Witam Cię serdecznie! Święta Wielkanocne to dla mnie doskonała okazja do stworzenia tego krótkiego Wpisu oraz złożenia Ci najserdeczniejszych życzeń. Możliwe, że nigdy się nie poznamy ale wiem dobrze, że jest w Tobie Wielkość. Wiem, gdyż sam jej kiedyś w sobie nie dostrzegałem. A gdy zniknęła ta iluzja, zaczęła ona opadać również z innych ludzi.… Przeczytaj
Wpis!
Cześć Piotr ;)
Od 2 lat próbowałem rzucić pornografię. Co 3-4 miesiące upadałem bo tak naprawdę prowadziłem walkę z samym sobą. Od kilku miesięcy cieszę się wolnością. Przestałem liczyć dni i traktować to jak jakieś wyzwanie. Chyba włąsnie o to też chodziło.
Jak trafiłem na twój blog uświadomiłem sobie co było przyczyną tego uzaleznienia. Twoje artykuły m.in o emocjach pomogły mi to zrozumieć. Codziennie uwalniam emocje oraz zainteresowałem się też naukami Hawkinsa. Nie mam w ogóle ochoty na odwiedzenie stron xxx bo nawet gdy poczuje np. smutek albo jakomś inną emocję potrafię sobie z nia poradzić, a nie tłumię ją za pomocą porno. Oczywiście dzieki temu, że zacząłem uwalniać wstyd to widzę róznice w postrzeganiu siebie jako bardziej wartosciową osobę i myślącą, że ,,zasługuje na”, a nie katującą się negatywnymi słowami. Sam kontakt z kobietami jest o wiele ciekawszy bo nie mam ochoty tylko brać, ale cieszy mnie sam fakt, że mogę się z kimś spotkać i prowadzić rozmowę. To coś pięknego jak sama interakcja może dawać radość. Co więcej nie mam już mysli związanych z fantazjami z porno, wróciła mi ochota na seks pełen namiętności i czułości, a nie jak to było kiedyś, czyli fantazjowanie o bardzo ekstremalnym stosunku jak w filmach. Co do relacji, przez wiele lat myślałem, że potrzebuję czegoś jeszcze, aby móc kogoś poznać. Teraz wiem, że wszystko jest we mnie, że ja jestem wartością sam w sobie. Oczywiście umiejetności komunikacyjne, charyzma to również tematy, które mozna rozwiać, ale mam na myśli samo podejście do siebie samego. Jestem ok, nie jestem gorszy. Wiem, że jeszcze wiele przede mną.
Piszę ten post, aby Ci podziekować, ale też powiedzieć, że widziałem ostatnio wpis na twój temat na innej stronie dotyczącej wychodzenia z uzależnienia od porno. Niestety, wypowiadali się negatywnie na twój temat. Tamte osoby wciąż zalecają blokady na komputer oraz powstrzywanie się od porno na okres 90-120dni .Zrobiło mi się przykro bo z własnego doświadczenia wiem, że to nie dziala, to nic innego jak walka z samym sobą, a nie rozwiązanie. Szkoda mi trochę tych osób, które wciąż będą próbowały tego co zaleca tamto forum. Same spacery, silownia i pozytywne myslenie na dłuzszą metę nic tutaj nie dadzą poza wiekszym tłumieniem emocji, które są przyczyna sięgania po porno..
Cześć Piotr ;)
Heja Danielu!
Dzięki za komentarz!
Od 2 lat próbowałem rzucić pornografię. Co 3-4 miesiące upadałem bo tak naprawdę prowadziłem walkę z samym sobą.
To nie jest prawda.
Nie można prowadzić walki z samym sobą, bo to by znaczyło, że jest Ciebie dwóch – ten, który walczy i ten, z kim walczy ten pierwszy.
Tak nie jest.
Z czym próbujesz walczyć, bo oczywiście żadna walka nie jest możliwa – z myślami, emocjami, konsekwencjami negatywnych decyzji jak i opierasz się temu co pozytywne.
