Dni
Godzin
Minut
Sekund

Ilość Wolnych Miejsc:
/

Witam Cię serdecznie!

Otrzymałem ostatnio taką wiadomość:
"Piotrze, czy jeśli miałem wpadkę z porno i masturbacją po miesiącu, oznacza to, że zaczynam od nowa? Te emocje muszą znowu od nowa wychodzić? Czuję właśnie żal, że straciłem tyle czystych dni, ale w sumie nie jest tak źle. Zazwyczaj wpadam po dłuższych przerwach i wtedy lecę w ciągi, lecz teraz nie mam ochoty oglądać dalej. Dziwne jest to że po tak długich przerwach można nadal wracać."

Widać jak umysł trzyma się starych definicji i przekonań pomimo tego, że wielokrotnie powtarzałem już czym jest uzależnienie i że sam czas nic nie zmieni na trwałe.

Zacznę od ważnego stwierdzenia - zmiany w mózgu odzwierciedlają zmiany w świadomości. Nie odwrotnie.

Nawyki tworzące sieć uzależnienia mogły powstać tylko dlatego, gdyż CHCEMY związanej z oglądaniem pornografii nagrody - np. ucieczki od problemów, od emocji. Poczuć się lepiej i inne, powracające powody, którymi dzielą się ze mną cały czas mężczyźni i kobiety.
Nasza świadomość postrzega pewne doświadczenia i odczucia z naszego życia jako złe i w odniesieniu do nich obejrzenie pornografii przestaje być złe lub staje się "mniejszym złem".

Czyż nie tak zaczynamy pić, brać narkotyki czy uprawiać seks bez opamiętania - coś się dzieje w naszym życiu i chcemy dać sobie coś dobrego, zapomnieć o tym całym źle, które nam się przytrafia.

Tak postrzegamy naszą rzeczywistość i dlatego siądziemy do porno czy sięgniemy po alkohol tyle razy, że nasz umysł stworzy fizyczne ścieżki odpowiadające za dane zachowanie i przeniesie je do jąder podstawnych - a więc tej części mózgu, która jest już nieświadoma i nie kosztuje mózgu energii na całą potężną analitykę i diagnostykę. Stajemy się nieświadomi ale podświadomy umysł doskonale czuwa - gdy wykryje element odpowiadający za nawyk - poprowadzi nas w jego "objęcia".

Tym samym nie w nawykach problem ale w tym, co je aktywuje.

Wiedząc to przyjrzyjmy się mailowi zdanie po zdaniu.

Piotrze, czy jeśli miałem wpadkę z porno i masturbacją po miesiącu, oznacza to, że zaczynam od nowa?
Moje pytanie brzmi - co chcesz zaczynać od nowa? Co robiłeś przez ten czas? Trzymałeś kciuki, że wytrzymasz i nagle po 30 dniach mózg zdecyduje się, że pora usunąć z naszego życia uzależnienie? Czy rozpoznałeś przez te 30 dni w jakich sytuacjach sięgałeś po porno? Czy wiesz co czułeś, jak postrzegałeś te sytuacje, co myślałeś i dlaczego? Czy podjąłeś się zmian właśnie tego? Czy dałeś sobie szansę spojrzeć na siebie, na swoje życie, na innych, na przeszłość i na przyszłość inaczej?

Jakie emocje odczuwałeś - bo przecież sięgałeś po porno właśnie odczuwając jakieś emocje. Z czym były związane?

