Dni
Godzin
Minut
Sekund

Ilość Wolnych Miejsc:
/

Witam Cię serdecznie!
Kontynuujemy temat cnót charakteru!
Części 1-7 znajdziesz klikając na linki poniżej:
► Cnoty (Część 1) – Wstęp i szczerość.
► Cnoty (Część 2) – Ciężka praca, Odwaga.
► Cnoty (Część 3) – Moralność, Ciepło, Pracowitość/Pilność, Niefrasobliwość.
► Cnoty (Część 4) – Wytrwałość, Dobry/uprzejmy, Bycie pomocnym, Pozytywny.
► Cnoty (Część 5) – Rozważność, Łagodność/życzliwość, Rozważny/roztropny, Dyplomatyczny.
► Cnoty (Część 6) – “Sól Ziemi”, Otwartość, Tolerancyjność, Elastyczność, Wspieranie.
► Cnoty (Część 7) – Skromny, Uprzejmy/grzeczny, Stanowczy/zdecydowany, Spokój.
Dziś kolejna porcja propozycji do praktyki dojrzałego, dorosłego, mądrego, pozytywnego życia.
Warto zrozumieć, że prawdziwy rozwój ma 2 realne płaszczyzny:
1. Oczyszczenie z fałszu, psychicznych, emocjonalnych nagromadzeń i blokad, mierzenie się z negatywnościami, uwalnianie ich, odpuszczanie i poddawanie korzyści z dojenia negatywności.
A nie jak się powszechnie uważa – dokładanie więcej i więcej, i więcej, i więcej będąc cały czas blokowanym, hamowanym, ograniczanym przez to, co już w sobie zebraliśmy w przeszłości. To jakby próbować dodawać gazu, zmieniać silnik, podwozie, wymieniać lakier w samochodzie, obicia siedzeń, a nigdy nie zwolnić hamulca.
2. PRAKTYKA pewnych umiejętności, którymi chcemy służyć innym ludziom. Często niezbędna jest również wiedza ale dopiero umiejętność jej zastosowania ma wartość. Inne słowo, które dobrze to oddaje – DOŚWIADCZANIE.
Ludzie mają kompletnie gdzieś to, co wiemy. To co się liczy to umiejętność zastosowania wiedzy w praktyce, by rozwiązać problemy ludzi (w tym swoje). Co z tego, że znasz całą historię Polski i czerpiesz z tego dumę jeśli swoimi faktycznymi działaniami nie dajesz ludziom żadnej realnej wartości? Czy w ogóle wiesz czego ludzie chcą i potrzebują?
Czy wiesz czego Ty potrzebujesz?
Jeśli utkniemy w teorii, w akademickich rozważaniach, a nie będziemy w świecie, to w jaki sposób możemy służyć komukolwiek? Jeśli żyjesz fantazjami na temat rzeczywistości, to jakże możesz liczyć na sensowne rezultaty?
Zanim zaczniesz się uczyć nowych rzeczy, najpierw warto oduczyć się szajsu, który już znasz i który Ci nie służy. Jeśli zaczniesz się uczyć podrywać kobiety, a nie oczyścisz się z przekonania, że na nie nie zasługujesz, to możesz wydać tysiące złoty na różne kursy i warsztaty, a jak była bida, tak będzie bita w tym temacie.
A dlaczego służyć innym? No skąd się biorą pieniądze? Od innych ludzi. Kto Ci produkuje ubrania? Inni ludzie. Kto Cię wozi autobusami? Inni ludzie. Warto więc mieć ludzi po swojej stronie.
Jeśli ludzi nienawidzisz lub się boisz, to odpuść dumę i to głupie przekonanie, bo Ci nie służy. Nikogo nie staraj się ani lubić na siłę, ani zadowalać na siłę. Ale też nie opieraj się i nie uciekaj.
Żyj rzeczywistością, a nie swoimi urojeniami o niej.
A jak żyć rzeczywistością? DOŚWIADCZAĆ JEJ. Wyjść z własnej głowy i zacząć żyć. Porzucić wszystkie bzdurne, negatywne przekonania na jej temat, zmienić intencje na pozytywne i wtedy przekonać się jaka może być DLA NAS.
Powszechnym fałszem jest sądzenie, że rozwój to jak dokładanie kolejnych warstw do tego co jest. To zrozumiałe u człowieka w niskiej świadomości, który utożsamia się z ego. Bo ego nie jest źródłem naszego przeżycia, ani czegokolwiek innego. Nie ma mocy, nie ma energii – ma tylko to, co sami mu zapewnimy. Dlatego chce przywiązać się do jak najwięcej ilości przekonań, programów, przedmiotów, wydarzeń, interpretacji, nawet dosłownie do ludzi. Chomikuje jak najwięcej wszystkiego i z niczego nie chce zrezygnować.
A prawdziwym rozwojem jest uwalnianie kolejnych, już nagromadzonych warstw.
Umiejętności i doświadczenie zostaną z Tobą, bo to jest to, czym się stałeś/aś. Ale oczyszczasz się z fałszu i ograniczeń, czyli tego czym nie jesteś! A tym jest zapewne 99% tego, co wiesz na swój temat, innych ludzi oraz świata. Jeśli do tej pory słuchałeś/aś cały czas swojego umysłu wierząc mu, no to cały czas słuchałeś/aś fałszu! Jeśli na bazie myśli budowałeś/aś interpretacje, przekonania na temat świata, no to budowałeś/aś na bazie fałszu. Reszta więc też musi być nieprawdziwa. I z tego się przede wszystkim oczyszczamy.
Niesamowite jest jak ludzie chronią negatywnych przekonań, które niezwykle utrudniają im życie! Np. – “aby osiągnąć sukces, muszę się wymęczyć!” Nie chcą z tego rezygnować! I męczą się! Ale z męczenia się doją dumę. I za możliwość dojenia dumy płacą tą bardzo wysoką cenę.
Albo – “jak pozwolę sobie poczuć emocje to mnie przytłoczą!” Utrzymują to przekonanie dziesiątki lat, cierpią niesamowicie, sabotują siebie, niszczą swoje życie, nic z tego nie mają. I dalej je utrzymują i nie chcą go puścić za żadne skarby! A i tak je czują!
Moje ulubione to – “boję się odczuwać strach”. Ale już go czujesz! Boisz się! I co? Stało Ci się coś? Albo po każdej wpadce czują masę negatywności. I jakoś krzywda im się nie dzieje poza tym, że cierpią na własne życzenie i w kółko popełniają te same błędy. Ale i tak nie chcą tych emocji poczuć świadomie i przestać się im opierać.
Więc często konieczny jest powrót do 1 płaszczyzny rozwoju i oczyszczenie się z oporu, blokad i odpuszczenie korzyści z dojenia dumy.

