Dni
Godzin
Minut
Sekund

Ilość Wolnych Miejsc:
/

Witam Cię serdecznie,

Wpis ten stanowi kontynuację artykułów dotyczących różnych aspektów seksu.
Część 1.
Część 2.

W dzisiejszym artykule poruszę pewną ciekawą kwestię. Mianowicie, odpowiem krótko na pytanie - czym jest seks?

Prawda, że to ciekawe?

Tak jak WSZYSTKO na tym świecie, seks ma wymiar fizyczny oraz metafizyczny (meta - ponad). Jest czymś więcej, niż tylko prokreacją. Dla niektórych osób nie jest nawet tym.

Pozwól, że przytoczę Ci z czym najczęściej spotykam się w mojej pracy na temat seksu. A następnie naszkicuję Ci nowy paradygmat patrzenia na seks.

Dla mężczyzn, którzy nie mają seksu, a żyją w negatywności i niekorzystnym rozumieniu seksu, jest on dla nich:
- Sposobem na "spuszczenie z krzyża".
- Sposobem na rozładowanie się (np. ze stresu po ciężkim dniu).
- Powinnością faceta, bez której nie zasługuje on na miano mężczyzny.
- Biologicznym wymogiem.
- Tym, co robią zwierzęta i ludzie.
- Czymś, z czego można być dumnym.
- Swoistym safari, na którym poluje się na kobiety.
- Mechanicznym aktem i niczym więcej.

Rozejrzyj się po świecie przyrody. Czy uważasz, że natura jest bezmyślna? Głupia? Że to wszystko jest przypadkowe i tylko fartem trzyma się kupy? Nie. Wszystko działa w ultramądrej harmonii, której nasz umysł nie może zrozumieć, gdyż harmonia ta wychodzi poza fizyczność.

Tym samym seks również jest ultramądrym wydarzeniem, procesem, którego nasz umysł nie może zrozumieć, gdyż proces ten wychodzi poza fizyczność.

Wielu mężczyzn traktuje seks jako coś więcej, czyli meta:
- Najgłębszy wyraz miłości.
- Coś co pogłębia i zespala relację i związki.
- Coś, co można dać sobie tylko po ślubie.
- Grzech.
- Nieczystość.
- Wyraz braku szacunku kobiety do samej siebie.

I tu również nie jest to trafione. Patrzenie na seks jako na akt tylko fizyczny odziera go z niezbędnej warstwy meta, zaś postrzeganie seksu wyłącznie przez metafizyczność odziera go z warstwy przyziemnej. W obu przypadkach wynaturzamy seks, co niestety prowadzi już od wielu, wielu wieków do cierpienia zarówno kobiet jak i mężczyzn. Do życia we wstydzie, poczuciu winy, strachu, żalu, a nawet gniewie!

Seks nie jest ani tylko fizyczny, ani tylko metafizyczny. Jest jednym i drugim. I tylko w kompletnym jego uznaniu staje się wspaniałym, zdrowym, pełnym radości i korzyści doświadczeniem. I czymś dużo więcej, niż mógłby być tylko w jednym z jego aspektów. Tak jak każda jedna rzecz, zdarzenie, roślina, zwierzę, a nawet osoba na świecie.

Moja przyjaciółka raz rozwaliła mi głowę jednym, prostym, a jakże znamienitym zdaniem - "Ja mojemu mężczyźnie dałabym więcej seksu, gdyby mi pomagał w domu, a nie czytał o nim."

Czyż to nie pokazuje w pięknym sposób zarówno fizyczności jak i metafizyczności seksu?

To jedno zdanie wyjaśnia:
- Połącz się ze mną w normalności, a powstanie z tego coś wspanialszego.
- Obdaruję Cię moją kobiecością, gdy obdarujesz mnie swoją męskością.
- Odpuść dumę i zostaw świat za sobą, by być ze mną w najbardziej przyziemnych sprawach, a otrzymasz to wszystko za czym ten cały świat goni.
Jest tu oczywiście dużo więcej. Bo możesz pomagać z wykrzywioną twarzą, niechęcią. Jako ofiara. Domaganie się za to seksu to tak jakbyś domagał się posiłku dla dwojga po umyciu garów swoją śliną i potem. Czy sprawi Wam przyjemność gotowanie w takich warunkach? Ciebie to może nie obchodzić ale Twoją partnerkę...