Jeśli tego nie wiemy i nic z tym nie robimy - wolności nie da nam nawet 10 lat abstynencji. Uzależnienie nie zniknie magicznie z naszego życia, gdyż ono stanowi SYGNAŁ w jaki sposób traktujemy siebie w określonych sytuacjach, a może nawet cały czas. Uciekamy od jakichś aspektów siebie w objęcia nieświadomości. Jeśli nadal coś pozostanie w nas nieświadome, a jednocześnie jest szkodliwe - prędzej czy później coś to ujawni. Dlaczego? By mogło zostać uzdrowione.
Ale brak wewnętrznej pracy nad sobą spowoduje, że wtedy znowu będziemy szukać ucieczki, a nie otoczymy się troską i miłością. Nie będzie okrzyku "Aha! Już wiem co jest nie tak! Uważam, że nie poradzę sobie w pracy i wszyscy mnie wyśmieją! Czuję się z tą myślą źle i uciekam w porno! Już wiem nad czym mam pracować! Jak dobrze, że sobie to wreszcie uświadomiłem!"

Mam nadzieję, że to jest już jasne. Kolejne zdanie.

Te emocje muszą znowu od nowa wychodzić?
Jakie emocje? Kiedy je czujesz? W jakich sytuacjach? Co wtedy robisz? Jak postrzegasz te emocje? Jak postrzegasz sytuacje, kiedy czujesz te emocje? Czy możesz spojrzeć na nie inaczej?

Emocje nie wychodzą od nowa. Emocje to sygnały. Informują nas o naszej świadomości. Jednocześnie są energią w ruchu i jeżeli ten ruch zablokujemy, zostaną w nas i staną się nieświadome. Jednak nasza cała istota będzie dawała nam o tym znać - np. w postaci różnych dolegliwości, napięć, samych odczuć emocjonalnych "w losowych momentach", chorób, a także aktywowanych nawyków takich jak uzależnienie.

Jeśli nie zmieniamy naszej świadomości - emocje nie będą wychodzić, tylko będą nas informować o naszym nieuświadomionym postrzeganiu i sposobie myślenia. O naszej obecnej świadomości.

Oczywiście różne sytuacje mogą ujawniać również stare, stłumione w nas emocje. Jeśli w trakcie ich ruchu ku uwolnieniu z naszego ciała i podświadomości stanęliśmy im na drodze, nie pozwoliliśmy sobie ich przeżyć i odpuścić - tak, mogą znowu wychodzić. Zazwyczaj organizm stara się je ujawniać w określonych przedziałach czasu, np. po miesiącu. Jeśli, oczywiście, taka jest nasza intencja - by się uwolnić. To dobra wiadomość, gdyż możemy być przygotowani i odpowiednio zareagować w odniesieniu do tego, co czujemy i z jakiego powodu.

Czuję właśnie żal, że straciłem tyle czystych dni,
Właśnie - żal jest sygnałem, że coś straciliśmy. Mówiłem o tym w poprzednich artykułach o emocji żalu.

Jak widzisz - liczenie to pułapka. Bo uważamy, że tylko abstynencja da nam wolność. To tak jakbyśmy trzymali kciuki, że wytrzymamy tyle, a tyle czasu i nagle "Pyk!" nastąpi zmiana. Na jakiej podstawie zmiana ma się odbyć? Zmiana czego? Naszego nieuświadomionego postępowania w obliczu sygnałów informujących nas o naszej świadomości, czyli świadomych i nieświadomych wyborach dotyczących całego naszego życia?

Czy na pewnoe straciliśmy te dni? Jeśli nie żyliśmy w trakcie z uśmiechem na ustach - traciliśmy je na bieżąco. W końcu uzależnienie wróciło, by przypomnieć nam, że musimy zacząć nad sobą pracować - otoczyć się świadomością, miłością, akceptacją, troską. A nie odhaczać kolejne dni w kalendarzu. To stare przekonanie - mit, który nie daje uzdrowienia, tylko napięcie. Oczekiwania, które przeradzają się w rozczarowanie.