To co się powszechnie i błędnie nazywa walką, to np. niechęć do podjęcia decyzji, która wiemy na poziomie logicznym, że jest słuszna ale mimo to jej nie podejmujemy, bo zarówno się opieramy jak i przywiązaliśmy się do czegoś – jakichś korzyści z dotychczasowo podejmowanych decyzji. Więc nie ma żadnej walki, tylko niepotrzebne zmaganie i brak świadomości, brak spokoju. Bo z tego wynika to wewnętrzne szamotanie z myślami i emocjami.
Próba rzucenia pornografii to tak naprawdę więc deklaracja, że przestajemy uciekać w pornografię od XYZ, postanawiamy się z tym mierzyć, rozwiązać, uzdrowić, zaakceptować, wybaczyć, etc.
Pamiętaj – uzależnienie to konsekwencja tego kim wybierasz BYĆ, a z tego automatycznie wynikają odpowiednie działania i ich konsekwencje – poziomy ROBIĆ oraz MIEĆ.
Nie możesz zmienić poziomów ROBIĆ, ani MIEĆ bez zmiany poziomu BYĆ.
Dlatego “upadasz”. Bo nadal jesteś do czegoś przywiązany jak i czemuś stawiasz opór. Dlatego tkwisz w tym samym miejscu.
I wielu dlatego “walczy” – bo próbują BYĆ innymi, niż są bez akceptacji i odpowiedzialności, bez wybaczenia sobie, bez odpuszczenia. Oraz próbują ROBIĆ coś z poziomu wyższego, niż są.
Np. żyć chętnie, gdy jeszcze nie odpuścili niechęci. Albo być radośni, gdy nie zmierzyli się z np. smutkiem, poczuciem winy, a nawet nienawiścią do siebie jak i samym oporem przed radością.
Od kilku miesięcy cieszę się wolnością. Przestałem liczyć dni i traktować to jak jakieś wyzwanie. Chyba włąsnie o to też chodziło.
Tu nie można mówić, że o coś chodzi.
Ważne jest tylko to jak żyjesz.
To co teraz zrobiłeś to jedna z ważnych korekt.
Jak trafiłem na twój blog uświadomiłem sobie co było przyczyną tego uzaleznienia.
Możesz się podzielić co sobie uświadomiłeś?
Twoje artykuły m.in o emocjach pomogły mi to zrozumieć. Codziennie uwalniam emocje oraz zainteresowałem się też naukami Hawkinsa. Nie mam w ogóle ochoty na odwiedzenie stron xxx bo nawet gdy poczuje np. smutek albo jakomś inną emocję potrafię sobie z nia poradzić, a nie tłumię ją za pomocą porno. Oczywiście dzieki temu, że zacząłem uwalniać wstyd to widzę róznice w postrzeganiu siebie jako bardziej wartosciową osobę i myślącą, że ,,zasługuje na”, a nie katującą się negatywnymi słowami. Sam kontakt z kobietami jest o wiele ciekawszy bo nie mam ochoty tylko brać, ale cieszy mnie sam fakt, że mogę się z kimś spotkać i prowadzić rozmowę. To coś pięknego jak sama interakcja może dawać radość. Co więcej nie mam już mysli związanych z fantazjami z porno, wróciła mi ochota na seks pełen namiętności i czułości, a nie jak to było kiedyś, czyli fantazjowanie o bardzo ekstremalnym stosunku jak w filmach. Co do relacji, przez wiele lat myślałem,
Nigdy nie myślałeś, tylko hipnotyzowałeś się bezosobowym mentalnym procesem zwanym mentalizacją, który nie jest twórczy. Dlatego przez wiele lat w kółko w myślach widziałeś to samo.
“Ja myślę” – to jedna z fundamentalnych iluzji całej ludzkości. Co mówi jak silnie w nią wierzymy.
A jest tak prosty test, by sprawdzić, że wcale nie myślimy – wystarczy wypisać przez 10-15 minut każdą myśl jaką zaobserwujesz i zadać sobie pytanie ile z tych myśli wybrałeś pomyśleć, a ile pomyślało się samo.
Oraz – czy wiesz jaką myśl pomyślisz za moment?
że potrzebuję czegoś jeszcze, aby móc kogoś poznać. Teraz wiem, że wszystko jest we mnie, że ja jestem wartością sam w sobie. Oczywiście umiejetności komunikacyjne, charyzma to również tematy, które mozna rozwiać, ale mam na myśli samo podejście do siebie samego. Jestem ok, nie jestem gorszy. Wiem, że jeszcze wiele przede mną.
