziąć trochę odpowiedzialności za własne inwestycje? Bo nasi piłkarze chcieliby coś wreszcie wygrać i mieć trochę uśmiechu i satysfakcji ze swojej pracy.
Kto lubi szefa, który stoi nam nad głową i powtarza, że ma być zrobione? Czy to nam pomaga? Jak się wtedy czujemy? Czy dodajemy więcej chęci i energii do naszej pracy czy czujemy niechęć, opór, gniew i zamiast skupiać się na rezultatach, my zaczynamy zmagać się ze swoim wnętrzem, napięciem, oporem? Dlaczego więc jesteśmy tacy sami względem naszej ukochanej drużyny, a jak idziemy do pracy to nienawidzimy szefa, który stanowi tylko i wyłącznie nasze własne odbicie?
Duma jest ślepa (nie miłość), duma jest przyczyną upadku, przyczyną wyparć i zaprzeczeń. I mecz piłkarski dla wielu ludzi jest płaszczyzną nauki ale praktycznie nikt z tej nauki nie korzysta. Co ciekawe – uczą nas kosztem własnej radości obcy nam piłkarze. Ciekawe kiedy to zrozumieją ludzie i odczują wdzięczność, że oni nieświadomie wybierają, by przegrać, by pomóc im fanom dorosnąć. Co jest kluczem do wszystkiego, co istotne w życiu ludzkim.
Polska ma wiele innych dyscyplin sportowych, w których nasi rodacy radzą sobie znakomicie. Dlaczego więc w Polsce wydaje się wciąż miliardy na piłkę nożną pomimo, że rezultaty są żenujące? Bo najwięcej płacimy na tej planecie za zaczarowania. Za niechęć, za opór, za nierozumienie własnych lekcji.
Kto w szkole zazwyczaj jest super z wychowania fizycznego, szczególnie w piłce nożnej? Prymusi? Ci co uczą się najlepiej? Czy racze pogniewane, dumne dzieciaki, które jednocześnie uczą się średnio, słabo lub najsłabiej? To oznacza, że ich rodzice, zapewne fani piłki nożnej, są najprawdopodobniej emocjonalnie niedojrzali i nieodpowiedzialni. Są bardzo dumni i bardzo pogniewani. Więc dzieciaki od najmłodszych lat w piłkę nożną nie inwestują radości, pasji, zdrowego poczucia własnej wartości ale gniew i dumę. Dzieciakom będzie ciężko ale nie dlatego, że życie jest ciężkie czy oni są jakoś genetycznie gorsi, tylko dlatego, że utrzymują w swoim wnętrzu jakości bardzo niskiego poziomu.
Stąd też rezultaty widoczne dla wszystkich w ogólnoświatowym wydarzeniu – na poziomie dumy narodowej. By wszyscy widzieli do jakich rezultatów duma prowadzi. Czy ktoś to widzi? Gdzie tam! Wszyscy robią dalej to samo ale bardziej.
Widzimy więc jakie wartości zestrojone są z piłką nożną w tym kraju. Nie jest to sukces ale gniew, duma, poczucie bycia ofiarą, przegranym. Chyba też tylko w tym sporcie jest ta wulgarna mania pokazywania jak piłkarze plują. Kamerzysta ma możliwość pokazania dopingujących pięknych pań na stadionie ale akurat wybiera to ujęcie, w którym piłkarz z miną srającej małpy pluje gęstą śliną. To wszystko są komunikaty jakości podświadomości i świadomości korespondującej z tym sportem (tak naprawdę to już niewiele zostało w tym sportu). Jest to obleśne.
