Witam Cię serdecznie! W poprzednim artykule Uczestnik Programu WoP zadał mi pytanie na temat podejmowania decyzji. Jako że tematy niezdecydowania, niepewności są bardzo powszechne, szczególnie w życiu uzależnionych, postanowiłem napisać na ten temat osobny artykuł. Przede wszystkim – co to jest decyzja? Nie wpadnijmy w mentalizowanie i akademicką dyskusję na ten temat. Decyzja to decyzja.… Przeczytaj
Wpis!
Witam
Ja zawsze przez kilka dni po wpadce odczuwam poczucie winy, żal, takie wyrzuty za straconą przeszłość przez porno. Że zmarnowałem sobie tyle lat, a mogłem poświęcić je na 1000 innych rzeczy.Tak dużo mnie minęło. Zanim wyjdę z uzależnienia to jeszcze tyle potrwa..
Często odczuwam poczucie winy tak normalnie wciągu dnia, coś zobaczę, przeczytam słowo kojarzące się z porno. To oznacza pewnie wiele z tłumionej winy.
ah trochę współczucia do siebie
>Ja zawsze przez kilka dni po wpadce odczuwam poczucie winy, żal, takie wyrzuty za straconą przeszłość przez porno. Że zmarnowałem sobie tyle lat, a mogłem poświęcić je na 1000 innych rzeczy.Tak dużo mnie minęło.
Widzisz – to, że je odczuwasz przez kilka dni to efekt ich tłumienia oraz trzymania się ich – a powody podajesz sobie sam:
– Straciłem przeszłość (i przez to muszę czuć się winny, nie mogę sobie wybaczyć, bo tego nie zmienię).
– Zmarnowałem sobie tyle lat (więc jestem winny, wstydzę się tego i powinienem, bo to się stało, sam to zrobiłem i jak mam teraz móc mieć normalne życie, skoro mam w sobie taką tragiczną historię?)
– Mogłem zrobić 1000 innych rzeczy.
I teraz widzisz – zamiast robić 1000 innych rzeczy, wybierasz obwinianie się i wstyd, wybierasz żal.
Sam WYBIERASZ to, co robisz. Nie odpuszczasz obwiniania się tylko nadal się w tym babrzesz.
Tak, przeszłość minęła. I wiesz co? I DOSKONALE!
JUŻ JEJ NIE MA!
Ale jeżeli decydujesz się nadal się jej trzymać – ona trwa w Tobie i tylko w Tobie.
Jeżeli odpuścisz winę, wstyd, żal, wiarę w bezsilność, strach i poznasz cudowną dziewczynę, której dasz swoją wewnętrzną radość, jeżeli będziesz zmieniał swoje życie, budował je od nowa, uważasz, że kogokolwiek będzie obchodzić jak minęło Ci poprzednie 20 lat?
Liczy się chwila obecna i to w jaki sposób ma potencjał odzwierciedlić ją przyszłość.
Natomiast jeżeli w chwili obecnej nadal wybierasz trzymanie się UJAWNIONEGO wstydu, winy i żalu – to one kształtują przyszłość.
>Zanim wyjdę z uzależnienia to jeszcze tyle potrwa..
Jeżeli będziesz się nadal obwiniał to potrwa to nawet całe życie.
> Często odczuwam poczucie winy tak normalnie wciągu dnia, coś zobaczę, przeczytam słowo kojarzące się z porno. To oznacza pewnie wiele z tłumionej winy.
Tak.
Ale to również oznacza, że wina się ujawnia i możesz ją odpuścić.
> ah trochę współczucia do siebie
Co oznacza współczucie?
Użalanie się nad sobą?
Użalanie , czyli wykorzystywanie żalu, aby trzymać się poczucia winy – aby stawiać się w roli ofiary i to racjonalizować.
Wybacz sobie.
Odpuszczaj winę. Przestań się jej trzymać.
Witaj!
