Witam Cię serdecznie! Kontynuujemy temat świadomości Pożądania. Części 1-4 znajdziesz klikając na linki poniżej: ► O Emocjach – Pożądanie (Część 1). ► O Emocjach – Pożądanie (Część 2). ► O Emocjach – Pożądanie (Część 3). ► O Emocjach – Pożądanie (Część 4). Jako, że długi czas nic nie pisałem, bo realizowałem swoje cele i pragnienia… Przeczytaj
Wpis!
W tym filmie opowiem Ci o pewnej funkcjonalności naszego mózgu, z której wszyscy nieświadomie korzystamy – i taki właśnie jest jej cel – by była dla nas nieświadoma. Mówię o tworzeniu nawyków. Czym jest nawyk na pewno wiesz – jest to zachowanie, które powtarzasz automatycznie, często nawet nie myśląc o nim. Nawykowo możesz sięgać po opakowanie… Przeczytaj
Wpis!
Witam Cię serdecznie! Dzisiaj poruszę temat niewinności – temat trudny ale ważny. Przedstawię go w oddzieleniu od karygodności i odpowiedzialności. Nie będziemy skupiać się na czynach społecznie i prawnie postrzeganych jako przestępstwo. Skupimy się na życiowych błędach, z którymi kojarzymy poczucie winy, wstyd i ból. Ale najpierw rozważny dlaczego do tego w ogóle dochodzi. Świadomość… Przeczytaj
Wpis!
Witam Cię serdecznie! Poruszę dzisiaj temat bardzo, bardzo istotny. Bowiem niezrozumiany nawet przez terapeutów, którzy uzależnienia rozumieją co najwyżej akademicko – czysto teoretycznie. I nie tylko uzależnienia. Mowa o “zaspakajaniu głodu/łaknień”. Fundament – to, że masz jakieś wewnętrzne uczucie, które możesz interpretować jako “przymus zrobienia czegoś” i po zrobieniu tego to uczucie znika, NIE OZNACZA… Przeczytaj
Wpis!
Piotrze oglądałem ostatnio twoje filmy na youtube dokładnie ten: https://www.youtube.com/watch?v=X75qNoA-occ
Raz piszesz,że porno nisczy mózg i bardzo szkodzi a potem,że bez porno ciężej sobie poradzić z emocjami potem,że trzeba nauczyć się wybaczać wpadki ale jak to połączyć bo niby porno szkodzi a piszesz,że też pomaga.Skoro wytrzymywanie od porno nic mi nie da to jak ja mam podejśc do tego tematu,bo jednak trzeba troche wytrzymywać podczas kryzysu.Ogólnie chodzi mi o to,że w tym filmie powiedziałeś,że człowiek z problemami zgania wszystko na porno a jeśli ja po sesji z porno nie potrafie normalnie funkcjonować?Mimo,że ciągle siedze w domu to bez porno lepiej sobie radze ze wszystkim i łatwiej wszystko znosze a Ty powiedziałeś,że bez porno może być jeszcze większy ból bo odczuwamy świadomie te emocje.Ja nawet czując się najpodlej to i tak czuje się lepiej niż po oglądaniu porno.Po tym filmie uświadomiłem sobie,że chyba jestem skazany na porno,bo skoro wytrzymywanie nic nie daje no to chyba musze nauczyć się żyć z porno lecz po sesji czuje takie ogromne ładunki emocji,że ciężko to opisać.
Wszystko już Ci tłumaczyłem kilkukrotnie, a Ty dalej powtarzasz te same pytania.
Nikt Ci porno nie wciska do rąk, nikt Cię siłą nie sadza przed komputer.
Sam to wybierasz, dlatego mówię, że nie wolno obwiniać pornografii, ani zrzucać na nią odpowiedzialność.
Tak jak nie można nienawidzić alkoholu jeśli jesteśmy od niego uzależnieni, bo alkohol sam się nam do ust nie nalewa.
Ale sięgamy po niego m.in., by przestać odczuwać nienawiść – gniew, poczucie winy, opór, żal.
Należy tego unikać i dążymy do zaprzestania korzystania z tego ale nie przez nienawiść, tylko przez rozpoznanie przyczyn, korzyści i zajęcie się nimi.
bo niby porno szkodzi a piszesz,że też pomaga
Gdzie ja napisałem, że porno pomaga? Nie nauczyłeś się czytać?
jak ja mam podejśc do tego tematu,bo jednak trzeba troche wytrzymywać podczas kryzysu
Zajmij się tym, co doprowadziło do kryzysu.
Ogólnie chodzi mi o to,że w tym filmie powiedziałeś,że człowiek z problemami zgania wszystko na porno a jeśli ja po sesji z porno nie potrafie normalnie funkcjonować?
A czy porno samo posadziło Cię siłą przed komputerem, włączyło przeglądarkę i kazało się oglądać?
Mimo,że ciągle siedze w domu to bez porno lepiej sobie radze ze wszystkim i łatwiej wszystko znosze a Ty powiedziałeś,że bez porno może być jeszcze większy ból bo odczuwamy świadomie te emocje
Z niczym nie radzisz sobie lepiej, tylko jest Ci lepiej i nie sięgasz po porno, bo chwilowo nie ujawniły się niechciane emocje i opór.
A gdy się ujawniają, zaczynasz czuć się gorzej, uciekasz w porno, którym niszczysz sobie mózg i podczas sesji poświęcasz ogromne ilości energii na tłumienie, na wewnętrzny ścisk, niezgodę, walkę i po wszystkim w efekcie jest źle.
To tak jakbyś miał poorane ciało nożem i zażył silne środki przeciwbólowe. Czy to, że nie czujesz bólu oznacza, że rany zniknęły?
Nie, nadal są i ropieją. A gdy mija efekt środka przeciwbólowego, Ty zaczynasz drapać rany i sięgasz po kolejny środek, a po tym drapaniu dziwisz się, że rany są jeszcze większe.
Ja nawet czując się najpodlej to i tak czuje się lepiej niż po oglądaniu porno.
Tak ale czując się najpodlej i tak sięgasz w końcu po porno.
Więc czujesz to samo plus efekt zniszczenia mózgu i ból związany z tłumieniem – stawieniem oporu.
Po tym filmie uświadomiłem sobie,że chyba jestem skazany na porno,bo skoro wytrzymywanie nic nie daje no to chyba musze nauczyć się żyć z porno lecz po sesji czuje takie ogromne ładunki emocji,że ciężko to opisać.
No i pewnie jesteś skazany. Ale nie dlatego, bo taka jest rzeczywistość, tylko do Ciebie nie dociera podstawowe zdanie –
MASZ SIĘ ZAJĄĆ PRZYCZYNAMI OGLĄDANIA PORNO I KORZYŚCIAMI.
Czyli emocjami i oporem i ich tłumieniem.
Tyle.
I już koniec z “Ale najgorsze to…” czy “Tylko mi chodzi o to, że…”.
Koniec z “A co z …”, koniec z “Tylko uświadomiłem sobie…”
Uwalniaj emocje, medytuj, uwalniaj opór, porzucaj korzyści z oglądania porno.
Kiedy do Ciebie dotrą te słowa, te kilka zdań?
Mam takie ostatnie pytanie.Dlaczego porno jest innym nałogiem od wszystkich,bo np jak paliłem papierosy to nie mogłem wytrzymać nawet dwóch godzin bez fajki a bez porno łatwo wytrzymać np 2 dni a potem nadal sięgam.Wiem,że chodzi o te emocje,które się ujawnianiają lecz nawet jakbym był uzależniony od narkotyków to ciężko by mi było wytrzymać nawet jeden dzień.Dodam,że jak rzuciłem papierosy to nie myślałem o nich a podczas odwyku od porno to ciągle jakieś zaglądanie na stronki,sprawdzanie itd.Wiem,że to głupio brzmi ale to tak samo jakbym rzucił alkohol i potem zaglądał do barku lub czytał co pisze na butelce wódki.
Dlaczego porno jest innym nałogiem od wszystkich,bo np jak paliłem papierosy to nie mogłem wytrzymać nawet dwóch godzin bez fajki a bez porno łatwo wytrzymać np 2 dni a potem nadal sięgam.
Oglądanie porno z ogromną siłą tłumi emocje i opór i niszczy strukturę neuronalną mózgu, przez co m.in. czujemy ich jeszcze mniej.
Są ludzie palący papierosy co 15 minut, więc papieros tłumi z dużo, dużo, dużo mniejszą siłą.
Ale są też ludzie oglądający porno co pół godziny, bo noszą w sobie tak wiele stłumionych emocji i oporu.
Wiem,że chodzi o te emocje,które się ujawnianiają
Wiesz ale nie rozumiesz.
lecz nawet jakbym był uzależniony od narkotyków to ciężko by mi było wytrzymać nawet jeden dzień
Przestań mówić o czymś, co nie jest rzeczywiste.
Nie jesteś uzależniony od narkotyków i nie wiesz jak to jest i jak by było.
Dodam,że jak rzuciłem papierosy to nie myślałem o nich a podczas odwyku od porno to ciągle jakieś zaglądanie na stronki,sprawdzanie itd.
Bo nie chodzi o to od czego jesteśmy uzależnieni. Człowiek nie uzależnia się od używek, tylko od stanu, który one “zapewniają”.
