Witam Cię serdecznie! Kontynuujemy serię na temat radzenia sobie z porażkami. Część pierwszą znajdziesz klikając na poniższy link: ► Jak radzić sobie z porażkami (Część 1)? Porażka to rezultat NASZEJ ciężkiej pracy. To nie jest coś, co przytrafia się nam w jeden moment, bo świat jest niesprawiedliwy czy zły. Stanowi pewien rezultat. Zły? Nie. Jedyne,… Przeczytaj
Wpis!
Ja mam kilka wnioskow, pytan, ktorymi chcialbym sie podzielic:
1. “Jeżeli nadal uważasz, że Bóg może mieć jakieś “ale” do seksu przedmałżeńskiego, od dzisiaj przestań pić wodę bo to jest efekt seksu przedmałżeńskiego.” – tak, wszyscy wiedzą że wedle Boga nie można uprawiać seksu poza małzeństwem. Uczą tego ksieza, katecheci itp. Okej, ktos moglby powiedziec ze to oni maja problem z interpretacja ale nawet Jezus cos powiedzial bodajze w stylu “Powstrzymujcie sie od cielesnych uciech”, wiec tak, Bóg ma coś przeciwko. Oczywiscie ten “nasz” Bog, bo znowu inne religie typu buddyzm, hinduizm wrecz zachecaja do seksu
2. Caly artykul jest wedlug mnie gleboki i dociera do mnie ale niestety, wedlug mnie spoleczenstwo jest na tyle zesute ze te rady nie nadaja sie do dzisiejszego swiata. Polaczenie, wiez, zespolenie – to wszystko byloby dobre gdyby wszyscy ludzie (w tym kobiety) byly tak oswiecone i radosne jak Ty czy inni. Ale takich ludzi jest garstka. Kobiety nie znaja siebie, faceci siebie tez nie chca poznac, tylko seks sie liczy jako czysta fizycznosc, kobieta predzej pojdzie do lozka z facetem ktory ma ja w dupie i sobie zyje swoim zyciem niz z kims kto obdarzy ja cieplem o ktorym piszesz. Od razu wskoczy do worka pantofla i tyle.
Pozdrawiam :)
Witaj Łukaszu!
Dziękuję za komentarz.
Ad. 1.
Cielesne uciechy w słowach Jezusa czy Boga oznaczają wszystko, co ma służyć tylko i wyłącznie cielesności. Nigdy nie było mowy, że to coś złego. To, jak wszystko inne, są rady, dzięki którym możliwy jest wzrost. Ponad cielesność (bez jej demonizowania i wypierania, co czynią duchowni – to po prostu niezrozumienie. Ich ego odrzuca cielesność, którą samo jest, bo uważa, że tylko tak można ją przekroczyć. Ano nie – istnieje jeszcze coś takiego jak akceptacja). Seks ma bardzo silne oddziaływanie, jest bardzo przyjemny i dlatego może “uwięzić” ale jednocześnie ma ogromny potencjał, by poprzez niego wzrosnąć, co chcę m.in. pokazać przez te artykuły.
Nie wolno rezygnować z cielesności tylko połączyć ją z metafizycznością (co symbolizuje m.in. krzyż).
Ad. 2.
Społeczeństwo nie jest zepsute. Jest zranione, pogubione, przerażone. Nie trzeba być oświecony (a ja nie jestem), by chociaż spróbować zasmakować np. szacunku do siebie samego i szacunku do jednej osoby – np. kobiety czy mężczyzny.
Każdy chce poznać siebie ale mało kto wie jak. Znasz kogoś kto medytuje? No właśnie. Ludzie nie wiedzą, że za pomocą tak prostej czynności można przeżyć coś nie z tej ziemi.
Kobieta generalnie nie pójdzie prędzej z facetem do łóżka, który ma ją w dupie. Oczywiście są i takie, bo za pomocą takiego faceta kobieta karze się, gdy ma w sobie dużo poczucia winy. Nie oznacza to, że z nią jest coś nie tak. Ma ego i jej ego dba, by żyła w cierpieniu i niespełnieniu.
Natomiast tutaj ujawniła się Twoja negatywność – wierzysz, że kobiety są takie, że wolą dupków.
A wiesz od kogo wolą dupków? Od facetów, którzy się wstydzą i boją ją zranić np. mówiąc jej , że pragną się z nią kochać na pierwszej randce, że pragną patrzeć jak dochodzi jak rozpływa się, gdy on pieści jej piersi.
Taki facet nosi w sobie wstyd, strach, negatywności i bezsilność. Opór. Kobieta to czuje. Bo taki facet nie słucha swojego serca tylko słucha negatywnych programów, które zebrał od ludzi, od mediów, od księdza. Czyli ona w tym momencie jest na randce z tym całym negatywnym tłumem, a nie jednym, szczerym facetem.
A dupek, który nie boi się i nie wstydzi się tego powiedzieć nie ma tego. I jaki kobieta ma wybór? Połączyć się z facetem, przez którego palce, penisa, język, oczy, serce wypływać będzie do niej wstyd, poczucie winy i strach czy połączyć się z facetem, który przynajmniej nie nosi w sobie tego?
To jest zepsucie? Nie. To tragizm, że tak wielu mężczyzn nie oczyszcza się z tych negatywności. I tragizm, że kobiety nie mają przez to wyboru i za swoje wybory są jeszcze poniżane i pogardzane.
Nigdy nie chodziło o bycie dupkiem tylko przejawianie wyższych energii, niż strach czy wstyd. Dupek tego nie przejawia, a facet, nawet, który zarobił miliony, jeżeli na randce boi się dotknąć kobiety, bo ona taka delikatna, kobieta czuje jego wstyd i to jest coś, co ją zamyka na odbieranie, na przyjmowanie. Na seks. Nie ma żaru, nie ma iskry, która jest z “dupkiem”.
Nie trzeba być oświeconym, by był żar z kobietą i nastąpiło wspaniałe, ponad fizyczne doznanie. Często do oświecenia dochodzi właśnie przez doznania cielesne, np. ćwiczenia oddechowe.
Wiesz, że jakość seksu i w ogóle relacji poprawia się, gdy oddychasz wraz z kobietą w tym samym rytmie? Coś do zastanowienia i przetestowania.
Pozdro!