To “wiem, że wszystko jest we mnie” jest często pułapką, bo ludzie zaczynają szukać.
A tak naprawdę tylko kombinują jak obejść to wszystko, czego nie chcą, co osądzili jako złe, grzeszne, gorsze, opierają się, wypierają, projektują.
I potem się słyszy – “ja jestem dobry, tylko inni mnie denerwują”. A prawda brzmi – ta osoba wcale nie jest dobra. Ale nie jest też zła. I jest na takim poziomie, że jeszcze bardzo chętnie gra ofiarę innych, bardzo chętnie się denerwuje i obwinia.
Nie znajdzie w sobie spokoju, dopóki nie rozwinie się, by już w tych samych okolicznościach BYĆ spokojnym/spokojną.
Jak będzie próbować szukać, nigdy nic nie zmieni.
Piszę ten post, aby Ci podziekować,
A proszę. :)
ale też powiedzieć, że widziałem ostatnio wpis na twój temat na innej stronie dotyczącej wychodzenia z uzależnienia od porno. Niestety, wypowiadali się negatywnie na twój temat.
To nie ma żadnego znaczenia.
Biorąc pod uwagę, że dużo ludzi wypowiadało/wypowiada się negatywnie o doktorze Hawkinsie, Buddzie, Jezusie, buddystach, Zełenskim, pokazuje, że jest to zwyczajny bełkot. (nie mówię tego, bo się porównuję z np. Jezusem)
A każdy przedsiębiorca sukcesu pouczał, że każde dobro na tej planecie zostanie zaatakowane.
Tak naprawdę atak często jest sygnałem, że właśnie dobrze nam idzie i nie należy przerwać.
Przecież nawet kobiety tak testują mężczyzn – mężczyzna podchodzi, a kobieta wbija szpilkę.
Zauważ też – człowiek pozytywny nic i nikogo nie atakuje. Atakują osoby negatywne. A co atakują? To co im się nie podoba. Czyli zazwyczaj to co pozytywne.
Ja nie mówię, że wszystko już robię dobrze i jestem jakimś ideałem.
Niektórych mogłem przycisnąć troszkę za mocno ale to jedna z wad pracy przez internet – nie wiem nigdy kto jak jest gotowy do usłyszenia prawdy, zrozumienia czegoś, odpuszczenia, wykonania.
Tamte osoby wciąż zalecają blokady na komputer oraz powstrzywanie się od porno na okres 90-120dni .
To błąd, bo to tylko pojedyncze elementy, które same z siebie są kolosalnie niewystarczające.
Przecież każdy kto sobie zakładał blokady wie dobrze jak łatwo jest je obejść w ten czy inny sposób.
I te elementy powinny być efektami rozwoju, a nie celem samym w sobie. Każdą blokadę uzależniony obejdzie i żadne powstrzymywanie się magicznie nic nie zmieni.
To zupełnie niezrozumienie tematu.
No ale uzależnieni są często zakochani w graniu ofiary tego strasznego, wyjątkowego, trudniejszego od innych uzależnienia. Są zakochani w tym jak widzą swój problem, bo mają z tego masą korzyści i dla masy uzależnionych “wolność” czy “zdrowie” to tylko “chcę tak oglądać porno, by tak bardzo nie bolało i bym mógł robić w życiu trochę więcej”.
Tak jak ludzie mający kolosalnie niską inteligencję emocjonalną często powtarzają argument – “ty nie wiesz co ja czuję i czego doświadczam!” Ależ wiem, bo doświadczanie każdej emocji, np. każdego lęku jest takie samo.
Żołnierz, przy którym wylądował pocisk moździerzowy odczuwa dokładnie taki sam lęk jak nastolatek proszący pierwszy raz dziewczynę na randkę. Różnica polega na sile oporu. Nastolatek ew. opiera się trochę mniej.
A pod każdym lękiem jest lęk przed śmiercią.
Zrobiło mi się przykro bo z własnego doświadczenia wiem, że to nie dziala,
Nie musi Ci być przykro.