Kobieta jest jak księżyc - odbija promienie słońca. Twoje promienie! Jeżeli nie błyszczysz, księżyc nie jest widoczny. Jest ale pozostaje ciemny, nieuchwytny.

Zastanówmy się czy seks należy się człowiekowi. Czy seks należy się mężczyźnie, który wzorowo spełnia swoje męskie obowiązki, czyli zarabia pieniądze, jest zdrowy i może dać potomka, jest silny (niekoniecznie fizycznie, ważniejsze jest zdrowie psychiczne i emocjonalne)? Czy takiemu mężczyźnie należy się seks?

Nie.

Seks jest również metafizyczny i jeżeli nie widzisz w nim miejsca dla kobiety, tylko dla siebie, seks znika. Staje się mechaniczny. A więc nie jest to już seks. Seksu nie możesz wymagać. Nie możesz żyć wyłącznie dla niego. Słońce nie świeci dla unii z księżycem. Świeci bezwarunkowo cały czas. Księżyc zachowuje w sobie część jego energii, a część oddaje w postaci pięknego blasku. Kobiecość oddaje męskości to, co dała jej męskość!

Gdyby słońce świeciło tylko dla księżyca, nie mogłoby istnieć życie na Ziemi. Rozumiesz?

Seks to nie porno. To nie to wynaturzenie, ta karykatura, to rżnięcie. Czy słońce rżnie? Słońce istnieje w odległości doskonałej, by księżyc mógł emanować blaskiem i by rozwkitało życie na Ziemi w miliardach wspaniałych form. Słońce dba, troszczy się. Otacza swoim blaskiem. Słońce daje bezwarunkowo, nigdy nie oczekuje nic w zamian. Nie wykorzystuje Ziemi, nie wymaga od niej niczego. Nie przyciąga do siebie księżyca, tylko wszystko w przestrzeni otacza swoją energią, blaskiem i ciepłem (akceptacją, szacunkiem). Tak, czasem jego energia może zaszkodzić (np. uszczęśliwianie na siłę, wykazanie komuś, że popełnia błędy). Każdy popełnia błędy. To normalne.

Mężczyzno, ucz się od swojego starszego braciszka - od słońca (Tak! Słońce jest męskością pomimo żeńskiego nazewnictwa). Księżyc to kobiecość.
Oczywiście Słońce w swojej doskonałości nie potrzebuje odpoczynku. My, jako że żyjemy w gęstej energii trzech wymiarów, potrzebujemy odpoczynku. I Słońce przypomina nam o tym, gdy zachodzi. Męskość potrzebuje odpoczynku. Ale zawsze wstaje i bezwarunkowo oświetla cały świat. I nawet, gdy odpoczywa, nadal obdarza swoimi promieniami.

Natomiast księżyc - kobiecość - przychodzi jako ukojenie dla mężczyzny. Jako odbicie jego promieni. Kobieta oddaje to, co otrzymała. Często we wspanialszej, pełniejszej formie.

Ta bezwarunkowa unia miłości tworzy warunki dla istnienia życia na Ziemi (i dla życia w ogóle). Kobieta z niewielkiej ilości nasienia daje nowe życie. Czy dostrzegasz jak ważne jest, by dać kobiecie miłość? Inaczej nowy człowiek nie będzie jej w sobie miał!
Słońce to aspekt męski. Jest centrum. Jest jądrem. Nie bez powodu to mężczyzna ma jądra. On tworzy warunki dla unii. On daje. W zależności od zawartości jądra atomu, mogą powstać różne cząsteczki - ilość powłok i elektronów otaczających go (ilość/jakość). W zależności od tego, co jest w nim, taka cząsteczka może reagować z innymi lub nie.

Tak, kobiecość krąży wokół męskości ale nie pomyl tego w dumnym myśleniu. Kobiety nie są podległe mężczyznom. Nie są naszymi sługami. To przyjaciółki, partnerki, kochanki, wyrocznie, nasze dopełnienie w każdy możliwy sposób, to wyraz piękna na świecie, zmienności, ciepła i, chyba najbardziej znamienita cecha - kobiety są tymi, które uzdrawiają i pomnażają życie. Bez nich nie ma życia.