Jak rzucisz papierosy, wybierzesz porno. Jak rzucisz porno, znajdziesz sobie coś innego.
Są ludzie, którzy zjedliby żywy płód krokodyla, gdyby miał im zapewnić ucieczkę z niskiego stanu w wyższy nawet na 10 minut.
Nikogo nie interesuje to, co robi, by uciec niechcianych stanów. Nikogo nie interesują te aktoreczki porno czy papierosy. To w ogóle nie jest ciekawe!
Bo nie o to chodzi.
Chodzi o STAN, który to zapewnia, nawet na 5 minut i za ogromną cenę. Umysł tylko upewnia się, że z tego skorzystamy. Dlatego “sprawdzamy”, dlatego się “interesujemy”, dlatego fantazjujemy, dlatego dzwonimy do kumpla i proponujemy pół litra. Nie bo TEGO chcemy ale ucieczki, stłumienia.
Cała reszta to tylko oczarowanie, hipnotyczny trans, urojenia – racjonalizacje.
Wiem,że to głupio brzmi ale to tak samo jakbym rzucił alkohol i potem zaglądał do barku lub czytał co pisze na butelce wódki.
Nie brzmi to głupio.
Ty po prostu nie chcesz zrozumieć tego mechanizmu choć mówię Ci o tym samym w kółko od ponad roku.
Wymyślasz na okrągło te same pytania wierząc, że pytasz o coś innego. I już zadałeś ze 20-te ostatnie pytanie.
Tak jakbyś był kompletnie ślepy na to, co Ci mówię. Bo jesteś.
Umysł zachęca do tego, dzięki czemu ucieknie on od niskich stanów. Jeśli zapewni sobie to przez czytanie metek na skarpetach, będzie to robił.
Nie ważne jak to jest nielogiczne, głupie, niedojrzałe, niezdrowe – jeśli prowadzi do ucieczki, umysł to wybierze i będzie to robił.
Porno nie jest innym uzależnieniem, niż reszta.
Tylko porno bardzo, bardzo, bardzo skutecznie tłumi niskie emocje i stany niższe od pożądania. I robi to przez brak zabezpieczeń mózgu przed sygnałami seksualnymi, bo erotyczne obrazy na komputerze dla umysłu są jak rzeczywistość. Dlatego wiele osób sobie to tak tłumaczy, że to jest dobre, że im służy. Bo umysł racjonalny jest jak dziecko i sobie musi jakoś zracjonalizować dlaczego sięgamy znowu po to, przez co już sobie zniszczyliśmy życie, związek, zdrowie. Bo mówi, że tego chce, że mu pomaga, że sobie realizuje fantazje, itd.
Po wpadce jestem całkiem innym człowiekiem jakbym był kimś innym.Jak się nie mastrubuje do porno to jeszcze jest jakaś nadzieja na zmianę a pod wpadce nawet nie mam siły iść do pracy.Kilka lat temu po masturbacji byłem nadal sobą a teraz po wpadce odechciewa się żyć i wsszystkiego się boje.
Po wpadce jestem całkiem innym człowiekiem jakbym był kimś innym.
Jesteś nadal tym samym człowiekiem ale utożsamiasz się z myślami i emocjami i jak to się zmienia, to wierzysz automatycznie, że i Ty.
Dlatego dochodzi do wpadek – bo nie akceptujesz emocji, opierasz się im, walczysz, zgadzasz się z umyłem, że trzeba walczyć i/lub uciekać ale nie zgadzasz się w związku z żadną pozytywnością.
Bo mylisz siebie z ego.
Jak się nie masturbuje do porno to jeszcze jest jakaś nadzieja na zmianę a pod wpadce nawet nie mam siły iść do pracy.
Naturalnie, bo utrata nasienia powoduje, że organizm potrzebuje ogromnych pokładów energii, by wyprodukować nowe nasienie.
Ponadto niszczenie mózgu, tłumienie emocji kosztuje również ogromne ilości energii. W trakcie oglądania porno i niezdrowej masturbacji następuje ogromny ścisk wewnętrzny psychiki i ciała, co wyczerpuje organizm.
Umysł zasilany taką jakością wnętrza nie może myśleć pozytywnie.
I dlatego Ty automatycznie wierzysz, że jak jak czujesz i jak myśli Twój umysł. Już w Module 3 było narzędzie medytacji, byś przestał jak ćma parzyć się o myśli.
Ale Ty nadal parzysz się o nie i nadal do nich lecisz.
Kilka lat temu po masturbacji byłem nadal sobą a teraz po wpadce odechciewa się żyć i wszystkiego się boje.
Bo kilka lat temu miałeś dużo mniej zniszczony mózg i dużo mniej nagromadzeń w psychice, podświadomości i ciele.
I tak jak wtedy umysł cały czas to racjonalizuje.
Ty zaś nadal sądzisz, że Ty się boisz wszystkiego, czyli że źródło strachu jest zewnętrzne. Nie słuchasz, nie masz nawet chęci zrozumienia dlatego wszystko się powtarza.
Miałeś iść do psychologa i pewnie nie poszedłeś, bo zapewne czułeś przed tym wielki opór, bo umysł coś powiedział, etc.
Zakończyliśmy współpracę, na co wyraziłeś zgodę i zamiast maili piszesz teraz komentarze na Blogu.
Powiedz mi – co się zmieniło?
W tym miesiącu mam iść.Mam tyle stłumionych emocji,że jestem bezsilną ofiarą.Tak wiem,że zakończyliśmy współprace ale nadal próbuje i nie rezygnuje.Cały czas rozpracowuje te nawyki emocjonalne i chciałbym żyć przynajmniej 30 dni be porno ale ciężko bo max tydzień daje rade.Po kilku dniach już widze pozytywne zmiany i mam motywacje a mimo tego wracam do porno…zobacze młodą dziewczyne,która robi to za kase wtedy czaje taki ból i sięgam po porno.Nie wiem czemu skupiam się na tych dziewczynach,przecież nie powinny mnie one obchodzić a ja się wkurwiam na maxa i czuje ból wewnętrzny.
W tym miesiącu mam iść.
Bardzo dobrze.
Mam tyle stłumionych emocji,że jestem bezsilną ofiarą.
Bzdura – masz ich tyle, bo się im opierasz i Twój umysł racjonalizuje to, że JESTEŚ ofiarą.
Wykorzystuje tylko napisane przeze mnie stwierdzenia, a Ty kiwasz pospiesznie głową na zgodę.
Tak wiem,że zakończyliśmy współprace ale nadal próbuje i nie rezygnuje.Cały czas rozpracowuje te nawyki emocjonalne i chciałbym żyć przynajmniej 30 dni be porno ale ciężko bo max tydzień daje rade.
Bo nie masz dawać rady, tylko stosować odpowiednie narzędzia. Nawyki są do tego, byś wiedział kiedy i jakie.
Po kilku dniach już widze pozytywne zmiany i mam motywacje a mimo tego wracam do porno…zobacze młodą dziewczyne,która robi to za kase wtedy czaje taki ból i sięgam po porno.
Ból to informacja o oporze.
Opierasz się.
Nie wiem czemu skupiam się na tych dziewczynach,przecież nie powinny mnie one obchodzić a ja się wkurwiam na maxa i czuje ból wewnętrzny.
Bo doisz z tego poczucie niesprawiedliwości, tłumaczysz sobie tym poczucie winy, wstyd, gniew i sam opór.
Nie chodzi o to, co one robią ale co Ty z tego czerpiesz. O tym jest w Programie.
Właśnie dlatego chce jechać do specjalisty bo czuje jakby mnie nie było tylko sam umysł i te myśli.Naprawde to jest dziwne,bo nie jestem jakiś głupi czy nienormalny,bo potrafie wykonywać normalne czynności.Naprawde podczas abstynecji czuje jakbym wracał do normalności lecz ja potrzebuje dużo dni,żeby mózg wrócił do dawnej harmonii.
Właśnie dlatego chce jechać do specjalisty bo czuje jakby mnie nie było tylko sam umysł i te myśli. Naprawde to jest dziwne,
To jest najzupełniej normalne. Dokładnie tak wygląda życie osoby, która myli siebie z umysłem.
bo nie jestem jakiś głupi czy nienormalny,bo potrafie wykonywać normalne czynności.
Nikt nie mówi, że jesteś.
Ale umysł bełkocze, paple non stop. Tyle.
Jeśli dajesz się mu hipnotyzować, to będziesz się zachowywał nierozsądnie, często bardzo nierozsądnie.
Naprawde podczas abstynencji czuje jakbym wracał do normalności
Znowu to samo – mówiłeś to zdanie już z 10 razy, a ja 10 razy odpowiadałem to samo:
To, że masz abstynencję jest tym samym, przez co czujesz się normlanie – bo nie ujawniły się z podświadomości stłumione emocje i opór.
I Ty wtedy oczarowujesz się, że coś się poprawia.
Nic takiego nie ma miejsca. Po prostu psychika przygotowuje się do detoksu i Ty też powinieneś.
A gdy ujawniają się “nagle!” (jak zima zaskakująca kierowców) niskie emocje i opór, Ty natychmiast dajesz się oczarować bełkoczącemu umysłowi, że wszystko się walki, nie ma nadziei, że jesteś ofiarą.