25. Niezawodność/bycie słownym

Krytycznie ważna sprawa w życiu.
Jest to wspaniały sposób na praktykowanie i wzrost odpowiedzialności w swoim życiu.
Dlaczego odpowiedzialność jest tak istotna? Wyjaśni to poniższy rysunek:
Poziom energii odzwierciedla nasz poziom odpowiedzialności. A odpowiedzialność to nasz wybór, nasza decyzja. Nie liczmy na wyższą energię w tematach, za które nie wzięliśmy odpowiedzialności, czyli np. za które cały czas kogoś obwiniamy, w których się użalamy lub wciskamy sobie bezsilność lub sądzimy, że to czyjaś sprawka, a my jesteśmy niewinną i bezsilną ofiarą.
Poziom sukcesu nie może przekroczyć poziomu odpowiedzialności! I się do niego dopasowuje.
Więc za co nie weźmiesz odpowiedzialności, nie odniesiesz w tym obszarze sukcesu! Jeśli za swoje życie nie weźmiesz odpowiedzialności, będziesz miał w nim poziom sukcesu nazywany porażką. Słowem – będzie pasmo porażek, czyli bardzo niski poziom sukcesu. Dopóki nie weźmiesz odpowiedzialności, nie odniesiesz sukcesu.
Jeśli za uzależnienie nie weźmiesz odpowiedzialności, to nie wyzdrowiejesz. Konieczne jest więc danie sobie słowa, że zrobisz wszystko, by wyzdrowieć i masz dotrzymać tego słowa. To słowo ma być więcej warte, niż chwilowe korzyści obejrzenia pornografii po raz który? Tysięczny już? I co rozwiązałeś/aś? Co Ci to dało?
A jak wziąć odpowiedzialność? Zaakceptować to w 100%, przestać zrzucać odpowiedzialność na cokolwiek i kogokolwiek, przestać kogokolwiek obwiniać (w tym siebie), przestać się użalać, narzekać i martwić.
Odpowiedzialność to 100% świadomości bycia autorem bez obwiniania, użalania się, zamartwiania, etc.
“Ja to stworzyłem/am, a więc JA to mogę zmienić”.
W przypadku uzależnienia to wygląda – “Ja WYBIERAM pornografię i mogę przestać ją wybierać”.
Zamiast się martwić (zerowy poziom odpowiedzialności), zaplanuj działania mające zadbać o ten obszar (wysoki poziom odpowiedzialności). Zaś planujemy na kartce papieru (bardzo wysoki poziom odpowiedzialności), nie w głowie (niski poziom odpowiedzialności).
Jeśli dajesz słowo, weź za nie odpowiedzialność. To teraz Twoje zobowiązanie. Wzrośnij do poziomu, który wybrałeś/aś. Być może też konieczna będzie nauka odmawiania bez poczucia winy? Czy potrafisz zrezygnować z pornografii bez żalu i winy?
Ego doskonale zdaje sobie sprawę jak istotna jest odpowiedzialność oraz bycie słownym. Dlatego ludzie albo nic nie planują, nie dają słowa, nie wybierają celów, a jeśli już, to robią wszystko, by sprawę zawalić i użyć tego, by dalej zaniżać Twój poziom akceptacji.
A jeśli by się okazało, że ani wina, ani cierpienie, ani zmaganie nie są do niczego potrzebne w życiu?
No, tylko po to, by ich doświadczyć i nauczyć się, że faktycznie nic nie dają.
Jeśli chcesz odnieść duży sukces, konieczny jest odpowiednio wysoki poziom odpowiedzialności. Np. jeśli chcesz wykonywać odpowiedzialną pracę – bycie lekarzem, no to konieczne jest wiele lat nauki oraz PRAKTYKI tej umiejętności. To ciągła nauka, ciągłe dokształcanie się oraz ciągła praktyka. A więc krok po kroku Twój poziom odpowiedzialności będzie wzrastał.
Nie możesz nagle wskoczyć na dużo wyższy poziom, niż masz obecnie. Nie możesz sobie powiedzieć, że jesteś od teraz odpowiedzialny/a i pyk!
Zacznij od rozwiązywania problemów w TWOIM życiu.
Jeśli chcesz zostać profesjonalnym muzykiem, to od tej pory każdą wolną chwilę przeznaczasz na praktykę, zarówno solo jak i z innymi ludźmi. To szukanie nauczycieli, to oddanie się temu w pełni. Bez wymówek. Jeśli coś w tym przeszkadza, zajmujesz się tym.
Angażujesz się na 100%. A nie “spróbuję tak troszeczkę”. Angażujesz się na 100% np. przez rok i DOŚWIADCZASZ.
Dopiero po tym czasie zastanowisz się co dalej.
Teraz każda godzina Twojego czasu warta jest minimum 500 zł albo więcej! Jeśli ktoś zaprasza Cię na imprezę, to zrób kalkulację – 6 godzin imprezy to 3000 zł! Jesteś gotów to zapłacić? A poza tym – jaka jest INTENCJA pójścia na tą imprezę? Niska czy wysoka?
Jeśli nie jesteś odpowiedzialny/a za swój czas, to jakże liczysz na sukces? Ile warta jest godzina Twojego życia? TY TO USTALASZ! Nikt inny.
Jeśli byle wyjście na piwo ma większą wartość od Twojej nauki lub praktyki umiejętności, którą chcesz służyć innym ludziom – dokonaj korekt.
Ludzie odkładają pracę z Programem, nawet 10-15 minut wykonywania krytycznie ważnych ćwiczeń i narzędzi, bo np. mają imprezy. I mi się tłumaczą. Ależ nie musi się mi nikt tłumaczyć. Jasno widzą co jest dla nich ważniejsze. To, co wybrali. A potem mi biadolą, że są nadal uzależnieni.