Współczuj i zajmuj się sobą.
Rdzeniem ludzkości jest narcyzm. Nie wygrasz z tym niezależnie jak przykro Ci będzie.
Akceptuj ludzi takimi jakimi są.
Uzależnienie to nie jest żaden smutny los, ani coś, co człowiek MUSI wyleczyć. Nikt nic nie musi.
Każdy może sobie żyć jako uzależniony. Wyzdrowienie to efekt dojrzałości, jak i sama chęć, by wyzdrowieć wynika z wyboru, by dojrzeć.
Siłą nikt nie dojrzeje.
I wie to każdy rodzić, który próbuje zmienić swoje dziecko na siłę lub czegoś nauczyć na siłę. To nie działa.
to nic innego jak walka z samym sobą, a nie rozwiązanie.
Po raz kolejny – to nie jest walka z samym sobą.
To nawet nie jest walka. Tylko mentalne fantazjowanie o walce. Która nie jest możliwa, bo nie ma przeciwnika. Jest tylko szamotanie się i co ważne – robimy to, bo tego chcemy, bo mamy z tego korzyści.
Nie ma tu żadnej walki, bo nie ma ani napastnika, ani ofiary. Ale oczywiście można GRAĆ ofiarę – emocji, myśli; czego tam się chce.
Szkoda mi trochę tych osób, które wciąż będą próbowały tego co zaleca tamto forum.
Nigdy nie wiesz, kto np. sięgając dna zwróci się nareszcie o odpowiednią pomoc.
To wcale nie musi być nic złego, że ktoś upada coraz niżej.
Raz jeszcze powiem – zdrowie to wybór. Nikt nie może Cię do tego zmusić, ani namówić, ani przekonać.
Jeśli Ty sam nie nadasz temu znaczenia i wartości, to ew. będziesz tylko udawał – grał zdrowego ale nie będąc zdrowym.
Tak jak można być w związku, obiecać miłość, udawać miłość, zachowywać się jakbyśmy kochali ale nie kochamy.
Same spacery, silownia i pozytywne myslenie
Człowiek nie myśli, a myśli nie mają żadnego znaczenia.
Dlatego też i to “pozytywne myślenie” jest zupełnie bezcelowe i nie przyniesie oczekiwanych rezultatów.
Jedyną ewentualną funkcją tego “pozytywnego myślenia” może być to, że zamiast np. biadolenia, nienawidzenia czy frustrowania się, wybieramy coś innego.
Ale to wszystko. Nie ma żadnej wewnętrznej pracy, ani oczyszczenia, ani rozwoju.
Mówię o tym tak – niezależnie jaką farbą zamalujesz przednią szybę samochodu – czarną czy różową – w obu przypadkach nie widzisz tego, co przed Tobą. I wypadek jest tylko kwestią czasu.
na dłuzszą metę nic tutaj nie dadzą poza wiekszym tłumieniem emocji, które są przyczyna sięgania po porno..
Nie, żadne emocje nie są przyczyną niczego.
Emocje mogą co najwyżej stanowić PRETEKST, by coś WYBRAĆ. Ale same z siebie to tylko bezosobowa energia.
Tak jak i prąd nic sam z siebie nie robi. Ani wiatr. Ani paliwo.
Ważne jest jak żyjemy.
Przykład – ekscytacja i lęk mają początkowo – w fazie neutralnej – dokładnie te same objawy cielesne. Dopiero nasz wybór, by postrzegać jakąś okoliczność jako dobrą lub złą, powoduje, że wewnętrzne doświadczenie staje się wspierające lub obciążające.
Nawet sam lęk w zależności czy go ocenimy pozytywnie lub negatywnie, wraz z tą oceną tworzy takie warunki w organizmie, że jest lepiej lub gorzej. Jedna droga prowadzi nawet do zawału, druga wzmacnia.
Ale lęk sam z siebie zupełnie nic nie robi.
I żadna emocja nie jest przyczyną sięgania po porno.
Możesz czuć dowolną emocję i przed Tobą pełne spektrum możliwości – od zmagania, prób walki, kontroli, wytłumianie, projekcja, usprawiedliwianie, etc., po pełną akceptację, uwolnienie, poddanie, odpowiedzialność.
