Witam Cię serdecznie! Pytanie postawione w tytule dzisiejszego artykułu może wydawać się niedorzeczne. Wszędzie można znaleźć informacje, że seks jest dobry. Ale moje pytanie brzmi – czy seks sam w sobie z góry można stwierdzić, że jest jakiś? Artykuł ten rozjaśni nam to zagadnienie. A być może z góry założymy, że ten temat służyć ma… Przeczytaj
Wpis!
Witam Cię serdecznie! Sukcesywnie kontynuujemy serię dotyczącą sukcesu! :) Link do artykułu wprowadzającego znajdziesz poniżej! ► Seria „100 Dróg” – Wprowadzenie. Części 1-8 tej serii znajdziesz klikając na poniższe linki: ► 100 Dróg do Sukcesu (1-6) – Wewnętrzne vs zewnętrzne, Osobiste, duchowe, w świecie, Przeczytaj książki, Sukces jako zwyciężanie, Sukces jako osiąganie celów, Sukces jako… Przeczytaj
Wpis!
Witam Cię serdecznie! Dziś kontynuujemy temat świadomości Pożądania. Części 1-2 znajdziesz klikając na linki poniżej: ► O Emocjach – Pożądanie (Część 1). ► O Emocjach – Pożądanie (Część 2). Kolejną iluzją ego (umysłu) jest , że jak czegoś nie chce to tego nie dostanie. Więc zaczyna chcieć, pragnąć, co doprowadza do rosnących pragnień, przywiązania do nich,… Przeczytaj
Wpis!
Witam Cię serdecznie! Dzisiaj rozpocznę temat, który bardzo często pojawia się w pracy z uzależnionymi. Ale nie tylko. Jest to problem powszechny na całym świecie. Naturalnie wiąże się z nim masa niezrozumienia w temacie emocji, oporu, projekcji oraz samego nazywania czegoś “samotnością”. Dzisiaj zacznę. Na pewno będzie jeszcze jedna część, a może i więcej. Najpierw… Przeczytaj
Wpis!
Zauważyłem po sobie,że powrót do zdrowia u u mnie może nawet zająć kilka lat.To codzienna praca nad wnętrzem do końca życia albo powrót do uzależnienia.
Powtórzę – praca nad sobą zajmie Ci tyle, ile zajmie Ci rozpoznanie wszystkich przyczyn sięgania po porno i odpowiednie zajęcie się nimi od A do Z.
To wszystko.
Większość potrzebuje na to spory kawałek czasu ale znacząca, diametralna poprawa na lepsze następuje bardzo szybko.
Reszta, można rzec, to “dopieszczanie” siebie i swojego życia.
Ta “codzienna praca nad wnętrzem do końca życia” to po prostu życie jako osoba pozytywna, chętna, odważna, śmiała przez całe życie.
Czyli inny, niż dotychczas sposób BYCIA. I nie mamy taszczyć na barkach całego obciążenia, które nagromadziliśmy żyjąc nieświadomie, niedojrzale i nieodpowiedzialnie.
Tylko mamy się z tego oczyszczać. Tak jak brać prysznic czy załatwiać potrzebę na toalecie.
Jakoś nikt nie rozpacza, że “musi” to robić każdego dnia i czasem więcej, niż raz.
Piotrze dziś Pani terapeutka powiedziała mi, że nie mamy wpływu na ciało i emocje tylko mamy wpływ na myśli.Co sądzisz?
Sądzę, że nie piszesz komentarza pod odpowiednim artykułem.
Odpowiadając dość sarkastycznie – sam nie wiem, co mogę sądzić… pisałem o tym może tylko z 200 razy?
Poza tym nie ma podanego kontekstu? Co Pani miała na myśli mówiąc, że nie mamy wpływu na ciało, kiedy oczywistym jest, że mamy.
Więc musiał być pewien kontekst, w którym to zdanie może być prawdziwe.
Ja powiedziałem jej, że “umysł myśli” a Pani powiedziała,że to unikanie odpowiedzialności,bo my jesteśmy umysłem.
Więc jak zwykle – wszystko może zostać uznane za prawdę w jakimś kontekście.
Kontekst tej pani jest taki, że jest ona ego. Odseparowanym od ludzi i od Boga zwierzęciem nieco bardziej wyewoluowanym pod pewnymi względami. I tyle.
Więc w tym kontekście pani ma absolutną rację i tak żyje. Jest ona umysłem, bo umysł i ciało to ego (również w pewnym, ograniczonym kontekście).
Większość jej klientów, jak i Ty, też jesteście w 100% utożsamieni z ego i nie widzicie różnicy między sobą, a umysłem.
Dlatego pani podejście jest mądre i powiedziała bardzo ważną rzecz – by nie unikać odpowiedzialności.