Już nie mogę się doczekać przyśpiewek typu “Polacy nic się nie stało!”. No pewnie, że nic się nie stało! Najpierw nałożyliśmy naszym piłkarzom na plecy worki cegieł, potem oczekiwaliśmy, że z tym wygrają, a jak nie wygrali (bo dlaczego mieliby? Czemu to miałoby służyć? Większemu oczarowaniu i pogłębieniu niedojrzałości?), poczuliśmy tak wielki gniew, nienawiść, winę, żal i wstyd, że wiele osób nawet pobiło innych ludzi, swoich rodaków, a potem uznaliśmy, że nic się nie stało. Ale ego ma ubaw, ja nie mogę. Nawet krzyczą ci kibice na głos jak się dają mamić swojemu ego ale nikt tego nie słyszy! Ludzie niedługo przestaną rodzić się z uszami, bo i tak z nich nie korzystają. Słyszą tylko racjonalizacje dla swojej nieświadomości i nieodpowiedzialności oraz preteksty, by takimi pozostać.
Wiele osób używa piłki nożnej do projekcji dumy, winy, wstydu, gniewu. Wiele osób szuka w piłkarzach uzdrowienia swojej poranionej męskości.
Musimy zrozumieć, że wszystko na tej planecie, wliczając piłkę nożną, stanowi grunt do doświadczenia lekcji, przerobienia ich i osobistego wzrostu. Każde doświadczenie w naszym życiu jest nauką. Porażka naszej drużyny, nawet po raz 10-ty z rzędu, nie jest przypadkowa i ma służyć nauce, oczyszczeniu i wzrostowi tysiącom, a może nawet i milionom ludzi. Robienie tego, co do tej pory ale bardziej – głośniejszym krzykom, większym transparentom, większym rozróbom, jaśniejszym racom, wuwuzelom o natężeniu decybeli porównywalnym ze startem samolotu nic nie zmieni i w niczym nie pomoże. “Bardziej” prowadzi do tych samych rezultatów ale bardziej – więc w przypadku piłki nożnej – do coraz większych przegranych, większego gniewu, nienawiści, uraz, żalu, bezsilności, dumy, rozczarowania.
Musimy zrozumieć, że to dotyczy także nas, jeśli choć trochę czuliśmy się dotknięci porażką naszej drużyny. Bo tak naprawdę nic nas nie “dotknęło”, tylko “dla tego – czegoś z zewnątrz” nasze ego odpuściło opór – dopuściło stłumione emocje i opór. Dla nas jest to dar – możliwość głębszego oczyszczenia. Dla ego możliwość utrzymywania projekcji, iluzji, urojeń i dalszej degradacji naszej świadomości. Ale tym kursem zarządzamy my.
Możemy zobaczyć jak się czarujemy, jak oczekujemy od innych, jak po rozczarowaniu stawiamy opór, który nas boli, a gdy go utrzymujemy, przeradza się w cierpienie.
Jak więc wspomóc naszą drużynę przed i w trakcie kolejnego meczu? Odbyć własny wewnętrzny rozwój – porzucić oczekiwania, wymagania, oczarowania. Puścić pożądanie i pragnienia, by nasza drużyna wygrała. Za to wyobrażajmy sobie w naszym umyśle – utrzymujmy też w świadomości – jak nasza drużyna wygrywa, jak się wszyscy cieszą, jak to wszystkim służy. Wszyscy mają potem super samopoczucie, osiągają lepsze efekty w pracy, są dla siebie bardziej uprzejmi. Nie wyobrażajmy sobie jak rozpaczają fani przeciwnej drużyny, bo te wyobrażenia inwestujemy we własną rzeczywistość, a nie nikogo innego. Niechęć do tego, czego nie chcemy zasila to w naszym życiu, a nie prowadzi do tego, czego chcemy. Zamiast pragnąć wygranej, zamiast jej oczekiwać, puśćmy to, wybierzmy radość i wdzięczność niezależnie od osiągniętego przez innych rezultatu. Bo gdy nauczymy się tego odnośnie drużyny piłkarskiej, nauczymy się jednocześnie tak podchodzić do swojego życia, co otworzy nam drzwi do sukcesów, które do tej pory mogły być przed nami zamknięte.
