Witam Cię serdecznie! Kontynuujemy temat jak podchodzić do choroby uzależnienia bliskich nam osób. Poprzednie, bardzo ważne, bo rysujące kontekst sytuacji obraz, części znajdziemy klikając na linki poniżej: ► Jak radzić sobie z uzależnieniem bliskich nam osób? (Część 1) ► Jak radzić sobie z uzależnieniem bliskich nam osób? (Część 2) Dzisiaj skupię się na komunikacji. Oczywiście… Przeczytaj
Wpis!
Witam Cię serdecznie! Kontynuujemy temat stanięcia w obliczu faktu o własnym uzależnieniu. Części 1-5 znajdziesz klikając na linki poniżej: ► Jestem uzależniony/a. Co teraz? (Część 1) – Wstęp ► Jestem uzależniony/a. Co teraz? (Część 2) – Lista nr 1 ► Jestem uzależniony/a. Co teraz? (Część 3) – Nienawiść, złość, chęć zemsty, wina ► Jestem uzależniony/a.… Przeczytaj
Wpis!
Witam Cię serdecznie! Dzisiejszy artykuł zainspirował nieżyjący już Jim Rohn – mówca motywacyjny, człowiek sukcesu w wielu dziedzinach – w tym zarówno biznesowej jak i relacji. Jim Rohn – postać warta posłuchania i naśladowania. Przedstawił on na jednym wykładzie coś, co nazwał chorobami charakteru. Postanowiłem rozwinąć ten temat i zaprezentować go w kontekście mechanizmów prowadzących… Przeczytaj
Wpis!
Witam Cię serdecznie! Kontynuujemy serię na temat świadomości ofiary. Części 1-3 znajdziesz klikając na linki poniżej: ► Świadomość ofiary (Część 1). ► Świadomość ofiary (Część 2). ► Świadomość ofiary (Część 3). Wiele osób zdaje się nie rozumieć informacji, że świadomość ofiary jest tym, co człowiek sam wybiera. To nie jest bakteria, wirus czy DNA, którym… Przeczytaj
Wpis!
“Jeden ze znanych psychiatrów (Freud?)”
Nie wiem czy to czasem nie chodziło o Feuerbacha
” odkryto szczep pszczoły z odwłokiem skorpiona, która przy dziabnięciu nie tłoczy jady ale jajeczka”
1. Są małe szanse, że jakiś Polak zobaczy je w ogóle w swoim życiu, już nie mówiąc o byciu ukąszonym
2. Ten owad pewnie woli kąsić wszystko inne oprócz człowieka, skoro DOPIERO TERAZ go odkrywamy
3. To wiele mówi o “wartości” tych wszystkich portali “informacyjnych”, ewentualnie o umiejętnościach ludzi w odsiewaniu bzdur i dystansowaniu się
“Umysł ocenia, porównuje, wyrokuje, osądza.”
Czyli zwyczajnie… pracuje? Takie ma zadanie?
Nie wiem czy to czasem nie chodziło o Feuerbacha
Nie, to był Freud. Jednak ten też miał zabawne podejście!
1. Są małe szanse, że jakiś Polak zobaczy je w ogóle w swoim życiu, już nie mówiąc o byciu ukąszonym
2. Ten owad pewnie woli kąsić wszystko inne oprócz człowieka, skoro DOPIERO TERAZ go odkrywamy
3. To wiele mówi o “wartości” tych wszystkich portali “informacyjnych”, ewentualnie o umiejętnościach ludzi w odsiewaniu bzdur i dystansowaniu się
Nie chodzi o owada, bo nigdy w przypadku strachu nie chodzi o nic z zewnątrz.
Ja na wieść o tym zacząłem się spokojnie zastanawiać jaką funkcję może spełniać to zwierzę. Nie zareagowałem strachem i szokiem jak inne osoby, które to usłyszały.
Strach nie jest nam potrzebny, by żyć troskliwie, uważnie, by omijać niebezpieczeństwa.