No bo co z tego, że “wiemy” że umysł myśli sam jeśli nadal utożsamiamy się z nim i słuchamy się każdej myśli, zwłaszcza negatywnych?
Co z tego, że wiemy tę mądrość, jeśli każdego dnia nadal żyjemy nieświadomie?
Nawet wiedząc to, nawet to dostrzegając, nadal jesteśmy w 100% odpowiedzialni za nasze wybory, w tym jakich myśli się słuchamy.
Zadaj sam sobie pytanie czy Ty nie oddajesz odpowiedzialności temu stwierdzeniu, że umysł myśli sam?
Przecież każdy Twój komentarz to po prostu przepisane myśli i to myśli, które nie powstały w stanie spokoju.
Co z tego, że to wiesz? Czy Ci to w czymś pomaga, czy tylko właśnie można zrzucać odpowiedzialność – “Umysł myśli sam” i co dalej? I dalej trzymamy się dumy, jakichś przekonań, na bazie których umysł myśli.
A jaki jest poziom naszej odpowiedzialności w każdym obszarze naszego życia? Gdzie i komu/czemu zrzucamy odpowiedzialność?
Zobaczymy, że w większości obszarów zrzucamy odpowiedzialność na innych ludzi i na myśli.
Więc zamiast powtarzać dumnie jakie to mądre rzeczy wiesz, poczytaj artykuły, gdzie o tym pisałem i dostrzeż, że podkreślałem, pogrubiałem i zaznaczałem wykrzyknikami znaczenie ODPOWIEDZIALNOŚCI.
Ciekawe, że tego jej nie powiedziałeś. “Wiem, że umysł myśli ale jestem odpowiedzialny za swoje decyzje”.
Bo ile osób usłyszało, że świat im sprzyja, a i tak wszystkich i wszystko traktują jak zagrożenie i niebezpieczeństwo i nie realizują swoich marzeń, bo boją się ponieść porażkę? No to w końcu świat im sprzyja czy nie sprzyja?
Na pewno siedzę jeszcze w swojej głowie lecz już jestem spokojniejszy niż np 2 miesiące temu.Staram się nie utożsamiać z negatywnościami, przecież pracuje nad sobą i nie siedzę na tyłku tylko codziennie podejmuje jakieś kroki.Chciałbym odpuścić tą dumę tak w ogóle ale też nie chce sobie ubliżać.
Przepraszam Piotrze masz rację pisze tylko wtedy na blogu gdy pojawiają się myśli lub czuje niską emocje.Rozumiem o co Ci chodzi i wyciągnę wnioski,bo nikt nie jest idealny.
Łukaszu, gdybyś faktycznie zrozumiał o co mi chodzi, nie przepraszałbyś, bo nie byłoby takiej potrzeby.
Więc napisz o co wg Ciebie mi chodzi i jakie wyciągnąłeś wnioski?
No,bo jak jestem spokojny to nie potrzebuje np zadawać pytań na blogu a jak czuje niską emocje to zaraz pojawiają się dziwne pytania w głowie a ja od razu szukam odpowiedzi.Specjalnie przeprosiłem,bo nie chce być dumny.Potrafisz wyciągać emocje ze mnie ale to chyba dobrze,bo nawet trener nie może być zbyt miły a ja za bardzo to biorę do siebie i się obwiniam,że jestem dziwny lub nie jestem sobą itd.
No,bo jak jestem spokojny to nie potrzebuje np zadawać pytań na blogu a jak czuje niską emocje to zaraz pojawiają się dziwne pytania w głowie a ja od razu szukam odpowiedzi.
I to jest praca bez końca, która nie przynosi żadnych efektów.
Bo umysł jedynie papla i ucieka od poczucia braku, pustki i od emocji.
A że “szukając odpowiedzi” tak naprawdę unikasz oczyszczenia, nigdy nie znikną niskie odczucia, a wraz z tym nigdy nie znikną pytania. A nawet będzie ich przybywać.
Specjalnie przeprosiłem,bo nie chce być dumny.
A puściłeś dumę?
Wiele osób mówi “przepraszam” ale nie kryje się za tym nic pozytywnego. A raczej ukrywają tym faktycznie negatywne nastawienie.
Ponadto mówiłem – nie było za co przepraszać, więc to słowo za bardzo nie ma sensu.
Jeśli pomogło Ci realnie puścić dumę – super! Ale jeśli nie, no to było puste.
Potrafisz wyciągać emocje ze mnie ale to chyba dobrze
Chyba?
Jeszcze nie wiesz?
bo nawet trener nie może być zbyt miły
Nie wiem jaki trener i nie wiem czego.
a ja za bardzo to biorę do siebie i się obwiniam,że jestem dziwny lub nie jestem sobą itd.
Dlatego mówię po raz 110-ty – Program ma strukturę, która działa.