ale w sumie nie jest tak źle.
Dokładnie. Nie jest tak źle, więc nie następuje wewnętrzna praca, ujawnianie tego, co nieświadome i czemu należy poświęcić swoją uwagę i otoczyć miłością. W sumie nie jest źle, więc jakoś to będzie .Fajnie byłoby wyzdrowieć ale ostatecznie można wytrzymać.
Z takim podejściem wyzdrowienie nie nastąpi. Dlaczego miałoby? Nie dostrzegamy problemu, ani jego źródeł. Mamy jakąś motywację - np. "bo facet nie powinien oglądać porno i się masturnować w samotności, tylko wyrywać lachony". W takim wypadku kierujemy się negatywnościami, świadomością braku. Nie akceptujemy się i ewentualną zmianę chcemy wprowadzić na podstawie braku. Pracę w siebie chcemy włożyć tylko dlatego, że bez tej zmiany ryzykujemy np. brak szacunku ze strony innych ludzi.

Intencja jest niska i dlatego trwała zmiana nie nastąpi. Nie nastąpi pozytywna zmiana świadomości i dlatego nie nastąpi pozytywna, trwała zmiana w życiu. Bo kierujemy się świadomością braku i ona doprowadzi nas do braku. A nawet jeżeli podejmiemy się walki i zmagania - będziemy się walczyć i zmagać, by utrzymać zmiany. W moim słowniku nie oznacza to wolności.

Zazwyczaj wpadam po dłuższych przerwach i wtedy lecę w ciągi,
Bowiem po dłuższych przerwach następuje jedna lub kilka sytuacji:
- Odpuszczamy z dnia na dzień opór powstały po ostatniej sesji tłumienia emocji, dzięki czemu emocje się znowu ujawniają. Wraz z tym uaktywniają się nieświadome nawyki ucieczkowe - nazywane uzależnieniem.
- Regularnie, nieświadomie doprowadzamy do sytuacji, która ujawni lub wywoła emocje, od których uciekamy w uzależnienie. Zazwyczaj dlatego, że kierujemy się nieuświadomionymi niskimi intencjami, które z czasem prowadzą do "niskich" rezultatów jak kłótnia w rodzinie, napięcie w związku, problemy w pracy, itd.
- Mamy pragnienia, których nie realizujemy, gdyż aby je zrealizować, konieczny jest wzrost w świadomości - czyli ujawnienie oporów, braków i innych negatywności i oczyszczenie się z nich. Umysł przypomina nam o naszych marzeniach, planach, celach, można by rzec - misji życiowe - ale wtedy zaczynamy się opierać temu, co w nas nosimy i co nas blokuje. Naturalnie sięgamy wtedy po to, co wiemy, że pozwoli nam zapomnieć o napięciach, strachu, wstydzie, itd.

lecz teraz nie mam ochoty oglądać dalej.
Bowiem emocje zostały stłumione. Czyli zniknęło z Twojej świadomości to, co dla umysłu stanowi sygnał, by uaktywnić nieświadome nawyki.

Nie wiem co się zmieniło w Twoim życiu ale obstawiam, że zacząłeś unikać tego, co ujawniało lub wywoływało te emocje. Czyli unikasz tego, co podświadomie wiesz, że prowadziło Cię do uzależnienia.

Zapewne również sesja z porno była na tyle "syta", że mocno stłumiłeś emocje. Opierasz się im mocniej, niż zwykle. Jest trochę ciężej ale to cena, którą można zapłacić, bo przynajmniej nie ciągnie do porno.

Dziwne jest to że po tak długich przerwach można nadal wracać.
Bo przerwa to przerwa. Jak na filmie. Po każdej przerwie jest powrót do filmu dokładnie tam, gdzie został przerwany. I będziemy oglądać ten film, dopóki nie zmienimy kanału lub nie wyłączymy telewizji. A jeśli liczymy, że przerwa trwać będzie cały czas - powinniśmy zrozumieć już chociaż tyle, że przerwa nie oznacza braku filmu.

Liczę na to, że rozwiałem kilka błędnych założeń na temat uzależnienia i podejścia "nofap".


Pozdrawiam Cię gorąco,
Piotr Kruk

Jeżeli znalazłeś w tym artykule coś dla siebie, masz pytanie lub chcesz się czymś podzielić - poniżej zostaw komentarz!



