Dni
Godzin
Minut
Sekund

Ilość Wolnych Miejsc:
/

Witam Cię serdecznie!

Oto trzeci artykuł z serii O Emocjach - Żal. Część pierwszą i drugą znajdziesz klikając na linki poniżej:
O Emocjach - Żal - Część 1.
O Emocjach - Żal - Część 2.

Smutek to część życia. I płacz to część życia. Również męskiego.
Jednak tak jak łzy są tymczasowe, smutek jest korzystny również tylko, gdy jest krótkotrwały - gdy się go nie chwytamy i nie utożsamiamy.

Większość osób będzie utożsamiać się ze swoimi przywiązaniami - kulturowymi, religijnymi, tradycjami rodzinnymi, społecznymi, etc. do końca swojego życia. A to oznacza, że emocje zawsze będą miały co robić. Dlatego warto jest nauczyć się właściwie przeżywać rozstania - nie tylko z innymi osobami ale też przedmiotami, przywiązaniami, emocjami, przekonaniami, sposobem myślenia, itd.

Nigdy nie wiadomo przywiązanie do jakiego elementu naszego życia krzywdzi nas najbardziej - ograniczając, zmuszając do walki lub obrony, zmagania, udowadniania wartości, trzymania na siłę... może do partnera/partnerki, może do obecnej pracy, do religii...?

Niesamowite jest, że ludzie faktycznie wybierają cierpienie, niż zmierzenie się z odpuszczeniem przywiązania i związanym z tym żalem. Cierpimy dziś, bo nie chcemy rozstać się z czymś, co wydarzyło się nawet 10 lat wcześniej!

Dlaczego tak się dzieje?

Gdyż umysł przekonuje nas, że jeśli dopuścimy do siebie ten cały zgromadzony w nas smutek, to on nas pogrąży w niekończącej się rozpaczy. Schwyta nas i nie puści. Ale przecież to my chwytamy się tego smutku i go nie puszczamy nawet dziesiątki lat!
Właśnie tak nie rozumie emocji umysł. Nie rozumie, że emocja to energia - ma ładunek, który zasilamy my - naszym oporem. I jeśli przez lata ten ładunek uzbierał się duży, wiele wypłynie z nas emocji. Nie cała naraz ale może wydawać się, że jest jej naprawdę wiele. A jeśli tego nie zrobimy, emocje te działają na nas z poziomu naszej podświadomości.

Większość ludzi na Ziemi (ponad 80%) kieruje się bezkrytycznie swoją podświadomością. Nie weryfikuje jej, nie kwestionuje, nic z nią nie robi. Najczęściej tylko dokłada do niej więcej toksyn. A to oznacza, że nasza świadomość transformuje się coraz mocniej, przez co nasz umysł dostrzega coraz więcej powodów, by nadal trzymać się negatywności.

A co wtedy, gdy smutek się ujawni? Nic. Pozwalamy emocji płynąć przez nas. Dla umysłu będzie to tortura, bo on nie będzie potrafił być bez oceniania nawet 5 sekund, a co dopiero przykładowo 15 minut. Rolą umysłu jest nadawać etykiety, oceniać, wartościować i utożsamiać się. Dlatego dla osób, które utożsamiają się ze swoim umysłem przeżywanie emocji jest czymś czego nie potrafią ZROZUMIEĆ. Nie musisz tego rozumieć! Przeżywanie nie ma nic wspólnego z rozumieniem! Przeżycie można zrozumieć stając się tym, który je przeżył, a nie wyobrażając sobie jakby to było.

W odczuwaniu emocji nie ma czego rozumieć. Wystarczy to zrobić. Jak skok na bungee. Umysł nie rozumie tego, co się zaraz stanie. Nie rozumie, że nie zginiemy, gdy przekroczymy próg. W przeżywaniu trzeba skoczyć. Pozwolić się "dziać" emocji. I zaufać, że nic złego się nie stanie.

Ludzki umysł cały czas jest jak w jajku. Nie wie jak to jest być poza jajkiem.
Może o tym przeczytać - no bo boi się. Woli sobie to wyobrazić, niż faktycznie zmierzyć się z tym, co czeka poza skorupką tego, co znane - przekonań, wyobrażeń, sposobu myślenia oraz poziomu świadomości. To zrozumiałe, że będziemy odczuwać opór - niechęć - przed odczuwaniem żalu. Ale tylko dlatego, że sami decydujemy się dostrzegać zagrożenia w rozłupaniu skorupki.