Gdy ja np. wymagam od swoich Klientów – Uczestników Programu WoP – by mieli jakieś rezultaty, gdy oczekuję tego, napieram – nikt nie osiąga nic, są wpadki, rozpacz. Ale gdy puszczam to, gdy akceptuję te osoby dokładnie takimi jakimi są, kocham ich, wspieram – inwestuję troskę, radość, zrozumienie, współczucie – zaskakują mnie jak wielką drogę potrafią przejść w krótkim czasie i to sami! Ktoś się nie odzywa 2 tygodnie – osoba, której szło średnio – i nagle mi pisze, że się w jej życiu dzieją cuda, że nareszcie zrozumiał, zastosował narzędzie jak należy, itd. Mój opór, moje oczekiwania blokują innych. Bo każda praca to lekcja dla nas. Moi Klienci są moimi nauczycielami w przynajmniej tym samym stopniu, w jakim ja jestem ich przewodnikiem.
To samo w kwestii piłki nożnej – piłkarze są naszymi nauczycielami, a my ich. Uczmy się od siebie nawzajem, nie wybierajmy poróżniającej, zaprzeczającej, wypierającej dumy. Przestańmy puchnąć jak po zjedzeniu kilograma frytek z McDonalda. Wybieramy wewnętrzny rozkwit, wzrost – zdrowe, pełnowartościowe posiłki. Warto patrzeć na rezultaty osób, na które “liczymy” jako na wskaźnik poziomu naszego oczarowania i jakie jakości sami dodajemy do swojego życia. Patrzmy na te osoby, kluby, grupy społeczne jak na własne odbicie.
Jeszcze raz podkreślę, bo to jest niezwykle ważne – przegrana drużyny piłkarskiej spowodowała, że ujawnione z naszej podświadomości zostały wszelkie emocjonalne i psychiczne obciążenia, które nieświadomie inwestowaliśmy w nasze życie. Jeśli płaczemy i czujemy się jak niekochane dzieci – tak podchodzimy nieświadomie do swojego życia w wielu jego obszarach i rezultaty w tych obszarach korespondują z tą świadomością. Ilość ujawnionych negatywności pokazuje poziom zaniedbania ludzkości i ogólną społeczną niedojrzałość i nieodpowiedzialność. To wszystko zalega w tych i w jeszcze większych ilościach w głębszych warstwach podświadomości zbiorowej i osobistej ludzi.
Stąd też czasem wystarczy odpowiednia projekcja, której dokonują tyrani, despoci, megalomani, dyktatorzy – i już ujawniane są w całych rzeszach ludzi negatywności, za które odpowiedzialność natychmiast przelewana jest na inny naród, religię, grupę społeczną, itd. Szybkie zniekształcenie rzeczywistości (zwane kłamstwem czy świadomością lucyferyczną) i już nagle cały naród jest za tym, by ruszać na wojnę, mordować i być mordowanymi. I jeszcze się czują z tym dobrze! Wartościowo! Jak ktoś ważny, potrzebny. A to tylko kłamstwo.
Oczywiście, że na tym świecie są osoby żerujące na ludzkim zaniedbaniu, zagubieniu, braku odpowiedzialność. Bo to wykorzystać jest najłatwiej. Są to zazwyczaj osoby najgłośniejsze. Osoby dojrzałe bardzo często są ciche. Pozwalają światu toczyć się własnym torem.
Radość z meczu można odczuwać w swoim wnętrzu niezależnie czy drużynie idzie dobrze. Rodzące się napięcie to tylko stawiany przez nas opór, wymagania, oczekiwania. Robimy to nieświadomie, przez co zaczynamy cierpieć. Zapominamy się cieszyć, dopingować pozytywnościami. Jak przyłapiemy się na tym na meczu, przyłapiemy się w swoim życiu. No ale i na to ego znalazło odpowiedź – alkohol. Ogłupienie alkoholem pozbawia nas szansy dostrzeżenia swoich oczarowań. Więc życie będzie musiało pomóc nam rozczarować nas w inny sposób, niż przez bezpieczne przegranie meczu rozgrywanego przez obcych nam ludzi.
Na dziś powinno wystarczyć. Do tematu Dumy wrócimy w następnym artykule.
Podziel się tym artykułem!