Działania z niskiej intencji – np. z poczucia winy “muszę/powinienem/powinnam” są z gruntu błędne. Dlaczego? Bo pracować będziemy przez 10% wydatku czasu i energii, a 90% przeznaczymy na zbędne cierpienie/zmaganie.
I tak ludzie żyją! Nazywają to “ciężką pracą”. Ciężko pracują, a nie doświadczają pozytywnych rezultatów. Już wiemy dlaczego. I to ich odpowiedzialność, aby to zmienić.
Niezawodność wymusza na nas danie z siebie 100% i znalezienie rozwiązania, odpowiedzi, dojście do celu CHOĆBY NIE WIEM CO! Jeśli nie wiesz jak rozwiązać dany problem, to POSZUKAJ ROZWIĄZANIA! Każdy problem na tej planecie został już przez kogoś rozwiązany! Wystarczy poszukać!
Kolejnym fałszem jest powszechne przekonanie, że świat nagrodzi nas za bycie dobrymi… śmiechu warte! Bycie dobrym nigdy nie miało dla nikogo znaczenia! Liczyła się tylko wartość, którą wprowadzałeś/aś do ich życia!
Czy kogoś obchodzi, że jesteś dobrym człowiekiem jeśli zobowiązałeś/aś się do naprawy samochodu i się nie wywiązałeś/aś z umowy? Przychodzi klient odebrać samochód i słyszy – “Nie wykonałem naprawy ale za to byłem dobrym człowiekiem! Może być?” Co spodziewasz się usłyszeć – pochwałę?
Czy Urząd Skarbowy obchodzi jakim człowiekiem jesteś, gdy nie płacisz podatków? Trafisz do pierdla i/lub zapłacisz karę. Możesz pomagać ludziom ale masz zobowiązania – jesteś człowiekiem dorosłym. W oczach państwa będziesz przestępcą jeśli nie wywiążesz się ze zobowiązań wobec państwa.
Dlatego istnieje takie przekonanie, że ludzie “źli” odnoszą sukcesy, a “dobrym” dzieje się samo zło… a może ci “dobrzy” ludzie są naiwni jak dzieci? Na jakiej planecie żyjemy? Ile już lat? Warto podchodzić do życia rozsądnie, a nie jak dziecko.
Nikt nie nagrodzi Cię za bycie dobrym! To może być Twój osobisty sukces ale innym zależy na wartości jaką dodajesz do ich życia i na jakiej im zależy! Jeśli nienawidzisz wszystkich ale płacisz podatki na czas to w oczach państwa i urzędników jesteś spoko!
Bądź dobry/a w wywiązywaniu się z obowiązków, z dotrzymywania słowa, w byciu niezawodnym/niezawodną dla innych i dla siebie! To docenią inni. A i Tobie wyjdzie to na zdrowie!
Poza tym – nie czynienie zła nie czyni z nas dobrych! To temat na osobną dyskusję i jest wielowymiarowy, niemniej warto pamiętać, że człowiek dobry, to nie apatyczna ciapa, która na wszystko się zgadza! I która wszystkim chce dogodzić. Rozsądek to klucz.
Nie mówię, że trzeba być złym. Nie. Trzeba być rozsądnym. Jeśli przestępca rozwiąże problem ludzi – np. dostarczy pewną usługę, której było brak lub po prostu dostarczy podaż na popyt (nawet po niezwykle zawyżonej cenie), no to osiągnie sukces! Co z tego, że ma inne biznesy, które są z gruntu przestępcze? Gdyby na narkotyki nie było popytu to żadne mafie nie miałyby szans istnieć. Ludzie sami po nie lgną! Ryzykują, szukają, łamią prawo! Popyt napędza podaż.
Ludzie sami się robią w jajo i kupują torebki, buty, garnitury, kiecki z metkami znanych marek. Płacą ogromne kwoty, by doić dumę z posiadania kawałka papieru z logo. Bo żyją w dziecinnym oczarowaniu, że metka oznacza super jakość… nie – wyprodukował ją taki sam mały chińczyk jak torebkę czy garnitur za 20 razy mniejszą kwotę. Sądzą, że wydanie większej kwoty czyni ich bardziej znaczącymi, że nadaje im wyższy status. No tak – można to tak interpretować. A można to interpretować, że jest się idiotą i chętnie dało się oszukać.
Ale zanim poczujemy dumę, że my kupujemy ciuchy najtańsze, zastanówmy się czy robimy to ze świadomego wyboru czy po prostu nas nie stać na nic droższego?
Jeśli przestępca jest niezawodny i klient zawsze znajdzie to, czego szuka, no to przestępca odniesie sukces. A jeśli osoba “dobra” będzie się męczyć, ciężko pracować, a nie dostarczy podaży na popyt, to sukcesu nie odniesie. Może wszyscy będą ją lubić ale pozostanie biedna.
Ok, a co z dotrzymywaniem słowa danego samemu/samej sobie? Jeśli podejmiesz decyzję o wyjściu z uzależnienia – czy zrobisz wszystko co niezbędne, by wyzdrowieć? Czy dowiesz się co jest do zrobienia? Czy dotrzymasz tego słowa?
Czy może poddasz się przy pierwszych kłopotach, pomyłkach lub gdy napotkasz na coś, czego nie będziesz chciał(a) zrobić? Wychodzenie z uzależnienia często nie jest komfortowe tak jak nie jest komfortowe nastawienie ręki po złamaniu. Ale jest niezbędne. Wolisz żyć ze źle zrośniętą kością i sobie wmawiać, że jesteś gorszy/a lub że masz gorsze geny? A może że rodzice powinni zadbać, by Ci się nie łamały kości?
A może chcesz być dobry/a dla wszystkich, tylko nie dla siebie? Jeśli tak, to pamiętaj, że nie możesz dać innym tego, czego nie masz dla siebie.