Tym bardziej jeśli żal został w naszej rodzinie negatywnie odbierany.

Bo to jest spuścizna. Nikt sam z siebie nie oceniłby żalu jako czegoś negatywnego. Jeśli zaś jego odczuwanie zostało w jakiś sposób zaburzone - nie jest to niczyja wina. Wynika tylko z ludzkiej niewinności.

Naprawdę długi czas - setki, jeśli nie tysiące lat - ludzie nie wiedzieli czym są emocje i jak się z nimi obchodzić. Powstało mnóstwo różnych nauk zajmujących się EFEKTAMI zaburzeń emocjonalnych (wpływem emocji) ale nie samymi emocjami. Nie powstały takie nauki, bowiem umysł nie jest w stanie zrozumieć emocji. A tym bardziej - nie chce tego nasze ego.

I bardzo dobrze mu jest z tym, że ludzie wybrali w kółko naprawiać skutki, zamiast skupić się na przyczynach.

Bardzo podoba mi się pewne zdanie wypowiedziane przez doktora, który opisał poziomy świadomości (którego poznanie szeroko wykroczyło poza umysł) - "Psychiatria jest jak ogrodnictwo - jest kosmetyczna". Wyobrażasz sobie? Ludzie płacą tysiące dolarów miesięcznie, chodzą latami na terapie, a to... kosmetyka. Nie ma im się poprawić - mają w miarę radzić sobie z powracającymi EFEKTAMI problemów. Kiedyś ludzie pudrowali się i spryskiwali mnóstwem perfum, by nie czuć smrodu niemytego, niezadbanego ciała. Emocje również czuć. Czasem śmierdzi nam nasze konto bankowe, czasem nasze relacje.

Pamiętaj - możesz chodzić do psychiatry czy psychologa - to często jest wskazane. Dlaczego - bowiem człowiek nieświadomy podatny jest na wiele pułapek umysłu, które rozumieją ci specjaliści. Pomagają oni zrozumieć działanie mechanizmów ego nawet jeżeli automatycznie nas z nimi utożsamiają. Terapia to bardzo często bardzo dobry pierwszy krok.

Jednak przeżywania emocji nie da się przegadać, nie da się o tym przeczytać, nie można udawać, nie można odbębnić wizytą u specjalisty od umysłu. Nie możemy zaakceptować naszych emocji i pokochać się pomimo ich mówiąc o tym komukolwiek, nawet osobie, której płacimy za to grube pieniądze. TO TY MASZ JE PRZEŻYWAĆ I JUŻ NIE OCENIAĆ - POKOCHAĆ.

Zresztą jaką mamy pewność, że taki specjalista sam nie ma emocjonalnych problemów, przed którymi ratuje się swoją pracą? Spotkałem się z relacjami Uczestników Programu Wolność od Porno, że terapeuci unosili się dumą, gniewem, niechęcią do jakichkolwiek dialogów ze strony ich pacjentów. Wiedzieli swoje. Byli zamknięci na faktyczne zrozumienie. Poprzez te terapie oni uciekali od własnego uczucia małej wartości, a nie skupiali się wzlatywać swoim pacjentom na skrzydłach ich świadomości.

No bo jakże ma Ci pomóc osoba, której świadomość nie jest wyższa od Twojej?

Jeśli zalega w Tobie żal - żadne czary-mary hipnotyczne, bla bla bla nlp tego nie załatwi. Może pomóc umysłowi puścić OBECNIE odczuwane emocje, zmienić punkt widzienia, dzięki któremu łatwiej jest nam odpuścić trzymanie się emocji, jednak nie zrobi głębokiego, wewnętrznego remamentu i porządku.
Praca z umysłem pomoże jeżeli problem powstał na poziomie umysłu. Jeżeli problem jest emocjonalny - nie rozwiążesz go niczym innym, niż zmierzeniem się z emocją i jej głębokim odpuszczeniem.

Dlatego nie mówię, że te hipnozy i inne to jest coś złego. Nie. Do pewnego momentu może bardzo pomóc. Jednak poza pewnym punktem stanowić będą kotwicę dla ego - wymówkę, by nie schodzić głębiej w siebie. Sposób, by pozostać w umyśle i zajmować się efektami, zamiast zająć się przyczynami.