Zaczynasz od notatek, od zyskiwania świadomości. Potem dokładasz do tego kolejne narzędzia.
Bez notatek dalej będziesz tkwił w podstawowych iluzjach – że np. Ty się obwiniasz, że jesteś dziwny, itd.
A to tylko paplający na bazie winy i wstydu umysł.
No właśnie ja jestem bardzo wrażliwy emocjonalnie i nawet jak dziewczyna mi szybko nie odpisze na smsa to już się obwiniam,że coś złego zrobiłem,jestem dziwny itd.Jestem za dobry dla ludzi a ja uważam,że za zły.Kiedyś dziewczyna poszła i nawet się nie pożegnała a ja bym tak nie mógł,bo bym czuł się winny po tym i uważał za złego człowieka.Pisałeś, żeby sprawiać uśmiech kobietom bez oczekiwań ja tak robiłem i nic nie oczekiwałem a one to miały gdzieś i pewnie wzięły mnie za desperata.Wolą dupków co chcą się dobrać do majtek no cóż widze kobiety nie lubią miłych kolesi.
Sam pisałeś Piotrze,że kobiety lubią jak facet im powie,że np ładnie wyglądają ale to nie te czasy jak na Instagramie każdy im słodzi nawet najgrubsza dziewczyna ma branie bo faceci jej słodzą byle dobrać się do majtek.
Co do programu to chętnie go przerobie lecz mógłbym spokojnie czytać,bo ja generalnie już skończyłem z porno i masturbacją i nie wiem jak z tymi raportami itd.Ogólnie to notuje wszystko w notesie co czuje przez 2 miesiące dzień w dzień.
No właśnie ja jestem bardzo wrażliwy emocjonalnie
Nie istnieje coś takiego.
Nie ma “wrażliwości emocjonalnej” w kontekście, który przedstawiasz.
Tak jak nie ma “wrażliwości garnka na nadmiar wody”. Jak za dużo nalejesz to się wyleje. I nie ma co usprawiedliwiać, że garnek jest wrażliwy na wodę.
Po prostu nosisz w sobie ogrom stłumionych emocji i tyle – różni ludzie i sytuacje to z Ciebie wyciągają.
Co też mówiłem wielokrotnie.
i nawet jak dziewczyna mi szybko nie odpisze na smsa to już się obwiniam,że coś złego zrobiłem,jestem dziwny itd.
Nie Ty się obwiniasz, tylko zachowanie dziewczyny wyciska z Ciebie wstyd i winę, a Twój umysł od razu zaczyna bełkotać, by to jakoś wytłumaczyć.
Jestem za dobry dla ludzi
A to nie wiem skąd się wzięło. Jesteś za dobry?
A ile przelałeś na remont katedry Notre Dame? Ilu osobom powiedziałeś dzisiaj komplement? Ile staruszek przeprowadziłeś przez jezdnię?
Ilu osób wysłuchałeś, zrozumiałeś ich problem i wspólnie poszukaliście rozwiązania?
Ilu osób po prostu posłuchałeś utrzymując w sercu ciepło?
W jaki sposób jesteś za dobry? Ukrywając swoje zamiary i rozpaczając, gdy nie zostały spełnione?
a ja uważam,że za zły.
Nie jesteś ani taki, ani taki.
Tylko dajesz się hipnotyzować bełkotowi umysłu, który nie zna za grosz rzeczywistości.
To tylko paplanina mająca racjonalizować to, co czujesz, a nie rzetelny opis rzeczywistości.
To jaki jesteś faktycznie to na razie odtwarzane nieświadomie programowanie. Obwinianie się za to czy dumne przyznawanie jaki to jesteś “za” tylko odbiera Ci możliwość oczyszczenia się z tego.
Kiedyś dziewczyna poszła i nawet się nie pożegnała a ja bym tak nie mógł,bo bym czuł się winny po tym
To Twój problem.
A winę czujesz TERAZ, a nie w hipotetycznej sytuacji.
Możesz ją uwolnić ale należy to zauważyć. A nie rozmyślać o sytuacji, która nie miała miejsca.
i uważał za złego człowieka.
Bo się nie pożegnałeś? Zły człowiek?
O matko, to człowiek, który np. pokłóci się z dziewczyną to musi być szatan wcielony!
Pisałeś, żeby sprawiać uśmiech kobietom bez oczekiwań ja tak robiłem i nic nie oczekiwałem a one to miały gdzieś i pewnie wzięły mnie za desperata.
A więc jednak miałeś oczekiwania! Chciałeś zostać docenionym, oczekiwałeś, że np. odwzajemnią uśmiech.
Wolą dupków co chcą się dobrać do majtek no cóż widze kobiety nie lubią miłych kolesi.