Napisz komentarz!

Zasubskrybuj
Powiadom mnie o
guest
4 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
adwsaf

Świetny artykuł, czekałem :)
Najpierw były wysokie oczekiwania do drużyny, wychwalali, może nawet na podium, a po porażce – krytyka, ataki, żale itd Jak cienka dla niektórych jest granica pomiędzy “bycie dobrym” a “bycie słabym”. Pokazało to, ze duma jest krucha.

Z niektórych Twoich stwierdzeń wnioskuje, że wierzeysz w świat sprawiedliwy, działa jak prawo.

Ale sytuacja dała mi do myślenia, ciesze sie, ze miała miejsce.

Arek

dość głośno było o tym, że Polacy na trybunach przed meczem z Kolumbią albo jeszcze przed stadionem (nie wiem dokładnie) śpiewali coś w stylu “kolumbia tu, kolumbia tam, kolumbia chuja zrobi nam”… to jest właśnie nasz naród. i robili to dorosli ludzie. a teraz uwaga bo coś co was poryje – jeden z youtuberów zajmujący się piłką nożną nagrał i opoiwedział o tym, że po porażce z Kolumbią on płakał i podszedł do niego kilkuletni kolumbijski chłopiec i powiedział po angielsku żeby nie był smutny, ogólnie pocieszał go, dał mu szalik kolumbii a on jemu koszulkę polski. w ogóle pod względem takiej dumy narodowej to jesteśmy chyba największą zakałą tej planety, polacy jadący do anglii i tam zachowujący się jak panowie świata, kibice piłkarscy którzy są gotowi drugiego człowieka zabić bo lubi inny klub

Podobne Wpisy:
O Emocjach – Wstyd (Część 3)

O Emocjach – Wstyd (Część 3)

Nie bój się wstydu i nie wstydź się go. Co to znaczy “wstydzę się”? Oznacza to “wybieram, by trzymać się emocji wstydu jako powód, by czegoś nie zrobić (np. zmienić swojego sposobu myślenia lub o coś poprosić).” Wstyd to tylko emocja i możesz ją odpuścić. Jednak ego mówi “Nie! Nie tylko będę się trzymał tej… Przeczytaj
Wpis!

Dodano:
Komentarze: 3
Co to jest samotność, czy istnieje i dlaczego ludzie “przez nią” cierpią? (Część 1)

Co to jest samotność, czy istnieje i dlaczego ludzie “przez nią” cierpią? (Część 1)

Witam Cię serdecznie! Dzisiaj rozpocznę temat, który bardzo często pojawia się w pracy z uzależnionymi. Ale nie tylko. Jest to problem powszechny na całym świecie. Naturalnie wiąże się z nim masa niezrozumienia w temacie emocji, oporu, projekcji oraz samego nazywania czegoś “samotnością”. Dzisiaj zacznę. Na pewno będzie jeszcze jedna część, a może i więcej. Najpierw… Przeczytaj
Wpis!

Dodano:
Komentarze: 11
O Emocjach – Poczucie Winy (Część 3)

O Emocjach – Poczucie Winy (Część 3)

Kontynuujmy. Na początek tego Wpisu, chcę byś miał świadomość, że w KAŻDYM człowieku, również w Tobie w tej chwili, znajduje się część, która walczy o przeżycie. Chodzi o ego. Jeżeli ego przywiązało się do historii, że nasze dzieciństwo było zmarnowane i przeżyte tak, że nie da się naprawić szkód, nasz umysł i ego będą to… Przeczytaj
Wpis!

Dodano:
Komentarze: 6
Walka z uzależnieniem nie przynosi rezultatów! Dlaczego? (Część 1)

Walka z uzależnieniem nie przynosi rezultatów! Dlaczego? (Część 1)

Jeżeli rozejrzymy się po forach dotyczących uzależnień czy dowolnym innym serwisie o tematyce uzależnień, zobaczymy stwierdzenia mówiące mniej więcej – “Walczę z uzależnieniem!”, “Miałem wpadkę ale nie poddaję się i walczę dalej!”. To nie wszystko – wejdź na dowolny serwis informacyjny i zobaczysz identyczne określenia dotyczące chorób, wojen i innych działań: – Przegrał walkę z… Przeczytaj
Wpis!

Dodano:
Komentarze: 2

WOLNOŚĆ OD PORNO