Porozmawiamy o tym w następnym artykule.

Pozdrawiam Cię gorąco,
Piotr Kruk

Jeżeli znalazłeś w tym artykule coś dla siebie, masz pytanie lub chcesz się czymś podzielić - poniżej zostaw komentarz!



Zostaw komentarz!

Podziel się tym artykułem!

Napisz komentarz!

Zasubskrybuj
Powiadom mnie o
guest
3 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Marek

Ja mam taką obiekcję przed tym “wejściem wyżej” jak to napisałeś. Obawiam się że po takiej zmianie nie będę mógł normalnie pogadać z kolegami czy wyjść na piwo bo w każdym ich zdaniu będę się dopatrywał tego że nimi kieruje ego czy coś. WIem że może to zabrzmieć idiotycznie ale chciałem się tylko tym podzielić, pozdrawiam

Marek

Masz rację, mam problemy w wielu sferach życia nie tylko w tej o której napisałem.

“I dlatego np. człowiek potrafi wypowiedzieć wojnę, bo ktoś myśli inaczej. A nasz umysł mówi “no jak on może inaczej myśleć niż ja, nie wyznawać tych samych wartości, nie widzieć tego samego, przecież to takie oczywiste! Coś musi być z tą osobą nie tak! Na pewno jest niebezpieczna i lepiej DLA CAŁEGO ŚWIATA będzie jeśli ta osoba zniknie”.”

Z jednej strony masz rację ale z drugiej wiem z doświadczenia że zawsze ludzie wchodzą na głowę jeśli nie broni się swojego więc trzeba też umieć znaleźć złoty środek pomiędzy tym.

Podobne Wpisy:
“Kobiety to istoty emocjonalne”

“Kobiety to istoty emocjonalne”

Witam Cię serdecznie! Dzisiaj poruszę temat, który bardzo często pojawia się w “filozofiach” na temat kobiet. Nawet większość tzw. uwodzicieli, od których czerpałem informacje na początku mojej drogi rozwoju, w tym odnośnie kobiet, używała stwierdzeń typu: – Kobiety to istoty emocjonalne. – Musisz dawać kobietom emocje. – Kobiety potrzebują emocji. Taaaaaak… Nie dziwne, że jest… Przeczytaj
Wpis!

Dodano:
Komentarze: 26
O Emocjach – Wstyd (Część 3)

O Emocjach – Wstyd (Część 3)

Nie bój się wstydu i nie wstydź się go. Co to znaczy “wstydzę się”? Oznacza to “wybieram, by trzymać się emocji wstydu jako powód, by czegoś nie zrobić (np. zmienić swojego sposobu myślenia lub o coś poprosić).” Wstyd to tylko emocja i możesz ją odpuścić. Jednak ego mówi “Nie! Nie tylko będę się trzymał tej… Przeczytaj
Wpis!

Dodano:
Komentarze: 3
Czy “Nowy Rok” Ma Znaczenie i Co Nieco o Motywacji

Czy “Nowy Rok” Ma Znaczenie i Co Nieco o Motywacji

Witam Cię serdecznie! Jako, że weszliśmy w nowy rok, chciałbym krótko odnieść się do popularnych noworocznych postanowień jako mechanizmu motywacyjnego i sprawdzić czy w nowym roku kryje się jakaś tajemnicza wartość wspomagająca motywację. Odpowiem na początku, a następnie to uzasadnię. Otóż w nowym roku nie ma niczego magicznego. Niemniej każdy MOTYW, by podjąć się odpowiedniej… Przeczytaj
Wpis!

Dodano:
Komentarze: 13
O Emocjach – Apatia (Część 2)

O Emocjach – Apatia (Część 2)

Jak mówiłem – apatia jest iluzją. Dlaczego więc jest tak wyraźnie odczuwalna? Powtórzę – każda emocja, każdy niski stan to REZULTAT wewnętrznego zaniedbania lub hołdowania i pielęgnacji w sobie negatywności. Apatia np. charakteryzuje się zaniedbaniem, obojętnością, biedą, a nawet rozpaczą i brakiem nadziei. Czym są te cechy? Powodem czy skutkiem? Jednym i drugim. Apatia nie… Przeczytaj
Wpis!

Dodano:
Komentarze: 5

WOLNOŚĆ OD PORNO