26. Budzący respekt

Co to jest respekt?
Respekt oznacza akceptację, szacunek do siebie. To branie pod uwagę wszystkiego w sobie – i pielęgnowanie silnych cech oraz akceptację słabych cech. A nie walkę, wypieranie, przerzucanie na innych, obwinianie czy cokolwiek innego. Respekt to utrzymywanie pełnego obrazu osoby i porzucenie wszystkich negatywności wobec poszczególnych jej aspektów.
Respekt to nie duma. To nie poczucie wyższości, ani bycia lepszym.
Jak go można wzbudzić w innych?
Nie można :)
To, co nazywamy “wzbudzeniem” jest dojrzeniem przez innych w nas tego, co w sobie mamy. Czyli dostrzeżenie w nas tego kim jesteśmy. To odkrycie tego w sobie i danie nam. To otworzenie się przed nami i wybór pozytywności w sobie. Dopóki więc sami nie będziemy się respektować, nikt inny tego nie zrobi. Bo nie będzie miał czego nam pokazać.
Można też powiedzieć, że “wzbudzenie” respektu czy czegokolwiek innego w innych jest WYBOREM przez tych ludzi wysokiego, pozytywnego poziomu, który widzą w nas.
Dlatego tak ważne jest inspirowanie innych swoim przykładem (szczególnie istotne w kontekście bycia rodzicem). Inni ludzie będą automatycznie wzrastali do naszego poziomu O ILE będzie to poziom pozytywny, wysoki. I O ILE będą mieli taką intencję. Bo oczywiście jest pełno ludzi, którzy wzrastać nie zamierzają i tylko zabierają energię innym.
Jeśli kogoś respektujemy, to nawet nie ważne co ta osoba robi lub jakie błędy popełniła. Chcemy BYĆ jak ta osoba. Chcemy BYĆ przy niej i z nią. I sama obecność tej osoby ma dla nas ogromne znaczenie. Bo sama obecność tej osoby już nas podnosi w energii.
Dlatego w wojsku tak ważny jest respekt dla wyższych rangą – bo wtedy żołnierze bez zastanawiania się zrealizują w 100% swoich możliwości rozkazy. A nawet odrzucą opór i strach, by wzrosnąć do odwagi niezbędnej, by zrealizować trudny rozkaz. Nawet oddadzą życie jeśli będzie taka potrzeba! Tak wygląda jakość energii tego poziomu.
Oczywiście tutaj trzeba uważać kogo respektujemy. Nasza świadomość jest niewinna i można ją bez problemu zaprogramować, że np. mordowanie niewinnych w imię jakiegoś proroka jest drogą do zbawienia.
Wiele osób sądzi, że respektuje kobietę czy innych ludzi i zaczynają się poświęcać dla nich. A tak naprawdę to nie respekt, tylko poczucie braku, szukanie akceptacji, miłości. I liczą, że przez manipulację to zyskają. Zazwyczaj tak się nie dzieje.
Na tym polega terroryzm – wspaniałą cechę i odwagę jakiś bydlak wykorzystuje dla swoich mesjanistycznych, megalomańskich, egoistycznych celów. Ale oczywiście używa do tego religijnego kontekstu. A tego wiele osób nie potrafi podważyć, ani rozpoznać fałszu od prawdy.
Jeśli nie respektujemy swojego kraju i rodaków, to nie oddamy za nich życia (co może być konieczne, by ochronić kraj). Nie będziemy chętnie pracować, pomagać, działać, wzrastać, rozwijać się, rozwiązywać problemów. Dlatego tak wiele ludzi mówi, że najchętniej wyjechałoby z kraju. Bo nie rozumieją, że respekt wychodzi z wewnątrz. Jeśli nie respektujemy siebie, nie respektujemy nikogo innego, ani kraju.
A braki zabierzemy ze sobą niezależnie gdzie się udamy. W innym kraju też szybko znajdziemy pretekst, by nikogo nie respektować.
Więc jeśli chcemy wzbudzać respekt w innych, zacznijmy od siebie.
Oczywiście respektowanie siebie nie zwalnia nas z odpowiedzialności za siebie, swoje decyzje i działania.
Poza tym jeśli nie będziemy akceptować innych, sami zablokujemy w nich chęć, by respektować/akceptować nas.
Wyższy rangą docenia żołnierzy “niżej” od niego, w tym ich gotowość do poświęcenia i walki. Jeśli by ich nie akceptował, nikt by go nie respektował. Bo nie byłoby przepływu tego, co pozytywne.
Energia pozytywna może płynąć tylko w obu kierunkach. Jeśli jedna strona to blokuje, pozytywność nie może płynąć.
Dlatego np. w związkach nie może dawać tylko jedna strona. Obie powinny dawać po równo. Jeśli daje tylko jedna strona, zaczyna ona słabnąć i ma coraz mniej, by dawać. Związek zaczyna się degenerować. A jeśli masz oczekiwania wobec drugiej osoby, ona odbiera to jako opór, napór i sama zaczyna się opierać. Doskonale wyczuwa, że nie jest respektowana.
Można rzec, że jeżeli nie respektujesz swojego życia, ono nie będzie respektowało Ciebie. No cóż – jeśli podejdziesz do lustra wkurzony, to spodziewasz się zobaczyć w nim osobę uśmiechniętą?
To samo tyczy się Ciebie – jeśli nie będziesz respektować siebie, jakże zrobisz dla tej osoby coś pozytywnego?
Jeśli nie respektujesz się ZA COŚ, no to odbierasz sobie możliwość zmiany tego. Np. jeśli nie zaakceptujesz pomyłek z przeszłości, powtórzysz je.
Dlaczego? Zobacz jak to działa:
To co pozytywne cały czas chce się “wydostać na zewnątrz”. Jeśli nie ma pozytywności, to nie znaczy, że jej nie ma, tylko najpierw należy oczyścić się z tego, co ją blokuje/przesłania. I to też dąży cały czas do uwolnienia. A co blokuje uwolnienie? Nasz opór.
Jeśli nie uwolnisz tego, co ogranicza pozytywność, pozytywność się nie pojawi. Bo pozytywność jest w Tobie cały czas! A co się pojawi zamiast niej? To co do tej pory + Twój opór, który odczujesz jako ból.
Uzależnieni znają to doskonale – jeśli obwiniają się za wpadki, to mają ich więcej! Jeśli boją się wpadek, będą ich mieli coraz więcej.
Bo cały czas utrzymują w sobie to, przez co w ogóle dochodzi do wpadek. A wpadki to decyzje, by od tego uciekać. To zamyka koło (pętlę).
