Witam Cię serdecznie! Zaczynamy nową serię dotyczącą tzw. dualizmów! Jest to temat bardzo istotny, szczególnie dla uzależnionych, gdyż jednym z fundamentalnych dążeń w uzależnieniu jest unikanie bólu oraz ucieczka od bólu w przyjemność. Człowiek widzi świat dualistycznie. Wynika to z samej natury umysłu racjonalnego, która oczywiście jest w znaczącym stopniu ograniczona. Wynika to również ze… Przeczytaj
Wpis!
Witam Cię serdecznie! Kontynuujemy serię na temat radzenia sobie z porażkami. Część pierwszą znajdziesz klikając na poniższy link: ► Jak radzić sobie z porażkami (Część 1)? Porażka to rezultat NASZEJ ciężkiej pracy. To nie jest coś, co przytrafia się nam w jeden moment, bo świat jest niesprawiedliwy czy zły. Stanowi pewien rezultat. Zły? Nie. Jedyne,… Przeczytaj
Wpis!
W poprzednim artykule napisałem kluczowe zdanie – mężczyzna daje, zaś kobieta oddaje (się). Na świecie istnieje takie krzywdzące stwierdzenie – “Kobieta daje”. Wielu chłopców martwi się “oby mi dała”. Pytają siebie nawzajem “dała ci?”. Nawet inne kobiety odnoszą się bez szacunku do kobiet, które w ich przekonaniu “dają”. Jak to jest? Najpierw rysunek poglądowy: Bateria… Przeczytaj
Wpis!
Witam Cię serdecznie! Kontynuujemy serię dotyczącą wzorców seksoholizmu. Dzisiaj opiszę dwa bardzo ważne i zupełnie niedostrzegalne, które skutecznie niszczą możliwość wyzdrowienia, nie mówiąc o innych, przygnębiających konsekwencjach. Przez niepełne, a często granicznie szczątkowe, widzenie/pojmowanie uzależnienia, niemożliwym jest dokonanie postępów. Bowiem i postępy postrzegane są fałszywie. Wzorcami tymi są seksualizacja rzeczywistości oraz uprzedmiotawianie ludzi, a w… Przeczytaj
Wpis!
,,Dodam jeszcze, że uporządkowanie i uzdrowienie wnętrza, to bardzo poważna praca. Jeśli ją rozpoczniemy, lepiej będzie skończyć i tak się zorganizować, by móc się tym zająć na poważnie. Nie wiem ile toksyn nagromadziłeś/aś w swoim życiu ale nie zdziwmy się, jeśli zacznie się ich ujawniać cała masa. Jeśli zacznie, to dość znaczący sygnał, że trzeba się tym zająć bardzo poważnie i najlepiej poszukać wsparcia.”
No, tak właśnie od paru dni to do mnie dociera. To nie jest jakieś chop siup, coś tam się zrobi i gotowe. To jest wręcz pełnoetatowa praca na krótszy lub dłuższy odcinek czasu, zależnie od osoby.
Fajny artykuł :)
No, tak właśnie od paru dni to do mnie dociera. To nie jest jakieś chop siup, coś tam się zrobi i gotowe. To jest wręcz pełnoetatowa praca na krótszy lub dłuższy odcinek czasu, zależnie od osoby.
Niekoniecznie.
Na początku może być to dużo pracy ale z każdą poświęconą minutą oczyszczamy się z zalegających w nas toksyn i trucizn. Obciążeń. Z każdą minutą będzie nam dużo łatwiej w życiu.
Skoro to postrzegasz jako “pełnoetatową pracę”, to jaka musiała być praca, by to w sobie zgromadzić? 10 etatów? Czy zmieniłeś już tę 10-etatową pracę? Czy ta “praca” zwraca Ci zadowalające rezultaty w zakresie zaangażowania czy nie? Oczyszczenie zawsze jest o kilka rzędów wielkości szybsze od czasu potrzebnego na stłumienie tego wszystkiego w sobie.
Dodanie do 10 etatów kolejnego niewiele zmieni i wtedy faktycznie będzie to wyglądało jak coś trudnego. Jako dodatkowy obowiązek i to jeszcze niełatwy.
Jeśli chcemy to udawać lub “bawić się” w oczyszczanie (nie mówię, że Ty to robisz) ale na co dzień nic kompletnie nie zmienić i nadal trzymać się negatywności – obwiniać, użalać, stresować, zmagać, przełamywać, opierać, to jest to biegunowe minięcie się z tym, o czym tu mówię.
Wtedy lepiej się za to w ogóle nie brać, bo tylko się człowiek zdenerwuje.
To element wewnętrznej pracy nad sobą, która się nie kończy. Jeśli wchodzimy na tę ścieżkę, pozostajemy na niej i wprowadzamy jej owoce do swojego życia każdego dnia. Osoby uzależnione nie mają wyjścia, reszta może temat oczywiście olać kompletnie.