Spójrz na obszary, w których jest za dużo słońca. Niemal nie istnieje tam życie. Potrzebna jest kobiecość. Dopiero ta unia zapewnia życie. Wiesz, że tam, gdzie nie dociera światło jest najwięcej życia? Pod wodą. Światło to za mało. Potrzebne jest coś więcej. Kobiecość. Mówię zarówno dosłownie jak i symbolicznie.

Ale to naszym, męskim zadaniem jest eksploracja. Wejść w ciemność, w nieznane. To mężczyźni badali nieznane jaskinie, to mężczyźna wchodzi w kobietę, to słońce oświeca księżyc. Mężczyzna daje. Kobieta oddaje (się).

Tym samym nie licz, że ode złego zbawi Cię kobieta. To nie księżyc zbawia słońce. To nie noc zbawia dzień. Jakość Twojego blasku warunkuje to, co wszechświat zwróci Ci w kobiecości. A jeżeli Twoje jądro i to co z Ciebie emanuje nie jest czyste, oczyść się. Poszukaj uzdrowienia. Co ogranicza Twój blask? Dlaczego nie świecisz niczym Słońce? Nie ważne, co powiedzą inni. Ludzie narzekają nawet, że Słońce świeci pomimo, że robi to od miliardów lat. I to też jest normalne. Nie może spowodować, że nie będziesz świecił.

Seks to polaryzacja. Plus i minus (nie w matematycznym sensie), słońce i księżyc, twardość i miękkość, zmienność i stałość, złożonośc i prostota, ogień i woda. Mężczyzna to ogień - rozpala, prowadzi, daje energię, światło, przewodzi. Natomiast kobieta to zmienność, nieuchwytność, płynie w taki sposób, w jaki została poruszona. Męskość to działanie, kobieta to czucie. Wyobrażasz sobie czucie bez działania i działanie bez czucia? Męskość to cel, kobieta to droga. Nie odwrotnie.

Polaryzacja musi następować, bo inaczej nie ma chemii, nie ma połączenia na żadnym poziomie, wliczając fizyczny.

Słońce nie zabiera, nie kradnie, nie odziera, nie wymaga. Nie zabija. Zabija wyłącznie jego nadmiar. Dlatego musi wystąpić harmonia, zgranie. Bowiem rozkwit następuje w kobiecości.

Musi wystąpić zabawa. Czysta radość między tym co twarde, a tym, co delikatne. Obie te jakości pożądają siebie nawzajem. Im brakuje siebie. Twarde nie chce być miękkie, zaś miękkie nie chce być twarde. A przynajmniej nie cały czas.

Zabawa między nimi oznacza blask miłości. Oświecenie. Przypomnienie sobie o miłości, o radości, o tańcu. Tak jak tańczy ogień, tak jak płynie woda - jest to pełne radości. Niestety ludzie nauczyli się teraz bawić tylko w ciemności, gdy ich nie widać, gdy alkohol otumani ich świadomość. Ukrywają swoją radość, swój blask. Nie bawią się w dzień, otwarcie jak dzieci. Niewinnie. Nie ma chemii, nie ma seksu w jego pełni.

Według mnie tego brakuje naszemu światu.

Przydługi już ten artykuł. W takim razie napiszę jeszcze jeden :)

Pozdrawiam Cię gorąco,
Piotr Kruk

Jeżeli znalazłeś w tym artykule coś dla siebie, masz pytanie lub chcesz się czymś podzielić - poniżej zostaw komentarz!



Zostaw komentarz!

Podziel się tym artykułem!

Napisz komentarz!