Więc jeśli będziesz napierać cały czas na swoje wnętrze, będziesz tłamsić i wciskać do niego coraz więcej, Twoje wnętrze będzie z coraz większą siłą próbować to wyrzucić z Ciebie. I to będzie bolało coraz bardziej oraz będzie wyglądało na wewnętrzną walkę. Ale walczyć będziesz/walczysz tylko Ty.
I patrząc na ten rysunek – czy tu ktokolwiek może wygrać w takiej walce? Czy tu cokolwiek można przełamać? Zmusić się do czego? Nie.
Odpuść opór, przejdź przez detoks i do roboty!
Ponadto –
ludzka podświadomość kopiuje poziom energetyczny ludzi, z którymi przebywa.
Dlatego nie lubimy ludzi niżej od nas! Jeśli sami nie narzekamy, to nie lubimy narzekania i narzekających! Jeśli sami nie obwiniamy, to nie lubimy obwiniania i obwiniających! Jeśli sami nie utrzymujemy niechęci, to nie lubimy niechęci i niechętnych!
Ciągnie swój do swego!
To życie wspiera życie! Życie respektuje życie automatycznie. Oznacza to, że jeśli respektujesz lwa, to rozumiesz, że lew Cię zeżre. Pozwalasz mu być sobą. Nie próbujesz go zmieniać. Trzymasz się z dala i możesz go kochać.
To, co życia nie wspiera musi więc posilać się tym, co pozytywne, drenować to. Dlatego drapieżniki są NIŻEJ na drabinie ewolucji od zwierząt roślinożernych. Krowa jest wyżej od wilka!
Kolejny temat:
Ludzie uczą się przez naśladownictwo. Inaczej się nie da!
Dlatego tak istotny jest odpowiedni wzorzec do naśladowania, w tym respektujący siebie przywódca (respekt to nie duma). Niestety ludzie cały czas nie potrafią odróżnić szaleńca i megalomana od mądrego, silnego wodza. A lekcje, których nie zrozumiemy wracają do nas.
Jeśli nie respektujesz siebie, nikt inny nie będzie Cię respektował! A tym bardziej naśladował. Ani słuchał.
Jeśli więc spokój, miłość uznajemy za coś głupiego, nie będziemy respektować, ani naśladować osób spokojnych i kochających. Jeśli za cnotę uznajemy agresję, będziemy naśladować takich ludzi. A przynajmniej próbować.
Duma dlatego wydaje się pozytywna, bo sami jesteśmy na dużo niższym poziomie i nie znamy oraz nie mamy innego punktu odniesienia.
Inni ludzie czują się z nami dokładnie tak samo jak my czujemy się sami ze sobą!
Chcesz zmienić reakcje innych na siebie? Zmień swoje reakcje na siebie.
Inni ludzie reagują na nas tak jakie my mamy podejście do nich.
Chcesz zmienić reakcje innych na siebie? Zmień swoje reakcje na innych.
Jeśli nie respektujesz ludzi, którzy są tym, kim Ty chciałbyś/chciałabyś być lub ludzi, którzy robią to, co Ty chciałbyś/chciałabyś robić, nigdy nie będziesz tego robić, ani mieć, ani taki/taka być. Bo brak respektu automatycznie uniemożliwia naśladownictwo.
Jeśli Twój poziom jest niski i będziesz próbował(a) drenować innych, jeśli będziesz niczym pasożyt, nie dziw się, że inni reagują negatywnie.
Jak Ty reagujesz na komary? Gdy tylko jednego usłyszysz przy uchu już ręka leci, by go odpędzić! A jeśli poczujesz swędzenie to od razu jest PAC!
Sądzisz, że ludzie reagują inaczej na tych, którzy drenują ich z energii i/lub obniżają ich poziom?
PAC!
Wymagania, oczekiwania, próby kontroli, manipulacji, kłamstwa, opór, urazy, negatywne nastawienie – to wszystko ludzie odczytują jako drenaż energii niczym pasożyt. I automatycznie reagują negatywnie.
Nie respektują takiego zachowania, bo to nie tylko degradacja siebie ale jeszcze ściąganie innych niżej. Jeśli ktoś wybiera to, co nie wspiera życia, tylko je drenuje, to niech spodziewa się ataku/obrony ze strony tych, którzy wybierają wyższe wartości. Nawet jeśli dbają o siebie egoistycznie w negatywny dla innych sposób.
Jeśli spróbujesz okraść bandytę, to Cię zastrzeli. Bo dba o swoje! Nawet jeśli to “swoje” niegdyś było kogoś innego. Ale mimo wszystko dba o to na swój sposób.
Już Jezus 2000 lat temu pouczał, by przebywać z osobami mądrymi, kochającymi. A nie z negatywnymi. Z drugiej strony jeśli takie osoby są w naszym życiu, no to odpowiedzialność leży po naszej stronie. To my je wybieramy w naszym życiu, by nam coś mówiły na nasz temat. To my stawiamy się w roli ofiary i pozwalamy się drenować. Jeśli każdy może zawracać Ci głowę, a Ty się na to godzisz, no to kto popełnia błąd? Ta osoba czy Ty?
Jeśli nie odpędzisz od siebie komara, komar znowu spróbuje Cię ukąsić i wychłeptać Ci krew. Kto tu popełnia błąd? Komar jest komarem! Inaczej nie potrafi. Odpowiedzialność by odpowiednio zareagować jest po naszej stronie!
Czy musisz nienawidzić komara? Nie musisz. Nienawiść szkodzi wyłącznie Tobie. Ale znając naturę komara możesz zadbać o siebie.
Jezus uczył, by kochać swoich wrogów. Dlaczego? Bo miłość to energia, która naturalnie odpycha to, co negatwne (ale zanim wzrośniemy na ten poziom przyciągniemy do siebie wszystkie niezbędne lekcje, by oczyścić się z tego, czym miłość ograniczaliśmy w sobie). Słowem – jak chcesz kochać, to wyjdzie z Ciebie brak miłości. Jak chcesz respektować siebie, to wyjdzie z Ciebie wszystko, czego nie respektowałeś/aś. I to będą momenty na zmianę.
Warto też mieć na uwadze, że akceptacja samych siebie, respektowanie siebie wyciągnie z ludzi z niskim poczuciem własnej wartości opór, niechęć, dumę, gniew, winę. Nie szkodzi. Odpowiednią reakcją jest brak reakcji – akceptacja i ewentualne współczucie. A jeśli wybierzesz nienawiść – lekcja wróci, bo jej nie zrozumiałeś/aś.