Przy okazji zaczynasz z tym walczyć, opierać się, uciekać i lądujesz przy porno.
Tyle.
lecz ja potrzebuje dużo dni,żeby mózg wrócił do dawnej harmonii.
Potrzebujesz tyle, co wszyscy.
Ale nie pozwolisz sobie na to, dopóki nie zaczniesz właściwej pracy nad sobą – regularnej medytacji, uwalniania emocji i oporu.
Właśnie dlatego chce jechać do specjalisty bo czuje jakby mnie nie było tylko sam umysł i te myśli. Naprawde to jest dziwne,
To jest najzupełniej normalne. Dokładnie tak wygląda życie osoby, która myli siebie z umysłem.
bo nie jestem jakiś głupi czy nienormalny,bo potrafie wykonywać normalne czynności.
Nikt nie mówi, że jesteś.
Ale umysł bełkocze, paple non stop. Tyle.
Jeśli dajesz się mu hipnotyzować, to będziesz się zachowywał nierozsądnie, często bardzo nierozsądnie.
Naprawde podczas abstynencji czuje jakbym wracał do normalności
Znowu to samo – mówiłeś to zdanie już z 10 razy, a ja 10 razy odpowiadałem to samo:
To, że masz abstynencję jest tym samym, przez co czujesz się normalnie – bo nie ujawniły się z podświadomości stłumione emocje i opór.
I Ty wtedy oczarowujesz się, że coś się poprawia.
Nic takiego nie ma miejsca. Po prostu psychika przygotowuje się do detoksu i Ty też powinieneś.
A gdy ujawniają się “nagle!” (jak zima zaskakująca kierowców) niskie emocje i opór, Ty natychmiast dajesz się oczarować bełkoczącemu umysłowi, że wszystko się walki, nie ma nadziei, że jesteś ofiarą.
Przy okazji zaczynasz z tym walczyć, opierać się, uciekać i lądujesz przy porno.
Tyle.
lecz ja potrzebuje dużo dni,żeby mózg wrócił do dawnej harmonii.
Potrzebujesz tyle, co wszyscy.
Ale nie pozwolisz sobie na to, dopóki nie zaczniesz właściwej pracy nad sobą – regularnej medytacji, uwalniania emocji i oporu.
To, że masz abstynencję jest tym samym, przez co czujesz się normalnie – bo nie ujawniły się z podświadomości stłumione emocje i opór.
I Ty wtedy oczarowujesz się, że coś się poprawia.
Ale ja sam wybieram abstynecje wtedy gdy czuje najgorszy ból po sesji z porno.Uważasz,że ja stosuje abstynecje tylko wtedy gdy czuje się lepiej?nie sam wybieram abstynecje i dzięki temu lepiej się czuje.Chciałem dodać,że w tym tygodniu jade do specjalisty,bo potrzebuje kogoś z zewnątrz.
Ale ja sam wybieram abstynecje wtedy gdy czuje najgorszy ból po sesji z porno.
Nie wybierasz abstynencji, tylko to, przez co doszło w ogóle do wpadki zostało stłumione – stawiłeś temu opór i stąd ból. I dlatego ‘nie wybierasz’ już wtedy ponownie porno, bo nie żąda tego od Ciebie umysł – ego.
Nie myl proszę pojęć. To tak jakby pijany człowiek mówił, że wybiera abstynencję po upiciu pomimo, że kręci mu się w głowie.
Uważasz,że ja stosuje abstynecje tylko wtedy gdy czuje się lepiej?
Nie.
Uważam, że żyjesz kompletnie nieświadomie.
Nawet teraz nie mam pojęcia co chcesz przekazać. O czym w ogóle informujesz?
Ja przekazuję Ci, że żyjesz od nawyku do nawyku. Nie rozpoznajesz ich, nie wiesz co prowadzi do wpadek. I dlatego nie wykonujesz właściwej, wewnętrznej pracy.
Jak w ogóle można mówić o WYBORZE ABSTYNENCJI po sesji z porno?
Stłumiłeś to, czego nie chciałeś czuć i naturalnie umysł już nie ma potrzeby ponownego oglądania porno – tłumienia.
Tak jak człowiek, który weźmie narkotyk nie ma przez pewien czas potrzeby, by znowu go zażyć.
Tak jak człowiek, który się upije nie ma potrzeby pić ponownie, czasem przez kilka godzin, czasem przez kilka dni.
Czy to znaczy, że wtedy wybiera abstynencję? Absolutnie nie.
A potem znowu ujawnia się to, co stłumił i umysł znowu zaczyna potrzebować ucieczki.
Abstynencja to nie fakt, że nie korzystamy z przedmiotu uzależnienia ignorując tego przyczyny.
Abstynencja to świadomy wybór, by nie korzystać z przedmiotu uzależnienia niezależnie od sytuacji.
Zaś droga do zdrowia to wykonywanie w tym samym czasie odpowiedniej, głównie wewnętrznej pracy.
nie sam wybieram abstynecje i dzięki temu lepiej się czuje.
Gdybyś wybierał abstynencję, nie byłoby wpadek z porno.
To przez co lepiej się czujesz to że po sesji z porno zostało stłumione to czego nie chciałeś czuć.
A jeśli odczuwasz ból, oznacza to stawianie dużego oporu.
Gdy opór maleje, gdy maleje ból, ujawniają się niechciane emocje i znowu sięgasz wtedy po porno.
Tak to widzę ale tylko Ty możesz w pełni rozpoznać jaka jest rzeczywistość.
Ja staram się tylko domyślić o czym opowiadasz.
Chciałem dodać,że w tym tygodniu jade do specjalisty,bo potrzebuje kogoś z zewnątrz.
Bardzo dobrze!
Rada ode mnie – w rozmowie bądź PRECYZYJNY.
Nie pomijaj niczego, mów zakładając, że specjalista niczego sam się nie domyśli i nic nie wie na temat Twojej sytuacji.
Mów o wszystkim. Od zera.
Jeśli coś pominiesz, założysz, oczarujesz się – tym mniej specjalista będzie Ci mógł pomóc.
Kluczem jest precyzyjna, szczera i uczciwa komunikacja.
A co potem zależy od Ciebie. Bo ja byłem takim ‘kimś z zewnątrz’ ale jednak niewiele z tego skorzystałeś z tego co się orientuję.
Dlatego upewnij się, że zmienisz kierunek w swoim postępowaniu.
Bo jak podejdziesz do tej wizyty jak do współpracy ze mną – rezultaty będą takie jak do tej pory.
Coś się musi zmienić.
Nie wybierasz abstynencji, tylko to, przez co doszło w ogóle do wpadki zostało stłumione – stawiłeś temu opór i stąd ból. I dlatego ‘nie wybierasz’ już wtedy ponownie porno, bo nie żąda tego od Ciebie umysł – ego.
Nie myl proszę pojęć. To tak jakby pijany człowiek mówił, że wybiera abstynencję po upiciu pomimo, że kręci mu się w głowie.
>>>Po oglądaniu porno czuje się okropnie i jestem taki roztrzęsiony oraz nerwowy na maxa i dlatego wybieram abstynencje ale potem znów umysł potrzebuje narkotyku no chyba,że faktycznie masz racje a ja jestem taki nieświadomy i mi się tylko coś wydaje a rzeczywistośc jest inna nie zaprzeczam.
Jak w ogóle można mówić o WYBORZE ABSTYNENCJI po sesji z porno?
Stłumiłeś to, czego nie chciałeś czuć i naturalnie umysł już nie ma potrzeby ponownego oglądania porno – tłumienia.
Tak jak człowiek, który weźmie narkotyk nie ma przez pewien czas potrzeby, by znowu go zażyć.
Tak jak człowiek, który się upije nie ma potrzeby pić ponownie, czasem przez kilka godzin, czasem przez kilka dni.
Czy to znaczy, że wtedy wybiera abstynencję? Absolutnie nie.
A potem znowu ujawnia się to, co stłumił i umysł znowu zaczyna potrzebować ucieczki.
Abstynencja to nie fakt, że nie korzystamy z przedmiotu uzależnienia ignorując tego przyczyny.
Abstynencja to świadomy wybór, by nie korzystać z przedmiotu uzależnienia niezależnie od sytuacji.
Zaś droga do zdrowia to wykonywanie w tym samym czasie odpowiedniej, głównie wewnętrznej pracy.
>>>Jak już mam wpadke to w ten sam dzień musze to robić do nocy i dopiero od drugiego dnia moge stosować abstynencje.Załóżmy,że z rana bym miał wpadke i po niej chciałbym zakończyć z porno oj to niemożliwe,bo dopiero na drugi dzień wszystko się uspokaja.Pisałeś,że są ludzie co masturbują się pół godziny ale mnie chyba nikt nie pobije bo ja masturbowałem się do porrno całymi dniami i to przez kilka lat.Więc sam widzisz jakie musze mieć ogromne ładunki niskich emocji i oporu.
Gdybyś wybierał abstynencję, nie byłoby wpadek z porno.
To przez co lepiej się czujesz to że po sesji z porno zostało stłumione to czego nie chciałeś czuć.