Cześć, ja mam takie 2 pytania
1) Interesujesz się buddyzmem? mam wrazenie ze bije z twoich artykulow, filmikow filozofia buddyjska, szczegolnie medytacja
2) Nagralbys jakis filmik lub napisal artykul na temat hipnozy? Wedlug mnie podswiadomosc jest bardzo wazna, wrecz kluczowa, a hipnoza pozwala ja przeprogramowac w pozadanym przez nas kierunku. pozdrawiam :)
>1) Interesujesz się buddyzmem? mam wrazenie ze bije z twoich artykulow, filmikow filozofia buddyjska, szczegolnie medytacja
Odp.:
Nie wyznaję żadnej filozofii aczkolwiek zobaczyłem, że wszystkie religie i wiele odłamów filozoficznych mówią o tym samym ale w różny sposób – \”Bądź dobrym, kochającym człowiekiem\”.
Jednocześnie każde wyznanie i filozofia ma jakieś ograniczenia – np. siedź na tyłku i medytuj, chodź do kościoła i módl się do boga-ojca-wszechmogącego.
Kiedyś sam zaskoczyłem się swoją odpowiedzią, gdy zapytałem się kumpla czy wyznaje jakąś religię czy filozofię. Odpowiedział właśnie, że buddyzm. Na co ja – \”Po co się tak ograniczać?\”
Medytacja to właśnie element, który zaczerpnąłem z jednego miejsca, bo służy a jednocześnie nie ogranicza – przeciwnie! rozwija!. Co ciekawe medytacji nie słyszałem, żeby polecał kiedykolwiek ksiądz, a kilku Uczestników WoP wspominało, że w ich kościołach księża przestrzegali przed medytacją – że to szatańskie jest i w ogóle NOPE.
A przecież Jezus medytował na pustyni…
Ja wyznaję tylko jedno – \”bądź sobą\”. Ale co to znaczy to już osobny temat.
>2) Nagralbys jakis filmik lub napisal artykul na temat hipnozy? Wedlug mnie podswiadomosc jest bardzo wazna, wrecz kluczowa, a hipnoza pozwala ja przeprogramowac w pozadanym przez nas kierunku. pozdrawiam :)
Odp.:
Hipnoza jak tak spojrzeń bazuje na założeniu , że jesteśmy swoją podświadomością i umysłem. Dlatego się na nim skupia.
Ale tak nie jest.
Dlatego też hipnoza wg mnie niesamowicie ogranicza nie tylko punkt widzenia ale też działania na faktyczną poprawę siebie. Co więcej – hipnoza może prowadzić do różnych zaburzeń umysłu. No bo jeżeli masz jakieś przekonanie, negatywne, a ktoś zaszczepi Ci pozytywne przeciwne to przecież działać będą obydwa.
Ofkors hipnoza może bardzo pomóc stosowana w odpowiedni sposób (jak wszystko zresztą) – może ujawniać negatywne programy, emocje, docierać do tłumionych emocji i przeżyć i pozwolić je wyzwolić, czyli uwolnić.
Dzięki temu naturalnie można wyzbyć się negatywności i tego co ją zasila ale do tego niezbędne jest ŚWIADOME działanie danej osoby.
Nikt nie zmieni nikomu życia za tą osobę. To codzienna praca nad sobą polegająca na odpuszczaniu swojej małości i negatywności.
Nawet wiele sesji z hipnozą może pomóc doraźnie ale nigdy nie rozwiąże problemu – może tylko ujawnić jego źródło.
cześć Piotrze, a mógłbyś wyjaśnić co rozumiesz pod terminem ,,małość\”. Jakiś kompleks niższości czy coś w tym stylu?
Witaj Piotrze!
Część odpowiedzi znajdziesz w nowym artykule:
http://wolnoscodporno.pl/Blog/2016/08/O-Emocjach-Wprowadzenie-2/
Ale to nie wszystko – chodzi również o ego ale to zbyt obszerny temat, bym go wyjaśnił w komentarzu.
O ego będzie seria artykułów w przyszłości, w którym wyjaśnię dokładnie czym jest małość, z którą ludzie się utożsamiają.