27. Miły

No proszę – cecha, której wielu nie cierpi – “bycie miłym” – jest na poziomie niezawodności i budzącego respekt! Wow!
Niucham więc jakieś poważne niezrozumienie!
Znajdźmy ludzi, którzy odnieśli w czymś wielki sukces. Znajdźmy faktycznie ludzi godnych naśladowania. Porozmawiajmy z nimi. Zobaczymy, że tak z 95% tych ludzi będzie niezwykle miłych! Uprzejmych, pogodnych!
Ciekawe jak zareagujemy. Wiele osób podniesie zapewne krzyk – “No tak! Oni sobie na to mogą pozwolić, BO JUŻ odnieśli sukces! To im teraz łatwo! Mając kilka milionów na koncie łatwo jest być miłym!”
A to błąd.
Biznes to pomoc innym ludziom, rozwiązywanie ich problemów. Z takiego kontekstu ludzie sukcesu pracują. Najpierw jesteś miły dla siebie i innych, respektujący, budzący respekt, akceptujący. Sukces to naturalna konsekwencja służenia innym (ale nie samopoświęcenia). Dojrzały marketing to edukowanie ludzi. Dawanie wiedzy, poszerzanie kontekstu.
A jeśli będziesz niemiły dla innych, no to oczywiście nie będzie Cię interesować jakie mają problemy i tym bardziej poszukać jak je rozwiązać, ani włożyć wysiłek, by rozwiązanie dostarczyć.
Najprostszy przykład – to ja płacę za to, by ten Serwis mógł istnieć dla Ciebie. Nie tylko wkładam wysiłek, by regularnie pisać pomocne artykuły ale jeszcze za to płacę!
Gdyby mi nie zależało na pomocy innym, nie wkładałbym takiego wysiłku w pomoc. Próbowałbym cwaniakować. I nigdy nie odniósłbym sukcesu. Oczywiście są osoby, które tylko chciały i nadal chcą drenować mnie z czasu, energii, uwagi. Już coraz lepiej i szybciej rozpoznaję takie osoby.
Jednak ci, którzy naprawdę są gotowi na zmianę, zyskują bardzo dużo ze współpracy i z samego Programu. Intencji nie możesz udawać. Jeśli jesteś nieszczery/a, jeśli chcesz wycwaniakować coś, to jest to niezwykle niski poziom odpowiedzialności. A więc szans na wyzdrowienie nie ma.
Ja dla takich osób starałem się być miły i pomagać na siłę. Ale to, co się zmieniło to to, że jestem miły ale już na siłę nie pomagam.
Bo pomoc nie może się wiązać z samopoświęceniem. Jeśli krzywdę robię sobie, nie mogę pomóc innym. A czasem niezbędne jest pozwolić innym solidnie rąbnąć o konsekwencje swoich działań, intencji, zaniedbań i dzięki właściwym wnioskom faktycznie zwrócić się w stronę tego, co pozytywnie mądre.
Bycie miłym dla siebie oznacza akceptację siebie ale także twarde patrzenie na fakty. Bo jeśli będziemy wypierać jakieś negatywności, no to nie jest to miłe. To raczej głupie i trujące. Czyli niemiłe.
Możemy być mili, akceptujący dla innych, którzy są negatywni, ale się ich po prostu nie słuchamy i nie przebywamy z takimi osobami. Jeśli się opieramy, to przepracowujemy opór w sobie.
Negatywności takie jak zarozumiałość i opór naprawdę nas ani nie chronią, ani nie pomagają, a wręcz przyciągają ludzi z cechami, którym się opieramy.
Dlatego tak krytycznie ważna jest akceptacja. Akceptuj ale trzymaj się z daleka.
Bo jeśli nienawidzimy czegokolwiek czy kogokolwiek, postępujemy głupio dla siebie. Dlatego tak ważne jest być miłym – bo jeśli komuś życzymy nieszczęścia, życzymy tego sami sobie! Ale nie można być miłym na siłę, tylko zmierzyć się z blokadą tego nastawienia i to poddać, uwolnić, porzucić, zrezygnować z tego.
Już mówiłem, że nasza podświadomość nie rozumie ani słowa “nie”, ani “inni”. Ona rozumie tylko jedno – “ja”. Więc jeśli życzysz “innym”, by cierpieli, Twoja podświadomość programuje się – “ja chcę cierpieć”. I będziesz cierpieć!
A jeśli już cierpisz, to dlatego, bo na jakimś poziomie sam(a) tego chciałeś/chciałaś. To bardzo dobra wiadomość! Bo skoro cierpisz przez własne wybory, to zawsze możesz je zmienić!
Jak mówiłem – jeśli nadal będziesz sądzić, że odpowiada za to ktoś inny, no to Twój poziom odpowiedzialności jest niezwykle niski. Zapewne zbyt niski, by pozbyć się cierpienia w tym obszarze.