A jeśli odczuwasz ból, oznacza to stawianie dużego oporu.
Gdy opór maleje, gdy maleje ból, ujawniają się niechciane emocje i znowu sięgasz wtedy po porno.
Tak to widzę ale tylko Ty możesz w pełni rozpoznać jaka jest rzeczywistość.
Ja staram się tylko domyślić o czym opowiadasz.
>>Naprawde chciałem mieć abstynencje ale to silniejsze ode mnie.Nawet jak wszystko szło w dobrym kierunku to ujawniły się emocje no i wpadłem to z powrotem.
Bardzo dobrze!
Rada ode mnie – w rozmowie bądź PRECYZYJNY.
Nie pomijaj niczego, mów zakładając, że specjalista niczego sam się nie domyśli i nic nie wie na temat Twojej sytuacji.
Mów o wszystkim. Od zera.
Jeśli coś pominiesz, założysz, oczarujesz się – tym mniej specjalista będzie Ci mógł pomóc.
Kluczem jest precyzyjna, szczera i uczciwa komunikacja.
A co potem zależy od Ciebie. Bo ja byłem takim ‘kimś z zewnątrz’ ale jednak niewiele z tego skorzystałeś z tego co się orientuję.
Dlatego upewnij się, że zmienisz kierunek w swoim postępowaniu.
Bo jak podejdziesz do tej wizyty jak do współpracy ze mną – rezultaty będą takie jak do tej pory.
Coś się musi zmienić.
>>Boje się,że ze strachu nie będe wiedział co powiedzieć ale może będzie ok.Wiem,że chciałeś mi pomóc ale zrozumiałem,że będe musiał wziąć leki chociaż na początku.Sam wiesz,że miałem nawet opór przed czytaniem więc to powazny problem.Ludzie żle się czują a biorą leki a co ja mam powiedzieć skoro siedze w tym lata.
Po oglądaniu porno czuje się okropnie i jestem taki roztrzęsiony oraz nerwowy na maxa i dlatego wybieram abstynencje
Nie wybierasz abstynencji.
Zrozum jak działa uzależnienie – są nawyki, które aktywują WSKAZÓWKI – pewne aspekty Ciebie powodują, że WYBIERASZ porno, by je STŁUMIĆ.
I gdy zostaną stłumione, automatycznie znika potrzeba obejrzenia porno.
Wybierasz to nawet pomimo odczuwanego potem bólu – bo tak Ci zależy na stłumieniu tych aspektów.
To, że potem przez jakiś czas nie oglądasz porno to nie abstynencja, tylko przez moment te aspekty są stłumione i Twój umysł nie widzi potrzeby ucieczki.
Nie oznacza to, że sam to wybrałeś. To nadal całkowita zależność od umysłu.
ale potem znów umysł potrzebuje narkotyku
Dokładnie.
A Ty mu służysz uniżenie pomimo, że potem cierpisz, nie dbasz o swoje życie.
Bo to, co tłumisz obciąża Cię i nadal jest w Tobie. I aby zadbać o swoje życie, musiałbyś się z tym zmierzyć, a Ty wybierasz ucieczkę nawet wiedząc, że będziesz cierpiał.
no chyba,że faktycznie masz racje a ja jestem taki nieświadomy i mi się tylko coś wydaje a rzeczywistość jest inna nie zaprzeczam.
Rzeczywistość jest taka jak Ci mówię.
Mówię Ci to od ponad roku.
Wydrukuj sobie moje odpowiedzi i pokaż terapeucie.
Może on pomoże Ci to zrozumieć.
Jak już mam wpadke to w ten sam dzień musze to robić do nocy i dopiero od drugiego dnia moge stosować abstynencje.
To nie abstynencja.
Przykładowo – gdyby pan któremu służysz co 5 dni dawał Ci dzień wolny, a w resztę dni Cię bił i opluwał, to czy w ten jeden dzień mógłbyś powiedzieć, że jesteś wolny, niezależny od pana?
I że Ty to wybrałeś?
Nie.
Nadal jesteś niewolnikiem.
Załóżmy,że z rana bym miał wpadke i po niej chciałbym zakończyć z porno oj to niemożliwe,bo dopiero na drugi dzień wszystko się uspokaja.
Nic się nie uspokaja.
Maleje opór, przez co zmniejsza się ból ale jednocześnie co ujawni w Tobie stłumione emocje, bo przestajesz się im opierać.
Pisałeś,że są ludzie co masturbują się pół godziny ale mnie chyba nikt nie pobije bo ja masturbowałem się do porno całymi dniami i to przez kilka lat.Więc sam widzisz jakie musze mieć ogromne ładunki niskich emocji i oporu.
I dlatego podkreślam od ponad roku, byś uwalniał emocje i opór, medytował.
To są narzędzia do oczyszczania się z tych nagromadzonych ładunków.
Co w tym jest trudnego do zrozumienia?
Tak, będzie nieprzyjemnie jak podczas rzygania po upiciu się. Ale potem będzie ulga, trwała, pogłębiająca się, co umożliwi Ci zadbanie o swoje życie.
To, że ‘nikt Cię nie pobije’ NIC NIE ZNACZY. Chwalisz mi się tym? Uważasz się za wyjątkową sytuację?
Każdy się za taką uważa! I jeśli to wystarczy, byś nie robił tego, co niezbędne, bo Ty taki wyjątkowy, taki najgorszy – to sam się oszukujesz.
Niezależnie co robiłeś i ile czasu, rozwiązanie jest identyczne.
Naprawde chciałem mieć abstynencje ale to silniejsze ode mnie.
Nie TO jest silniejsze od Ciebie.
TO to jest Twój własny WYBÓR. A ten wybór ma swoje powody.
Więc opierając się to tak jakbyś napierał na drzwi z obu stron. W pewnych sytuacjach potrzebujesz przez nie przejść, a w innych nie.
Przejście przez nie powoduje, że chwilowo zniknie z Twojego pola widzenia to, czego nie chcesz widzieć “za swoimi plecami”. Ale kosztem tego jest niszczenie mózgu, życia i cierpienie.
A potem znowu przechodzisz przez te drzwi i znowu to widzisz.
I znowu zaczynasz z obu stron napierać na te drzwi i co wygrywa? No ta niechęć. Zawsze.
Więc Ty starasz się opierać, walczyć ale nie rozumiesz, że masz się zająć tym, czego nie chcesz czuć.
Bo jeśli nic z tym nie zrobisz, to zawsze sam WYBIERZESZ ucieczkę niezależnie od ceny.
Nawet jak wszystko szło w dobrym kierunku to ujawniły się emocje no i wpadłem to z powrotem.
Więc NIC NIE SZŁO W DOBRYM KIERUNKU!
Bo dobry kierunek to zajęcie się emocjami i oporem. A nie liczenie, że one się nie ujawnią. To bzdura, iluzja, niedojrzałość.
Nosisz w sobie ogromne pokłady emocji i oporu.
One będą się ujawniać i ujawniają się, a Ty wtedy od razu oczarowujesz się, że dzieje się coś złego i musisz uciec.
A tak nie jest – dokładnie wtedy masz wykonać odpowiednią pracę.
Zaś Ty sądzisz, że jak one się nie ujawniają to wtedy oznacza, że zdrowiejesz. To kompletna bzdura.
To tak jakby pijany sądził, że zdrowieje z uzależnienia, bo chwilowo przestało mu się kręcić w głowie.
A potem poczuje np. stres i znowu sięga po butelkę.
Boje się,że ze strachu nie będe wiedział co powiedzieć
Gdybyś uczył się odczuwać, uwalniać opór, czyli stosować to, co mówię w Programie, to nie byłoby tego problemu.
Ty nadal sądzisz, że nie możesz czegoś zrobić ZE STRACHU. Co jest kompletnym niezrozumieniem emocji.
Jeśli czegoś nie zrobisz to dlatego, by uniknąć zmierzenia się ze strachem, oporem i ich odpuścić.
Strach w niczym Cię nie ogranicza.
Więc przestań zwalać odpowiedzialność za własne decyzje na strach.
ale może będzie ok.Wiem,że chciałeś mi pomóc ale zrozumiałem,że będe musiał wziąć leki chociaż na początku.
Porozmawiaj z terapeutą, by dał Ci taki lek (jeśli uzna to za dobre dla Ciebie), który nie odetnie wszystkich emocji, tylko część.
Więc nie za mocny lek.
I wtedy, gdy odcięta zostanie CZĘŚĆ niechcianych emocji i oporu, będzie Ci łatwiej zająć się pozostałą częścią – przeprowadzić wielokrotnie, przez wiele godzin proces uwalniania.
Sam wiesz,że miałem nawet opór przed czytaniem więc to powazny problem.
Bo to nie opór PRZED czymkolwiek.
Tylko ujawniony nagromadzony ładunek oporu, a Ty oczarowujesz się swoim umysłem, który sądzi, że to opór PRZED czymś – przed tym, co go z Ciebie wyciągnęło.
Czy gdybyś nosił wbitą w tyłek cierń i usiadłbyś na ławce, to ławka Cię boli? Nie – cierń, tylko to, że usiadłeś ujawniło ją.