Czy potrzebujemy bać się krokodyli, by nie wleźć im do gniazda? Nie!
Czy potrzebujemy strachu przed biedą, by przykładać się do pracy? Nie!
A jednak wiele osób łapie się strachu i zamyka go w sobie, by np. w nocy zamówić taksówkę z imprezy – nie robią tego z szacunku i troski o siebie, tylko ze strachu.
Strach się kumuluje, więc nieświadomie dodajemy go do naszego życia w coraz większych ilościach, więc i jakości doświadczeń naszego życia nie będą wyższe.
Nieświadomość to nr 1 wszystkich problemów w naszym życiu.
“Umysł ocenia, porównuje, wyrokuje, osądza.”
Czyli zwyczajnie… pracuje? Takie ma zadanie?
Tak naprawdę, jak mówiłem – umysł jest przekonany, że jest źródłem życia i od jego pracy – myślenia i mentalizacji – wierzy, że przeżywamy.
Więc mówi się, że główną rolą umysłu, w jego mniemaniu, jest ratowanie naszego życia.
I dokładnie tak postępują ludzie chwytający się za alkohol, papierosy, porno, narkotyki, gdy czują zbliżające się z podświadomości zagrożenie – np. strach, winę czy wstyd.
Ich umysł racjonalny nie widzi w tym problemu, bo dla niego na 100% ratuje ich (czyli tak naprawdę siebie, swoją rację, swoją wizję nas i życia).
Wtedy też chroni tego właśnie przez ocenianie, porównywanie, osądzanie:
– Co ty o mnie wiesz!? Nie wiesz co czuję, co przechodzę! Daj mi spokój, radzę sobie!
Ale nie tylko. O umyśle i jego pracy napiszę w przyszłości serię artykułów. Bowiem jak mówiłem – on pracuje z jakością naszego stanu wewnętrznego.
Więc inaczej pracuje na bazie różnych emocji, a inaczej na stanie pogłębiającego się spokoju, dojrzałości, chęci, odwagi, radości, miłości.
,,Uwielbia akademickie dyskursy. Byle odbywało się paplanie. Wymienianie opinii, z których żadna nie ma większego znaczenia, nie wpływa pozytywnie na niczyje życie, a często durne poglądy zaczynają wspierać się nawzajem, przez co jeszcze silniej tracimy esencję czegokolwiek istotnego.”
Haha, nie wiem co ze mną jest, ale nie raz sobie wyobrażałem że opieprzam własnie ten typ ludzi, takich wykłócających się akademicko o coś m.in. mówiąc coś w stylu: ,,czy cokolwiek z tego wynika? Czy tylko zadowoleni jesteście ze słuchania swoich jakże mądrych słów”. Czy to może być projekcja?
,,Czy znali te sekrety nasi rodzice? Jakoś sobie poradzili.”
No wiesz co, Ci ,,nasi rodzice” to często są nieszczęśliwi ludzie, jakoś przypadkowo dobrani w parę, bo ludzie ,,będą mówili” itp z reguły ,,sekretu uwodzenia” szukają ludzie z takich dysfunkcjonalnych środowisk
,,lu rodziców poświęciło choć trochę czasu, kilka godzin, by poznać swoje dzieci? Jeśli się nimi nie interesujemy (co ukazuje ogromny narcyzm)”
Dzięki za te słowa :)
Bardzo dobry artykuł, czasami są trochę długie i człowiek zapomina na końcu o czym było na początku :p
Haha, nie wiem co ze mną jest, ale nie raz sobie wyobrażałem że opieprzam własnie ten typ ludzi, takich wykłócających się akademicko o coś m.in. mówiąc coś w stylu: ,,czy cokolwiek z tego wynika? Czy tylko zadowoleni jesteście ze słuchania swoich jakże mądrych słów”.
Wszystko jest z Tobą ok ale mylisz siebie z własnym umysłem.