Zostaw komentarz!

Podziel się tym artykułem!

Napisz komentarz!

Zasubskrybuj
Powiadom mnie o
guest
4 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Marcin

“obstawiam, że zacząłeś unikać tego, co ujawniało lub wywoływało te emocje. Czyli unikasz tego, co podświadomie wiesz, że prowadziło Cię do uzależnienia.” Zgadłeś! Żyję jak na wygnaniu bez komputera i elektroniki do momentu wpadki. Tak w kółko. Jest pewien dzień, kiedy korzystam z internetu. Teraz wiem, że należy jakoś nauczyć się korzystać, a nie oglądać. Na pewno nie unikać, bo wracam po dłuższych odcinkach czasu. Myślałem, że może wystarczy nie robić wszystkich rzeczy, które POWODUJĄ tłumienie emocji i będzie okej. trochę to skomplikowane

Piotr

fajny wpis. Mógłbyś jeszcze coś dać o tym ,,nofap” bo ostatnio mnóstwo zwolenników i przeciwników się pojawiło w netach.. :)
Pozdrawiam

Podobne Wpisy:
Co to jest samotność, czy istnieje i dlaczego ludzie “przez nią” cierpią? (Część 1)

Co to jest samotność, czy istnieje i dlaczego ludzie “przez nią” cierpią? (Część 1)

Witam Cię serdecznie! Dzisiaj rozpocznę temat, który bardzo często pojawia się w pracy z uzależnionymi. Ale nie tylko. Jest to problem powszechny na całym świecie. Naturalnie wiąże się z nim masa niezrozumienia w temacie emocji, oporu, projekcji oraz samego nazywania czegoś “samotnością”. Dzisiaj zacznę. Na pewno będzie jeszcze jedna część, a może i więcej. Najpierw… Przeczytaj
Wpis!

Dodano:
Komentarze: 11
Gorsze dni [WAŻNE!] (Część 2) – Rozwinięcie

Gorsze dni [WAŻNE!] (Część 2) – Rozwinięcie

Witam Cię serdecznie! Oto druga część serii o gorszych dniach. Część pierwszą znajdziesz klikając na link poniżej: ► Gorsze dni [WAŻNE!] (Część 1) – Wprowadzenie. Gorsze dni to coś zupełnie normalnego i spodziewanego. Ten, kto uważa, że tylko kobiety mają to raz w miesiącu, jest w błędzie. Ponadto – ból w okresie miesiączki jest bezpośrednio… Przeczytaj
Wpis!

Dodano:
Komentarze: 2
Nofap – dlaczego nie działa? I dlaczego działa? (Część 1)

Nofap – dlaczego nie działa? I dlaczego działa? (Część 1)

Jeżeli miałeś lub aktualnie masz problem z pornografią, zapewne zetknąłeś się z określeniem “nofap”. Czym jest nofap – jest to cel, do którego prowadzą różne ścieżki ale głównie ścieżka siły woli. Celem tym jest brak masturbacji (i oczywiście tego, co do niej prowadzi – pornografii) przez dany okres czasu, który ma przynieść całkowite uwolnienie od… Przeczytaj
Wpis!

Dodano:
Komentarze: 4
Świadomość ofiary (Część 4)

Świadomość ofiary (Część 4)

Witam Cię serdecznie! Kontynuujemy serię na temat świadomości ofiary. Części 1-3 znajdziesz klikając na linki poniżej: ► Świadomość ofiary (Część 1). ► Świadomość ofiary (Część 2). ► Świadomość ofiary (Część 3). Wiele osób zdaje się nie rozumieć informacji, że świadomość ofiary jest tym, co człowiek sam wybiera. To nie jest bakteria, wirus czy DNA, którym… Przeczytaj
Wpis!

Dodano:
Komentarze: 55

WOLNOŚĆ OD PORNO