Gdyby ktoś ją wyjął to boli Cię ta osoba? Nie – dalej ta sama cierń, tylko wyciąganie jej powoduje, że wyraźniej czujesz to, co już w Tobie tkwi.
Ludzie żle się czują a biorą leki a co ja mam powiedzieć skoro siedze w tym lata.
Możesz powiedzieć, co chcesz.
A do zrobienia jest dobrze znana Ci praca. Ale to coś, czego zwyczajnie nie chcesz robić.
Tak bardzo nie chcesz odczuwać, że wolisz od roku pytać po 20 razy o to samo, użalać się, czytać przeróżne fora i przedstawiać swoje teorie i szukać ich potwierdzenia.
A to jest tak proste. No ale to, co proste niekoniecznie musi być łatwe do zrobienia.
Niemniej jest do zrobienia. I nie da się tego uniknąć.
Silniejsze jest przywiązanie do tego porno niż odczuwanie tych emocji.Mój umysł cholernie się przywiązał do jednego reżysera porno i do tych młodych dziewczyn sprzedających się za kase.Bez tego bym mógł odczuwać te najgorsze emocje ale nie wiem jak sobie poradzę bez porno.Są takie momenty,że czuje się dobrze ale gdy zobaczę nową scenę z tym aktorem nawet bez odpalenia filmu to automatycznie taki kop dopaminy a po oglądnięciu już pojawia się poczucie wint,wstyd,opór no i oglądanie innych filmów porno do nocy.Mam takie myśli,że jakbym nie oglądał przez miesiąc porno i potem wszedł na tą stronę,zobaczył 10 nowych filmów kurwa to bym miał orgazm bez dotykania penisa.Z tymi nastolatkami bym sobie poradził ale z tym aktorem to jest masakra on jest mistrzem porno nawet dostał nagrodę za najlepszą stronę porno.Miałem też takie dni,że sprawdzałem nową scenę jego ale nie masturbowałem się do tego i wyłączyłem od razu wtedy przynajmniej nie czułem tego bólu.
Silniejsze jest przywiązanie do tego porno niż odczuwanie tych emocji.
Bo tyle ich w sobie nosisz.
To tak jakbyś mówił, że silniejsza jest niechęć do podniesienia 100 kg na klatę.
Ale jeśli nigdy nie ćwiczyłeś, to naturalnie tego nie zrobisz.
Dlatego konieczny jest TRENING – uwalnianie.
Gdy zmniejszy się ilość nagromadzonych toksyn, automatycznie zmniejszy się przywiązanie (które też możesz i powinieneś uwalniać).
Nie masz się z tym wszystkim zmagać.
Rozsupłanie każdego kabłąka kabla robimy stopniowo. Nie szarpiemy, nie rwiemy, tylko kroczek po kroczku, rozwiązujemy każdy węzeł.
Mój umysł cholernie się przywiązał do jednego reżysera porno i do tych młodych dziewczyn sprzedających się za kase.
Wiem.
Ale to tylko Twój umysł nie Ty.
Dla Ciebie jest to źródło adrenaliny, która tłumi odczuwanie – opór, czyli ból, wstyd, winę, żal.
I jeśli będziesz uwalniał te emocje, przywiązanie się zmniejszy, bo nie będzie już tak wielkiego ładunku emocji, od którego uciekasz.
Bez tego bym mógł odczuwać te najgorsze emocje
ABSOLUTNA BZDURA!!!!!
Właśnie oglądasz to, by nie odczuwać. Bo nie chcesz odczuwać.
Gdyby to zniknęło, to byś wybrał coś innego. Niektórzy nawet kaleczą swoje ciało, by bólem fizycznym przytłumić ból psychiczny, czyli opór.
Zacznij to uwalniać, a nie fantazjować o tym, co nierzeczywiste.
ale nie wiem jak sobie poradzę bez porno.
W obecnym stanie sobie nie poradzisz.
Masz się zacząć oczyszczać z nagromadzonych emocji i oporu.
Gdy zmniejszy się ten ładunek, zmieni się Twoje nastawienie.
Są takie momenty,że czuje się dobrze
Tylko takie, gdy stłumiłeś niechciane emocje i przez moment ich nie odczuwasz.
ale gdy zobaczę nową scenę z tym aktorem nawet bez odpalenia filmu to automatycznie taki kop dopaminy
Bo nawet to, że szukasz tego już sygnalizuje, że emocje się zbliżają – że niedługo się ujawnią i umysł już szuka sposobu na ucieczkę.
I potrzebuje tej dopaminy, by tłumić odczuwanie.
a po oglądnięciu już pojawia się poczucie wint,wstyd,opór
Nie.
W ogóle je włączyłeś, bo te emocje już w Tobie są w ogromnych ilościach. I od nich uciekasz.
A po fakcie czujesz je jeszcze silniej, bo ego wykorzystuje wpadkę jako sposób, byś się ich złapał – obwinił się, wstydził, użalał “ŻE TO ZROBIŁEŚ” oraz opierał się jeszcze silniej.
no i oglądanie innych filmów porno do nocy.
Bo tak długo trwa tłumienie tego, czego nie chcesz czuć.
Mam takie myśli,że jakbym nie oglądał przez miesiąc porno i potem wszedł na tą stronę,zobaczył 10 nowych filmów kurwa to bym miał orgazm bez dotykania penisa.
Oczywiście – bo taka jest różnica między stanem pełnego stłumienia, a tym co faktycznie w sobie nosisz.
To taki “upadek” – z 10-tego piętra.
Po stłumieniu czujesz jakbyś był wyżej, niż jesteś.
A gdy to wszystko wraca, powoli schodzisz coraz niżej.
Włączając porno, umysł jest tak zszokowany, że może czuć coś innego, niż wstyd, winę, opór, żal, że to tak jakbyś wyskoczył z góry na dół.
Z tymi nastolatkami bym sobie poradził
Co to w ogóle znaczy? Co to za bzdura?
ale z tym aktorem to jest masakra
Po prostu zazdrościsz, czyli przelewasz swój opór, żal, winę, wstyd, pożądanie na tego gościa.
on jest mistrzem porno nawet dostał nagrodę za najlepszą stronę porno.
I co z tego?
Są plemiona, które wychwalają wojowników, który zjadł najwięcej serc wrogów.
To może pojedź tam i zostań takim wojownikiem?
Miałem też takie dni,że sprawdzałem nową scenę jego ale nie masturbowałem się do tego i wyłączyłem od razu wtedy przynajmniej nie czułem tego bólu.
To bez znaczenia.
Jedyne znaczenie ma teraz rozpoczęcie oczyszczania i to na poważnie. Bo nic się nie zmieni.
*ale nie wiem jak sobie poradzę bez porno.
W obecnym stanie sobie nie poradzisz.
Masz się zacząć oczyszczać z nagromadzonych emocji i oporu.
Gdy zmniejszy się ten ładunek, zmieni się Twoje nastawienie
To skoro sobie nie poradzę to mam oglądać porno i się oczyszczać?Skoro tak uważasz to czyli nie mam wyjścia będę musiał wziąć leki,żeby się oczyścić i uwolnić od porno.
Powiedz co mam Ci odpowiedzieć? Jak Ci powiem, że masz nie oglądać porno, to przestaniesz i po problemie?
Na razie nie wymagaj od siebie, że wpadek unikniesz, nie oszukuj się, bo wiesz jaka jest rzeczywistość.
Ale zacznij wykonywać wewnętrzną pracę – uwalnianie.
Skupiasz się tylko na porno – oglądać czy nie.
A teraz to najmniej ważne, bo i tak wiemy, że je obejrzysz.
Masz ZACZĄĆ wewnętrzną pracę, bo jej nie zacząłeś od roku.
Wiem,że obejrzę ale boje się tego uczucia po oglądnieciu porno,bo ono jest okropne.
Do czwartku nie moge oglądać porno,bo będę bał się jechać do specjalisty a bez porno mam większą pewność siebie.Ogólnie bez porno wszystko wydaje się łatwiejsze i jest jakieś rozwiązanie oraz nadzieja a po fapaniu dno totalne i pogrążenie.
Wiem,że obejrzę ale boje się tego uczucia
Widzisz? Cała odpowiedź – trzymasz się strachu i wierzysz, że nim chronisz się przed ODCZUWANIEM.
Ale jednocześnie trzymasz się emocji i się im opierasz, dlatego odczuwasz ból, a emocje nie tylko nie znikają ale jeszcze ich przybywa.
Poza tym nie korygujesz swojego nastawienia odnośni wpadek, tego co Cię spotyka, co masz zrobić, więc pojawia się jeszcze więcej emocji jako informacji o Twoim nastawieniu.
po oglądnieciu porno,bo ono jest okropne.
Więc dlaczego je wybierasz? Dlaczego oglądasz porno, skoro to jest takie okropne?
Do czwartku nie moge oglądać porno, bo będę bał się jechać do specjalisty a bez porno mam większą pewność siebie.
A nie możesz takiego samego postanowienia dać sobie na całe życie PLUS że nauczysz się sobie radzić z emocjami, skorygujesz swoje nastawienie i postawy odnośnie siebie, życia, świata i oczyścisz się z tego, co w Tobie zalega? I że nie zboczysz z tej ścieżki choćby nie wiem co?