Umysł ocenia, porównuje, wyrokuje, osądza.
Zaś zazwyczaj czepia się tego w ludziach, czego nie zaakceptowaliśmy w sobie.
Czy to może być projekcja?
Tak, to właśnie projekcja.
Zaakceptuj te osoby, wybacz im, puść opór przed tym, a zobaczysz, że zyskasz większe zrozumienie i akceptację siebie samego, zaś inni ludzie automatycznie staną się bardziej przyjaźni względem Ciebie.
No wiesz co, Ci ,,nasi rodzice” to często są nieszczęśliwi ludzie, jakoś przypadkowo dobrani w parę, bo ludzie ,,będą mówili” itp z reguły ,,sekretu uwodzenia” szukają ludzie z takich dysfunkcjonalnych środowisk
No widzisz?
Pomimo, że nieszczęśliwi, z dysfunkcjonalnych środowisk, a jednak dobrali się w pary.
Więc pytanie czy potrzebujemy sekretów, czy raczej wykonać wewnętrzną pracę, oczyścić się i znajdziemy automatycznie osoby ze zdrowych środowisk, które będą nosiły w sobie miłość, szacunek, zrozumienie, chęć wzrostu, osiągnięcia czegoś znamienitego.
Sekrety to tylko zabawa – unikanie wewnętrznej odpowiedzialności i dojrzałości i liczenie, że wystarczą jakieś triki.
,,lu rodziców poświęciło choć trochę czasu, kilka godzin, by poznać swoje dzieci? Jeśli się nimi nie interesujemy (co ukazuje ogromny narcyzm)”
Dzięki za te słowa :)
To, że dostrzeżemy narcyzm u innych, nie oznacza, że mamy pozwolenie i usprawiedliwienie, by te osoby oceniać czy trzymać urazę.
Dostrzeżenie niedoskonałości w innych to zawsze sygnał dla nas, że mamy możliwość albo projektować, więc zamknąć oczy na własne niedoskonałości (więc nadal jest w sobie mieć) lub zaakceptować to i nauczyć się kochać, co automatycznie rozpocznie proces naszego wewnętrznego wzrostu.
Bardzo dobry artykuł, czasami są trochę długie i człowiek zapomina na końcu o czym było na początku :p
Bo ani te artykuły, ani Program WoP nie jest do przeczytania na raz.
Ja tu nie dzielę się ciekawostkami do przeczytania na kiblu ale bardzo istotnymi prawidłami życia na tej planecie.
Ja sam wiele istotnych książek czytałem nawet po 5 razy. Nie dlatego, bo mi się nudziło ale rozwijając się zyskiwałem cały czas nowe wglądy we wszystko i wyciągałem nie tylko więcej ale też nowe jakości z tych książek, zaczynałem rozumieć to, czego wcześniej nie łapałem, etc.
Ponadto – nie chodzi o to, by pamiętać wszystko czy większość ale zrozumieć esencję.
Ponownie – nie mamy popadać w akademickie dyskursy, tylko wychwycić esencję.
Pamiętaj jak jeden Uczestnik WOP nie chciał wykonać jednego ćwiczenia, dopóki mu nie odpowiedziałem dlaczego ma jeden element zrobić 3 razy. Jego umysł uparł się jak osioł i stał. Kompletnie umknęła esencja i skupił się na całkowitej bzdurze sabotując tym wykonywanie istotnego ćwiczenia.
Oczywiście był to głębszy mechanizm będący efektem wstydu i strachu – przed popełnieniem pomyłki, poczucia braku kontroli i bezpieczeństwa.
W podobny sposób sabotował się w szerokim zakresie swojego życia.
Wiedziałem, że chodzi mu o zewnętrzny pretekst, by puścić opór, a że ta ilość powtórzeń w ćwiczeniu nie była taka ważna, to wymyśliłem jakąś racjonalizację i nagle był gotowy ćwiczenie wykonać. ;)