Ciekawy punkt widzenia, a z ciekawosci jaka medytacje stosujesz bo jest wiele roznych, jedni zalecaja aby myslec o swojej przyszlosci podczas medytacji a inni wrecz mowia aby nie myslec o niczym?
To naprawde tak dziala ze ma sie oba programy wykluczajace sie jednoczesnie? A nie jest tak ze jeden eliminuje drugi? A skoro nie hipnoza to jak mozna zaszczepic w swojej podswiadomosci dane przekonanie, przykladowo aby czuc spokoj i luz przy kobietach na przyklad? Bo ja sie wlasnie zainteresowalem hipnoza ze wzgledu na relacje z kobietami. Trzeba po prostu ciagle sie otaczac kobietami i samo to sie zmieni?
Mateuszu,
Dziękuję za komentarz.
>Ciekawy punkt widzenia, a z ciekawosci jaka medytacje stosujesz bo jest wiele roznych, jedni zalecaja aby myslec o swojej przyszlosci podczas medytacji a inni wrecz mowia aby nie myslec o niczym?
Odp.:
Osobiście uważam, że nie jest istotna forma tylko esencja medytacji, a więc spokój umysłu.
Myślenie o czymkolwiek przeczy istocie każdej medytacji.
Oczywiście myślenie pozytywne jest stokroć lepsze, niż np. zamartwianie się, jednak dostrzeż jedną prawidłowość: gdy jesteś zapracowany, czyli skoncentrowany na tym, co robisz lub jesteś radosny – Twój umysł milczy. Jest spokojny, prawda? Zaobserwuj to, bo tak jest. A to oznacza, że jest to jego naturalny stan, który przejawia się, gdy \”spełniony jest warunek – brak warunków\”.
Tym samym nie chodzi o myślenie o koncentrację – o świadome bycia.
Ja zalecam skupienie na oddechu , gdy jest się samemu – to podstawowa i najprostsza medytacja.
Jednak wiele osób ma tak nadaktywny umysł, że dla niego wytrzymanie 5 minut dziennie to strasznie dużo.
Zaczynamy tak, a dążymy do tego, by oddzielić się od swoich myśli w każdej sytuacji i wykształcić umiejętność ich obserwacji, czyli braku utożsamiania się połączone z byciem w pełnej świadomości w każdym momencie swojego życia, co jest codzienną praktyką, nie robi się tego raz czy dwa czy sto i zapomina.
>To naprawde tak dziala ze ma sie oba programy wykluczajace sie jednoczesnie? A nie jest tak ze jeden eliminuje drugi?
Co ma wyeliminować co?
Jeżeli zaczynasz zasilać pozytywność, staje się to rzeczywistością DOPIERO, gdy odpuścisz zasilanie ograniczającej tę pozytywność negatywności.
Np. nienawiść do kobiet. Jeżeli mówisz sobie \”kocham kobiety, kocham kobiety\”, a nie jesteś w stanie akceptować ich takimi jakimi są – będziesz żył w sprzeczności i z jednej strony będziesz doskonale potrafił imitować miłość, ale w głębi będziesz się ich bał i trzymał na dystans.
\”Choroby psychiczne\” to właśnie umysł zasilany różnymi przeciwieństwami. Następuje w nim nawałnica informacji, gdyż zasilany jest z tylu różnych źródeł, a człowiek dodatkowo się z tym utożsamia, co powoduje wielki niepokój, gniew, lęk, zakleszczenie się w swojej głowie, co czasem prowadzi do utworzenia kilku tożsamości, z których każda bierze na siebie część tych \”prawd\”, w które osoba wierzy.
To mój sposób patrzenia na to i do tej pory bardzo mi pomógł w wielu sprawach i tym, z którymi współpracuję również.
>A skoro nie hipnoza to jak mozna zaszczepic w swojej podswiadomosci dane przekonanie, przykladowo aby czuc spokoj i luz przy kobietach na przyklad? Bo ja sie wlasnie zainteresowalem hipnoza ze wzgledu na relacje z kobietami. Trzeba po prostu ciagle sie otaczac kobietami i samo to sie zmieni?