Ogólnie bez porno wszystko wydaje się łatwiejsze i jest jakieś rozwiązanie oraz nadzieja a po fapaniu dno totalne i pogrążenie.
Więc dlaczego wybierasz porno i fapanie?
Skoro wszystko jest takie cudowne bez niego?
Widzisz? Cała odpowiedź – trzymasz się strachu i wierzysz, że nim chronisz się przed ODCZUWANIEM.
Ale jednocześnie trzymasz się emocji i się im opierasz, dlatego odczuwasz ból, a emocje nie tylko nie znikają ale jeszcze ich przybywa.
Poza tym nie korygujesz swojego nastawienia odnośni wpadek, tego co Cię spotyka, co masz zrobić, więc pojawia się jeszcze więcej emocji jako informacji o Twoim nastawieniu,że bez porno jest cudownie ale bez oglądania nie czuje tak dużego strachu i innych emocji.
A nie możesz takiego samego postanowienia dać sobie na całe życie PLUS że nauczysz się sobie radzić z emocjami, skorygujesz swoje nastawienie i postawy odnośnie siebie, życia, świata i oczyścisz się z tego, co w Tobie zalega? I że nie zboczysz z tej ścieżki choćby nie wiem co?
***No właśnie pojawiają się myśli,że i tak ciągle siedze w domu więc porno to tak jakby zastępstwo życia realnego i kobiet.Po co mam chodzić na siłownię jak i tak nie wychodzę do ludzi.W myślach mam innych ludzi,którzy są śmiali i mają kobiety a ja kiedyś miałem i nie doeniłem ich.Z drugiej strony zawsze miałem jakiś strach lecz grałem jakąś postać.Bez porno i tak bym doszedł do tego samego punktu w życiu tylko robiąc z siebie debila a tak to wybrałem zamknięcie się w sobie.Jakbym nie czuł tego strachu to bym wychodził do ludzi i nie byłbym uzależniony.
Do czwartku nie moge oglądać porno, bo będę bał się jechać do specjalisty a bez porno mam większą pewność siebie.
A nie możesz takiego samego postanowienia dać sobie na całe życie PLUS że nauczysz się sobie radzić z emocjami, skorygujesz swoje nastawienie i postawy odnośnie siebie, życia, świata i oczyścisz się z tego, co w Tobie zalega? I że nie zboczysz z tej ścieżki choćby nie wiem co?
***Co bym mógł robić bez porno jak i tak ciągle siedzę w domu bo boje się gdzieś wyjść może to jest kluczem do uzależnienia ten strach.Wszystko jest takie złe a ja mam tylko porno,które tylko przez pierwsze kilka minut daje przyjemność a potem to samogwałt.
Ogólnie bez porno wszystko wydaje się łatwiejsze i jest jakieś rozwiązanie oraz nadzieja a po fapaniu dno totalne i pogrążenie.
Więc dlaczego wybierasz porno i fapanie?
Skoro wszystko jest takie cudowne bez niego?
***Nie pisze,że bez porno jest cudownie lecz pojawiają się jakieś pomysły np jechać do specjalisty itd.Bez porno mogę spojrzeć na to wszystko bez tych niskich emocji a jak wpadne w rausz pornograficzny to rezygnuje z wszystkiego i dobijam się jeszcze bardziej.
To jest coś takiego,że wszystko nie ma sensu jestem przegrany i zostało mi tylko porno.Czuje się okropnie. chociaż mam te aktoreczki i brak oporu w oglądaniu.
No właśnie pojawiają się myśli,że i tak ciągle siedze w domu więc porno to tak jakby zastępstwo życia realnego i kobiet.
Czyli masz gdzieś to, co mówię, rzeczywistość i dalej wierzysz swoim myślom.
Wierzysz, że porno to zastępstwo, BO i tak siedzisz już w domu. OK… skoro tak mówisz…
Po co mam chodzić na siłownię jak i tak nie wychodzę do ludzi.
No to sam wiesz lepiej.
Nawet nie starasz się zrozumieć, że gdybyś poszedł na siłownię i zmierzył się z oporem, uwolnił go, uwalniał wstyd, winę, żal, to nagle pojawiłoby się światełko w tunelu i nagle poczułbyś chęć, by przebywać z innymi ludźmi.
No ale myśli wiedzą lepiej. Przecież masz na to dowody w swoim życiu…
W myślach mam
Płonący burdel. I wierzysz, że przebywając w nim postępujesz słusznie.
innych ludzi,którzy są śmiali i mają kobiety a ja kiedyś miałem i nie doceniłem ich.
Ajajaj, buhuhu, biedny Ty. Nie doceniłeś ich, no tak.
No to zasługujesz na uzależnienie i cierpienie.
Z drugiej strony zawsze miałem jakiś strach
Miałeś go, bo się go trzymałeś. I dalej trzymasz.
lecz grałem jakąś postać.Bez porno i tak bym doszedł do tego samego punktu w życiu
Absolutna bzdura!
No ale jeśli tak sądzisz – ok.
Cóż więcej mogę dodać?
tylko robiąc z siebie debila a tak to wybrałem zamknięcie się w sobie.Jakbym nie czuł tego strachu to bym wychodził do ludzi i nie byłbym uzależniony.
Uzależniłeś się, by nie dać sobie innego wyjścia, niż zmienić swoje podejście i nastawienie.
Ale teraz usprawiedliwiasz tym opór i niechęć.
Ego robi Cię w kółko w balona i nawet nie chcesz spróbować zrozumieć co do Ciebie mówię.
Czytasz byle szybciej i już, już łapiesz się myśli, już mi je przepisujesz od ponad roku.
Zero zmian. Jesteś posłusznym, uniżonym posłańcem swojego ego. Doręczasz mi jego komunikaty, bo wierzysz, że ono takie mądre, bo MASZ MYŚLI!
Bo ego łaskawie obdarowuje Cię darami w postawi myśli o wszystkim!
Dalej powtarzasz to samo i dlatego masz te same rezultaty. Trzymasz się tego i mówisz, że gdyby nie porno, to coś tam. Bzdury!
Właśnie dlatego, że tego nie chciałeś wybrać, wybierasz porno!
Bo już był w Tobie opór, wstyd, strach i aby się z nimi nie mierzyć wybrałeś porno! Uzależnienie od porno to REZULTAT!
Gdybyś nie oglądał porno, uciekałbyś w książki, internet czy gry komputerowe!
Ale porno jest o tyle doskonałe, że sprowadzi Cię coraz niżej, będzie boleć coraz mocniej, aż w końcu poddasz dumę i zrozumiesz.
Dalej służysz zwierzęciu w sobie, które robi Cię w jajo. Non stop. Oczarowuje Cię, hipnotyzuje, manipuluje Tobą, a Ty wybierasz to co służy mu sądząc, że pomagasz sobie.
I jeszcze zwalasz odpowiedzialność na porno.
Nie żyjesz dla siebie! Nie podejmujesz decyzji dobrych dla Ciebie!
“Ja” w Twoich myślach to nie Ty!!!
Przed chwilą w poprzedniej odpowiedzi napisałem Ci czym jest strach, a Ty dalej swoje.
Mówisz 2 + 2 = 5. I dziwisz się, że nic Ci potem nie wychodzi.
A ja mówię 2 + 2 = 4!
A Ty w następnej wiadomości – “No ale 2 + 2 = 5, więc XYZ.”
Albo jeszcze lepiej – “Gdyby 1 + 1 równało się 17, to 2 + 2 równałoby się 1”. Tak mniej więcej to wygląda.
A ego ma z tego niezły ubaw.
Dziecko w Tobie nadal powtarza, że mu z 2 + 2 wychodzi 5.
I nie chce zrozumieć, że tak po prostu nie jest.
Jeśli się czasem boisz wychodzić z domu, to chociaż medytuj po pół godziny dziennie.
Staraj się uwalniać emocje – ucz się tego. Skup się na tym.
Po prostu to zrób. Zero pytań. Rób to w kółko chociaż przez miesiąc. Zobaczysz różnicę.
I żadnych pytań, żadnych komentarzy. Masz kilka dni przed wizytą u specjalisty – poświęć jak najwięcej czasu na medytację. Nawet godzinę dziennie, nawet 2 razy po godzinę każdego dnia.
Odklej się od tego bełkotu w umyśle. Przestań się na to patrzeć jak na reklamy podpasek licząc, że już za moment zacznie się wyczekiwany film.
Nie zacznie się.
Przepraszam ale to nie jest tak jak myślisz.Ja chce to zrozumieć ale czuje się zahipntozywany umysłem.Ciężko opisać ten stan,bo to taka bezsilność,że nawet jakbym chciał to nie moge.Kilka lat temu pisałbym to co Ty i nigdy bym nie uwierzył,że można być w takim stanie bez żadnej mocy.Jak pisze komentarze to wydaje mi się,że dobrze to robię a jednak wychodzi,że nie… masakra nie umiem tego zrozumieć i pojąć logicznie.
Przepraszam ale to nie jest tak jak myślisz.
Ja nie myślę, ja wiem.
Ja chce to zrozumieć ale czuje się zahipntozywany umysłem.
Przecież dokładnie to napisałem. A ty mówisz, że nie wiem jak jest…
Ciężko opisać ten stan,bo to taka bezsilność,że nawet jakbym chciał to nie moge.