Nie jesteś sam z tym problemem, dotyczy on wielu ludzi, ale nie wszyscy się do tego przyznają. Tak samo jak nie przyznają się do wypijania zbyt dużej ilości alkoholu, palenia trawy, przezywania i wyśmiewania innych, niezdrowego odżywiania itd. Przedstawię Ci swoją historię. Pochodzę raczej z biednej rodziny. Ojciec często zmieniał pracę, aby zarobić jakieś pieniądze na utrzymanie rodziny. Popadł w alkoholizm, ten problem miał też i jego ojciec. Czasem słyszałem od rodziców “kocham Cię”, ale nigdy nie czułem tego ani trochę. Podobnie było z poczuciem przynależności, bezpieczeństwa, szacunku, uznaniem wśród rówieśników. Nie miałem tych rzeczy w ogóle. Za to otrzymywałem w szkole obelgi, byłem wyśmiewany i poniżany przez kolegów. Często słyszałem “pokarz twarz, a nie dupę”. Wracałem do pijackiego domu, gdzie czekały mnie alkoholowe burdy. Więc trafiałem z deszczu pod rynnę. Co może czuć dzieciak, który w szkole czuje się odrzucony, a w domu nie jest wcale lepiej? Okropnie. Często uciekałem z płaczem, dużo wagarowałem, nienawidziłem lekcji WFu, gdzie nabawiłem się kompleksów. Nie muszę dodawać, że żadna dziewczyna nie chciała na mnie spojrzeć, a nawet usłyszałem od jednej, że wyglądam jak muł…Nie było mi lekko w gimnazjum, ale jakoś udało mi się przetrwać te kilka lat. Trafiłem do technikum, gdzie mi było już dużo łatwiej odnaleść się, a potem na studia. Przynajmniej nikt mnie nie opluwał i wyzywał. Dalej się izolowałem jednak, nie miałem prawie żadnych znajomych i tak do dzisiaj zostało. Otaczam się tylko ludźmi, na których mogę polegać, a oni na mnie. Historia uzależnienia od pornografii sięga dzieciństwa. Wtedy nie miałem dostępu do internetu. Oglądałem więc filmy erotyczne w telewizji i zdjęcia w gazetach. Ale już byłem mocno uzależniony od tego. Dopiero po uzyskaniu dostępu do nieograniczonego internetu była jazda po bandzie. Spędzałem godziny w akademiku na studiach oglądając ten syf. Aktorki często mi się nudziły i szukałem innych, które dadzą mi satysfakcję. Przez to całą różnorodność straciłem poczucie wartości, nic mnie nie cieszyło, a najprostsze czynności sprawiały mi trudność. Nie byłem w stanie wyjść na środek klasy i powiedzieć czegokolwiek. Po sesji pornograficznej wielokrotnie leżałem pogrążony w niemocy, winie, smutku itd. Oczywiście dziewczyny mi się podobały i okazało się, że także one pchają mnie do porno. Fantazjowałem o kobietach, upodobałem sobie aktorki porno, które przypominały mi o dziewczynach, w których byłem zakochany, ale nie odwzajemniły tego. Szczególnie ostatnia dziewczyna mnie mocno dobiła. Siadałem przed komputer i oglądałem “miłość swojego życia” na ekranie. Aktorka przypominała mi bardzo Magdę, której nie zdobyłem, ale chociaż wyobrażałem sobie seks z nią… Wielokrotnie podejmowałem próby wyjścia z tego bagna. Im bardziej chciałem, tym bardziej i silniej to wracało. Pamiętam okres, kiedy wytrwałem bez porno 3 miesiące (było to kilka lat temu). Gdy upadłem z jednym filmem to wiedziałem już, że będzie mi ciężko z tego wyjść. Wmawiałem sobie, że będę się onanizował, ale nie do pornografii. Pokusa była silniejsza za każdym razem. Miałem często myśli samobójcze, chciałem zakończyć już cierpienie, nie widziałem żadnego sensu dla siebie. Mam 27 lat, żadnych koleżanek oraz trudno mi nawiązuje się relacje z obcymi ludźmi. I wiesz co? Potrafię się do siebie uśmiechnąć :) wybaczam sobie przeszłość, bo to rzecz martwa. Pomału zacząłem realizować marzenia. Nie oglądam porno od 6 tygodni, a nawet jak upadnę to powstanę jak rycerz. Nie przejmuj się, zaprzyjaźnij się ze sobą. Im bardziej chcesz to rzucić, tym bardziej będziesz o tym myślał i odliczał dni wpędzając się w napięcie. To ciągle powoduje upadki. Niech ta chwila, godzina, dzień minie w czystości. Nie wybiegaj w przyszłość, liczy się to co jest tu i teraz. Piszę do Ciebie z uśmiechem, bo samo mówienie o tym już pomaga i Ty już to zrobiłeś, gratuluję. Mam nadzieję, że Ciebie pocieszyłem choć trochę:) Pamiętaj, nawet po wpadce uuuuuuuuuśmiech, bo kochasz siebie. Ja siebie polubiłem i wybieram to zamiast karania. Polecam i Tobie też tak zrobić. Do wyjścia z nałogu potrzeba czasu, nie obwiniaj siebie. Mam się z tego powodu powiesić?! To tchórzostwo, mam marzenia, które dodają mi siły do życia. Pomyśl, że na świat przyszedłeś jako niewinne dziecko, aby kochać i być kochanym jak każdy inny człowiek na świecie. Pozdrawiam, Łukasz
Cześć
Dzięki za budujące słowa, to co piszesz to prawda. Ciągle odliczam dni ile to już czystych, a potem załamka.