I znowu bełkot umysłu.
Ty miałeś oczekiwania i zachowania kobiet to po prostu ujawniły. Wraz z tym ujawnił się wstyd, wina, duma, gniew, urazy.
A Twój umysł od razu atakuje i rozsiewa dramat.
A to nie dramat, tylko możliwość oczyszczenia się i skorygowania swoich postaw.
Sam pisałeś Piotrze,że kobiety lubią jak facet im powie,że np ładnie wyglądają ale to nie te czasy jak na Instagramie każdy im słodzi nawet najgrubsza dziewczyna ma branie bo faceci jej słodzą byle dobrać się do majtek.
A Ty dlaczego im słodziłeś? Też miałeś swoje powody. Nie byłeś bezinteresowny. Nie byłeś więc szczery.
Zaś teraz w tym zdaniu Twój umysł już na czasy to zwala. Ajajaj, co za czasy!
Zapytaj sam siebie czy ta dziewczyna faktycznie ma branie, czy to ona jest zdesperowana, że szuka polubień na Instagramie.
Co do programu to chętnie go przerobie, lecz mógłbym spokojnie czytać,bo ja generalnie już skończyłem z porno i masturbacją i nie wiem jak z tymi raportami itd.
One są dla Ciebie, byś wypełniając je miał czarno na białym informacje.
Ogólnie to notuje wszystko w notesie co czuje przez 2 miesiące dzień w dzień.
A teraz zanotowałeś, że czujesz gniew, winę, żal, wstyd, opór i dumę?
Tak zanotowałem.Ogólnie to dziewczyny w realu były zainteresowane, uśmiechały się nawet jedna sama powiedziała bym się odezwał ale jak już zadzwoniłem lub napisałem to były całkiem inne może wtedy czuły co innego jak podszedłem.Tak swobodnie się czułem przy nich i mówiłem to czego nawet przed uzależnieniem bym nie powiedział,pokazywałem zdjęcia moich zwierząt i pewnie tak było,że oczekiwałem akceptacji, doceniania itd.Z drugiej strony widzę pozytywy,bo dzięki temu mogę sie oczyścić i odpuścić urazy.Budują mnie takie sytuacje ale z drugiej strony czuje ból,bo przecież nie chciałem im się dobrać do majtek.Sądziłem,że kobiety będą podjarane facetem,który potrafi podejść na trzeźwo i pogadać na luzie ale rzeczywistość jest inna.
Ja doszedłem do maczety w programie i jakoś musimy uzgodnić co i jak najwyżej na priv.
Budują mnie takie sytuacje ale z drugiej strony czuje ból,
Ból oznacza opór.
A opór jest bez sensu. No i boli.
bo przecież nie chciałem im się dobrać do majtek.
Nie z tego powodu czujesz ból.
Sądziłem,że kobiety będą podjarane facetem,który potrafi podejść na trzeźwo i pogadać na luzie ale rzeczywistość jest inna.
I ja, i Ty nie wiemy jaka jest rzeczywistość.
Nie wiem jak wyglądały Twoje spotkania i rozmowy z tymi kobietami.
Nie wiemy z jakich powodów się nie odzywały lub “były inne”.
Natomiast zastanów się z jakich powodów nie chciałeś się “im dobrać do majtek”? A jeśli się im spodobałeś i chciały tego i było im przykro, że nie dążyłeś do intymności?
Dla kobiet podryw, okazywanie zainteresowania seksualnego to komplement. Nawet jeśli mówią “nie”.
Kobiety zdają sobie sprawę doskonale (a faceci z jakichś powodów nie), że jeśli podchodzi do nich facet, to znaczy, że im się podoba na gruncie seksualnym.
Więc jeśli nic z tym nie robią, to znaczy, że to ukrywają. A skoro w tym nie ma nic złego, a to ukrywają, no to musi być coś złego w ich intencjach, zamierzeniach.
Pewnie dlatego się nie odzywały.
Ogólnie ja Ci tego nie powiem. Coś jest do korekty i musiałbyś pogadać z kimś od relacji i szczegółowo przedstawić sytuację.
Ja doszedłem do maczety w programie i jakoś musimy uzgodnić co i jak najwyżej na priv.
Priv.
Masz rację powinienem się o oczyszczać i wziąć odpowiedzialność za swoje emocje a nie zganiać na kobiety lub czasy, przecież i tak podchodziłem do Nich bardziej,żeby sobie coś udowodnić a nie z zamiarem.W sumie takie sytuacje tylko mi mogą pomóc bym nie uzależniał się od innych ludzi.
W sumie takie sytuacje tylko mi mogą pomóc bym nie uzależniał się od innych ludzi.
Sam wyznaczasz własny kierunek i wyciągasz wnioski.
Sytuacje te i inne nie są źródłem niczego.