Ta bezsilność to nagromadzony w podświadomości opór.
Jego nie puszczasz całego od razu, nie zmuszasz się.
“Nie mogę” to nieuświadomione nie chcę.
Aby wybrać chęć, najpierw należy kilkadziesiąt godzin uwalniać opór. Ile do tej pory go uwalniałeś? 10 sekund?
Kilka lat temu pisałbym to co Ty i nigdy bym nie uwierzył,że można być w takim stanie bez żadnej mocy.
Kilka lat temu było kilka lat temu.
Teraz jest teraz.
I wiesz co masz robić, a nie wierzyć, pisać czy mówić.
Jak pisze komentarze to wydaje mi się,że dobrze to robię
A co konkretnie robisz?
a jednak wychodzi,że nie… masakra nie umiem tego zrozumieć i pojąć logicznie.
Bo uwalnianie oporu i emocji to nie proces logiczny, który trzeba pojąć.
Nie masz tego pojąć, tylko masz to zrobić.
Gdy siadasz na kiblu to pojmujesz to logicznie? Czy robisz to umysłem, czy wszystko rozumiesz?
Nie – świadomą intencją puszczasz mięśnie zwieracza, a reszta wychodzi sama.
Tak samo jest z emocjami.
Ale Ty wybierasz zatwardzenie umysłowe.
Medytowałem dziś lecz nie godzinę tylko 20 minut i nie wiem czy to zasługa medytacji ale nie odczuwałem strachu u specjalisty.To były tylko wyobraźnia umysłu a ja na luzie rozmawiałem z Panią.
Medytowałem dziś lecz nie godzinę tylko 20 minut
Brawo!
i nie wiem czy to zasługa medytacji ale nie odczuwałem strachu u specjalisty.
Bo Twoje nastawienie i postawa odnośnie tego spotkania nie zawierały poczucia zagrożenia.
To były tylko wyobraźnia umysłu a ja na luzie rozmawiałem z Panią.
Więc widzisz, że możesz na luzie rozmawiać z każdym. Nigdy tego nie straciłeś.
A jeśli pojawiają się emocje to albo to detoks, albo informacja, że znowu wybrałeś negatywne nastawienie.
Czyli, że żyjesz nieświadomie.
Dzięki Piotrze Jakby nie Ty to nie pojechałbym do specjalisty bo miałem złe przekonania na ten temat.Pani poleciła mi grupową psychoterapie jak poczuje się trochę lepiej.Ty ze mnie wyciągnąłeś emocje i nie chciałem już dłużej cierpieć.Co do tego najnowszego artykuły wiadomo,że same leki nie wyleczą deprwski lecz mogą pomóc stanąć na nogi i zmniejszyć lęk.
Dzięki Piotrze Jakby nie Ty to nie pojechałbym do specjalisty bo miałem złe przekonania na ten temat.
Miałeś je, bo się sam ich trzymałeś jako racjonalizacji oporu i strachu.
Sam sobie je stworzyłeś, by wytłumaczyć sobie dlaczego czujesz ten strach i opór względem pójścia do osoby, która ma Ci pomóc.
Pani poleciła mi grupową psychoterapie jak poczuje się trochę lepiej.
Dobrze.
Więc zaczniesz wychodzić do ludzi.
Ty ze mnie wyciągnąłeś emocje i nie chciałem już dłużej cierpieć.
Bardzo się cieszę, że to zauważyłeś!
Co do tego najnowszego artykuły wiadomo,że same leki nie wyleczą depreski lecz mogą pomóc stanąć na nogi i zmniejszyć lęk.
Nie zmniejszą lęku, tylko poczujesz go mniej.
On i tak będzie w Tobie dopóki go nie uwolnisz i nie skorygujesz swoich postaw.
Na razie skup się na medytacji, uwalnianiu i tej terapii.
Więc widzisz, że możesz na luzie rozmawiać z każdym. Nigdy tego nie straciłeś.
A jeśli pojawiają się emocje to albo to detoks, albo informacja, że znowu wybrałeś negatywne nastawienie.
Czyli, że żyjesz nieświadomie
***Najgorzej odczuwam strach przed ludźmi,których kiedyś znałem dziwne to,bo np przy obcych ludziach czułem się dość komfortowo a jak przyjedzie ktoś z rodziny to nie umiem się nawet odezwać.Wiesz co tak sobie uświadomiłem,że jakbym mieszkał w innym mieście gdzie nikt mnie nie zna to lajtowo poszedłbym na siłownię lub basen a u mnie na wsi to jak widzę sąsiada od razu chce uciec jak najdalej.
Najgorzej odczuwam strach przed ludźmi,których kiedyś znałem
Nie odczuwasz najgorzej, tylko albo się go najwięcej ujawnia albo/i najsilniej się mu opierasz.
dziwne to,
Całkowicie normalne, bo względem tych ludzi trzymasz w sobie najwięcej wstydu i winy, a może i uraz.
I ten strach oraz opór ego wykorzystuje, byś nie pozwolił sobie ujawnić głębszych warstw emocji, które projektujesz na aktorki porno, aktorów i inne sytuacje.
bo np przy obcych ludziach czułem się dość komfortowo
Oprócz tego, że mówiłeś, nie chcesz przebywać wśród innych ludzi.
To “tylko” projekcja emocji, których się trzymasz.
a jak przyjedzie ktoś z rodziny to nie umiem się nawet odezwać.
Bo opierasz się wstydowi i winie.
Wiesz co tak sobie uświadomiłem,że jakbym mieszkał w innym mieście gdzie nikt mnie nie zna to lajtowo poszedłbym na siłownię lub basen a u mnie na wsi to jak widzę sąsiada od razu chce uciec jak najdalej.
I dlatego nigdy tego nie zrobisz, dopóki nosić w sobie będziesz emocje i opór.
Bo to ma Ci pomóc się z nimi zmierzyć.
Ale Ty dalej wolisz mówić swoje – a to, że gdybyś nie był uzależniony od porno, to byś żył inaczej, a że gdybyś żył w innym mieście, to byś lajtowo poszedł na siłownię.
A że gdybyś miał innych sąsiadów, itd., itd.
Hej Piotrze zacząłem brać leki i czuję sie lepiej a po medytacji czuje się jak po amfetaminie taka euforia,że szok.Wczoraj sobie medytowałem przed kamerami wśród ludzi i fajnie było bo większa adrenalina.Dziś medytowałem na dworze na stojąco wśród drzew i zaciągałem się świeżym powietrzem.Podczas medytacji czuje jakby kulka emocji oporu siedziała mi w klatce piersiowej i puszczam ten opór.
zacząłem brać leki i czuję sie lepiej a po medytacji czuje się jak po amfetaminie taka euforia,że szok.
Widzisz więc, co jest dostępne cały czas, tylko po wewnętrznym oczyszczeniu.
Lek nie jest tego źródłem. Lek tylko odciął świadomość niższych stanów i mógł pobudzić produkcję jakiś hormonów, etc.
Ale jakikolwiek wpływ leku to reprezentacja chwilowego wzrostu w świadomości poprzez odcięcie niskich stanów.
Taki stan możesz mieć normalnie, na co dzień, gdy zrezygnujesz z oporu i gdy oczyścisz się z zalegających w Tobie emocji.
Zaś ten szok, o którym piszesz to Twój umysł szokuje, że nagle widzi to, czego nie widział do tej pory.
I tak jest ZAWSZE z uwalnianiem – najpierw opór, męczarnia, zwątpienie, a potem uwolnienie i nagle szok, wow! taka różnica!
Więc nie oczaruj się, że to zasługa leku, tylko lek pokazuje Ci, co jest w Tobie.
Wczoraj sobie medytowałem przed kamerami wśród ludzi i fajnie było bo większa adrenalina.
Uważaj.
Dążenie do adrenaliny to zazwyczaj ucieczka od poczucia pustki i oporu.
Nie dąż do adrenaliny.
Dziś medytowałem na dworze na stojąco wśród drzew i zaciągałem się świeżym powietrzem.
Dąż do tego bez wypierania tego, co czujesz.
Podczas medytacji czuje jakby kulka emocji oporu siedziała mi w klatce piersiowej i puszczam ten opór.
Wspaniale!
Zauważyłeś więc co jest już w Tobie – zarówno pozytywności jak i to, czym je blokowałeś i odpychałeś od siebie – opór.
Jest w klatce piersiowej, dokładnie. Jest też w okolicach intymnych, w okolicach skroni, płatu czołowego – w zależności czemu stawiałeś opór.
Nie rezygnuj z tego, co teraz robisz choćby nie wiem co. To właściwa droga. Kontynuuj ją ignorując myśli i nie rezygnuj z tego nawet gdy poczujesz opór.
Bo prędzej czy później poczujesz i Twój umysł od razu zacznie przekonywać Cię, że to opór przed wyjściem na dwór, medytacją, byciem wśród ludzi, etc.
Nie zrezygnuje,bo jest nadzieja tylko boję się wpadki,że będę się fatalnie czuł i znów wpadnę w to samozniszczenie.Ogólnie nie ciągnie mnie do porno,ale na pewno pojawi się jakaś niska emocje lub duże napięcie seksualne i umysł będzie chciał uciec w porno.Ogólnie jak pojawiają się myśli o porno zapisuje wskazówki i głównie jest to ten opór lub strach czy wyzdrowieje.