Nawet jeśli ktoś wyrządził Ci krzywdę, dlaczego dalej sobie ją robisz poprzez nienawiść i opór do tej osoby? Przestań nienawidzić! Skończ z tym! Przestań to utrzymywać! Wybacz!
Wybierz bycie miłym DLA OSÓB. Nie dla ich zachowań i postępowania. Ale dla tych osób.
Nikt nie każe Ci tolerować negatywnego zachowania ale miej na uwadze, że jeśli utrzymujesz jakiekolwiek negatywności względem innych, to ściągasz je sobie sam(a) na głowę. Na swoją głowę. Nienawiść to nienawiść. Masz ją w sobie. Sądzisz, że nienawiść innych ludzi jest gorsza od Twojej własnej? Nie. Jest taka sama. Z tą różnicą, że za Twoją nienawiść jesteś w pełni odpowiedzialny/a, a to oznacza, że możesz ją usunąć ze swojego życia w każdej chwili. Zazwyczaj wtedy inni przestają być nienawidzący dla Ciebie.
Przypomnę, że ludzie dopasowują się do naszego poziomu energii. Pozytywność jest potężniejsza od negatywności! Bo negatywność to BRAK pozytywności. Zmienną jest pozytywność. Jeśli wybierasz negatywność, wybierasz brak. Im większa negatywność, tym większy brak energii, zdrowia, radości, chęci, etc.
Ludzie pozytywni, którzy wyczują Twoją negatywność albo będą się trzymać od Ciebie z daleka, albo zaczną reagować niechęcią, a na próby usilnego przebywania z nimi mogą zareagować negatywnie. Ludzie negatywni nie będą mieli oporów przed atakiem, bo Twoja negatywność stanie się dla nich świetnym pretekstem do czynienia negatywności Tobie – do przenoszenia ich ze swojego wnętrza do Twojego życia.
Słowem – nie przeskoczysz swojej odpowiedzialności w tym jak inni reagują na Ciebie.
Oczywiście poziomu energii nie można udawać, nie można przeskoczyć zmierzenia się z własnymi negatywnościami i korzyściami z ich dojenia. Aby wybaczyć np. rodzicom, trzeba się zmierzyć z całą niechęcią do nich, z urazą, z dumą, z poczuciem winy, ze wstydem, z żalem, z gniewem – wziąć za nie odpowiedzialność, zaakceptować, uwolnić, odpuścić. Zmienić, skorygować swoje postrzeganie. Przestań próbować ich kontrolować i zmieniać. A następnie wybrać nowy punkt widzenia.
To samo z innymi ludźmi, miejscami, przeszłością, własnymi emocjami, itd.
Nie można także udawać odpowiedzialności, ani respektowania. To się robi stopniowo. Określ swój obecny poziom i zacznij od niego. Zaakceptuj go w pełni, weź za niego odpowiedzialność i wio do przodu/do góry!
Zacznij być dla siebie miły/a!
Bądź zmianą, którą chcesz zobaczyć w świecie! – Pamiętamy tę mądrość?
Co to jest modlitwa? Powtarzanie w kółko jakichś tekścików? Nie. Modlitwa w znaczeniu dosłownym to – “STAJĘ SIĘ TYM O CO SIĘ MODLĘ”.
Ma to oczywiście 2 znaczenia:
1. Jeśli modlisz się o coś negatywnego dla innych, to Ty tego doświadczysz. Nie inni. :)
2. Jeśli modlisz się o coś pozytywnego, to nie doświadczysz tego, dopóki się takim/taką nie staniesz. :)
Więc – chcesz, by inni byli mili dla Ciebie? Zacznij być miły/a dla innych! A SZCZEGÓLNIE dla tych, którzy nie są mili dla Ciebie.
ALE ALE. Pamiętajmy o jakim poziomie energii rozmawiamy – to poziom reprezentowany m.in. przez “wzbudzający respekt”. Nie masz być miłym/miłą z poziomu ciapy ale z poziomu mocy. Jeśli nie respektujesz siebie, jeśli nie jesteś miły/miła dla siebie, jakże możesz być realnie miły/miła dla innych? Nie możesz! Zacznij od siebie, a następnie daj to innym. Za co nie jesteś miły/a dla siebie? Czego w sobie nie akceptujesz? Co zaniedbujesz?
Byciem miłym na siłę, to cały czas spychanie tego, co negatywne w głąb siebie. A przez to nie możesz poczuć prawdziwej pozytywności i zmienić siebie. Jeśli więc modlisz się o zmianę w danym obszarze, to przyciągniesz do siebie to, co Cię przyciśnie i wyciśnie z Ciebie wszelkie negatywności. Czyli ograniczenia pozytywności. Czasem może tego wyjść naprawdę dużo!
I dopiero wtedy będzie moment na prawdziwą decyzję – zmianę. Bo mówienie sobie “jestem od teraz miły/a”, albo “odpowiedzialny/a” nic nie zmieni. Trzeba doświadczyć ograniczeń i je przekroczyć.