Zasubskrybuj
Powiadom mnie o
guest
2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Kamil

Według mnie warto abyś zrobił wpis (albo nawet kilka, bo temat jest obszerny) o tym, jak media, społeczeństwo, religia niszczą przyjemność z bycia mężczyzną i jakie piekło wyrządzają kobietom.
Napisałeś “Nie ma chemii, nie ma seksu. Brakuje tego światu” – dlaczego tak jest? Według mnie właśnie poprzez programowanie społeczne, od małego wręcz kobietom wmawia się że jak idą z facetem do łózka bez ślubu, bez związku, są łatwe. Robią to media, robi to kościół. Kobietom nie wolno czerpać przyjemności z seksu wedle mediów. Zarówno kobiety jak i my mamy piekło. Dlaczego my? Wiele lat straciłem ciągle żyjąc według schematu “Seks jest nagrodą dla Ciebie. Taki jaki jesteś to za mało, musisz się starać, imponować kobiecie, mieć drogie perfumy itp.”. Wierzyłem w to, bo przecież tak sądziły “autorytety”. Tylko jakoś idąc tym tokiem nie miałem sukcesów i szczęścia w życiu. Według mnie warunek szczęścia jest jeden – taki jaki jesteś teraz w 100% wystarczysz. Tylko łatwo to sobie wmawiać a trudniej wbić głębiej w siebie aby to stało się naszą codziennością, kiedy od lat byliśmy programowani w zły sposób. Pamiętam słowa które wypowiedziałeś w tym wywiadzie z Feniksem – “Jest jakaś taka konspiracja żeby z nas facetów zrobić nieporadnych, nieznających swojej wartości – konsumentów”. Jak dobrze i miło jest odczuć na własnej skórze jak to jest, kiedy będąc tym samym człowiekiem co wcześniej tylko z innym myśleniem, można zainteresować sobą fajne kobiety. Czytam każdy Twój wpis na blogu, więc liczę na więcej, bo coś ostatnio się obijasz :D Pozdrawiam

Podobne Wpisy:
Seria “100 Dróg” – Wprowadzenie

Seria “100 Dróg” – Wprowadzenie

Witam Cię serdecznie! Dzisiejszym artykułem rozpoczynam serię dotyczącą… 3 serii: – 100 dróg do pokoju. – 100 dróg do sukcesu. – 100 dróg do szczęścia i radości. \o/ Zaczniemy od wstępu, w którym zaznaczę kilka istotnych tematów, a w następnych częściach będę opisywał kilka dróg z każdej serii na zmianę. Pokój, sukces, szczęście i radość,… Przeczytaj
Wpis!

Dodano:
Komentarze: 14
Załamanie Nerwowe

Załamanie Nerwowe

Witam serdecznie! Pomyślałem, że raz na jakiś czas zajmę się przedstawieniem mojego punktu widzenia na przeróżne tematy na jakie natrafię. Czytuję różne serwisy, subskrybuję różne newslettery, w tym newsletter jednego profesjonalnego, polskiego serwisu psychiatrycznego. Nie będę podawał nazwy, bo nie o to chodzi. Nie jest też moją intencją szkalowanie ale chcę ukazać poziom niezrozumienia ludzi,… Przeczytaj
Wpis!

Dodano:
Komentarze: 18
O Emocjach – Poczucie Winy (Część 4)

O Emocjach – Poczucie Winy (Część 4)

Wiesz już nieco o wpływie emocji na człowieka i bardzo możliwe, również na Ciebie. Moje pytanie brzmi – czy wybierasz, by zrezygnować z poczucia winy i żyć bez niego? Czy jesteś gotowy wybaczyć sobie i innym przeszłość, chwilę obecną i nie trzymać winy na przyszłe błędy? Czy jesteś gotowy żyć w szacunku do życia? Do swojego… Przeczytaj
Wpis!

Dodano:
Komentarze: 4
Walka z uzależnieniem nie przynosi rezultatów! Dlaczego? (Część 1)

Walka z uzależnieniem nie przynosi rezultatów! Dlaczego? (Część 1)

Jeżeli rozejrzymy się po forach dotyczących uzależnień czy dowolnym innym serwisie o tematyce uzależnień, zobaczymy stwierdzenia mówiące mniej więcej – “Walczę z uzależnieniem!”, “Miałem wpadkę ale nie poddaję się i walczę dalej!”. To nie wszystko – wejdź na dowolny serwis informacyjny i zobaczysz identyczne określenia dotyczące chorób, wojen i innych działań: – Przegrał walkę z… Przeczytaj
Wpis!

Dodano:
Komentarze: 2

WOLNOŚĆ OD PORNO