Spójrz i oto cała tajemnica Twojej dotychczasowej sytuacji:
Nie zrezygnuje,bo jest nadzieja tylko boję się wpadki,że będę się fatalnie czuł i znów wpadnę w to samozniszczenie.
Więc sam trzymasz się strachu.
A następnie piszesz:
głównie jest to ten opór lub strach czy wyzdrowieje.
Więc sam trzymasz się strachu, przez który masz wpadki. Sam się trzymasz tego, przez co dochodzi do wpadek.
I robisz to, bo kompletnie bezkrytycznie słuchasz się w tej kwestii umysłu.
Pojawia się strach, a umysł mówi “Boję się wpadki”. I już się trzymasz strachu. Jednocześnie on nie znika, więc zaczynasz mu się opierać.
Wiec rośnie.
I wkrótce dochodzi do takiego poziomu, że umysł chce od niego uciec.
Czyli sam trzymasz się i gromadzisz strach wierząc, że boisz się wpadki i że strach Cię chroni, a potem uciekasz od tego strachu w porno.
I tak to się kręci w życiu praktycznie każdego uzależnionego.
Ogólnie nie ciągnie mnie do porno,ale na pewno pojawi się jakaś niska emocje lub duże napięcie seksualne i umysł będzie chciał uciec w porno.
I wtedy jest do wykonania praca, którą opisuję w Programie.
Ogólnie nie ciągnie mnie do porno,ale na pewno pojawi się jakaś niska emocje lub duże napięcie seksualne i umysł będzie chciał uciec w porno.Ogólnie jak pojawiają się myśli o porno zapisuje wskazówki i głównie jest to ten opór lub strach czy wyzdrowieje.
Gdy masuje lub naciskam tam na końcu brzucha w okolicy miejsc intymnych czuje jakby coś było skomulowane i jak naciskam do tego głęboko oddychać to czuje ulgę.
Bowiem skupienie się w spokoju na danym miejscu rozpuszcza opór, usuwa napięcia. Dotlenienie organizmu również pomaga oczyścić to miejsce.
Jednak pamiętaj, że ważniejsze od tego, by oddech był głęboki jest aby był regularny.
Pierwszy raz od kilku lat czuje się tak zrelaksowany i nie chce dziś wracać do porno.Dziś naciskałem na to miejsce w dolnej części brzucha a nagle w radiu mówili o raku jelita aż się wystraszyłem.
Dziwne,że akurat dziś o tym gadali jak zacząłem uwalniać ten opór.
Pierwszy raz od kilku lat czuje się tak zrelaksowany i nie chce dziś wracać do porno.
Więc widzisz, że to nie porno nas więzi, tylko sami uciekamy od niechcianych stanów w sobie.
Sami porno wybieramy.
A gdy te stany zaakceptujemy, pozwolimy sobie odczuć bez oporu i upewnimy się, że się ich nie trzymamy – pojawia się spokój, relaks i nie ma potrzeby porno oglądać.
Dziś naciskałem na to miejsce w dolnej części brzucha a nagle w radiu mówili o raku jelita aż się wystraszyłem.
Nie Ty się wystraszyłeś, tylko Twój umysł, bo on szuka usprawiedliwień i racjonalizacji tego, co w sobie nosisz.
Skoro nosisz w sobie stłumiony strach i słyszysz “straszną” informację – strach od razu się ujawnia, a umysł natychmiast wyprojektowuje go na tę informację.
I co z tego, że jest rak jelita?
To że o nim usłyszałeś nagle coś zmienia?
Nie!
Ale to część Twojej podświadomości, z którą się jeszcze nie zmierzyłeś i którą ujawniają różne wydarzenia, osoby, informacje.
Więc należy bardzo uważać, by nie dokonać projekcji i nie uwierzyć, że źródło tego, co czujemy jest zewnętrzne i jeszcze się temu źródłu opierać.
Dziwne,że akurat dziś o tym gadali jak zacząłem uwalniać ten opór.
Bo tak to działa i jest to najzupełniej normalne.
Gdy uwolnimy jedną warstwę, prędzej czy później dotrzemy do kolejnej – przez intencję, przez zewnętrzne doświadczenia, przez to, co “przypadkiem” akurat usłyszymy.
A to jest cały czas proces wewnętrznego detoksu. Nic się nie zmieniło.
Ale umysł jest jak dziecko i on chce, byśmy wierzyli, że przestraszyliśmy się raka. Nie!
Czujemy strach i projektujemy go na raka, a ten strach to po prostu kolejna warstwa naszej podświadomości, która stała się widoczna dla świadomości.
Takie informację o raku mogą pomóc,by już więcej nie tłumić emocji w porno,bo przez tłumienie pojawiają się choroby.
Skąd taki wniosek?
Pokaż mi choć jedną osobę, która informację o raku uważa za coś dobrego?
Kto przestanie wtedy tłumić emocje, pozwoli sobie poczuć strach i go uwolnić. A ile osób złapie się strachu DLA raka, a do tego wstydu, winy, żalu?
Ty też wiedząc to powiedziałeś, że się wystraszyłeś. Czyli złapałeś się strachu. Więc jak Ci ta informacja pomogła?
Skoro ta informacja miała pomóc, dlaczego “się wystraszyłeś”?
Pisze ostatni komentarz jak chcesz nie musisz go dododawać.
Nie wiem czemu skupiam się na tych dziewczynach,przecież nie powinny mnie one obchodzić a ja się wkurwiam na maxa i czuje ból wewnętrzny.
Bo doisz z tego poczucie niesprawiedliwości, tłumaczysz sobie tym poczucie winy, wstyd, gniew i sam opór.
Nie chodzi o to, co one robią ale co Ty z tego czerpiesz. O tym jest w Programie.
Ostatnio spotkałem 14 latki,które szukają sponsora i oferują sex i czuje taki ból,bo dlaczego one to robią.Dla mnie to jest nierealne,przecież to dzieci.e9C7c
Ostatnio spotkałem 14 latki,które szukają sponsora i oferują sex i czuje taki ból,bo dlaczego one to robią.
Oto jak wygląda rozmowa:
Mówisz – znajduję kogoś, który jakoś się zachowuje. To mnie boli. Nie rozumiem.
Ja mówię – nie to Cię boli, tylko opór. A szukasz tego, by mieć usprawiedliwienie do tego oporu.
A Ty dalej swoje – ale ja nie rozumiem, czuję ból, BO one to robią…
I tak w kółko już ile… rok?
Nic w świecie Cię nie boli.
Dla mnie to jest nierealne,przecież to dzieci.
A że są kraje gdzie można kobietę ukamieniować Cię nie boli? To że terroryści wykorzystują dzieci do zamachów Cię nie boli?
Są kraje, gdzie kwitnie prostytucja dziecięca i to Cię nie boli?
Twoje ego znalazło tylko wygodną racjonalizację do trzymania i pogłębiania oporu.
Daj im spokój i zajmij się sobą. To, że cierpisz nic nie zmienia. A przecież oglądasz to i szukasz tego, bo już cierpisz i chcesz od tego uciec.
I nie chcesz z tego zrezygnować. Dlatego szukasz racjonalizacji i usprawiedliwień.
Czy ktokolwiek jest tu ofiarą? Nie. One to wybierają same.
A Ty też sam wybierasz cierpienie.
Świata nie zbawisz. Zajmij się sobą.
Wina informuje nas o konieczności dokonania zmian. Ale to intencja zabierze nas w dobre lub niedobre miejsca w życiu. Wiele osób wyrzuca sobie na koniec dnia, że np. nie powiedzieli komuś czegoś niemiłego, kto był niemiły dla nich! Ich kompas nie wskazuje więc północy – pozytywności, zdrowia, szczęścia, spokoju, tylko “południe” – walkę, zmaganie, nienawiść, opór, ból, konflikty, choroby, odwdzięczenie się “pięknym za nadobne”.
Skąd te pojęcia o północy i południu? W zeszłym tygodniu zauważyłem że było kilka dni gdy właśnie późnym wieczorem/ w nocy czułem taką wdzięczność, że wręcz szukałem: za co by tu być wdzięcznym? Oczywiście zdarzają się wciąż takie stare, negatywne wieczory
Skąd te pojęcia o północy i południu? W zeszłym tygodniu zauważyłem że było kilka dni gdy właśnie późnym wieczorem/ w nocy czułem taką wdzięczność, że wręcz szukałem: za co by tu być wdzięcznym? Oczywiście zdarzają się wciąż takie stare, negatywne wieczory
Mówiłem o przeciwnych kierunkach, nie o porach dnia. Użyłem tych określeń symbolicznie.
Zaś wieczory, ogólnie czas wieczorny/nocny ma to do siebie, że otwiera się szerzej podświadomość.
I nie ma negatywnych wieczorów. To projekcja. Sami dodajemy własną negatywność (czyli coś, czego nie zaakceptowaliśmy w sobie i nosimy to we własnym wnętrzu) do świata wierząc, że jej źródłem jest świat zewnętrzny.