28. Cierpliwy

Cierpliwość ma wiele wymiarów.
Synonimem cierpliwości jest spokój i relaks. Więc jeśli uważasz, że przejawiasz cierpliwość ale w sobie się męczysz, to nie jesteś cierpliwy/a, tylko się opierasz i to ukrywasz przed światem i przed sobą.
A skoro cierpliwość to spokój, opanowanie, relaks, to przy osobie cierpliwej wszyscy też czują się spokojni, opanowani, zrelaksowani. Wszyscy są nam bardziej przychylni i pozytywnie nastawieni.
Ponadto – w stanie relaksu/cierpliwości umysł działa twórczo, swobodnie. Bo swobodnie przepływa energia. Więc swobodnie działa mechanizm wyobraźni.
W stanie emocjonalnym umysł działania nie twórczo, a ODtwórczo. Czyli nigdy nie wymyślimy nic nowego i zawsze powtórzymy to samo, co wcześniej. Czyli nie zmienimy rezultatów. Jak się wkopywaliśmy, to się wkopiemy głębiej.
Dlatego kluczowe jest wejście w ten stan przed podjęciem działań, szczególnie wymagających opanowania.
Większość pozytywnych, odpowiedzialnych rezultatów wymaga od nas utrzymywania stanu cierpliwości. No bo – jeśli nie jesteś w stanie pracować swobodnie, zaangażować się przez kilkaset godzin bez oporu, by zrealizować dany cel, szczególnie wykraczający poza strefy komfortu, to nie ma szans by go osiągnąć.
Chociażby z tego powodu, że jeśli utrzymywać będziesz opór, to wszystko czemu się oprzesz będzie w Tobie rosło – emocje, ból, napięcie, zmęczenie.
Co więcej – w stanie stresu – takim przeciwieństwie cierpliwości – pamięć działa bardzo słabo. Często nie pamiętamy zdania, które przed chwilą przeczytaliśmy. Nie pamiętamy co ktoś do nas powiedział moment wcześniej. Znamy to ze swojego życia? Każdy to zna.
Cierpliwość ma też duży związek z inteligencją emocjonalną. Człowiek niecierpliwy przestanie realizować jakiś temat przy pierwszym odczuciu dyskomfortu, np. oporu czy jakiejś emocji. W ten sposób albo nic nie zrealizuje, albo zrealizuje to dużo wolniej i dużo trudniej, niż mógłby, gdyby miał wyższą inteligencję emocjonalną.
Ponadto cierpliwość oznacza nie dążenie do jak najszybciej gratyfikacji (czyli szukania zewnętrznego źródła lepszego samopoczucia, by uciec od wewnętrznego uczucia pustki/braku/oporu). Dzięki temu możliwe jest zrealizowanie bardziej znaczących celów związanych z wyższym poziomem odpowiedzialności. Co często wiąże się też z koniecznością przeznaczenia dłuższego odcinka czasu do realizacji i działania POMIMO odczuwania emocji, napięcia.
Cierpliwość oznacza, że nie stawiamy oporu temu co się dzieje w świecie zewnętrznym ORAZ w naszym świecie wewnętrznym.
Cierpliwość oznacza, że nie widzimy potrzeby kontrolowania czegokolwiek i kogokolwiek.
Prosty temat – jeśli nie stawimy oporu drażniącej nas osobie i nie będziemy reagować, ona odpuści. Wyczerpie się jej poczucie winy, gniew i duma i da sobie spokój. Bo każda emocja ma ładunek i się w końcu wyczerpie. A co zasila emocje? Opór.
A jeśli stawimy jej opór, to ego tej osoby znajdzie w tym pretekst, by zasilić negatywność. I tym samym my sami będziemy zasilać zachowanie tej osoby WZGLĘDEM NAS (bo względem innych osób ta osoba może zachowywać się spokojnie), co także nas drenować będzie z energii. Za co jeszcze obwiniamy takie osoby…
Mówi się o tym w ten sposób –
nie można obwiniać ściany o to, że sami na nią pchamy!
Sensowne? Mądre? Sensowne i mądre!
Mnóstwo ludzi jeszcze sądzi, że to ściana prze na nich!
Nazywają to “ranieniem”, “odrzucaniem”, “denerwowaniem”, “stresowaniem” i setkami różnych innych określeń.
A to wszystko ma wspólny mianownik – utrzymywanie iluzji, że ściana napiera na te osoby!
Przestań pchać na ścianę.
Cierpliwość oznacza utrzymywanie spokoju (nie na siłę, nie przez męczenie się i opór) NIEZALEŻNIE od tego, co dzieje się naokoło nas. Cierpliwość oznacza akceptację wszystkiego, nieemocjonowanie się tym, co się dzieje, co robią i mówią inni.
Ile cierpliwości mamy dla swojej energetyki? Czyli dla emocji i oporu? Jeśli je czujemy, to co robimy? Od razu, w tej samej mikrosekundzie zaczynamy zmaganie, napieranie, walkę, tłamszenie, ranienie się od wewnątrz i natychmiast zaczynamy szukać pretekstu, by zwalić za to komuś odpowiedzialność na głowę?
Brak cierpliwości to oczywiście opór. To przeciwieństwo akceptacji.
Brak cierpliwości wynika często z oczekiwań, pragnienia kontroli tego, co się wydarzy, co ktoś zrobi, powie, a nawet pomyśli!
Jak wybrać cierpliwość? Tak jak wszystko inne.
Usiądź i napisz na kartce fakt – “W tej chwili podejmuję decyzję, aby się leniwić. W ten chwili podejmuję decyzję, aby się obijać. To jest mój wybór.” Piszemy. Zapisaliśmy? No. Więc już wiemy czemu nie mamy ani energii, ani chęci. To nasz wybór.
Albo napiszmy – “W tej chwili wybieram, aby nie mieć energii, aby czuć zmęczenie i uciekać w jakieś zewnętrzne źródło chwilowej przyjemności“.
A teraz napiszmy – “W tej chwili wybieram działanie, chęć, ekscytację, odwagę, energię i cierpliwość“.
Magia! Działa!

Podziel się tym artykułem!

Napisz komentarz!

Zasubskrybuj
Powiadom mnie o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Podobne Wpisy:
Porno w liczbach – 6. Osoby duchowne

Porno w liczbach – 6. Osoby duchowne

Dzisiaj temat trudny ale konieczny. W jaki sposób osoby duchowe przyczyniają się do rozwoju choroby uzależnienia oraz wpędzania w nią innych ludzi? Zanim przedstawię dane statystyczne, proponuję Ci, byś obejrzał film Spotlight: Z dwóch powodów – po pierwsze film mówi o czymś, o czym mogłeś nie zdawać sobie sprawy. Mówi o faktach – to jest… Przeczytaj
Wpis!

Dodano:
Komentarze: 7
Świadomość, kontekst i subiektywność (Część 4)

Świadomość, kontekst i subiektywność (Część 4)

Witam Cię serdecznie! Kontynuujemy bardzo istotny temat świadomości, kontekstu i subiektywności. Części 1-3 znajdziesz klikając na linki poniżej: ► Świadomość, kontekst i subiektywność (Część 1) ► Świadomość, kontekst i subiektywność (Część 2) ► Świadomość, kontekst i subiektywność (Część 3) Nie ma nawet jednego stwierdzenia, które można uznać za prawdę bez ujęcia go w pewnym kontekście. … Przeczytaj
Wpis!

Dodano:
Komentarze: 29
O Emocjach – Gniew (Część 1)

O Emocjach – Gniew (Część 1)

Witam Cię serdecznie! Dzisiejszym artykułem rozpoczynam opis emocji (jakości energii) oraz świadomości określanej jako gniew. Będę trochę klął, żeby było tematycznie ;) Niemniej muszę uważać, co piszę, bo ludzie globalnie zakochani są w tej emocji i nie życzą sobie odczarowania. Dlaczego? Bowiem gniew jako forma energii jest najsilniejszą z niskich emocji. Oraz mającą niemalże najwyższą… Przeczytaj
Wpis!

Dodano:
Komentarze: 0
Cnoty (Część 6) – “Sól Ziemi”, Otwartość, Tolerancyjność, Elastyczność, Wspieranie

Cnoty (Część 6) – “Sól Ziemi”, Otwartość, Tolerancyjność, Elastyczność, Wspieranie

Witam Cię serdecznie! Kontynuujemy temat cnót charakteru! Części 1-5 znajdziesz klikając na linki poniżej: ► Cnoty (Część 1) – Wstęp i szczerość. ► Cnoty (Część 2) – Ciężka praca, Odwaga. ► Cnoty (Część 3) – Moralność, Ciepło, Pracowitość/Pilność, Niefrasobliwość. ► Cnoty (Część 4) – Wytrwałość, Dobry/uprzejmy, Bycie pomocnym, Pozytywny. ► Cnoty (Część 5) – Rozważność,… Przeczytaj
Wpis!

Dodano:
Komentarze: 6

WOLNOŚĆ OD PORNO