Odp.:
Nie odpowiem na to jednym zdaniem ale postaram się;)
Kobiety dla mężczyzn są jak \”uzdrawiające anioły\”. Innymi słowy – ujawniają całą skrywaną i tłumioną negatywność.
Nie należy jej zaprzeczać, unikać, tłumić czy walczyć ale zwyczajnie odpuszczać i wszystkie korzyści, które z tego płynęły.
Po odpuszczeniu negatywne programy znikają i na ich miejsce wchodzi naturalny stan bycia w męskości – miłość do kobiet wynikająca z miłości do siebie.
Aby mężczyzna mógł prawdziwie kochać kobiety MUSI rozpoznać swoje ego, zaakceptować je i przekroczyć.
Ale tego już \”uczę\” w Programie Wolność od Porno oraz w Maczecie i Zaprawie.
Pozdrawiam!
Piotrek
Jeszcze odniosę się do tego:
>Trzeba po prostu ciagle sie otaczac kobietami i samo to sie zmieni?
Nic nigdy samo się nie zmieni, chyba, że na gorsze, gdy utożsamiamy się z ego i żyjemy nieświadomie.
Co ma zmienić otaczanie się kobietami?
Znam i znałem facetów, którzy mieli mnóstwo kobiet, a nadal traktowali je przedmiotowo i wybierali dumę i poczucie \”głupiej męskości\” nad głęboką więź i wzajemne zaufanie.
Kilka pytań:
– Po co mi kobiety?
– Dlaczego ich potrzebuję?
– Jak się poczuję, gdybym miał nigdy z żadną nie być?
– Jakie są moje szczere i głębokie pragnienia związane z kobietami?
– Czego chcę od życia?
– Czego chcę od siebie?
– Czy potrafię dawać siebie światu?
– Czy potrafię patrzeć na świat jak na dar czy jak na miejsce pełne walki, zmagania i konieczności zabrania z niego jak najwięcej, niż zabiorą to inni?
– Co zasila moje działania – poczucie braku czy poczucie pełni?
– Czy akceptuję siebie i swoje życie w 100% TERAZ?
– Czy potrafię kogoś kochać i ufać mu porzucając całkowicie jakiekolwiek próby kontroli tej osoby i chęci wpływania na nią?
Wewnętrzny rozkwit, a wraz z nim możliwi wzajemny rozkwit z partnerką mogą postępować tylko w atmosferze zaufania i odpuszczenia wszelkiej negatywności poprzez jej uznanie w sobie i świadomość, że jest to tylko pozostałość naszej małości, z której świadomie rezygnujemy, gdyż naszą intencją jest wzrost w poczuciu jedności z kobietą oraz poczuciu tego, że jesteśmy perfekcyjnie niedoskonałymi ludźmi i kochamy siebie w 100% oraz kochamy innych w 100% nawet za ich błędy, nawet, gdy popełniają je pomimo świadomości, że to robią.
Cześć Samo słowo walka wzbudza już w nas napięcie bo uświadamiamy sobie że będziemy musieli się na coś przygotować że coś nas czeka… myślę że zagnębianie się przez postępowaniem które nie było założone kilka dni wcześniej jest błędnym kołem bo utrwala nas w nawyku wracania do przeszłości nie tylko związanej z porno co ma odbicie w przeszłość również z innymi odczuciami które towarzyszyły nam w innych aspektach życia wstyd poczucie winy mogą przywołać ci do głowy inne sytuacje z przeszłości w których towarzyszyły ci te uczucia i będziesz je czół bo czułeś je wtedy to ten sam mechanizm co wtedy gdy sobie przypomnisz coś śmiesznego i śmiejesz się na głos w kolejce do sklepu ;D
Piotrze powiedz że mam przynajmniej trochę racji to jest taka moja rozkmina z własnych obserwacji w swoim stanie świadomości
I mam pytanko jest jakaś przyczyna tego że mózg regeneruje się od 30 do 90 dni po uzależnieniu i jeszcze jedno sorki że tak dużo pytam ale lubię to ;) co myślisz o Leczenie uzależnionej osobowości Jampolsky Lee? i czy był byś w stanie polecieć jakieś książki ;) czytanie jest cool ;)) Pozdrawiam cię gorąco ;) również
>Cześć Samo słowo walka wzbudza już w nas napięcie bo uświadamiamy sobie że będziemy musieli się na coś przygotować że coś nas czeka…
Witaj! :)
Dokładnie.