W domu, w szkole raczej zawsze było okej, więc nie uciekam do porno z tych powodów.
Filmiki zacząłem oglądać bardzo wcześnie – też przed dostępem do netu.
Czasami przestaje już wierzyć, że mogę z tego wyjść.. mam takie absurdalne racje ŻE będę szczęśliwy jak wyjdę z uzależnienia i nie wcześniej itd
Dziwi mnie, że wytrzymałeś 3 miesiące i wróciłeś do porno.. Ja zawsze myślałem, że wystarczy jakieś 2 miesiące nie oglądać i nieużywany nawyk przestanie cisnąć na człowieka.
również pozdrawiam :)
Wiesz czemu wróciłem? Bo żyłem w napięciu i skupiałem się na tym, aby już tego nie oglądać zamiast na rzeczach, które chcę robić. Aż w końcu przyszedł ten dzień i nie wytrzymałem dłużej. Teraz nie myślę tyle o tym. Na przykład, kiedy pojawiają się fantazje o filmach, które utknęły w pamięci to od razu myślę sobie , że wbijam gwoździe młotkiem haha. Potrafię się cieszyć, że mam takiego przyjaciela jak siebie, bo każdy i Ty też dla siebie jesteś najlepszym przyjacielem. Owszem, najtrudniej jest zbudować fundament tygodnia abstynencji od porno (dla mnie tak było). Upadałem kilka razy w tygodniu, ale jak udało mi się wytrwać siedem dni to było łatwiej. Uda Ci się jak będziesz się do siebie uśmiechał i odnajdziesz w sobie dobroć dla innych ludzi. Wtedy wzbudza się miłość, czyli coś takiego co 1. Jest od nas silniejsze 2.Przejmuje kontrolę nad naszymi myślami 3. Przynosi ukojenie dla serca. Piszę do Ciebie z uśmiechem i Jezus kocha Cię takiego jaki jesteś, opowiedz mu o wszystkim, sami jesteśmy jedynie ludźmi zbyt słabymi, aby się obciążać winą, nie poradzimy sobie z tym. To miły facet, zawsze Cię wysłucha i weźmie na siebie także i Twoje uzależnienie, bo po to umarł. Ja też nie wierzyłem, że mogę z tego wyjść, ale zawarłem pakt ze sobą, że jak tylko Orion zacznie na dobre gościć na wieczornym niebie to powiem mu: “Przyjacielu, zawsze Cię podziwiałem, ale teraz mogę Ci wyznać, że porzuciłem oglądanie porno i pośród gwiazd Ty jesteś naprawdę wyjątkowy, bez tego uzależnienia mogę się cieszyć jeszcze bardziej spoglądając na Ciebie” ,haaaaa. Dasz radę, przyszedł Twój czas, bo się przyznałeś i napisałeś tutaj o tym. To samo w sobie już dużo daje. Niech ciepło gwiazd zagości w Twoim sercu Mariuszu. Te skarby na niebie są piękne.
Przez gniew zamknięte na dobro
Ciężko mu się otworzyć, bo serce skamieniałe
dopuszcza jedynie do siebie próby bardzo śmiałe
, których zamiarem uleczyć co mu dolega
– miejsce chore bardzo długo w nim zalega.
Trudno bić tylko sobie i łzy przez to przecierać
, przez zmęczenie wydaje się czasami umierać.
Głośno płacze, pragnie wyrzucić bólu pokłady
, ale łatwo nie jest wdać się w dobre układy.
Nie pozwoli, aby siły jemu nie starczyło
i nagle jego życie mimo marzeń się skończyło.
Nic prędko nie dotrze, aby je uzdrowić
i pod postacią dobra się w nim zadomowić.
Wiele gniewu sprawia, że nie będzie otwarte
i od wewnątrz przez konanie zostanie rozdarte.
Zamknięte serce dla wpływu świata jest wrogiem
, osądzone zostanie przed niepoznanym dotąd Bogiem.
Potem nie wiadomo czy dane mu piekielne tortury
– pewne to, że zbierają się nad nim czarne chmury.