>myślę że zagnębianie się przez postępowaniem które nie było założone kilka dni wcześniej jest błędnym kołem bo utrwala nas w nawyku wracania do przeszłości nie tylko związanej z porno co ma odbicie w przeszłość również z innymi odczuciami które towarzyszyły nam w innych aspektach życia wstyd poczucie winy mogą przywołać ci do głowy inne sytuacje z przeszłości w których towarzyszyły ci te uczucia i będziesz je czuł bo czułeś je wtedy to ten sam mechanizm co wtedy gdy sobie przypomnisz coś śmiesznego i śmiejesz się na głos w kolejce do sklepu ;D
Odp.: Myśli są efektem emocji. Odpuszczenie emocji i ignorowanie myśli naturalnie powoduje nasz wzrost, a więc POWRÓT do naturalnego stanu. Radości, szczęścia, spokoju.
Wtedy problem, który był dla nas przytłaczający staje się pyłem na wietrze. Dlatego zaczynamy się śmiać, bo właśnie na tym polega wzrost – niczym stanie w korku może być torturą, o tyle wzniesienie się ponad te emocje i myśli powoduje, że korek staje się odległy, tak jakbyśmy oglądali go lecąc nad nim balonem.
To się odnosi do KAŻDEGO problemu i wyzwania w życiu bez wyjątku.
Życie nie zostało stworzone, by cierpieć.
>Piotrze powiedz że mam przynajmniej trochę racji to jest taka moja rozkmina z własnych obserwacji w swoim stanie świadomości
Ciekawe, że używasz stwierdzenia \”stan świadomości\”. Skąd go poznałeś?
>I mam pytanko jest jakaś przyczyna tego że mózg regeneruje się od 30 do 90 dni po uzależnieniu
A jaka jest przyczyna tego, że regeneruje się skóra, że odrastają ścięte włosy? ;)
Każdy żywy organizm ma swoje naturalne mechanizmy utrzymujące go przy życiu.
Jest też bardzo wiele tego, co te mechanizmy degeneruje lub powstrzymuje, a nawet nadwyręża.
Zdrowie to stan naturalny, który występuje, gdy znika to co go hamuje. Tak samo jest ze szczęściem –
to naturalny stan, który przejawia się, gdy odrzucamy wszystkie przekonania typu \”Będę szczęśliwy, gdy\”.
Zdrowie również opiera się na tym samym mechanizmie – \”Nie wolno jeść więcej, niż 4 jajek tygodniowo\”.
To tylko przekonania, które dopiero gdy są zasilane negatywną energią mają na nas wpływ.
Tym samym odpuszczenie negatywności i trwanie w pozytywności powoduje, że i organizm bardzo na tym zyskuje.
Jednak problemem uzależnionych jest to, że często wybierają negatywność w sobie ale w pewnej spirali – wybierają walkę z negatywnością, a więc orężem przeciwko negatywności jest inny rodzaj negatywności.
To nie daje dobrych rezultatów i nie dziwne.
Ciało, Umysł i Duch (czyli CUD) stanowią jedność i demonizowanie lub odrzucanie czegokolwiek ma wpływ na resztę.
Jednocześnie daje to wspaniałe możliwości uzdrawiania i wpływania na innych ludzi – niestety również negatywne.
>i jeszcze jedno sorki że tak dużo pytam ale lubię to ;)
Ależ prosię! ;)
>co myślisz o Leczenie uzależnionej osobowości Jampolsky Lee?
>i czy był byś w stanie polecieć jakieś książki ;) czytanie jest cool ;)) Pozdrawiam cię gorąco ;) również
Akurat tego nie czytałem, więc się nie odniosę.
A z książek polecam wszystkim na pewno:
\”Pokochaj siebie\” Katie Byron i jej Pracę (the Work).
\”Radykalne wybaczanie\” Colin Tipping.
Oraz wszystko co wpadnie Ci w ręce dr Davida R. Hawkinsa.
Na końcu Programu Wolność od Porno podaję bibliografię, gdzie jest blisko 40 pozycji.